ALBERT SOSNOWSKI: DUŻO CIOSÓW NA KORPUS WAWRZYKA
Albert Sosnowski (49-7-2, 30 KO) nie jest faworytem w konfrontacji z Andrzejem Wawrzykiem (32-1, 18 KO), lecz na każdym kroku podkreśla, że dzięki temu wyjdzie do ringu na luzie i spróbuje sprawić niespodziankę.
Dziś zaskoczył pewnie parę osób, wnosząc na skalę poniżej stu kilogramów - konkretnie 99,6 kg. Jego rywal okazał się cięższy o blisko dziesięć kilogramów.
- Nie ma między nami złych emocji. Razem trenowaliśmy, lubimy się i szanujemy, wysyłamy sobie życzenia przy różnych okazjach, ale to jest sport i obaj zrobimy wszystko, żeby wygrać. Andrzej popracował nad siłą, spodziewamy się więc, że mocno bije, ale my też mamy swoje zalety i swój plan. Jestem lżejszy, lotny na nogach i zamierzam to wykorzystać. Na pewno będę starał się obijać doły Andrzeja i podchodzić ze szczelną gardą. Jego brzuch nie jest tak umięśniony jak reszta i tu poszukamy swojej szansy. Wierzę w swoje zwycięstwo - zapowiada "Dragon", w przeszłości mistrz Europy wagi ciężkiej i pretendent do tytułu mistrza świata.