ARUM KRYTYKUJE CANELO I OSCARA. STAWIA NA GOŁOWKINA
Bob Arum skrytykował Oscara De La Hoyę za to, jak promotor Saula Alvareza (48-1-1, 34 KO) podchodzi do tematu hitowej walki z Giennadijem Gołowkinem (36-0, 33 KO).
Szef grupy Top Rank, były promotor De La Hoyi, podkreśla, że "Canelo" i jego obóz ewidentnie unikają niepokonanego pięściarza z Kazachstanu. Niedawno wprawdzie złożyli mu ofertę, ale proponowali w niej zryczałtowaną gażę, która miała wynosić co najmniej 10 milionów dolarów.
- Zryczałtowana suma to bzdura. Przypominam, że Mayweather w podobny sposób oferował Pacquiao ustaloną kwotę w wysokości 40 milionów dolarów. Pacquiao nigdy wcześniej nie widział takiej sumy, ale propozycję odrzucił. Chciał podziału procentowego i skończyło się na tym, że zarobił 150 milionów. Gołowkin zdaje sobie z tego wszystkiego sprawę - powiedział Arum.
Dodał, że "GGG" jest dla niego zdecydowanym faworytem potyczki z Meksykaninem.
- Gołowkin wygra, bo to świetny zawodnik. Jego może pokonać jedynie ktoś, kto ma szybkie nogi i dobry cios. "Canelo" mocno bije, ale nogi ma wolne jak melasa. Ktoś taki nie wygra z Gołowkinem - ocenił.
Obozy Gołowkina i Alvareza zamierzają doprowadzić do konfrontacji obu pięściarzy we wrześniu 2017 roku.
Arum musi dorzucić swoje trzy grosze, bo żal dupę ściska, że Oscar zarabia na swojej gwiazdeczce ogromne pieniądze i ma każdy termin w HBO na zawołanie, a Arum został z Pacmanem na lodzie i żadna telewizja nie chce pokazać jego (bądź co bądź) dobrej produkcji z walką Pacquiao-Vargas na czele.
Tomaszu też mnie to dziwi czemu HBO tego nie chce pokazać,dobra karta jakby nie było.
*
*
*
Już pomijając ten undercard, który faktycznie jest bardzo dobry (to akurat interesuje w większości hardcorowych fanów) to samo danie główne czyli Pacquiao-Vargas na papierze zapowiada się na fajną fan friendly wojenkę, która nudna nie będzie. Szkoda, że nikt tego nie pokaże, bo komentatorzy Top Rank TV (oprawa Aruma, czasami pokazywane są tam walki, które nie zmieściły się w przekazie HBO) są jak dla mnie wyjątkowo bezjajeczni, a jak wiadomo produkcją przekazu tym razem zajmie się właśnie Top Rank.
Pytanie też jak to będzie w przypadku amatorów zarywania nocek, bo może się okazać, że nawet Polsat tego u nas nie pokaże skoro nie łyknęła tego HBO i pozostaną streamy.
Gienia za ostatnią walkę zgarnął bodaj 5 mln funtów, więc raczej nie będzie głodował. Poza tym dobrze się sprzedał na wyspach i jego hipotetyczna walka z degeale czy saundersem również może się opłacić finansowo (choć wątpię, że zgarnie za te walki tyle co za rudego).
Nie że się czepiam, po prostu sam zastanawiam się dlaczego GGG po prostu nie weźmie tych 10 baniek i nie ubije rudego na cytrynę.
10mln to slaba opcja, to by musial byc podzial 70-30, 65-35.
Oscar doskonale zdaje sobie z tego sprawe.
Sam Golovkin ma tu pewnie nie wiele do gadania i on by taką sumę chętnie wziął, ale on tutaj nie decyduje tylko jego team. Loeffler pewnie podejrzewa i nie tylko on , że taka walka może wygenerować okoła miliona PPV, które zapewne bedzie po 70 czy 80 dolarów. 80 tysięcy ludzi na stadionie w Arlington i dodatkowo sam właściciel Dallas Cowboys chce sypnąć kasą, żeby tylko mieć te walke u siebie. Teraz sobie policz wszystko. Razem może ta walka w przedziale 80-100 baniek wygenerować. 7 czy 8 % bodajże bierze HBO no to dalej zostaje 70-90 baniek. Golovkin ma wziąć 10 a Rudy 70 czy 80?
Chyba nic dziwnego, że się nie chcą na to zgodzić. Ostatnia walka Alvareza wygenerował w przedziale 250-300 tysięcy, czyli pewnie bliżej tych 250, Golovkina z Lemieux podobno około 150, czyli rzeczywiście tak jak napisał NT pewnie ze 100, ale ostatnie PPV z Brookiem, które co prawda jest dużo tańsze i kosztuje coś 22 dolary spzedało się w ilości 500 tysięcy i to na pewno nie tylko dlatego, że walczył tam Kell Brook, ale dlatego że walczył z Kazachem. On w Wielkiej Brytanii jest znany, bo zlał w końcu Macklina, Murraya i Brooka. Myślę, że podział 70:30, ewentualnie 75:25 jest jak najbardziej na miejscu.
ale jak zawsze rozbija się o kasę
ta Walka wygenerowała by duża sprzedaż Ppv i pewnie by się mogła odbyć w Dalllas gdzie ten milarder
wyłożył by ogromną kasa.
arxp może Alvarez a szczególnie Gołowkin który ma dużo bardziej efektowny styl niż genialnyw obronie ale nudny Mywether., mnie wogle nie brakuje tych pyskówek i walk MYwethera niech siedzi na emeryturze i nie wraca
Dzisiaj nie ma już wielkich gwiazd PPV jak FMJ i Pac, dzisiaj, jak wskazał @Guzik999 potrzebne jest zestawienie dwóch dużych mocnych nazwisk i tylko takie zestawienia gwarantują dobrą sprzedaż.
Podział 70-30, czy 65-35 jest jak najbardziej sprawiedliwy pod względem bizesowym, strona A zgarnie 2x więcej niż strona B. Strona A wnosi swoich ok. 300tys pakietów, a zestawienie nazwisk zapewne sprzeda kolejne 500- 600 tys.
Canelo mógł przynieśc więcej do stołu z FMJ, ale dysproporcje we wkładzie były gigantyczne. Canelo w tamtym czasie nie był mega gwiazdą, a jego najlepsza wypłata oscylowała w okolicach 2,5 mln USD. Canelo na otwartych kanałach ogląda ponad 2mln widzów w USA, Kazacha ponad 1mln. Canelo sam nie robi sprzedaży, on potrzebuje wielkiego nazwiska by nakręcić sprzedaż, a najlepsze wyniki wykręcił jak na razie jako strona B w walce z FMJ i Cotto. Alvarez nie był w walce z megagwiazdą zunifikowanym mistrzem w swojej wadze, demolującym każdego od la i nie zarobił w poprzedniej walce 5mln USD.
*
*
*
O czym Ty piszesz? Canelo nie był w tamtym czasie mega gwiazdą? Przypominam, że Canelo walcząc z Floydem wykręcił II najlepszy wynik w historii PPV i najlepszy wynik pod kątem przychodu ze sprzedaży PPV, bo puścili cenę za pakiet zdecydowanie większą niż standardowe walki Floyda. Wróć do ważenia i tego ile fanów Canelo pojawiło się na wadze, zobacz jaka była histeria i jakie tłumy podczas cyrku objazdowego po Stanach gdzie odwiedzili kilkanaście miast. Same się te liczby zrobiły czy zrobił je w dużej mierze Canelo, który już wówczas był bożyszczem meksykańskich fanów? Przypominam, że z samym Cotto Mayweather zrobił "jedynie" 1,5 mln PPV i to po zdecydowanie niższej cenie. Canelo wówczas był dużo większą gwiazdą w US niż dzisiaj jest Gołowkin. Liczby zaprzeczają Twojej teorii.
Autor komentarza: rocky86Data: 28-09-2016 21:00:12
Dzisiaj nie ma już wielkich gwiazd PPV jak FMJ i Pac, dzisiaj, jak wskazał @Guzik999 potrzebne jest zestawienie dwóch dużych mocnych nazwisk i tylko takie zestawienia gwarantują dobrą sprzedaż.
*
*
*
Nawet za czasów "wielkich gwiazd" potrzebny był rywal z dużym fan base i realnymi szansami na wygraną żeby sprzedać PPV w dużych ilościach. To nic nowego i żadna domena "dzisiejszych czasów". Wystarczy wrócić do wyników PPV Mayweathera i Pacquiao z mniej medialnymi bokserami i je porównać. Różnica przeogromna, wystarczy wspomnieć chociażby Guerrero, Riosa, Algieriego czy Maidanę.
Autor komentarza: rocky86Data: 28-09-2016 21:00:12
Podział 70-30, czy 65-35 jest jak najbardziej sprawiedliwy pod względem bizesowym, strona A zgarnie 2x więcej niż strona B. Strona A wnosi swoich ok. 300tys pakietów, a zestawienie nazwisk zapewne sprzeda kolejne 500- 600 tys.
*
*
*
Sprawiedliwy dla kogo i według kogo? Skoro Alvarez zgarnął z kimś takim jak Floyd jedynie 10 baniek traktując to również jako inwestycję i skoro Mayweather poszedł na ustępstwa z ODLH traktując to również jako inwestycję to i w ten sposób powinien postąpić Gołowkin godząc się z tym, że w porównaniu z Alvarezem jest zdecydowanie mniejszym graczem i potraktować to jako inwestycję, wziąć walkę, obić rudego i zaistnieć w głowie masowego kibica. Tak więc albo rzeczywiście chcą walkę albo tylko pierdolą, że chcą tak jak pierdolili o tym, że Gołowkin może walczyć z każdym od 154 do 168.
„O czym Ty piszesz? Canelo nie był w tamtym czasie mega gwiazdą?”
***********************
Oglądalność Canelo przed walką z Floydem:
Alvarez – Trout- 1.1mln
Alvarez-Lopez- 1.036 mln
Alvarez- Mosley ( nie znalazłem danych)
Alvarez- Kermit Cintron- 1.469
Oglądalność GGG:
GGG – Brook - 843,000 (przy czym należy pamiętać, że walka była transmitowana popołudniu, a nie wieczorem i była pokazywana w PPV w UK a z wyników sprzedaży są podobno wszyscy )
GGG – Wade- 1,325
GGG- Lemieux (PPV 150 tys)
GGG vs Monroe Jr – 1.300
Kazach walcząc z no name Wade zrobił wynik, którego Canelo nie dał rady zrobić z Troutem (który był bezpośrednio po wygranej nad Cotto).
Jeśli Canelo wtedy był mega gwiazdą, to i GGG dzisiaj wedle tego standardu jest mega gwiazdą.
Twarde liczby, jak chciałeś.
„Nawet za czasów "wielkich gwiazd" potrzebny był rywal z dużym fan base i realnymi szansami na wygraną żeby sprzedać PPV w dużych ilościach.”
***********************
Tak, tylko, że sprzedaż PPV w dużych ilościach w tamtym czasie oznaczała 1,2- 1,5 mln przyłączy. Money walcząc z Maidana robił po 800 tys, Pac walcząc z Bradleyem tak samo, a nie były to w tamtym czasie zestawienia z wielkimi gwiazdami (klasowi zawodnicy, ale do mega gwiazd im było daleko). Dzisiaj Alvarez robi po 300-400 tys., a z wielką gwiazdą Cotto w okolicach 800-900 tys., czyli tyle ile Pac i May robili w standardzie. Fakt, iż z większymi nazwiskami sprzedaż jest większa, jest czymś oczywistym.
Canelo sam dobrych wyników nie zrobi, nikt dobrego wyniku sam nie wykręci, potrzebne jest elektryzujące zestawienie.
„Sprawiedliwy dla kogo i według kogo? Skoro Alvarez zgarnął z kimś takim jak Floyd jedynie 10 baniek traktując to również jako inwestycję i skoro Mayweather poszedł na ustępstwa z ODLH traktując to również jako inwestycję to i w ten sposób powinien postąpić Gołowkin godząc się z tym, że w porównaniu z Alvarezem jest zdecydowanie mniejszym graczem i potraktować to jako inwestycję, wziąć walkę, obić rudego i zaistnieć w głowie masowego kibica”
***********************
Sprawiedliwy biorąc pod uwagę potencjał marketingowy i sprzedaż obu zawodników. Canelo, to nie Floyd. Floyd przystępując do walki z Alvarezem miał za sobą 10 występów w systemie PPV i sprzedanych łącznie ok. 10 mln przyłączy. Mimo tego Alvarez dostał dodatkowo niewielki % ze sprzedaży. Floyd natomiast przystępując do walki z Oscarem poszedł na takie ustępstwa, że zgarnął ok 50% tego co wyciągnął Oscar (25mln dla FMJ i 52mln dla Oscara). Oscar w tamtym czasie miał również sprzedanych historycznie ok. 11 mln przyłączy i był megagwiazdą z kilkunastoma występami w PPV, w tym kilkoma ze sprzedażą w okolicach 1 mln, Floyd dopiero zaczynał, a podział nie był tak niesprawiedliwy.
Podział procentowy jest jak najbardziej odpowiedni, biorąc pod uwagę pozycję Canelo, która nijak się ma do pozycji Floyda, czy Oscara w sytuacjach, które przytoczyłeś oraz obecną pozycję Kazacha.
70-30 czy 65-35 na korzyść Canelo, to ustępstwo na poziomie tego, na które poszedł Floyd z Oscarem.
Oglądalność Canelo przed walką z Floydem:
Alvarez – Trout- 1.1mln
Alvarez-Lopez- 1.036 mln
Alvarez- Mosley ( nie znalazłem danych)
Alvarez- Kermit Cintron- 1.469
*
*
*
Ale co Ty mi tu podajesz skoro walki z Troutem czy Lopezem były na Showtime?! Poczytaj sobie do ilu gospodarstw domowych dociera Showtime, a do ilu HBO. Wyniki z otwartych transmisji HBO ma zawsze lepsze więc te Twoje "twarde liczby" można sobie wsadzić w dupę, bo to tak jakby porównywać gruszki z jabłkami. Ja Ci podaję dokładne dane i to ile Canelo przyniósł do stołu w walce z Floydem co jednoznacznie wskazuje, że już w tym momencie był mega gwiazdą. Canelo walcząc z Floydem wykręcił II najlepszy wynik w historii PPV i najlepszy wynik pod kątem przychodu ze sprzedaży PPV, bo puścili cenę za pakiet zdecydowanie większą niż standardowe walki Floyda. Wróć do ważenia i tego ile fanów Canelo pojawiło się na wadze, zobacz jaka była histeria i jakie tłumy podczas cyrku objazdowego po Stanach gdzie odwiedzili kilkanaście miast. Same się te liczby zrobiły czy zrobił je w dużej mierze Canelo, który już wówczas był bożyszczem meksykańskich fanów? Przypominam, że z samym Cotto Mayweather zrobił "jedynie" 1,5 mln PPV i to po zdecydowanie niższej cenie. Canelo wówczas był dużo większą gwiazdą w US niż dzisiaj jest Gołowkin. Liczby zaprzeczają Twojej teorii.
Autor komentarza: rocky86 Data: 29-09-2016 10:27:08
Tak, tylko, że sprzedaż PPV w dużych ilościach w tamtym czasie oznaczała 1,2- 1,5 mln przyłączy. Money walcząc z Maidana robił po 800 tys, Pac walcząc z Bradleyem tak samo, a nie były to w tamtym czasie zestawienia z wielkimi gwiazdami (klasowi zawodnicy, ale do mega gwiazd im było daleko). Dzisiaj Alvarez robi po 300-400 tys., a z wielką gwiazdą Cotto w okolicach 800-900 tys., czyli tyle ile Pac i May robili w standardzie. Fakt, iż z większymi nazwiskami sprzedaż jest większa, jest czymś oczywistym.
Canelo sam dobrych wyników nie zrobi, nikt dobrego wyniku sam nie wykręci, potrzebne jest elektryzujące zestawienie.
*
*
*
Elektryzującym zestawieniem było też Gołowkin-Lemieux, pojedynek dwóch widowiskowo walczących puncherów w unifikacji na szczycie uznanej wagi jaką jest średnia z promocją do porzygu przy okazji transmisji każdej gali HBO z szumnymi zapowiedziami. I co wyszło? Gówno. Według niektórych źródeł nie sprzedali nawet 100 tys. pakietów. W tym przypadku sprzedaż Canelo, który z anonimowym Smithem zrobił 300 tys. sprzedając jednocześnie 51 tys. miejsc na stadionie BIJE NA GŁOWĘ słabiutki wynik Kazacha i pokazuje kto ile w USA sprzedaje i kto może dyktować warunki.
"Ale co Ty mi tu podajesz skoro walki z Troutem czy Lopezem były na Showtime?! Poczytaj sobie do ilu gospodarstw domowych dociera Showtime, a do ilu HBO."
To sobie dodaj te 25%-30% do wyników Canelo i będziesz mieć jego oglądalność w TV o takim samym zasięgu. Faktycznie gigantyczna różnica.
"Elektryzującym zestawieniem było też Gołowkin-Lemieux, pojedynek dwóch widowiskowo walczących puncherów w unifikacji na szczycie uznanej wagi jaką jest średnia z promocją do porzygu przy okazji transmisji każdej gali HBO z szumnymi zapowiedziami"
Lemieux nie jest gwiazdą w USA, nie jest rozpoznawalnym zawodnikiem. W USA walczył wcześniej raz. Co z tego, że walczy efektownie skoro niewielu go kojarzy.
Promocja każdej gali w PPV jest bardzo mocno i szczególnych różnic nie dostrzegłem.
"W tym przypadku sprzedaż Canelo, który z anonimowym Smithem zrobił 300 tys. sprzedając jednocześnie 51 tys. miejsc na stadionie BIJE NA GŁOWĘ słabiutki wynik Kazacha i pokazuje kto ile w USA sprzedaje i kto może dyktować warunki."
No przecież ja się nie spieram co do tego kto jest stroną A w tej walce, bo to jest jasne. Chodzi tutaj tylko i wyłącznie o to jak dużą część tortu miałaby zgarnąć strona A.