MAREK MATYJA O WALCE Z DĄBROWSKIM: EMOCJE GWARANTOWANE
- Szykuje się ciekawa i bardzo zacięta walka. Oglądałem na żywo starcie w Gdańsku Norberta z Pawłem i już wtedy Dąbrowski prezentował wysoką dyspozycję - mówi Marek Matyja (11-0, 4 KO), który za miesiąc w Wieliczce stanie do rewanżowego starcia z Norbertem Dąbrowskim (18-5-1, 7 KO). Pojedynek został zakontraktowany na osiem rund.
- Już nie mogę się doczekać walki. W pierwszej konfrontacji były emocje i tym razem znów ich nie zabraknie. Będzie wojna i na nią się nastawiam - mówi pewny siebie podopieczny Fiodora Łapina.
- Pewnie co niektórzy mogą sądzić, że będę zardzewiały, bo długo nie walczyłem, ale od razu wszystkich uspokoję, że mam się znakomicie i cały czas ostro zasuwałem. Poprawiałem elementy techniki, wzmacniałem się siłowo, także nie ma w ogóle mowy o żadnych zaniedbaniach. Miałem tylko dwie krótkie przerwy po pierwszej i drugiej operacji. Nie chcę mówić co ja nie zrobię w ringu, bo tak naprawdę to on wszystko zweryfikuje. "Noras" to solidny i nieustępliwy pięściarz. Ma jaja do tego sportu. Zażarta walka i krew była w naszym pierwszym starciu i tego samego spodziewam się w rewanżu - nie ukrywa pięściarz z Oleśnicy.
- Taktyka na ten pojedynek? Powiem tylko tyle, że będę chciał pokazać mu jak bardzo zmieniłem się od naszej pierwszej walki i jak duży krok milowy wykonałem naprzód. Od poniedziałku wchodzę w etap sparingowy. Już na ten moment prezentuję wysoką dyspozycję, a wierzę w to, że z każdym treningiem będzie coraz lepiej, zaś w Wieliczce nastąpi apogeum i eksplozja mojej formy. Wracam między liny po długiej przerwie i zdaję sobie doskonale sprawę, że ten pojedynek jest dla mnie szalenie istotny, dlatego zamierzam bardzo dobrze się w nim zaprezentować i po prostu bezdyskusyjnie wygrać - dodał Matyja.