EKSPRESOWY PARZĘCZEWSKI
Niewiele ponad minutę trwała walka Roberta Parzęczewskiego (13-1, 7 KO) podczas wczorajszej gali w jego rodzinnej Częstochowie.
"Arab" najpierw wstrząsnął Attilą Palko (22-25, 15 KO) lewym sierpowym w okolice skroni, za moment poprawił lewym hakiem pod prawy łokieć i było po wszystkim. Ale nie ma mowy o rozprężeniu, bo już 24 września Parzęczewskiego czeka start w Kaliszu, gdzie spotka się z Beką Aduaszwilim (18-5, 8 KO).
W Częstochowie odbyły się jeszcze trzy walki w limicie kategorii cruiser. Adam Koprowski (4-0-1) przeważał w każdej z czterech rund nad Robertem Gackiem (0-6), lecz nie udokumentował tego żadnym nokdaunem (3x 40:36). Martin Gottschall (2-0, 1 KO) wypunktował Alexa Serbicia (0-3-1) 39:37, 39:37 i 40:36. Najbardziej znany z tej stawki Łukasz Zygmunt (2-4) - niegdyś mistrz Polski w boksie olimpijskim, pokonał debiutującego na zawodowym ringu Radoslava Estocina z Czech. Sędziowie punktowali 39:37 i dwukrotnie 40:36. Zygmunt - podobnie jak Parzęczewski, szykuje się do startu w Kaliszu. Tam przetestuje innego debiutanta, znanego ze startów K-1 Tomasza Sararę.