NICHOLAS WALTERS RYWALEM ŁOMACZENKI!
A więc postanowione. Już przedwczoraj informowaliśmy Was o występie Wasyla Łomaczenki (6-1, 4 KO) podczas gali organizowanej 26 listopada w Las Vegas. Teraz doskonały Ukrainiec poznał oficjalnie nazwisko swojego rywala. Będzie się działo!
Naprzeciw mistrza świata wagi super piórkowej federacji WBO stanie ostatecznie inna gwiazda ringów zawodowych - Nicholas Walters (26-0-1, 21 KO). Jamajczyk zasłynął wygranymi przed czasem z takimi mocarzami jak Vic Darchinyan czy Nonito Donaire. W latach 2012-15 piastował tytuł mistrza świata dywizji piórkowej, ale stracił pas WBA, gdy nie mógł już osiągnąć wymaganego limitu 126 funtów.
Grupa Top Rank już w przeszłości starała się zakontraktować ten pojedynek. Lepiej późno niż wcale... Za oceanem walkę pokaże stacja HBO.
"Grupa Top Rank już w przeszłości starała się zakontraktować ten pojedynek. Lepiej późno niż wcale..."
to bezsens..
właśnie teraz jest odpowiedni moment na tę walkę, rok czy dwa lata temu, byłoby za wcześnie..
Faworytem Łomaczenko, który na zawodowstwie już wystarczająco okrzepł i wygląda najmocniej z dotychczasowych występów, jest niewątpliwie w dużym gazie. Z drugiej strony dużo większy i silniejszy Walters, który może postraszyć ciosem i jako pierwszy puncher z krwi i kości poważnie przetestować szczękę Vasyla. Dobrze, że obydwaj poszli w górę, bo piórkowa była już zbyt problemowa dla Waltersa, tym lepiej dla widowiska. Szkoda tylko tego, że Walters przystępując do tego pojedynku będzie miał praktycznie roczną przerwę, pierwsze rundy będą niesamowicie istotne i mogą zadecydować o tym w jakim kierunku pójdzie walka i jak się ułoży. Byłoby szkoda gdyby ringowa rdza odbiła się na boksie Waltersa w tychże rundach i przez to dłużej wchodziłby w pojedynek. Jego ostatnie walki na papierze nie porywają, ale trzeba pamiętać o okolicznościach. Do walki z Marriagą sporo zbijał, wyglądał bardzo źle w dniu ważenia i w efekcie przez 1 funt zostawił tytuł na wadze, był w tej walce na pewno bardzo osłabiony. Co do kolejnego starcia z Sosą to za taki wynik wszyscy trzej sędziowie powinni zostać zawieszeni, jeden z większych wałków 2015 roku. Niesamowicie ciekawe zestawienie i wreszcie (po Salido w drugim pojedynku na profi) poważne wyzwanie dla Vasyla.
Według Ciebie taki Gary Russel jr to nie było poważne wyzwanie dla Wasyla ?
Zobacz co on pózniej zrobił z Gonzalezem zgarniając pas WBC, to znakomity pieścirarz.
Według Ciebie taki Gary Russel jr to nie było poważne wyzwanie dla Wasyla ?
Zobacz co on pózniej zrobił z Gonzalezem zgarniając pas WBC, to znakomity pieścirarz.
*
*
*
Russel to nie było wyzwanie poziomu Salido czyli 2 zawodowa walka (!) z ludzkim czołgiem, bijącym dużo po dołach, cały czas narzucającym presję i niepasującym stylem dla boksera Łomaczenki czy Waltersa, a więc starcie z większym zawodnikiem prezentującym wysoki poziom i potrafiącym kończyć walki pojedynczymi ciosami. Russel z uwagi na styl bardzo pasował Vasylowi co też pokazała walka gdzie to Russel jr wypadł jak amator bijąc amatorskie kombinacje po gardzie mające na celu robienie jedynie wiatru i lokując ciosy z żenującą celnością (on tam się nawet do 20% trafionych ciosów nie zbliżył) podczas gdy Łoma wyglądał przy nim jak pełnej krasy profi ładując mocne, celne i widoczne ciosy. Russel jest dobry, ale poza szybkością rąk (z której nic nie wynikało) to zawodnik bez błysku, ze słabymi warunkami fizycznymi i bez mocnego ciosu. Gonzalez to żaden duży "skalp" żeby nie wiadomo jak gloryfikować to zwycięstwo. Jhonny poza tym, że wyszedł mu cios życia z Maresem to bardzo nierówny pięściarz lubiący dawać dupy, do tego mocno już wyeksploatowany i pasujący Russelowi, bo ma dużo wolniejsze ręce i bardzo otwiera się przy atakach. Na tle takiego boksera Gary mógł błyszczeć wstrzeliwując się w jego akcje ze swoją szybkością rąk.
Tam było według statystyk 10% trafionych ciosów Russella, a i tak mimo to jakiś maestro z trójki sędziowskiej wypunktował to 114-114. To chyba musiał być jakiś kolega słynnej CJ ROSS;p Russell dostał od Vasyla szkołę boksu. Mam nadzieję, że Walters również zostanie do takowej zabrany, chociaż wiadomo, jak to u punchera zawsze jednym strzałem może odwrócić losy walki.