OFICJALNIE: JOSHUA 26 LISTOPADA W MANCHESTERZE - KTO RYWALEM?
To co prawda tylko formalność, ale już oficjalnie potwierdzono, że Anthony Joshua (17-0, 17 KO) w drugiej obronie tytułu mistrza świata wagi ciężkiej federacji IBF zaboksuje 26 listopada podczas gali w Manchesterze.
Pomimo sporych różnic pomiędzy promotorami nadal głównym faworytem do starcia z angielskim gladiatorem pozostaje Kubrat Pulew (23-1, 12 KO). Ostateczna decyzja co do rywala zapadnie na pewno do końca miesiąca. Nieoczekiwanie w gronie kandydatów znalazł się teraz David Price (20-3, 17 KO), który niedawno ogłosił światu, że znokautował Joshuę pięć lat temu podczas sparingu.
- Kiedy rozpoczynałem zawodową karierę, jeździłem po całym kraju i cieszę się z powrotu na północ - mówi Joshua, który pięć ostatnich potyczek stoczył w hali O2 Arena w Londynie. Tym razem będzie to obiekt Manchester Arena. Anthony zaboksował tu dwa lata temu, pokonując Konstantina Airicha w połowie trzeciej rundy.
ANTHONY JOSHUA: SERWIS SPECJALNY >>>
- Nie mogę się już doczekać, by wrócić do Manchesteru i pokazać tamtejszym kibicom, jak duże postępy poczyniłem przez te dwa lata.
Pulev byłby najtrudniejszym przeciwnikiem dla Joshuy z potencjalnie wymienianych zawodników. Pulev ma świetny lewy prosty, który nie służy mu tyle do ustawiania sobie rywala, namierzania go, utrzymywania właściwej odległości czy trzymania przeciwnika na dystans, ale jego lewy prosty przede wszystkim skutecznie psuje akcje rywalowi i systematycznie rozbija twarz przeciwnika. AJ jest na tyle statyczny, że może być dosyć łatwo trafiany przez Bułgara. Dobry lewy prosty jest trudny do skontrowania. Poza tym praca nóg Puleva jest lepsza niż Joshuy. Na korzyść AJ przemawiają oczywiście warunki fizyczne, siła, timing, szybkość rąk, ale najważniejszą bronią AJ może być świetny lewy sierpowy. Pulev w walce z Kliczką pokazał, że jest zupełnie bezradny wobec lewego sierpowago. Nie miał żadnej odpowiedzi i nie potrafił nic zmienić w swoim stylu. Myślę jednak, że Bułgar wyciągnął właściwe wnioski z tej porażki.
Bardzo liczylem na Stiverne'a a potem na Puleva i szkoda,ze stopnialy szanse na to,ze to bedzie Bulgar. Nie widac nikogo ciekawego na horyzoncie. Sa ofiary Wildera i Miller. Moze ten kloc by nie byl taki zly,chociaz tez niepokonal nikogo godnego,to jest gadatliwy,duzy i niepokonany. Chociaz kolejny raz Joshua zweryfikowalby amerykanskiego prospekta...
Opcji ma sporo więc śpieszyć się nie musi tym bardziej że więcej jak 25% dać mu nie można w takowym starciu więc po walce z AJ znów robi krok w tył. Po co robić go teraz?
Stiverne odpadł z oczywistych powodów a Parker będzie rywalem w niedalekiej przyszłości. Oby nie był to Price bo to byłoby słabe i facet na to nie zasługuje.
Szanse miałby tylko w wypadku all-out i frontalnym ataku już od samego początku. Im dłużej potrwa walka, tym większa szansa wyłapania jakiegoś strzała, a jaka jest jego odporność - wiemy wszyscy.
Na Antka jedyną słuszną taktyką byłaby taka, której się zupełnie nie spodziewa.