TRENER JABŁOŃSKIEGO CHCE WALKI Z ZAWODOWCEM Z GRUPY WASILEWSKIEGO
Marek Chrobak, prezes i trener gdańskiego klubu SAKO, chciałby doprowadzić do konfrontacji swojego podopiecznego - Tomasza Jabłońskiego (75 kg), z dowolnym pięściarzem z zawodowej grupy Sferis KnockOut Promotions, który boksuje w limicie wagi średniej. To efekt niedawnego wywiadu udzielonego przez promotora Andrzeja Wasilewskiego, krytykującego sposób, w jakim Jabłoński przygotowywał się do startu w Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro.
W związku z powyższym Marek Chrobak wystosował list otwarty do Wasilewskiego, w którym jasno przedstawia swoje propozycje. Do ewentualnej walki Tomasza Jabłońskiego z zawodowcem z grupy Sferis KnockOut Promotions mogłoby dojść – jak proponuje szef SAKO – na przełomie kwietnia i maja 2017 roku w formule 8-10 rund, pod warunkiem, że oficjalne ważenie odbyłoby się w dniu walki.
Z kim miałby ewentualnie rywalizować Tomasz Jabłoński? Najwyżej notowanymi polskimi zawodowcami wagi średniej są promowani przez Andrzeja Wasilewskiego Maciej Sulęcki i Kamil Szeremeta. Z tym drugim gdynianin skutecznie rywalizował na ringu w boksie olimpijskim, wygrywając dwa z trzech pojedynków. W najważniejszym, w marcu 2012 roku, wypunktował go w finale Mistrzostw Polski w Poznaniu.
Zdaniem szefa SAKO dystans 8-10 rund nie będzie stanowił przeszkody dla Jabłońskiego, który od 2012 roku stoczył 16 pojedynków pięciorundowych w ramach rozgrywek World Series of Boxing. Nie jest także tajemnicą, że kapitan "Husarii" przymierzany jest do startu w formule AIBA Pro Boxing, czyli boksu zawodowego pod egidą AIBA (Międzynarodowego Stowarzyszenia Boksu Amatorskiego), w której rywalizacja odbywa się na dystansie 6, 8, 10 i 12 rund.
List otwarty Marka Chrobaka do Andrzeja Wasilewskiego z dnia 27 sierpnia 2016 roku
Gdańsk, 27.08.2016
Szanowny Panie Andrzeju Wasilewski,
Jako osoba bezpośrednio zajmująca się przygotowaniem Tomasza Jabłońskiego do Igrzysk Olimpijskich w Rio chciałbym odnieść się do Pańskich słów na ten temat znalezionych w wywiadzie, którego udzielił Pan portalowi boxing.pl. Zasadnicza część wypowiedzi na temat boksu amatorskiego dotyczy bałaganu w PZB oraz Pańskich aspiracji na stanowisko prezesa. Tego nie zamierzam komentować, ponieważ to nie polityką się zajmuję, lecz boksem. Uważam jednak, że czytelnikom należą się słowa sprostowania jeśli chodzi o same przygotowania do Igrzysk, ponieważ niechybnie wprowadził ich Pan w błąd.
Chciałbym zacząć od tego, że zajmujemy się boksem AMATORSKIM, więc określenie naszych przygotowań jako „czystej amatorki” było dość niefortunne i zasadniczo nie okazało się tak obraźliwe jak, odnoszę wrażenie, miało być. Ciekawi mnie również ile z naszych amatorskich planów treningowych faktycznie Pan widział i jak bardzo dogłębnie jest Pan z nimi zaznajomiony żeby sprawiedliwie je oceniać i komentować?
Następnie chciałbym odnieść się do wypowiedzi: „Słyszałem o sparingach Tomasza Jabłońskiego z Krzysiem Kopytkiem i Kamilem Szeremetą. Nasi chłopcy byli na obozie siłowym w górach, a ten facet jechał na igrzyska olimpijskie… Z całym szacunkiem, ale będąc tak przygotowanym nie miał żadnych szans, by coś w Rio wygrać”. Po pierwsze, chciałbym zwrócić uwagę na fakt zarówno gala w Międzyzdrojach, do której przygotowywali się Pańscy chłopcy, jak i finał Igrzysk Olimpijskich, do których przygotowywał się nasz facet miały miejsce 20.08.2016. Co więcej, Pan słyszał, ja widziałem.
Mając świadomość, że na temat metod przygotowywania zawodników możemy dyskutować do upadłego, natomiast wynik jest kwestią bezsporną wychodzę do Pana z bardzo konkretną propozycją. Proponuję konfrontację: efekt naszych nieudolnych, amatorskich szkoleń w postaci Tomasza Jabłońskiego vs. produkt profesjonalistów z prawdziwego zdarzenia (oczywiście w wadze do 75 kg). Walka ta mogłaby się odbyć w odpowiadającej Wam zawodowej formie (tj. 8-10 rund według Waszego uznania) już na przełomie kwietnia i maja. Jedynym warunkiem postawionym z naszej strony jest to, że oficjalne ważenie miałoby się odbyć w dniu walki. Jeśli jest Pan na tyle odważny aby podjąć rękawicę proszę o kontakt.
Z poważaniem
Marek Chrobak
Jabłoński gówno narobił na IO -czyli był żle przygotowany.Ale nie dziwota jak takie trenery go szykowały.Teraz wymyśla gość kwadratowe jaja.Było coś osiągnąć a nie wycieczka za darmochę.A może sam zawodnik jest po prostu średniakiem i co by nie robił to i tak tao psu w budę.
A takie tam konfrontacje w maju 2017 to spadaj facet i zawodnik też.Jak jest dobry to wychodzi i niech si piorą jak jest z kim
A ,że ten pcha się na prezesa to nie dziwota on wszędzie mądry tylko też nic nie osiągnął.
Co do samej walki przeciez nie chodzi pewnie aby robic z tego rankingowa. Tak po prostu zrobic walke:)
Mam tylko nadzieję, że on tych naszych komentarzy nie czyta. Nie chcę mu podcinać skrzydeł, to jeszcze młody chłopak i moze coś niecoś u siebie zmienić, ale... po prostu w niego nie wierzę.