ANDY RUIZ JR TŁUMACZY: NIE CHCIAŁEM ZNÓW ZOSTAĆ OSZUKANY
Jak już zapewne wiecie, Andy Ruiz Jr (29-0, 19 KO) wycofał się z potyczki z Hughie Furym (20-0, 10 KO) w eliminatorze do tronu WBO wagi ciężkiej. Meksykanin tłumaczy swoją decyzję zawirowaniem we własnym zespole i konfliktem z menadżerem.
Po tej informacji pojawiły się plotki o słabszej kondycji fizycznej Ruiza, ale ten szybko rozwiał wątpliwości. Okazuje się, że pięściarz pozostaje skonfliktowany ze swoim sztabem, który teoretycznie powinien dbać o jego interesy.
- Do tej walki nie doszło przez mojego menadżera, Joe Galardiego. On nie chciał mi odpalić pieniędzy jakie mi się należały i zapowiedział, że jeśli nie podpiszę kontraktu na jego warunkach, to nie zawalczę. Odparłem mu więc, "No to nie walczę". Wypłata oferowana przez Anglików była naprawdę okazała, lecz nie miałem więcej zamiaru dawać się obrabowywać własnemu menadżerowi - stwierdził niepokonany Meksykanin.
Jak go, czyli Ruiza chcieli oszukać na kasie, no to w sumie się nie dziwie, tylko rzecz w tym ile w tym prawdy jest?