SOLIS MOŻE WALCZYĆ DALEJ, OENER NIE BĘDZIE ROBIĆ PROBLEMÓW
Odlanier Solis (21-3, 14 KO) może kontynuować bokserską karierę bez obawy o roszczenia ze strony swojego byłego promotora, Ahmeta Oenera.
36-letni Kubańczyk wrócił na początku sierpnia na ring po ponadrocznej przerwie. Wygrał w drugiej rundzie z Milosem Dovedanem, a niedługo potem ogłoszono, że kolejną walkę stoczy 17 września na terytorium Niemiec. Wtedy pojawiło się zagrożenie na przeszkodzie stanie Oener, szef grupy Arena, która promowała Solisa przez najlepsze lata jego zawodowej kariery.
Oener przekonywał, że nadal dysponuje ważnym kontraktem z Kubańczykiem, zawartym w lutym 2014 roku na pięć lat. Po kilku spotkaniach, na które wybrali się obecni reprezentanci Solisa, okazało się, że promotor ma rację. Odbyły się negocjacje i postanowiono, że pochodzący z Turcji, a działający w Niemczech Oener nie będzie robić problemów po otrzymaniu rekompensaty finansowej.
- Na szczęście wszystko rozwiązano szybko, bez konieczności wkraczania na drogę sądową. Solis nadal ma liczące się nazwisko w Niemczech i może jeszcze trochę zarobić, a także odzyskać reputację - komentuje anonimowa osoba z otoczenia pięściarza.
Solis, trzykrotny amatorski mistrz świata oraz mistrz olimpijski z Aten, który nie zdołał nawiązać do sukcesów sprzed lat na ringu zawodowym, pracuje teraz z grupą EC Boxing. Jego menedżerem jest Erol Ceylan, Niemiec urodzony w Turcji, gdzie w latach 2014-15 Kubańczyk dwukrotnie przegrał z Tonym Thompsonem. Wcześniej, w 2011 roku w Kolonii, pokonał go też Witalij Kliczko
Na poważnie boksowanie przy tym stylu prowadzenia raczej za późno...