GOŁOWKIN ZASTOPOWAŁ ŚWIETNEGO BROOKA!
To nie była długa, za to bardzo ciekawa walka na ringu w O2 Arena w Londynie. Giennadij Gołowkin (36-0, 33 KO) zebrał kilka mocnych ciosów od Kella Brooka (36-1, 25 KO), jednak w swoim zwyczaju przełamał kolejną ofiarę i po raz kolejny udowodnił, że w limicie 160 funtów nie ma na niego mocnego!
Początek zapowiadał szybką egzekucję. "GGG" zapędzał faworyta gospodarzy na liny i w połowie tej odsłony najpierw lewym hakiem na korpus, a potem lewym sierpowym na górę zranił przeciwnika. Ten po chwilowym kryzysie już znacznie lepiej finiszował pod koniec pierwszej rundy. Mało tego, dużo szybszy Anglik zaczął dominować od połowy drugiego starcia. Najpierw trafił krótkim lewym podbródkowym, by za moment poprawić akcją lewy-prawy.
To rozsierdziło kazachskiego króla nokautu, który jak czołg ruszył po gongu na trzecią rundę do ofensywy. Brook nieoczekiwanie przyjął otwartą wojnę! Ciężkie ciosy pruły powietrze, a kibice na stojąco wiwatowali na cześć obu wojowników. Kell był ewidentnie szybszy, jednak niesamowity pressing Giennadija sprawiał, że niwelował ten element. To była wojna na wyniszczenie, ale już w przerwie przed czwartym starciem Brook miał mocno zapuchnięte prawe oko. Gołowkin poczuł krew i nawet na moment nie zrobił kroku w tył przez kolejne trzy minuty, nawet gdy raz dał się zaskoczyć lewym sierpowym.
Gdy zabrzmiał gong na piątą odsłonę Kazach, włączył piąty bieg. Zasypywał opartego o liny championa wagi półśredniej i choć ten wszystko przyjmował jak na mistrza przystało, z jego narożnika poleciał ręcznik na znak poddania. Brook co prawda protestował, ale trener wyraźnie pokazał mu, że prawe oko jest już zbyt zapuchnięte i nie ma już szans by nawiązać wyrównaną rywalizację z rozwścieczonym królem wagi średniej.
Z Wardem wysoko na pkt przegrywa, z Krusherem cieżkie KO.
Pozdrawiam i gratuluje kolejnej wygranej, bodaj z rzędu przed czasem.
Tak jest...bo sądząc po niku gimba, że Kowaliow to twój pupil.
Canelo by wcześniej padł od tego Brooka. Więcej by przyją, jest wolniejszy.
Angol pokazał się z bardzo dobrej strony, był śliski i z Wardem mógł by Gienia zostać co najwyżej zdeklasowany ale niekoniecznie.
To że ciosy małego Anglika niekoniecznie ruszały to inna sprawa.
Kazach jest dobry, ale dobry technik może mu zrobić problemów.
GGG wyglądał inaczej niż zawsze- WHY?
Bo poniewaz dlatego ze tak.
Gdy on, SPECJALNIE daje się trafiać.
To taki Tyson XXI wieku, tyle. Bardzo dobry, ale do pokonania.
Walka z Larą to marzenie ;)
Brook ładnie się pokazał, wróci pewno do swojej kategorii i myśle, że sporo zdziała ;)
EGZEKUCJA.
Dobrze ,że go od KO narożnik uratował.
Jaka ustawka.
Lepiej idź do kina na Smoleńsk.
A Brook - Canelo to 50/50. Tak naprawdę chyba o wygranej zadecydowałoby miejsce walki.
no właśnie. GGG przyjmował i przestrzeliwał ciosy, gdyż walczył z klasowym welter, mającym przewagę szybkości. Brook to b. dobry zawodnik, tylko co z tego? Ta walka (a raczej mismatch) i tak skończyła się w sposób, w który skończyć się musiała. Oby nie odbiło się to zbytnio na zdrowiu Kella, oby jego akcje poszły w końcu w górę i oby zdołał jeszcze zrobić 147 funtów, bo w tym limicie jest jeszcze kilka fajnych walk do zrobienia.
Golovkin hmm cos chyba jednak mu dolegalo co nie zmienia faktu ze przyjmowal bo chcial przyjmowac i pudlowal aby pokazac eubankom i saundersom ze nie jest taki straszny. Chcial to trafial niszczycielsko i przez garde. Przyspieszyl w 5 i Kell nie mial juz nic do powiedzenia. Tancowal na linach i mysle ze do kojca rundy by nie dotrwal. Zreszta jak mial jakies pekniecie to nie bylo sensu. Cos mu trener tam nawijal pod recznik
A skończyło się od razu gdy zaczęły się problemy. Zaoszczędzili Kellowi sporo zdrowia. Nie doszukiwałbym się jakiś chorób, niedyspozycji czy 70% normalnego GGG. Po prostu żeby walka która i tak została średnio przyjęta w środowisku dał nam show i tyla.
A ten wyglądał tak jak zawsze. Gdyby nie poddanie, w następnej rundzie prawdopodobnie byłoby KO po któryms z lewych sierpów. Brook ma jaja i charakter. Poszedł w gorę, był zawodnikiem niepokonanym, świetnym technicznie i szybkim. Sam Froch wspominał że miał problemy z Brookiem na sparingach, bo ten by dla niego za ruchliwy.
Kell Pokazał się z dobrej strony i zyskał jeszcze większy mój szacunek.
Dodam że nie widziałem jeszcze GGG, ktory tyle przestrzelił, chyba troche na początku był Kazach podpalony..
Teraz dla Kazacha powinien być Jacobs. To silny puncher, ale też świetny technicznie
Twój cytat:"Bo Brook był taki dobry."
#
#
No, być może tak, może Masz rację, może tak być.
Tez tak mysle. Jak Golovkin wrzucil 5 bieg to w 20 sekund bylo po Brooku. Wczesniej troche za nim pochodzil, czul ze nie bije jakos mocno wiec nawet sie specjalnie nie staral unikac ciosow tylko parl do przodu. Reklamy sie sprzedaly, Brook bohater miejscowych wyszedl z twarza bo przeciez "wygrywal walke na kartach punktowych" do momentu przerwania pojedynku i przegral tylko "przez kontuzje" a do tego swiat zobaczyl z Golovkin to "tylko czlowiek" i mozna z nim powalczyc........
Idealna sytuacja dla Golovkina, moze nawet Eubank Jr i Alvarez uwierza w swoje szanse.....:)
Twój cytat:"@LennoxLewisLionData: 11-09-2016 00:43:56
GGG wyglądał inaczej niż zawsze- WHY?
Bo poniewaz dlatego ze tak."
#
#
#
Heh, no tak...;-)
"@arpxp
Jaka ustawka.
Lepiej idź do kina na Smoleńsk.
A Brook - Canelo to 50/50. Tak naprawdę chyba o wygranej zadecydowałoby miejsce walki."
Nie wiesz, jaka ustawka, ale za to polecasz mi film Smoleńsk. Czyżby agent Macierewicz?
Walka Cykanelo vs GGG to bylby mismatch
Tak nawiasem mowiac to dopiero bylo widac roznice szybkosci pomiedzy srednio szybkim middleweight i dosyc szybkim welter'em....:) Tak czy inaczej brutalna sila przewazyla.
Twój cytat:"Tą walke najlepiej można określić słowami Joe Louisa , ktory zapytany o to czy nie denerwuje go ze przeciwnicy przed nim uciekaja w ringu powiedział ,, they may run but they cant hide ,, xD i to jest najlepsze podsumowanie tej walki :)"
#
#
#
Dobre, bardzo dobry Twój wpis!
Twój cytat:...ale recznik to sie rzuca a nie wiwatuje..."
#
#
Dokładnie.
No nie załapałeś.
Ale to nic.
Twój cytat:"Tak nawiasem mowiac to dopiero bylo widac roznice szybkosci pomiedzy srednio szybkim middleweight i dosyc szybkim welter'em....:) "
#
#
Tak mi przypomniałeś Twoim cytatem sytuację z RJJ, który zadawał ciosy z szybkością F16 ...:-)
No ale taka prawda. Dodalbym jeszcze ze strasznie niewygodnie walczy sie z mniejszym, szybszym i dobrym technicznie przecinikiem stad taka taktyka ("rozjechac jak czolg") Golovkina.....Mysle ze taki np Canelo to bylaby nawet latwiejsza robota dla Golovkina - mimo ze wiekszy to jednak o wiele wolniejszy na nogach i mniej ruchliwy - polowa tych przestrzelonych na Brooku sirpowych moglaby rudemu dojsc do glowy....:)
Twój cytat:"...machał nim kinlkanascie sekund poza polem widzenia sędziego. Nawet ja wiem że trzeba ten ręcznik rzucić na ring ."
#
#
Dokładnie, Masz rację.
Ręcznik trza rzucić, chociaż były przypadki, że rzuconego ręcznika sędzia nie widział, ale tak jak piszesz, ręcznik trzeba RZUCIĆ na matę.
#
#
No dobrze napisałeś!
"rozjechac jak czolg"
To chyba, faktycznie dobre podsumowanie i puenta dzisiejszego wieczoru....gratki dla Ciebie!
Kazach, gdyby chciał, najprawdopodobniej skończyłby ten nierówny pojedynek już w pierwszej rundzie.
Jednak "Karaganda" głupi nie jest. Brook uratował galę, uratował mu walkę w tym terminie. Giennadij zarobił (bodajże) 5 milinów funtów (czy dolarów). Uznał, że za takie pieniądze trzeba dać show. Trzeba dać się pary razy trafić po ryju. Trzeba dać ludziom trochę dramaturgii, angielskim kibicom nadziei.
Dlatego spektakl wyglądał tak, jak wyglądał. Nie ma tu zasługi Brooka. Nie czarujmy się.
Twój cytat:"...("rozjechac jak czolg") ..."
#
#
No dobrze napisałeś!
"rozjechac jak czolg"
To chyba, faktycznie dobre podsumowanie i puenta dzisiejszego wieczoru....gratki dla Ciebie!
Ogladam teraz filmik z przyjazdu GGG do O2 Arena przed sama walka i jakis taki mega zaspany, to samo na wazeniu bylo i to samo w czasie samej walki - wolny i oslabiony. Mimo to Brooka rozjechal ale wydaje mi sie ze jakis chory byl (chociaz tego nie mowili oficjalnie) albo go jais wyjatkowo dlugi "jet leg" dopadl.......
Twój cytat:"Dlatego spektakl wyglądał tak, jak wyglądał. Nie ma tu zasługi Brooka. Nie czarujmy się."
#
#
No niestety, albo i stety Masz rację, może nie do końca, ale Masz.
Chłop się starał, czyli Brook, był na straconej pozycji, ale mimo wszystko pokazał konsek jaja!
Ciekawe, czy to jakoś skomentują?
Dziwne było to zachowanie "GGG", ale być może nam się tylko tak wydaje...pieron wie...
To prawda, Brook wygladal na zajechanego kondycyjnie w 5 rundzie - taki ciagly pressing przeciwnika po prostu wysysa energie.......
co Ty bredzisz? Gołowkin ma kapitalną obronę - pierwsza piątka walczących bokserów. Choć w tej walce, to niezbyt.
Moze miec,ale ..jej w pelni nie uzywa :) Tez moze sie za ogolnie wyrazilem z tym,ze nie ma obrony,bo cos takiego jak obrona praca nog,inteligentne schodzenie z lini ciosow tez nalezy do obrony,a on ma to na najwyzszym poziomie. Chodzi mi ,ze nie ma jej kompletnej i nie musze tu teraz wywalac tekstu na pol strony,poniewaz widzimy jego walki i glowa mu odskuje dosc czesto. Ale wyjasnilem tez predzej ,ze u niego to jest wliczone.Taki styl. Moze sprawdza rywali albo lubi sie otrzezwic jakims strzalem przyjetym :)
Facet jest ewenementem. Przy takich rozmiarach pomijając wszystkie techniczne aspekty wytwarza taką moc że nie da się jej wytrzymać a nawet jeśli komuś ta sztuka się trochę lepiej niż innym udaje to zazwyczaj i tak jest to okraszone masą cierpienia, lądowania na dupie czy po prostu solidnego rozbicia.
Co do zaś obrony. Facet dzięki swoim atrybutom ma możliwość walczyć tak jak walczy. Czy mógłby walczyć inaczej wygrywając? Jestem przekonany że tak. Rozumie on jednak że nie dostanie nic za darmo. Taki Alvarez może oddać pas jawnie pokazując jak bardzo się boi danego pięściarza a i tak będzie wielką gwiazdką. Nie każdy ma tak łatwo. GGG dał się polubić publiczności i wielokrotnie daje trochę radości fanom pozwalając trochę się rozkręcić przeciwnikom. Ale pomijając już ten fakt z stylem który prezentuje tj szukaniem rywala, ścinaniem ringu, polowaniem na niego facet musi swoje przyjąć. Mógłby wyluzować i nokautować przeciwników w późniejszych fazach pojedynku ale wtedy by się zaczęły gadki że nuda.
Coś za coś. Np Floyd przyjmujący ciosy to dość rzadki widok ale w zamian dostawaliśmy często przebiegane rundy w których nie za dużo się dzieje. Władek tak samo. Przyjmował mało i rzadko ale np okraszone to było dużą ilością klinczowania i wykorzystywania przewagi warunków (patrz starcie z Saszą). U Gołowkina brak kalkulacji. Czuje się pewnie, walczy widowiskowo i przez to też jak to napisał kolega wyżej głowa odskoczyć potrafi.
Można pisać "hymny pochwalne" na cześć dzielnego Kella Brooka, ale prawda jest taka, że ugrał tyle, na ile pozwolił mu Giennadij.
Kazach, gdyby chciał, najprawdopodobniej skończyłby ten nierówny pojedynek już w pierwszej rundzie.
Jednak "Karaganda" głupi nie jest. Brook uratował galę, uratował mu walkę w tym terminie. Giennadij zarobił (bodajże) 5 milinów funtów (czy dolarów). Uznał, że za takie pieniądze trzeba dać show. Trzeba dać się pary razy trafić po ryju. Trzeba dać ludziom trochę dramaturgii, angielskim kibicom nadziei.
GIENEK 9 MILINOW BROOK 5
Ja bym dodał jeszcze, że czasami GGG daje się trafiać, żeby wybadać rywala. W pierwszych rundach przyjął trochę ciosów i na nim to wrażenia nie zrobiło. W momencie, gdy znał siłę Brooka i czuł, że ona słabnie postanowił to skończyć.
Ja osobiście gościa uwielbiam. Za styl walki, styl bycia. Gość nie wdaje się w trash-talk, mówi co myśli, wychodzi do ringu i robi swoje. Prawda jest taka, że on już jest legendą, a jeszcze dużo przed nim.
Co innego że niektórych Gołowkin będzie miał ciężko zadowolić. Na horyzoncie w średniej nie ma rywali którzy mieliby duże szanse z Kazachem a wyżej już nie jest wcale tak ciekawie i też nie ma sensu się tam pchać na siłę. A półciężka to już chyba za dużo jednak co żadną ujmą nie jest. Przynajmniej ja jako można powiedzieć fan GGG nie widzę go aż tak daleko.
Ja tam Kazacha zawsze i wszędzie chętnie obejrzę a rywal to już kwestia drugorzędna (tak samo było w przypadku braci Kliczko). Oczywiście są walki ciekawsze i walki ciekawe mało ale oglądanie kogoś takiego to czysta frajda i przyjemność.