HUGHIE FURY: POKONAŁEM LEPSZYCH RYWALI NIŻ RUIZ JR
Już jakiś czas temu informowaliśmy Was, że 29 października w Manchesterze podczas gali Fury vs Kliczko młodszy kuzyn mistrza wszechwag - Hughie Fury (20-0, 10 KO), spotka się w eliminatorze federacji WBO z Andym Ruizem Jr (28-0, 19 KO). Teraz wszystko oficjalnie potwierdzono.
Przed Meksykaninem jeszcze jedna walka, ale raczej nie powinno być niespodzianki. To będzie ostatni test przed starciem z byłym mistrzem świata juniorów w boksie olimpijskim. Pojedynek Fury vs Ruiz Jr prawdopodobnie zostanie ujęty w przekazie HBO, choć to jeszcze nie zostało "klepnięte".
- Cieszę się z walki z tak znanym zawodnikiem z czołówki. Mam nadzieję, że ludziom spodoba się nasza potyczka. Moim zdaniem na tym etapie naszych karier to ja mam lepszych rywali na rozkładzie. I to powinno mi chyba pomóc w tej konfrontacji - mówi Hughie Fury.
- Hughie trenuje bardzo ciężko, ale musimy być w szczytowej formie, bo Ruiz to czołowy zawodnik wagi ciężkiej. Jesteśmy już jednak gotowi na tego typu wyzwania. On nie chce łatwych walk, tylko stara się zbudować swoją pozycję samemu w ringu. Zostanie wspaniałym zawodnikiem, ale żeby tak było, musi mierzyć się z czołowymi przeciwnikami - dodał Peter Fury, ojciec i zarazem szkoleniowiec Hughie'ego.
Faworytem dla mnie Hughie Fury. Ma dobre warunki fizyczne, świetnie się porusza, kontroluje dystans, dużo widzi, walczy jak doświadczony pięściarz, potrafi klinczować, gdy rywal jest niebezpiecznie blisko i do tego ma jeden z najlepszych lewych prostych w obecnej HW.
Andy Ruiz Jr z kolei, mimo dużej nadwagi ma bardzo szybkie ręce, potrafi bić precyzyjnymi kombinacjami, jego ciosy nie należą do słabych, skutecznie skraca dystans, obniża pozycję, ma szczelną gardę, z której w każdej chwili potrafi wyprowadzić dowolny szybki, precyzyjny i silny cios.
Uważam, że obaj pięściarze robią błąd, że konfrontują się ze sobą, bo ta walka z marketingowego punktu widzenia niewiele im daje.
Natomiast dla fanów boksu, którzy cenią umiejętności, wyszkolenie techniczne będzie to bardzo ciekawy pojedynek.
Andy Ruiz też raczej niczego wielkiego nie dokonał, nie dba o formę i ma problemy z jej wypracowaniem i zadbaniem o siebie a jednak gdzieś tam pozytywne opinie cały czas idzie o nim przeczytać. ]
Prędzej bym ich nazwał przecenianymi.
Nie wiem też jak przy obecnej obsadzie pasów mieliby oni pokonać mistrzów ale ok- każdy ma prawo do własnego zdania.
O tym, że Hughie Fury jest bardziej utalentowany od Tysona mówi Peter Fury. Ja nie wiem czy tak jest, a nawet powiedziałbym, że Hughie nie pokazał jeszcze, że potrafi walczyć w półdystansie, albo tak dobrze na wstecznym jak Tyson Fury. Mimo wszystko na pewno imponuje mi to jak płynnie porusza się po ringu jak na swoje gabaryty. To nie jest częsty widok, żeby tak młody pięściarz potrafił swobodnie kontrolować walkę z przeciwnikiem pokroju Andrieja Rudenko czy z Freda Kassi.
Problem w tym, że Hughie będzie walczył z Ruizem Jr, który jest naprawdę niebezpiecznym przeciwnikiem. Jeżeli Hughie przegra ten pojedynek to część kibiców stwierdzi, że przegrał z jakimś przeciętnym rywalem. Ja nie zgadzam się z tym. To będzie pojedynek dwóch bardzo utalentowanych pięściarzy.
Co jednak idzie zauważyć to to że martwisz się o młodszego Fury'ego w walce z kimś takim a jednak z AJ niemalże widzisz wyrównane szanse.
Co do talentu i gadania o nim to Hughie na pewno lepszy od Tysona nie będzie. Jest mniejszy co samo w sobie już go stawia nie na plus a na równi z pewnymi zawodnikami, ciosu brak a do tego mocna wątłość fizyczna przy której Tyson to po prostu bestia. Peter gada co gada bo po pierwsze to jego syn a po drugie chciałby zapewne by klan Furych stworzył coś na podobieństwo braci Kliczko. 2 mistrzów spokrewnionych ze sobą, dzielących i rządzących. Marzenie wujka zapewne.
Ale ja tam nie neguje że może być utalentowany. Nie rozumiem jednak jak Twoim zdaniem można by wytłumaczyć że są Ci dwaj zawodnicy niedoceniani i tyle.
Ja może niepotrzebnie zaczynam dyskusję, ale moim zdaniem Hughie Fury miałby łatwiej walcząc z AJ niż z Andy Ruizem Jr, ponieważ AJ jest zbyt statyczny, niezbyt dobrze pracujący na nogach i do tego walczy w zbyt powolnym tempie, trochę jak robot. Nie kwestionuję tu refleksu, szybkości rąk i timingu Joshuy. Oczywiście jeżeli ktoś znajdzie się przez dłuższą chwilę w zasięgu rąk Joshuy to skończy na deskach, ale Hughie nie stoi w miejscu. On cały czas porusza się po ringu, balansuje tułowiem, sprawia wrażenie śliskiego, trudnego do trafienia. Ja jestem w stanie wyobrazić sobie Hughiego, który bez problemów trafia Joshuę w głowę i co chwilę zmienia miejsce w ringu, tak że AJ będzie musiał go gonić. Możnaby powiedzieć, że AJ ma tak szybkie ręce, że i tak dopadnie Hughiego Furego. Właśnie nie do końca tak może być. Atutem Hughiego jest to, że on dużo widzi, dobrze czuje dystans. Trudno jest go czymś zaskoczyć.
Tak ja to widzę, ale oczywiście walka z AJ to również bardzo ryzykowny pojedynek dla Hughiego, zwłaszcza, że jest to zawodnik jeszcze młody i mający problemy ze zdrowiem.
Owszem AJ wydaje się być trochę sztywny ale on nie miał do tej pory problemu ze znalezieniem rywali. Czy to wyższych czy to niższych. Do przodu na nogach facet potrafi chodzić bardzo dobrze. Zamyka rywala w swoim zasięgu nie dając mu szans ucieczki.
Nie wiem jak można dojść do wniosków że AJ byłby łatwiejszym rywalem niż ów Ruiz. Ale ok mało go widziałem w akcji może masz rację :o
Dyskutować nie ma sensu bo reprezentujemy chyba dwa inne "bokso-poglądy" ;D Tylko czas może widać jednemu z nas uzmysłowić kto miał rację.
Pozdr.
Najpierw niech wygra z Władem. Dzielenie skóry na niedźwiedziu w sytuacji gdy czeka Cię walka z kimś o nazwisku Kliczko to dosyć duże ryzyko...
,,moim zdaniem Hughie Fury miałby łatwiej walcząc z AJ niż z Andy Ruizem Jr, ponieważ AJ jest zbyt statyczny, niezbyt dobrze pracujący na nogach i do tego walczy w zbyt powolnym tempie, trochę jak robot.,,
Ze co ? :) Nie ma mowy.. Fakt,gosc sie usztywnia czasami i przez ogrom miesni na sobie efekt wizualny tworzy takie zludzenie... Wyglada w tych walkach jakby waczyl na olewce i troche tak jest,bo nie musi wspinac sie na wyzyny i nie odkrywa wszystkich kart na raz,ale wystarczy podpatrzyc na jakim poziomie on trenuje i co tam prezentuje. Prace nog ma swietna i jeszcze to w walce pokaze,a co do tego,ze walczy w powolnym tempie i troche jak robot to luknij sobie - albo przypomnj kombinacje konczaca na Sprottcie czy na dwie nokdaunowe akcje z Martinem..Takie rzeczy sa w HW nie do pojecia i malo kto moze cos takiego zrobic :)
Ty z reguły dużo widzisz i potrafisz realnie oceniać szanse zawodników. To, że Andy Ruiz Jr jest lepszy niż większość po nim spodziewa się to nie jest moja obserwacja. Tak uważa Richard Dwyer, a on rzeczywiście widzi w zawodnikach coś co reszta nie dostrzega. Jest tak samo pewny co do niego tak jak był pewny co do Tysona Furego, Jamesa DeGale czy Terenca Crawforda zanim jeszcze zyskali powszechne uznanie. Jeżeli Dwyer tak sądzi i mówi to z dużą pewnością siebie to coś musi być na rzeczy. Ja obejrzałem sobie kilka pojedynków Andego Ruiza Jr i na pewno ten chłopak ma szybkie ręce, wie jak dobrać się przeciwnikowi do skóry, skrócić dystans, ma dużą łatwość wyprowadzania precyzyjnych i mocnych kombinacji. To muszę przyznać. Nie jestem tak odważny jak Dwyer, który sądzi, że zdobycie pasa przez Ruiza jest kwestią czasu, ale na pewno ten zawodnik ma duże umiejętności.
A ostatniej walki Hughiego nie oglądałem. Trzeba by nadrobić.