TRENER CHISORY: JOSHUA LEPSZY NIŻ FURY, ALE PRZEGRAŁBY Z HAYE'EM
Don Charles, trener Derecka Chisory, wysoko ocenia umiejętności Anthony'ego Joshuy (17-0, 17 KO), choć sądzi, że 26-latek nie jest jeszcze najlepszym zawodnikiem w Wielkiej Brytanii.
- Jest lepszy niż Tyson Fury. Ale gdyby miał teraz walczyć z Davidem Haye'em, stawiałabym na Haye'a. David to bardzo inteligentny zawodnik, jest mistrzem w sprawianiu, by rywale pudłowali. Kliczko w ogóle nie mógł go trafić. Przegrał tę walkę, bo był zbyt pasywny. Wygrałby, gdyby od szóstej rundy podkręcił tempo - ocenił.
Jednocześnie szkoleniowiec zaznacza, że jest pod wrażeniem AJ-a, a zwłaszcza jego siły.
- Miałem przyjemność trenować go na początku kariery, jeszcze kiedy był amatorem. Dysponuje niezmierną siłą, tego naprawdę nie da się zmierzyć. Jest bardzo zdeterminowanym młodym człowiekiem, nauczył się cierpliwości. Już zalicza się do czołowej trójki. Nie można go pozbawić tej siły, ale można ją zneutralizować - powiedział.
Mistrz IBF powróci na ring 26 listopada. Nazwisko jego rywala nie jest jeszcze znane.
Coś mi się wydaje że po zakroku i tym samym skróceniu dystansu A.J. by go posadził tak jak to zrobił Cunningham.
Albo jakim overhandem.
Dziwne że tego nie robił Kliczko...
Za dużo tych minusów.
A nawet w najlepszej dyspozycji Haye sporo tracił walcząc z większymi rywalami tym bardziej gdy stanowili oni poważne zagrożenie a tak jest w przypadku AJ. Myślę że Joshua pokona Haye. Oczywiście te 30% Davidowi trzeba jednak zostawić bo bije bardzo mocno i jest doświadczonym zawodnikiem ale nie sądzę by stawianie go w roli faworyta miało sens.
Co do zaś Tysona to w tym momencie z oczywistych względów trzeba go stawiać wyżej niż Joshuę ale to może się zmienić bo Anthony wydaje się być bokserem o większych możliwościach niż Tyson dla którego mógłby być bardzo niewygodnym rywalem.
Don Charles mitoman?
a co ma innego mówić: dereck dostał srogi wpiernicz od heye'a, stąd on jest no 1
logiczną konsekwencją powyższego, jest następująca klasyfikacja: haye, AJ, + wielka niewiadoma
nice;)
Joshua popełnia błąd tłukąc jakichś leszczy. Trzeba było wziąć Ortiza i nawet przegrać i w rewanżu wygrać. Obijanie Dominicków czy też Pulewów nic nikomu nie da. Klit czeka jak Tyson wyzdrowieje albo zmadrzeje. Czyli koniec kariery. Powietkin wyrolowany Meldonium. Wilder problemy z połamanymi łapskami. Ortiza nazwiska nikt nie wymienia. Trochę to niepoważne. Jest szansa dla naszego gladiatora żeby tam Pinezkę swoją wcisnął.
Hey dąży do tego, żeby otrzymać szansę walki o mistrzostwo świata i o najwyższą kasę . Po drodze nie chce trafić na kogoś z kim może jednak przegrać i pryśnie sen o wypłacie życia czy mistrzostwie świata. Taki z niego troszkę cykor a może taktyk ? Pewnie zdaje sobie sprawę , że możliwości jego są jednak już niższe niż w przeszłości i na chwilę obecną nie jest już pięściarzem z walk z Kliczko czy Chisorą.Ma nadal cios, umiejętności techniczne , ale szybkość, refleks , uniki, balans już nie te same jak jak choćby w pamiętnej walce z Władymirem. Hey ma bardziej ambicje finansowe niż sportowe. Tak czy inaczej był jednak mistrzem świata w HW o niższej randze niż Vitalij czy Władymir Kliczko , ale jednak był.
Tyson to dobra baletnica bez ciosu i z podejrzaną szczęką.
Coś mi się wydaje że po zakroku i tym samym skróceniu dystansu A.J. by go posadził tak jak to zrobił Cunningham.
Albo jakim overhandem.
Dziwne że tego nie robił Kliczko...
*
*
Naprawdę nie wiem, skąd Tobie i innym przychodzi do głowy, że Fury nie ma ciosu. Przecież facet bije bardzo mocno. A że nie nokautuje za często... Czasami ma inny plan na walkę, czasami nie chce.
Nie nokautuje bo mu sie nie chce... nowy level idiotyzmu.
*
*
Jeśli głupek obejrzałby np walkę Fury'ego z Chisorą, to wiedziałby o co chodzi. Aha! Nie wiedziałby, no bo przecież głupek...