CANELO SPRZEDAŁ OKOŁO 300 TYSIĘCY PPV - POWRÓT DOPIERO W MAJU?
Tydzień temu Saul Alvarez (48-1-1, 34 KO) pokonując Liama Smitha (23-1-1, 13 KO) sięgnął po tytuł mistrza świata wagi junior średniej federacji WBO. Ich walkę w systemie PPV wykupiło około 300 tysięcy kibiców.
Cena za taką usługę w HBO wynosiła $64,95. Według szacunków wykupiono od 290 tysięcy do 310 tysięcy takich przyłączy. A to aż o 600 tysięcy mniej niż przy okazji starcia Canelo z Miguelem Cotto.
Wracając do Alvareza i jego kontuzji prawej dłoni, przerwa w startach może potrwać aż do weekendu Cinco De Mayo. Już wiemy na pewno, że nie zaboksuje do końca roku, co wcześniej zakładano. Teraz natomiast jego trener Eddy Reynoso przyznał, iż prawdopodobną datą jego powrotu jest 6 maja i meksykański dzień niepodległości. Na dzień dzisiejszy najpoważniejszym kandydatem do starcia z Saulem pozostaje Billy Joe Saunders (23-0, 12 KO), mistrz świata wagi średniej federacji WBO.
To zupełnie tak jak Adamek.
He, czyli jednak Canelo nie sprzedaje PPV walcząc z byle kim.
*
*
*
Słabo?! Sprzedanie 300 tysięcy pakietów i posadzenie 50 tys. tyłków na stadionie tuż po zwakowaniu pasa WBC w średniej i w walce z KOMPLETNIE anonimowym Smithem, który NIGDY wcześniej nie walczył w Stanach to słabo? xDD
Ludzie, ochłońcie. Drugiego Floyda szybko nie będzie. O Canelo można dzisiaj powiedzieć, że jest w stanie SAM wyprzedać ~300-350 tys. PPV (!).
A co do tych bajkopisarzy z poprzedniego tematu to naprawdę cytując klasyka, "szkoda strzępić ryja". Jakieś Mańki-wstańki znowu się czegoś nałykały pierdoląc o 2 mln PPV xDD Tyle to Alvarez wykręcił z SAMYM Floydem, królem PPV. Z nieporównywalnie bardziej popularnym Cotto było już tylko i aż 900 tys. pakietów.
10 mln to o połowę więcej niż zgarnął Gołowkin w ostatniej walce, to jego wypłata życia, po pokonaniu Canelo w stylu w jakim by go prawdopodobnie pokonał to ON byłby panem i władcą, to ON dyktowałby warunki, to ON urósłby do pozycji jaką w Stanach ma chociażby Cotto. To ON mógłby wówczas robić swoje eventy PPV i to do NIEGO ustawiałaby się kolejka. Taka oferta to inwestycja, raz że to wypłata życia, dwa że to szansa na zbudowanie nazwiska i ogromne zarobki w kolejnych walkach.
Wiedział to Floyd biorąc walkę z ODLH i idąc na ustępstwa i tak samo wiedział to Alvarez biorąc walkę z Floydem i również na te ustępstwa idąc.
Gienek może by był z takiego układu zadowolny, ale może być tak, że jego team chce dostać hajs już teraz i już dłużej nie czekać na zwrot inwestycji w Gołowkina. W biznesie liczy się też coś takiego jak cash flow. Poza tym bokser zawsze może się rozsypać i kolejnej walki może już nie być, a Gołowkin ma swoje lata. Przecież Gienek po zgarnięciu wypłaty za Canelo może np. stwierdzić, że już mu się nie chce. Może tak naprawdę to już mu się nie chce i dlatego chce dostać maksymalną wypłatę za Canelo i potem już sobie tylko dorabiać do emerytury.
Nie ma opcji, żeby nie było podziału procentowego.
Gienek może by był z takiego układu zadowolny, ale może być tak, że jego team chce dostać hajs już teraz i już dłużej nie czekać na zwrot inwestycji w Gołowkina. W biznesie liczy się też coś takiego jak cash flow. Poza tym bokser zawsze może się rozsypać i kolejnej walki może już nie być, a Gołowkin ma swoje lata. Przecież Gienek po zgarnięciu wypłaty za Canelo może np. stwierdzić, że już mu się nie chce. Może tak naprawdę to już mu się nie chce i dlatego chce dostać maksymalną wypłatę za Canelo i potem już sobie tylko dorabiać do emerytury.
*
*
*
1) Chcąc mieć hajs już teraz doprowadzą do tego, że hajsu już teraz mieć nie będą, bo z walki wyjdą nici. Wrócą z powrotem na poziom ~ 2 mln za walkę, bo nie oszukujmy się, takiej wypłaty Gołowkin może się spodziewać za walkę z Jacobsem.
2) Gołowkin nie wygląda na boksera, który "miałby się zaraz rozsypać", wręcz przeciwnie, w tej wadze wygląda bardzo mocno i nie ma żadnych oznak wskazujących na to, że łapie go wiek. To właśnie wybierając inną drogę, tj. kilka walk z rywalami generującymi dużo mniejsze zarobki można go zaorać i wypalić, bo inną ma się motywację szykując się do Monroe czy Wade'a, a inną szykując do Canelo.
3) Gołowkin nie wykazywał nigdy cech charakteru, które mogłyby świadczyć o tym, że mu się nie chce. Nie zapuszcza się zbytnio pomiędzy walkami, haruje na treningach, ma wschodnią mentalność i woda sodowa raczej mu nie grozi. Nie można zakładać, że nagle po zgarnięciu 10 baniek Gołowkin powie, "aaa pierdolę, nie robię".
Z Jacobsem tak, bo HBO podobno jednak znalazło pieniądze w budżecie na tę walkę, ale pewnie nie będzie tego jakoś bardzo dużo. Ciekawe co na to Jacobs, bo on ciągle operuje kwotą tzw. jednego Quillina czyli 1,5 bańki, którą obaj dostali za walkę gdzie oglądało ich 300 tysięcy widzów w otwartej telewizji w dobrym czasie antenowym i mniej na pewno nie będzie chciał. A wracając do Kazacha jak pokazała walka z Brookiem na wyspach czekają na niego dużo większe pieniądza. Za Eubanka czy De Gale spokojnie może wziąć po 5 baniek jak nie więcej. Póki co poczekajmy bo do potencjalnej walki z Canelo jest jeszcze minimum rok. Przyjmowanie oferty już chyba nie byłoby zbyt dobrym pomysłem, bo różne rzeczy się jeszcze mogą wydarzyć.
To dalej 3x wiecej od GGG Lemieux, czyli unifikacji w średniej dwóch puncherów ;)
*
*
*
Trzeba też pamiętać o tym, kto głównie PPV Alvareza wykupuje i gdzie była walka. Gdyby walka nie była w Alrington (Texas), a np. w MGM to wiadomo, że ogromna większość, która zawitała na stadion zamiast tego wykupiłaby pakiet PPV.
Z Jacobsem tak, bo HBO podobno jednak znalazło pieniądze w budżecie na tę walkę, ale pewnie nie będzie tego jakoś bardzo dużo. Ciekawe co na to Jacobs, bo on ciągle operuje kwotą tzw. jednego Quillina czyli 1,5 bańki, którą obaj dostali za walkę gdzie oglądało ich 300 tysięcy widzów w otwartej telewizji w dobrym czasie antenowym i mniej na pewno nie będzie chciał. A wracając do Kazacha jak pokazała walka z Brookiem na wyspach czekają na niego dużo większe pieniądza. Za Eubanka czy De Gale spokojnie może wziąć po 5 baniek jak nie więcej. Póki co poczekajmy bo do potencjalnej walki z Canelo jest jeszcze minimum rok. Przyjmowanie oferty już chyba nie byłoby zbyt dobrym pomysłem, bo różne rzeczy się jeszcze mogą wydarzyć.
*
*
*
Po pokonaniu Canelo i to w stylu, w którym by go pokonał to Gołowkin OD RAZU wskakuje na pozycję, o której marzy on sam i jego team. Za kolejne walki (nawet te na wyspach) zgarniając wówczas DUŻO więcej i mając ZUPEŁNIE inną pozycję w negocjacjach.
Tylko ze widzisz jak ktos piszę że Canelo to taki supertar a GGG to anonim to ja przyjmując to założenie uważam że 300 tysięcy PPV to słabo. Może nie katastrofa ale słabo. Pacman sprzedał z anonimem Algierim 400 tysi i to była porażka jeszcze niedawno temu, a taki podobno rozchwytywany Alvarez sprzedaje 300 i to dobry wynik? Coś sie tu nie zgadza.
300 tys. frajerow wyrzucilo pieniadze w bloto :) Jednak w Ameryce jest na prawde duzo idiotow, ktorym mozna wcisnac byle kit jak sie go w ladny papier zawinie hehe
*
*
*
Przecież walka była widowiskowa i stała na dużo lepszym poziomie pod względem matchmakingu niż żenujący missmatch Gołowkin-Brook. Było sporo wymian, Alvarez pokazał fajne kombinacje i niesamowity body punching, walka trwała 9 rund, a w tle był pas MŚ. To była także dużo lepsza walka niż ostatnie starcie Alvareza z Khanem, w którym wynik był z góry znany, tj. dużo większy Alvarez znokautuje dużo mniejszego Khana, który dodatkowo nie grzeszy odpornością.
Tylko ze widzisz jak ktos piszę że Canelo to taki supertar a GGG to anonim to ja przyjmując to założenie uważam że 300 tysięcy PPV to słabo. Może nie katastrofa ale słabo. Pacman sprzedał z anonimem Algierim 400 tysi i to była porażka jeszcze niedawno temu, a taki podobno rozchwytywany Alvarez sprzedaje 300 i to dobry wynik? Coś sie tu nie zgadza.
*
*
*
Weź pod uwagę wszystkie zmienne.
1) Smród po zwakowaniu pasa WBC wagi średniej i "ucieczce" przed Gołowkinem
2) Żenująco słaby undercard jak na galę HBO PPV - nie było tam żadnej walki, która mogłaby pomóc w sprzedaży. Jeden z najgorszych undercardów gali w PPV i oprawie HBO jakie pamiętam.
3) Rywal KOMPLETNIE anonimowy, który nie stoczył żadnej walki w Stanach i nikt oprócz hardcore fans nie wiedział kto to
4) Walka w Teksasie i sprzedane 50 tys. miejsc, które mogłoby się przełożyć na kolejne ~40-50 tys. pakietów gdyby walka odbyła się w innym miejscu gdzie nie ma tak pokaźnej mniejszości meksykańskiej
Okazuje się więc, że Alvarez SAM, podkreślam, SAM, sprzedał te 300 tys. pakietów, a to wynik w erze po Floydowej i po Pacmanowej, bardzo dobry. Canelo to superstar jak na dzisiejszy boks, ale z dwoma wymienionymi wcześniej równać się na razie nie może.
Natomiast co do walki Canelo z GGG to jestem tego samego zdania jakie w swym pierwszym poście pod tym tematem prezentuje niezawodny kolega nietrzeźwy
Team Golowkina powinien brać walke na zasadach Golden Boy,a po zwycięstwie dyktować własne.No chyba ze nie wierzą w wygraną Gienka...
Nietrzeżwy
nie tacy bokserzy się sypali,Promotorzy uważają na swoich pupili bo ładują w to fure siana,a w najmniej spodziewanym momencie ich zawodnicy witali się z matą,poczekajmy na GG-jacobs za nim zaczniemy mówić o GGG-Canelo,Bo daniel może rzucić GGG na deski.
obaj po 5
http://www.totalsportek.com/boxing/golovkin-vs-brook-purse-payout/
graty
Alvarez powiedział 10 baniek i walka za rok, to jego warunki. Kazach właśnie zgarnął 9 baniek. Za rok Gołowkin będzie jeszcze większą gwiazdą. Bo walczy, bo rywali ma lepszych. Alvarez będzie pauzował, albo obije jakiegoś mikrusa. Za rok Gołowkin jest stroną A, jeśli już nią nie jest. Ta propozycja, to jak propozycja Floyda dla Pacquiao - 40 milionów za walkę. Pamiętacie to jeszcze?!
Nietrzeźwy troll, jeśli już wtedy był wykluty, na pewno ujadał, że okazja życia, że nie biorąc tej oferty Filipińczyk dowodzi unikania walki. Ale tam były lepsze mózgi i Pacman zgarnął 150 milionów chwilę potem. Trolle tego nie odszczekały, przeciwnie. Staczający się Alvarez proponuje coś analogicznego i temat znowu podchwycony.
"Canelo z noname sprzedal 300k ppv a wasz bohater gieniek z super puncherem lemiuex 150k
graty"
PPV to nie wszystko. Gołowkin walczył po całym świecie i wszędzie jest rozpoznawalny. Telewizje chcą transmitować jego walki. Alvareza to gwiazda lokalna, poza dość sporą baza meksykańskich laików nikt go nie ogląda.
I trudno się dziwić. Zwykły bijok klasy B. Meksykański "hype job".
Gościu ma dojścia, kontakty, tylko za długie filmiki robi, to jest problem.
GGG wszędzie jest rozpoznawalny ? Podam ci przykład, może żałosny ale jednak.
Zobacz ilu fanów ma GGG na facebooku , a ile Eubank. I to jest ta wielka gwiazda ? Raptem 200 tysięcy osób.
Gdyby byl rozpoznawalny wszędzie nie musiałby się prosić o walki, każdy by się zgłosił, żeby zarobić.
Przecież Kliczko też lał rywali a kolejki były pełne. Dlaczego ? ;)
Oczywiscie możesz napisać co to jest facebook. To wyznacznik w pewnym sensie. Pokazuje jak daleko mają bokserzy do gwiazd piłkarskich, i jak daleko ma GGG do najpopularniejszych na świecie.
"Problem w tym, ze GGG nigdy nie bd stroną A z Canelo."
Żartujesz?! Alvarez jest na równi pochyłej. Klocek o betonowych nogach, który jest rok, dwa od kompromitującej porażki. Zostanie w 154, to go będzie cisnął Andrade lub ktoś inny. Pójdzie do 160, to łomot i czasówka od GGG. Gościu jest w czarnej dupie. Ucieka z ringu, by nie odpowiadać na pytania o walkę z GGG.
Tymczasem GGG to ATG ( "All TimeG reat" ) lub co najmniej materiał na ATG, robi historyczne rzeczy, a nie wygrywa walk z pomocą sędziów lub koksu, który mu pozwala ze 154 skakać na 180. Ludzie chcą oglądać rzeczy niezwykłe, dlatego ostatnią walkę Gołowkina transmitowano do 100 krajów świata. Popularność Alvareza, to tylko pijacki nacjonalizm części Meksów.
https://www.youtube.com/watch?v=6XWADTIj6zs
Nie ma rywali i tyle. Jest bardzo dobry, ale wybitny technik go ogrywa...
jakie historyczne? Unifikacja pasów, absurdalnie wysoki współczynnik nokautów i to na solidnych rywalach, bajeczny boks ( najlepsze skracanie ringu i jab we współczesnym boksie ), blisko historycznie długiego panowania, szacunek do sportu i rywali.
Mały to był Duran walczący z Haglerem, a nie Brook ważący w ringu tyle samo co Kazach.
Znajdź tego wybitnego technika, to pogadamy.
gieniek jest rozpoznawalny na calym swiecie a Canelo to tylko gwiazda lokalna? hahaha dobre, szkoda tylko ze liczby tego nie potwierdzaja ;D
Nie mówię, że tak musi być. Alvarez jest na tyle dobry, że może to wygrać, ale to wielkie ryzyko. Nawet jeśli nie porażki, to konieczności kolejnego wałka lub kolejnej kontrowersji. Rudy już panikuje, że walka ze Smithem może być ostatnia w 154. Gościu nie wie, co z sobą zrobić.
Jego akcje idą w dół, a Gołowkina w górę. Teraz może być stroną A, ale za rok już nie. Prędzej czy później się miną, bo jeden jest bokserem wybitnym, a drugi tylko solidnym. Dlatego ta śmieszna propozycja 10 baniek dla Kazacha. Załóżmy, że Gołowkin pokona w tym roku Jacobsa, a w pierwszej połowie następnego Saundersa. Meksu w tym samym czasie obije jakiegoś Kirklanda lub Rosado. I co?! Ma dojść do walki, z której Kazach będzie miał 10 baniek, a Alvarez 80?
nienawiść do piegusa ci w głowie miesza xDDD Zobaczysz jak będzie we wrzesniu podział.
Prosze nie porównuj Andrade do Floyda,kilka jego walk wystarczy zobaczyć żeby stwierdzić gdzie stoji ja widziałem prawie każdą i każdą większą i mówie ci że z Canelo nie wygra,ale na tym forum każdy z rudym wygrywa nawet Brook kisne.
"gieniek jest rozpoznawalny na calym swiecie a Canelo to tylko gwiazda lokalna? hahaha dobre, szkoda tylko ze liczby tego nie potwierdzaja ;D"
Jakie liczby? Floyd miał minimalnie lepsze wyniki PPV niż Pacquiao, ale jego oglądało 5 milionów rodaków, a Filipińczyka 100 milionów.
Poza tym, rozpoznawalność na całym świecie nie jest jednoznaczna z posiadaniem większej ilości kibiców. Kibice Alvareza są liczni, ale skupieni w jednym miejscu, Gołowkina może mniej liczni, ale rozproszeni. Alvarez już świata nie podbije, bo go genetyka nie puszcza. Liczba Meksów się nie podwoi z dnia na dzień. Gołowkin natomiast bazę kibiców może i będzie powiększał, bo bazuje na umiejętnościach i dokonaniach, a nie pijackim nacjonaliźmie rodaków.
tylko to wszystko są teorie z tego co wiem ratingi GGG z 2015 i 16 jakoś się nie różnią ,są bardzo podobne więc nie szarżujmy tak.Pacman-Floyd to nie jest sytuacja do której bym porównał tą walke.Obaj byli zawodnikami PPV ,tu mamy Rudego PPV i GGG network fighter.to że Canelo nie robi 1mln PPV z każdym nie daje GGG lepszej pozycji.300k ze Smithem to świetny wynik,Era Floyda się skończyła schodzimy na ZIEMIE PANOWIE nie ma już 4mln ppv albo 1mln z byle kim.
2 ) Historyczne ? Imponujące tak, ale to samo robi np Kovalev
3 )Gołowkin ma już 34 lata, nwm kiedy ma ten świat podbijać
4 ) W USA ( a tam boks dominuje ) zawsze bęzie tylko obcym z Kazachstanu, zaczep ludzi na ulicy i zapytaj o to nazwisko. Jak 1 na 5 ci odpowie kim jest to będzie sukces ;)
5 ) Nie ma znaczenia, gdzie sa fani Canelo. Faktem jest, że sprzedaje po kilka razy wiecej ppv, a to generuje hajs.
6 ) Historyczny strach ? Co ty gadasz :D Po prosu nikt, a szczególnie stary Froch nie bedzie się bił za zbyt małą kase gdy istnieje ryzyko porażki
7 ) Kliczko też lał rywali, już ci pisałem a kolejka była pełna. Bo mogli zarobić jak NIGDY
Przecież właśnie tutaj odpowiedziałeś sobie na pytanie, dlaczego podział bd 70:30 dla Canelo ;)
I tak! Nie zwiększy liczby kibiców, bo tego się nie robi poprzez lawirowanie.
"Historyczny strach ? Co ty gadasz :D Po prosu nikt, a szczególnie stary Froch nie bedzie się bił za zbyt małą kase gdy istnieje ryzyko porażki"
Małą kasę? To byłoby gigantyczne wydarzenie na Wyspach. Froch by zarobił na koniec kariery, że ho, ho. I tak szedł na emeryturę, więc porażka nie szkodziła jego interesom, a jednak odpuścił... taki wojownik.
"Przecież właśnie tutaj odpowiedziałeś sobie na pytanie, dlaczego podział bd 70:30 dla Canelo ;)"
Nie wiem, jaki będzie podział, bo do walki prędko nie dojdzie. Ale wiem, że 10 baniek to propozycja poniżej pasa. Głupota do podchwycenia co najwyżej przez nietrzeźwego trolla. Sytuacja jest dynamiczna i podział zostanie określony przed walką.
Froch mało nie zarobił, wydarzenie byłoby duże, pozostaje jednak pytanie o kasę.
Miał już swoje lata, gdyby to podniesienia było o z 20 na pwno by skorzystał a tak to wiadomo ;)
wrzesien 2017 już milion razy data podana ,więc w wakacje powinno być ustalone wszystko,pewnie MGM grand okolo 900k ppv ,przewidywalne jak bajki.
ja to kocham była kadka o Carlu potem o Wardzie ,negocjacje się nie udały ale oczywiście to Ward i Froch się ze strachu schowali xDDDD coś mi mówi że negocjacje zawalily przez wage GGG nigdy nie walczył powyżej 160,więc nic nie skłania mnie że chciał skoczyć do Frocha do 172,i juz sławne 164 dla Warda gdzie wiadomo że on ledwo robi 168 ale to od GGG każdy ucieka.
każde dziecko wie, że Gołowkin chciał walki z Frochem. A że Froch wymiękł, to potwierdza w każdej swojej wypowiedzi na temat GGG - gdy mu umniejsza - bo go honor boli.
A Warda nie wyciągaj, bo to temat rzeka, wiele razy wałkowany i nieaktualny.