PIOTR PODŁUCKI: WALKA Z PARZĘCZEWSKIM? ŁATWIZNA!
- Oglądałem sobotnią walkę "Araba". Ogólnie niczym mnie nie porwał. Powiem więcej, pojedynek była nudny, a dużo większe emocje wzbudziły we mnie dziewczyny noszące numerki z rundami. Jestem przekonany, że w ewentualnej konfrontacji odniósłbym łatwe i zdecydowane zwycięstwo - przekonuje Piotr Podłucki (2-0, 1 KO), który chętnie skrzyżowałby rękawice z Robertem Parzęczewskim (14-1, 8 KO).
Póki co podopieczny Andrzeja Gmitruka szlifuje formę do zbliżającego się 14 października pojedynku na obiekcie warszawskiej Legii. Do grona potencjalnych rywali wymienia się między innymi doświadczonego Rusłana Rodziwicza (14-17-14 KO).
- Jestem na etapie sparingów do zbliżającej się walki. Sparuję między innymi z Norbertem Dąbrowskim i Michałem Olasiem. Przygotowania idą pomyślnie i z każdym treningiem widzę jak moja forma rośnie. Jeżeli wszystko się dobrze ułoży, za nieco ponad dwa tygodnie skrzyżuję rękawice z naprawdę doświadczonym zawodnikiem. Mam za sobą aż dwa i pół miesiąca treningów nad przygotowaniem fizycznym, będę więc w niezłym gazie - kontynuował zawodnik wagi półciężkiej.
- Ostatnio bardzo poirytowała mnie wypowiedź Parzęczewskiego, który w jednym z wywiadów powiedział, że jestem nikim w boksie. Przecież to jakaś kompletna bzdura. Od dłuższego czasu sparuję z polską czołówką jego kategorii. Kiedyś jego promotor zapraszał mnie na sparingi właśnie do niego, więc dlaczego ten chłopak kłamie? Widziałem jego sobotnią walkę. W Kaliszu wiało nudą z jego strony. Jestem przekonany, że pokonam go bez większych problemów. To byłby dla mnie spacerek i łatwizna. Póki co nie wybiegam za daleko w przyszłość i koncentruję się na najbliższym występie, bo w tym momencie najważniejsze jest dla mnie łapanie cennego doświadczenia, którego mi jeszcze brakuje, lecz jeśli tylko nadarzy się okazja, bardzo chętnie spotkam się z Parzęczewskim - dodał Podłucki.
Poniżej przypominamy Wam wywiad z "Arabem" przeprowadzony tuż po sobotnim zwycięstwie w Kaliszu. Odniósł się w nim również do propozycji Podłuckiego.
Zgadzam się.
Szkoda cżasu na niego, przez normalnych pięciarzy będzie bity, już raz był.
O czym tu gadać?
Pozdrawiam