MACKLIN OSTRZEGA BROOKA: GOŁOWKIN POŁAMAŁ MI ŻEBRA
Zanim z Giennadijem Gołowkinem (35-0, 32 KO) zmierzy się Kell Brook (36-0, 25 KO), rodak pretendenta Matthew Macklin wspomina swoją potyczkę z Kazachem. I nie ukrywa, że są to bolesne wspomnienia.
Pod koniec czerwca 2013 roku Macklin przegrał z "GGG" przez nokaut w trzeciej rundzie.
- Nigdy wcześniej nie byłem na deskach po ciosie na tułów, ale po jego uderzeniu złożyłem się wpół. Nie wstałbym nawet po 30 sekundach. To była agonia, miałem dwa złamane żebra. Chciałem tylko złapać oddech. Próbowałem wstać, w końcu to walka o mistrzostwo świata, ale przez jakieś 20 sekund byłem sparaliżowany - mówi emerytowany już pięściarz.
- Nawet po jego ciosie prostym myślisz sobie: "ku**a, to nie jest normalne". Nie jesteś zamroczony, ale to boli. Nastawiłem się mentalnie, że jego ciosy będą bolesne, ale i tak zastanawiałem się: "jak to jest możliwe, nie wytrzymam tego przecież przez cały wieczór" - dodaje.
Podkreślił przy tym, że Gołowkin to bynajmniej nie tylko siła.
- Jest znakomity technicznie, ma świetny balans i nogi. Tego, co u niego najlepsze, nie widać w TV - chodzi o to, jak dobrze ocenia dystans. Ciągle jest przed tobą. Wiesz, że jesteś zagrożony, więc tracisz dużo energii. Po dwóch rundach myślałem, że przeboksowałem już siedem, wycofywałem się na piątym biegu - oznajmił.
Walka Gołowkin-Brook odbędzie się dziś wieczorem w Londynie. Transmisja od 20:00 w Polsacie Sport.
*
*
Dlatego nie można walczyć z Kazachem na wstecznym. Nikt nie ma takiej kondycji by uciekać przed nim 12 rund. Gołowkinowi to idealnie pasuje, bo on traci mało energii ścinając ring, a przeciwnik po chwili nie ma sił. Jeśli ktoś chce pokonać GGG to powinien walczyć, najlepiej w półdystansie albo głębokim zwarciu, a z dystansu atakować co najwyżej z doskoku (jak np. Ward) Uciekając przed Kazachem z góry skazuje się na porażkę, ale by faktycznie bić się z kims takim, trzeba mieć siłę i umiejętności. Brook ma zerowe szanse, wynik znany długo przed pierwszym gongiem.
Najlepszy efekt przeciwnicy Gołowkina osiągali walcząc z nim w półdystansie, najlepiej w zwarciu. Najgorzej uciekając, gdzie zostawiali mu pełno miejsca, a ten w dodatku i tak zawsze bez problemu ścina ring nie zużywając przy tym energii. Kazach doskonale wówczas wyczuwa dystans i nie pozwala wówczas się rozwinąć przeciwnikowi, dodatkowo bije wtedy o wiele mocniej z racji możliwości wyprowadzania obszernych ciosów.
Predzej, czy pozniej GGG go zlapie I skonczy. Stawiam na KO/TKO w okolicach 8 rundy.
:):):)
Domyślam się o co Ci chodzi, ale i tak złośliwie zapytam jaki efekt masz na myśli? Fajnie z Gołowkinem zawalczył Proksa, obijając go czasami nieszablonowo prowadzonymi ciosami, ale to trwało tylko do momentu, kiedy GGG przeczytał Grześka jak otwartą książkę i wciągnął na mętne wody, gdzie zabawił się z nim jak krokodyl z kaczką.
*
*
Jakikolwiek. Trafiali, a nie byli workami do bicia. Natomiast uciekanie po ringu przed Kazachem zawsze ma efekt tragiczny. Zawodnik się zmęczy, a Kazach i tak z łatwością złapie, i obije. Uciekanie przed Gołowkinem nie oznacza trzymania go na dystats, a bycie trzymanym, z racji gorszego wyczucia dystansu i jabu.
GGG back
https://mobile.twitter.com/TomLoeffler1/status/774281550246600704/photo/1
Z całym szacunkiem do redakcji i pracy włożonych w udostępnianie nam walk z MMP2016, ale... może dałoby się to wszystko udostępnić w jednym poście? Myślę, że jak większość tu obecnych czekam na walkę GGG Brook i trochę ciężko się notorycznie przewija ORGa...
nie wrozy ojciec dobrze Twojej prosbie , przeciez ogolnie wiadome jest ze my jestesmy dla orga nie orga dla nas :) , a jak jeszcze bedziesz zadawal wiecej takich pytan to i waszym zdaniem za kare nie dostaniemy , pan z toba
https://www.facebook.com/events/292562924451109/