BERMANE STIVERNE: W REWANŻU POKONAM WILDERA
Deontay Wilder (37-0, 36 KO) przez wzgląd na liczne kontuzje pauzuje trochę dłużej. "Brązowy Bombardier" pozostał pełnoprawnym mistrzem świata wagi ciężkiej federacji WBC, ale przez jego absencję, władze WBC wyznaczyły Aleksandra Powietkina (30-1, 22 KO) oraz Bermane'a Stiverne'a (25-2-1, 21 KO) do walki o pas w wersji tymczasowej. Haitańczyk wierzy, że odprawi najpierw Rosjanina, a potem udanie zrewanżuje się Wilderowi.
Wilder odebrał tytuł właśnie Stiverne'owi w jego pierwszej obronie. Ale Bermane tłumaczył się potem swoimi problemami, umniejszając trochę sukces Wildera.
- Nauczyłem się od tamtego czasu bardziej dbać o siebie. Zawsze powtarzałem, że przegrałem nie dlatego, iż Wilder był lepszy, a po prostu z własnej winy. To już jednak przeszłość i zamknąłem tamten rozdział za sobą. Trenuję bardzo ciężko i będę dobrze przygotowany na Powietkina. Pokonam najpierw jego, a potem zrewanżuję się Wilderowi - zapewnia Stiverne.
Wczoraj ogłoszono, że promotorzy Powietkina i Stiverne'a doszli w końcu do porozumienia. Wkrótce zostanie ogłoszona data oraz lokalizacja ich walki.
Jak ktoś ma małe dzieci to ogląda "Świnkę Peppę". Tam zawsze na końcu wszyscy się wywracają ze śmiechu. To jest najlepszy komentarz do słów Stiverne.