TRENER CIEŚLAKA: JESTEŚMY TROCHĘ W KROPCE
- Zostało kilkanaście dni do walki, a my do dnia dzisiejszego nie otrzymaliśmy żadnego oficjalnego potwierdzenia odnośnie przeciwnika Michała. Nie wiemy z kim sparować i tak naprawdę po raz pierwszy spotykamy się z tak niejasną sytuacją - mówi Adam Jabłoński, szkoleniowiec Michała Cieślaka (13-0, 9 KO), który zaboksuje w przyszłą sobotę w Gdańsku podczas gali Głowacki vs Usyk.
- Wczoraj w mediach przeczytałem informację, że podobno rywalem mojego podopiecznego ma być Kameruńczyk, Blaise Mendouo. Wszystko ładnie-pięknie, ale do dnia dzisiejszego nie otrzymaliśmy żadnego oficjalnego potwierdzenia w tej sprawie i jesteśmy w pewnym sensie w kropce. Nie wiem na co mamy się nastawiać. Teraz nie wiadomo z kim sparować, z małym czy dużym? Z pięściarzem boksującym z normalnej pozycji, czy odwrotnej? Po raz pierwszy spotykamy się z tak mało komfortową dla nas sytuacją. Zakładając, że będzie to jednak ten pięściarz, o którym piszą media, według mnie jest to zawodnik obdarzony silnym uderzeniem, walczący dość chaotycznie, ale pod żadnym pozorem nie należy go lekceważyć. Nie raz i nie dwa te rekordy okazywały się być mylące - mówi trener z Radomia.
- Jutro planujemy jeden z ostatnich sparingów i mam nadzieję, że w ciągu najbliższych kilkunastu godzin sytuacja się wyjaśni, a my poznamy oficjalną informację o rywalu - dodał Jabłoński.
Nawet tak dobrzy zawodnicy jak Andre Ward czy George Groves mieli słabsze występy gdy rywal był zakontraktowany na ostatnią chwilę. Są oczywiście tacy zawodnicy jak James Toney czy Luis Ortiz, którzy nie muszą nawet oglądać swoich przeciwników przed walką, bo mają na tyle duże doświadczenie i wyszkolenie techniczne, że niewiele jest ich w stanie zaskoczyć. Cieślak na to nie może sobie pozwolić, chyba, że będzie to rywal naprawdę słaby.
będzie to rywal naprawdę słaby.
*
*
to miałem na myśli
Cieślak nie ma dużego doświadczenia i jakiś cepiarz może napędzić kłopotów.