ELLERBE: MAYWEATHER JUŻ NIE WRÓCI
Leonard Ellerbe, dyrektor generalny Mayweather Promotions, który od lat pozostaje jednym z najbliższych współpracowników Floyda Mayweathera Jr (49-0, 26 KO), przekonuje, że 39-letni Amerykanin nigdy już nie wróci na ring.
Mayweather ostatnią walkę stoczył we wrześniu ubiegłego roku, ale część kibiców wciąż wierzy, że da się namówić na kolejny, pięćdziesiąty występ. Ellerbe wyklucza jednak taką możliwość.
- Floyd już skończył. Nie ma ochoty do walki. Co jeszcze miałby zrobić? Osiągnął wszystko, o czym marzył. Nigdy nie będzie drugiego Floyda Mayweathera. Nikt nigdy nie zapomni wpływu, jaki miał na sport. On zmienił tę grę. Teraz jest po drugiej stronie, pomaga innym w spełnieniu marzeń - stwierdził, odnosząc się do pracy "Money" Floyda w roli promotora.
W ostatnim pojedynku Mayweather pokonał jednogłośną decyzją sędziów Andre Berto. Kilka miesięcy wcześniej, w maju ubiegłego roku, zwyciężył w walce stulecia Manny'ego Pacquiao. Za pojedynek z Filipińczykiem zarobił ponad 200 milionów dolarów.
A co z tym jego prywatnym laboratorium w którym produkowano dla niego sterydy? Zostało zamknięte? Bo chyba teraz nie potrzebuje już koksu. Chyba że teraz inny koks.
Janek a skąd masz tak wspaniałą wiedzę?:)
Data: 21-09-2016 11:14:32
jakie dobierał? Walczył z kims zawsze z 15 w dobrowolnej, obowiązkowych nie odmawiał więc robił to co do niego należało. Wracać i bić rekordów nie będie bo mały romek pobije te rekordy bez przegranej.
Janek a skąd masz tak wspaniałą wiedzę?:)
*
*
Jak widać Janek jest licencjonowanym hejterem Floyda, który w najlepszym wypadku może pluć jadem w Internecie.
Tak mnie naszło na przemyśelnia. Floyd, wielki pięściarz nie mam co do tego wątpliwości. Można go nie lubić i ja jestem jednym z tych, ale trzeba mu oddać, że osiągnął bardzo wiele. Ciekawi mnie dlaczego taki Floyd, którego walki no nie ukrywajmy do emocjonującyh raczej nie należały osiągnął tak ogromny sukces finansowy, a taki Andre Ward też Amerykanin, który też jest wybitnym bokserem i również jego styl do ciekawych nie należy jakoś nie mógł się nigdy przebić do świadomości kibiców, a ego również tak samo ma przerośnięte jak Floyd.
xxx
FMJ miał to szczęście, że walczył z kilkoma bardzo popularnymi w USA zawodnikami - z ODLH na czele. I to jest główna przyczyna. Aby walka była naprawdę kasowa obaj zawodnicy stający w ringu muszą generować pieniądze. Ward tego szczęścia nie ma. Ponadto - FMJ był obecny w mediach w sposób niezwiązany ze sportem, zadawał się z celebrytami, ma wyrazistą kontrowersyjną osobowość, głośno było o skandalach związanych z jego osobą. Andre może i ma wysokie ego, ale poza świat boksu przebić się z nim nigdy nie zdołał.
po zostaniu super gwiazdą, czyli przyjmijmy, że po walce z ODLH - przejął pałeczkę najlepiej opłacanego boksera.
także po tej walce aż do końca jego przeciwnicy to kolejno: Hatton, Marquez, Mosley, Ortiz, Cotto, Guerrero, Canelo, Maidana, Pacman, Berto.
pytanie: którzy z nich to niedoświadczeni młokosi a którzy to doświadczeni 'post prime'?
Postprime-Berto,Mosley,Pacman
prime ale nic specjalnego-Guerrero,Hatton
prawdopodobnie prime ale przegrał walke już na ważeniu-Marquez
prime-Maidana,Cotto. Dali zajebiste walki. Cotto wygrał 4 rundy. Maidana w 1 walce 5 albo 6.
Mimo wszystko mam olbrzymi szacunek do Floyda. To mistrz marketingu. Tylko on ptrafił sprzedać tak nudne widowiska jakie nam serwował.
Data: 21-09-2016 12:37:48
Nie bardzo rozumiem sporu na temat dobierania rywali. Przecież to jest fakt. Tak samo dobierał sobie Pacman. Po zostaniu supergwiazdą Floyd miał rywali albo niedoświadczonych młokosów albo doświadczonych post prime.
ale jakie to dobieranie sobie rywali? Mozna sobie dobierac jak sie nie ma pasow. Jak jest mistrz walczy z 15, moze walczyc z 3-4-13-15 w rankingu ale walczy z kims kto tam jest i to nei jest wina boksera ze takie sa realia.
Corrales, Castillo, Sosa, Gatti, Judah, De La Hoya, Hatton, Marquez, Mosley, Ortiz, Cotto, Guerrero, Alvarez, Cotto, Maidana, Paquiao, Berto
Prze 14 lat bił głównie z topem. Nie da się będąc mistrzem cały czas walczyć tylko z top 3 ciągle
Jak najbardziej się z tobą zgadzam takie są realia, realia w których dobiera się rywali.
Ellerbe to taki fajny przydupas - tak na prawde to nie wiadomo co robi (pewnie tak naprawde to "chuj" robi), gdzies tam zadzwoni, przejedzie sie na wazenie, posiedzi z boku na konferencji i zarabia miliony.
W zyciu wazny jest timing.
Fajnie tak oceniac ludzi o których się nic nie wie,przydupas ,nic nie robi.Skąd to wiesz? skad wiesz ile zarabia? brak słów na takich jak tych ,wszystkich obrazac.