MENEDŻER ORTIZA: USTINOW NIE ZGADZA SIĘ NA TESTY ANTYDOPINGOWE
Obóz Luisa Ortiza (25-0, 22 KO) stanowczo zaprzecza doniesieniom, jakoby Kubańczyk nie podpisał kontraktu na walkę z Aleksandrem Ustinowem (33-1, 24 KO). Wina ma być po stronie przeciwnej - Ustinow nie zgadza się ponoć na testy antydopingowe.
- Podpisaliśmy kontrakt, ale z poprawką, że VADA będzie przeprowadzać testy. Oni się na to nie godzili. Mam pismo od WBA, w którym stoi, że muszą się odbyć testy VADA, bo inaczej walki nie będzie. Możemy przystąpić do testów natychmiast. Już wcześniej stosowaliśmy się badań przeprowadzanych przez VADA, np. przy okazji walki z Jenningsem - powiedział Jay Jimenez, menedżer "King Konga".
Zasugerował przy tym, że niechęć Ustinowa do testów jest wymowna w kontekście wielkiej afery dopingowej w Rosji.
- Niemal cała rosyjska drużyna olimpijska oblała testy. Oblali je też Powietkin i Lucas Browne. Nie mówię, że to ich wina. Chcę tylko chronić mojego zawodnika, nie widzę w tym żadnego problemu - oznajmił.
Rosyjska grupa Mir Boksa wygrała w połowie sierpnia przetarg na organizację walki Ortiz-Ustinow. Wcześniej czyniono starania, aby doszło do niej na gali Canelo-Smith 17 września, ale zakończyły się one fiaskiem, a Kubańczyk w końcu rozstał się z grupą Golden Boy Promotions, która promuje głównego bohatera tych zawodów. Ostatnio jako potencjalny termin pojedynku wskazywano 19 listopada i galę Kowaliow-Ward.
Irytująca od dłuższego czasu sytuacja w boksie zawodowym coraz bardziej się komplikuje, powstają coraz to nowe problemy, a czasu coraz mniej na cokolwiek dla Kubańczyka, który nie wiedzieć czemu nie został mocniej wypromowany przez bardzo silna grupę Golden Boy Promotions. Grupa ta zdaje się najsilniejsza była w odpowiednim momencie żeby promować dojść młodego jeszcze Ortiza (nie wiem kiedy zaczęła się ich współpraca). Sami sobie winni, a Ortiz mógłby być zawodnikiem bardzo dochodowym przy jego widowiskowym stylu. Dodatkowo w tym momencie jest zawodnikiem przeżywającym prawdopodobnie najlepszy okres siły swojego wieku, a waga ciężka ma co najmniej kilku zawodników z którymi zestawienie Ortiza zaowocowałoby prawdziwą uczta dla bokserskich kibiców.
Walki Kubańczyka z takimi wojownikami jak Joshua, Takam, Povietkin, Wilder -- może Parker dałby dobrą ale raczej przegraną bitwę Ortizowi, coś jak nasz Szpilka z Wilderem - byłyby czymś na co warto byłoby zerwać noc, a jakby była możliwość to nawet się wybrać powiedzmy do Anglii (Joshua, Ko na Haye'u :D ...)
Szkoda tego wszystkiego. No cóż, nigdy nie będzie tak jak byśmy chcieli - taki system
Wilder podobnie pitoli.