MENEDŻER BOWE'A: BYŁEM PRZEKONANY, ŻE BOKS NALEŻY ZLIKWIDOWAĆ
Kiedyś znajdował się w centrum bokserskiego świata. Dzisiaj Rock Newman, były menedżer Riddicka Bowe'a, przyznaje, że nie lubi pięściarstwa i nie jest nawet w stanie oglądać walk.
Przygodę z boksem rozpoczął w 1982 roku. Szybko przekonał się o panującej w sporcie korupcji. - Mogę z całą pewnością powiedzieć, że tytuły wędrowały z rąk do rąk nie w wyniku tego, co działo się w ringu, lecz tego, co działo się w zaciemnionych pokojach - mówi.
Jako przykład podaje wynik pierwszej walki pomiędzy Lennoxem Lewisem a Evanderem Holyfieldem w 1999 roku, która zakończyła się remisem, choć zdaniem komentatorów wygrać powinien był Lewis. - Pamiętam, jak mówiłem wtedy, że jeśli sportowcy rywalizują i jeden z nich wygrywa, ale nie zostaje ogłoszony zwycięzcą, to nie powinno się pozwolić, aby taki sport był kontynuowany. Naprawdę mocno byłem przekonany co do tego, że boks należy zlikwidować - stwierdził.
Nie tylko korupcja zniechęciła jednak Newmana do ringu - również brutalność. - Miarka się przebrała po tym, jak zobaczyłem coś, co niektórzy nazywają najlepszą walką w historii - starcie Diego "Chico" Corralesa z Jose Luisem Castillo 7 maja 2005 roku. Corrales wygrał, powracając w widowiskowy sposób po kilku nokdaunach. Widziałem go kilka dni później i wyglądał jak cyklop. Zrobiło mi się niedobrze na ten widok. A później [równo dwa lata po walce] wsiadł na motocykl po kłótni z żoną i stracił życie. Było mi dosłownie niedobrze - oznajmił.
Newman, dzisiaj realizujący się w autorskim programie telewizyjnym Rock Newman Show, zapewnia, że ani trochę za boksem nie tęskni. Nie dostrzega już nawet jednej z jego największych wartości.
- Najważniejsze w boksie było to, że dzieci wracały do domu ze szkoły i uczyły się dyscypliny, tego, jak się bronić bez bycia agresywnym. Dzieci znajdowały ujście dla swojej energii, pomogło to wielu chłopcom stać się mężczyznami. Boks nie daje już tego nowej generacji, to w tym wszystkim jest być może najsmutniejsze - powiedział.
Całkiem rozsądny pomysł, tylko pytanie czy znajdzie się taki rząd, który odważy się wprowadzić tego typu ustawę? No i przy okazji musiałby zdecydowanie poprawić warunki bytowe, bo życie wieczne w tym smutnym jak pizda kraju nie bardzo mi się uśmiecha :(
Widok poobijanej twarzy jest nieestetyczny fuj i tego nie chcemy oglądać.
Nie wolno pozwalać na krwawe walki, bo one trochę nawet uwłaczają godności.
W kaskach też by można było pokazać technikę, siłę ciosu i wszystkie atrybuty ale bez tego dyskomfortu estetycznego.
Ktoś powinien pomóc bokserom, bo zdrowie jest cenne a każdy człowiek jest najważniejszy i nie wolno dopuszczać do brutalnych widowisk tylko dlatego bo prymitywna publiczność (nie oszukujmy się, wiadomo kto chodzi na gale) tego oczekuje.
Skoro są rękawice i nikogo to nie oburza to powinny też być kaski.
Rozumiem Grzeluś, że przeprowadziłeś jakąś sondę na ten temat?
Czasem się zgadzamy, czasem nie. Ale cieszę się, że w tym temacie akurat się zgadzamy :) Życie jest tak cholernie przykre i nieuczciwe, że powinno się go jak najszybciej zabronić.
Co do korupcji to mogę się zgodzić, choć walka Lewisa z Hoyfieldem to bardzo marny przykład. Chociaż w przekroju całego pojedynku Lennox obił Evandera, to punktując runda po rundzie, ta walka była bardzo bliska. Kiedys był o tym nawet artykuł na orgu.
Nie sądziłem, że kiedykolwiek odpowiem Ci tego typu komentarzem: "Volenti non fit iniuria"
@Rollins
Czasem się zgadzamy, czasem nie. Ale cieszę się, że w tym temacie akurat się zgadzamy :) Życie jest tak cholernie przykre i nieuczciwe, że powinno się go jak najszybciej zabronić.
Autor komentarza: Barkley00
Chcącemu, nie dzieje się krzywda.
Autor komentarza: Pyskatyy
@Barkley00
Nie sądziłem, że kiedykolwiek odpowiem Ci tego typu komentarzem: "Volenti non fit iniuria"
:)
Widzę gimba-korwiniści, młode chłopaki, jeszcze niewyżyte, sterczące, WSPA-NIA-ŁE!!, mnNNiiam ... Ach, rozmarzyłem się, hihi ... Ale do rzeczy. Przypominam wesołym korwinistom, że to są tylko rzymskie paremie, które nie są już do końca aktualne.
Np. "Chcącemu nie dzieje się krzywda". Oczywiście, że się dzieje. Dlatego nie dopuszczamy w dzisiejszych czasach takiej możliwości, że ktoś "chce" za pewną sumę sprzedać swoje zdrowie/życie a my mu na to pozwalamy, bo skoro chce to krzywda mu się nie dzieje. Dzieje się, dlatego ograniczamy wolność, stawiamy na bezpieczeństwo. Nie zgadzamy się na to, żeby człowiek w 100% decydował o sobie, jeżeli ktoś podejmuje niewłaściwe decyzje to z troski interweniujemy.
Dawno nie odświeżałem i nie punktowałem walki Lewis-Holy, ale Anglik wygrał ją bezdyskusyjnie (chociaż o deklasacji mowy być nie może). Evander miał za sobą trylogię z Bowe, porażkę z Moorerem, dwumecz z Tysonem i prawdopodobnie nie był już w najwyższej formie, często nie znajdowal sposobu by przecierdzać się przez długie łapy LL, pierwszą połowę walki Anglik wygrał bardzo wyraźnie (za wyjątkiem jednej rundy bodajże). LL nie wygrał tej walki m. in. przez sędziego-kobietę, równie bystrą co CJ Ross (albo równie dobrze przekupioną).
Jako przykład korupcji ta walka prawdopodobnie jest ok - LL z racji pochodzenia miał w USA pod górkę, był oczerniany i skrajnie niedoceniany w mediach, nawet z Grantem miał nie być faworytem:-)
Ja miałem bodajże 116:112, ale też dawno jej nie oglądałem. Walka miała bardzo specyficzny przebieg. W kilku rundach Evander robił niemalże za worek treningowy, ale z drugiej strony nie dał się zdominować w żadnej na 10:8. Dalej Holyfield rundy "wykradał", mocno podkrecając tempo w ostatniej minucie, bądź przyśpieszając w tych rundach, gdzie Lennox spowalniał, wygrywając część z nich.
To jest specyfika punktowania walk bokserskich. 10:9 dajesz i przy rundzie na styk i przy bardzo wyraźnie wygranej. Ta walka w realiach boksu zawodowego i sposobie punktacji w nim, była bardzo bliska, choć w rzeczywistości Lennox był w pierwszym starciu o wiele lepszy, momentami całkowicie dominując przeciwnika. Zasady są jakie są.
Zgoda, co do tego, że mimo wyraźnej dominacji LL w co niektórych rundach walka mogłaby zostać uznana za bliską (o tym wspomniałem wyżej, pisząc o braku deklaracji), jednak wygrana LL jest niepodważalna, nawet na HBO wynik uznano za wielki skandal. Tam wypunktowanie remisu, nie mówiąc już o wygranej Holyfielda (jak zrobił ten odpowiednik CJ Ross) świadczy albo o ślepocie, albo wyjątkowo złej woli.
Tak czy owak - widzę, że do sprawy pochodzisz w sumie podobnie a Newman wymianił akurat tą walkę, gdyż mógł po prostu dobrze znać jej kulisy.
to nie była walka bliską na tyle, aby dało się wybronić oficjalny wynik
Czy możesz podać źródło tego infoa?
Jeżeli chodzi Ci o "to nie była walka bliska na tyle, aby dało się wybronić oficjalny wynik" - jest to oczywiście moja własna, prywatna opinia, więc pytanie o źródło nie ma większego sensu.
Grzelak, szczerze mówiąc to nie mam pojęcia jak traktować Twoje wpisy. Nie wiem czy Ty na serio wierzysz, że jakaś obca jednostka wie lepiej, co jest dla mnie dobre czy tylko prowokujesz?
Odnoszę podobne wrażenie, dlatego lepiej zignorować. Na takie prowokacje nie ma co odpowiadać, natomiast jeśli to są szczere słowa, to ja, prawdę mówiąc, kurwa, tracę wiarę w ludzi.
Jeżeli chodzi Ci o "to nie była walka bliska na tyle, aby dało się wybronić oficjalny wynik" - jest to oczywiście moja własna, prywatna opinia, więc pytanie o źródło nie ma większego sensu.
No właśnie o te wpisy. A dlaczego uważasz, że walki nie dało się punktować tak jak punktowali sędziowie? Zauważ, dla przykładu, każda walka na "waszym zdaniem" punktowana na bieżąco przez userów, praktycznie zawsze co najmniej 1/4 userów widzi bardzo odmienny od reszty wynik. I nie jest to zawsze ta sama 1/4. Po prostu, różni ludzie różnie widzą przebieg walki nawet jak wiedzą o co chodzi, bo różnie ważą składowe.
Mam nadzieję, że Grzelak to tylko przykład prowokatora, a nie typowy homo sovieticus. Wszak tylko zindoktrynowany człowiek może wyżej cenić bezpieczeństwo od wolności.
Nie wiem czy Ty na serio wierzysz, że jakaś obca jednostka wie lepiej, co jest dla mnie dobre czy tylko prowokujesz?
Oczywiście, nie tylko co jest lepsze dla Ciebie ale też dla mnie, dla każdego. Przecież nie możesz znać się na wszystkim. Skąd możesz wiedzieć co np. założyć na głowę do roweru, żeby było najbezpieczniej. Wiesz, że jakieś 20 lat temu w kasku nie jeździł praktycznie nikt. I kto by sam na to wpadł? Ale mądrzejsi zbadali sprawę i teraz trzeba jeździć w kasku i to jest dobre.
Odpowiedz mi kurwa na jedno pytanie- czy Roy Jones Jr. kontynuując bokserską karierę podejmuje niewłaściwą decyzję? Może po prostu nie widzi alternatyw, a że jest mocno uzależniony od boksu to nie potrafi z tym skończyć? To, że Ty wyżej cenisz sobie bezpieczeństwo niż wolność, nie znaczy, że w żyłach większości ludzi płynie krew robotnicza. Podejrzewam, że jest zupełnie odwrotnie.
Dobre są tylko decyzje, które dorosły człowiek podejmuje, opierając się na wiedzy, którą mu się dostarcza.
Mądrzejsi zbadali sprawę? Mądrzejsi kurwa od kogo? Bo na pewno nie ode mnie. Wybacz Grzelak, ale mimo, że czasami sprawiasz wrażenie myślącego człowieka, to jak przeczyta się Twoje przesycone lewicowością poglądy to człowiek zaczyna się zastanawiać czy robisz sobie jaja, podobnie jak w temacie Twojej orientacji.
Np. "Chcącemu nie dzieje się krzywda". Oczywiście, że się dzieje. Dlatego nie dopuszczamy w dzisiejszych czasach takiej możliwości, że ktoś "chce" za pewną sumę sprzedać swoje zdrowie/życie a my mu na to pozwalamy, bo skoro chce to krzywda mu się nie dzieje. Dzieje się, dlatego ograniczamy wolność, stawiamy na bezpieczeństwo. Nie zgadzamy się na to, żeby człowiek w 100% decydował o sobie, jeżeli ktoś podejmuje niewłaściwe decyzje to z troski interweniujemy.
*
*
Jakby tego nie nazwać, to jest to zawsze jakaś forma zniewolenia, czyli pewien stopień niewolnictwa.
Niektórzy są za głupi, żeby to zrozumieć, niektórzy są urodzonymi niewolnikami, więc trudno im pojąć sedno sprawy.
PS Oczywiście inna sprawa, że należy dbać, żeby ktoś komuś nie wyrządzał krzywdy. Należy dbać, żeby ludzie nie w pełni świadomi nie godzili się na rzeczy, z konsekwencji których nie do końca zdają sobie sprawę (inaczej mówiąc niedorozwinięci, chorzy psychicznie).
Mądrzejsi zbadali sprawę? Mądrzejsi kurwa od kogo? Bo na pewno nie ode mnie. Wybacz Grzelak, ale mimo, że czasami sprawiasz wrażenie myślącego człowieka, to jak przeczyta się Twoje przesycone lewicowością poglądy to człowiek zaczyna się zastanawiać czy robisz sobie jaja, podobnie jak w temacie Twojej orientacji
Mądrzejsi od Ciebie. Przecież chyba nie jesteś omnibusem, który zna się na wszystkim.
Przykładowo, gdyby był zwyczaj/przesąd, że anginę leczy się przez inhalację niedużych ilości oparów butaprenu i w pewnych kręgach byłoby to praktykowane (z niewiedzy). Nie uważasz, że tego należy zakazać?
Mam koleżankę, która jest od wielu lat w związku z bratem, gdyby to nie było nielegalne to pewnie by się zdecydowali na dziecko, bo skąd by mogli wiedzieć, że to jest niewłaściwe.
Albo np narkotyki, są nielegalne. Tak samo walki gladiatorów (i jak to się ma do zasady, że "chcącemu nie dzieje się krzywda").
Nawet Einstein, gdyby jeszcze żył to pomimo jego niewątpliwie ogromnego intelektu nie będzie wiedział co jest dla mnie właściwe. Ja pierdolę, Grzelak- czy kurwa rząd ma mi mówić,eże związek i robienie dzieci siostrze jest czymś niewłaściwym? Czy Ty do kurwy nędzy nie słyszałeś o czymś takim, jak etyka czy moralność? Przeraża mnie Twoja mentalność. Jakie narkotyki są nielegalne? Alkohol i nikotyna, które spokojnie można zmieścić w TOP 5 najbardziej uzależniających narkotyków są legalne.
"robienie dzieci siostrze jest czymś niewłaściwym?"
Ruchasz swoją siostrę?