GŁOWACKI I USYK JESZCZE ZRELAKSOWANI, ALE JUTRO WOJNA
Ani Krzysztof Głowacki (26-0, 16 KO), ani Aleksander Usyk (9-0, 9 KO), nie mieli problemów z uzyskaniem limitu kategorii junior ciężkiej, wynoszącego 90,7 kg. Obaj zrobili co do nich należy i teraz czas na relaks. A jutro wojna!
- Dla takich walk się trenuje, udział w takim wydarzeniu to marzenie każdego pięściarza. Mamy parę wariantów, w zależności jaką taktykę podejmie Usyk, choć spodziewamy się pracy nóg, punktowania i kontrowania z jego strony. Trzeba założyć, że nie wszystkie nasze ciosy dojdą do celu, ale Krzysiek też o tym wie i nie będzie na pewno wszystkich ciosów na pełnej mocy. Usyk potrafi nawet w ciągu jednej rundy pozmieniać swoją taktykę i to jest jego siła - mówi na dobę przed walką Fiodor Łapin, szkoleniowiec "Główki".
- Nie mogę się już doczekać. Potrafię się całkowicie wyciszyć i wyłączyć. O 23:00 będę już spał - zapewnia nasz jedyny obecnie mistrz świata, dla którego będzie to druga obrona pasa federacji WBO.
- Pośpię trochę dłużej, tym razem nie nastawię już budzika. Potem spotkam się z bliskimi, zrelaksuję się i do roboty. Mam tu przyjaciół z Wasylem Łomaczenką i Witalijem Kliczką na czele. Oni dodają mi sił - stwierdził Ukrainiec, mistrz olimpijski sprzed czterech lat.
Najbardziej realne w mojej opinii scenariusze to dość wyraźne zwycięstwo Usyka na punkty po twardej walce lub czasówka dla Głowackiego w drugiej połowie walki. Oczywiście odwrotne scenariusze tj nokaut na Głowackim czy jego wygrana punktowa też są możliwe ale wydaje mi się że na punkty prowadzić będzie Usyk zaś szarże Głowackiego i mocne tempo mogą sprawić że w końcu czymś Ukraińca uda się trafić.
Do zobaczenia na hali! :-)
Sektor 113 :)
O, to na bogato. Ja 322. :-)
Będzie pełno przekazów ze Sky Sports na necie.