ALBERT SOSNOWSKI: WYJDĘ DO RINGU I DAM Z SIEBIE WSZYSTKO
- Nie narzucam na siebie żadnej niepotrzebnej presji. Wiem doskonale, że to Andrzej jest faworytem i niech on się martwi. Ja chcę wyjść do ringu i po prostu dać z siebie wszystko, a przy tym co poniektórych trochę zaskoczyć - mówi Albert Sosnowski (49-7-2, 30 KO). Były pretendent do pasa WBC wagi ciężkiej za dokładnie tydzień spotka się w Gdańsku z Andrzejem Wawrzykiem (32-1, 18 KO).
Stawką tego pojedynku będzie tytuł mistrza Polski wagi ciężkiej, ale przede wszystkich ciekawe perspektywy na niedaleką przyszłość.
- Wszystkie przygotowania przebiegły zgodnie z naszymi założeniami. Jestem bardzo zadowolony ze współpracy z Jarkiem Soroko. Nie ukrywam, że od samego początku złapałem z nim dobry kontakt. Zdaję sobie sprawę, że nie jestem faworytem tego pojedynku, ale w żaden sposób się tym nie przejmuję. Wyjdę do ringu skoncentrowany, zmotywowany i chętny by sprawić niespodziankę. Dla mnie najważniejsze jest to, żeby dać dobrą walkę i pokazać wszystko to, nad czym pracowaliśmy na sali treningowej podczas obozu. Jestem przekonany, że jeżeli uda mi się przenieść wszystko to z sali treningowej na ring w dniu walki, to niektórzy delikatnie mówiąc będą mocno zaskoczeni - zapowiada "Dragon".
- Mam wokół siebie wspaniałych ludzi, którzy widzą jak ciężko pracuję każdego dnia i dodatkowo mnie motywują, za co im zresztą serdecznie dziękuję. Mam za sobą mocne sparingi, a jednym z tych, którzy pomagali mi osiągnąć jak najwyższą formę startową, był Krzysztof Kosela. Nie przypadkowo skorzystaliśmy z usług właśnie tego pięściarza. Ten chłopak ma podobne gabaryty do Andrzeja i dzięki temu mogliśmy przećwiczyć pewne elementy taktyczne. Chodziło głównie o dobre skrócenie dystansu - tłumaczy były mistrz Europy królewskiej kategorii.
- W ostatnim tygodniu schodzimy już z obciążeń. Teraz skupimy się jedynie na poprawie szybkości i dopracowaniu pewnych elementów taktycznych, a także złapaniu luzu i świeżości na pojedynek. Do Gdańska jedziemy w czwartek na konferencję prasową. Zamierzam sprawić kilku osobom psikusa - dodał Sosnowski.
Mi by szkoła było zdrowia, chyba ze na chleb mu brakuje Skoro nie umie wyleczyć uszczerbku na zdrowiu po kliczke i dimitrence to po wawrzyku też mimo wiekszej kasy na koncie nie wróci sobie zdrowia Ale jak mówią za głupote płaci sie pewną cene
ps. szkoda zdrowia Albert ! Swoje juz dla polskiego boksu zrobiles..
Albert zawsze byl beztalenciem. Z tym ze kiedys byl beztalenciem mlodym, ciezko pracujacym na treningach i nierozbitym a teraz jest beztalenciem wiekowym, post-prime i z wyraznie pogorszonym ukladem nerwowo-neurologicznym. za kazdym razem jak walczy to po prostu nie moge patrzec na ten brak podstawowego rytmu, wyczucia i koordynacji ruchowej.......Albert prosze skoncz kariere, oszczedz swoje zdrowie i podaruj na ogladanie kolejnego miernego widowiska......
Jestem ciekaw czy albercik pokonalby mnie w czysto bokserskiej walce mimo swojej ułomnosci Być moze tak wkoncu to zawodowiec ? Chociaz jak patrzylem na ostatnia walke wacha tez niby zawodowiec a zal pl Mialem wrazenie ze dziecko by zaprezentowalo lepszy kunszt ruchowy i czestotliwosc Moim zdaniem to powinien slamac noge w walce czy cos zeby dostal dluzsza rehabilitacje i nie serwował kibicom nerwów swoimi decyzjami o powrocie bo inaczej nie zrozumie Coz nie jestem zlosliwy po prostu dobor naturalny
Tak jak szpilka po porażce z bankowcem ?
bankowcem? jenings jako ciec tylko robil w banku :D