JACOBS ZNÓW ZASTOPOWAŁ MORĘ, EASTER JR NOWYM CHAMPIONEM IBF
Trzynaście miesięcy po pierwszym spotkaniu Daniel Jacobs (32-1, 29 KO) znów pokonał Sergio Morę (28-5-2, 9 KO), broniąc tym samym po raz czwarty tytuł "regularnego" mistrza świata wagi średniej federacji WBA.
"Miracle Man" od początku zyskał przewagę nad dobrze pracującym nogami, za to dużo słabszym fizycznie pretendentem. "Latynoski Wąż" dzielnie nawiązywał walkę do czwartej rundy, gdy po raz pierwszy został złamany i liczony. W piątej był kolejny nokdaun, zaś w siódmej po trzech następnych liczeniach doświadczony arbiter Gary Rosato zastopował to jednostronne bicie. Po wszystkim Jacobs rzucił wyzwanie Giennadijowi Gołowkinowi (35-0, 32 KO).
Wcześniej doszło do walki o wakujący tytuł mistrza świata wagi lekkiej organizacji IBF. I choć Robert Easter Jr (18-0, 14 KO) był liczony w ósmym starciu po dotknięciu rękawicą maty, pokonał niejednogłośną decyzją Richarda Commeya (24-1, 22 KO). Sędziowie punktowali 115:112, 113:114 i 114:113.
Przypomina mi się reklama "Mocny w gębie"
Ale prawdopodobnie do niej nie dojdzie, jeśli Jacobs nie dostanie zgody na walkę na HBO. Golovkin na Showtime na pewno nie zawalczy, a wspólnej transmisji nie zrobią bo to nie ten kaliber niestety. Moze być tak jak z Stevensonem i Kowaliowem. Przetarg był, Duva sie wycofala i walki już raczej nie doczekamy. Tutaj w przypadku przetargu nie wydaje mi się, żeby Haymon wywalił na Jacobsa taką kasę, że byliby go w stanie wygrać, zwłaszcza że jego projekt PBC przyniósł straty w setkach milionów dolarów. Golovkin to już nie ukrywajmy bardzo mocne nazwisko, ma 3 pasy, Jacobs ma półpasiec i ogląda go niezbyt wielu ludzi. Jeśli chce tej walki no to niestety, ale to on musi się dostosować albo może o niej zapomnieć i dalej płakać, że nie jest wielką gwiazdą jak to wczoraj przeczytałem na jednym z zagranicznych portali.