TOMASZ ADAMEK WRÓCI W 2017 ROKU Z NOWYM TRENEREM?
- Cały czas się ruszam i podtrzymuję formę. Są ciągle pewne propozycje, ale nie odpowiedziałem jeszcze na nie konkretnie. Mam już co prawda czterdziestkę na karku, lecz to nie jest tak, że nie mogę już dalej walczyć - mówi Tomasz Adamek (50-5, 30 KO). Były mistrz świata dwóch kategorii oraz pretendent w trzeciej miał już na dobre zawiesić rękawice na kołku, jednak wciąż się waha. A propozycji nie brakuje.
"Góral" w ostatnim starcie na początku kwietnia dominował nad Erikiem Moliną, ale chwila nieuwagi w końcówce dziesiątej rundy i potężny prawy krzyżowy Amerykanina zburzyły jego marzenia o kolejnej walce o tytuł.
- Żona i dzieci mi odradzają powrót, lecz chciałbym się jakoś fajnie pożegnać z kibicami. Z drugiej strony nie będzie mnie satysfakcjonowała wygrana z jakimś przeciętniakiem. Więc jeśli się żegnać, to tylko z kimś mocnym - mówi Adamek.
Co ciekawe, jeśli nasz dawny champion miałby rzeczywiście wrócić, to już raczej z nowym trenerem. Po długiej przygodzie z Andrzejem Gmitrukiem i Rogerem Bloodworthem, oraz krótkiej z "Buddy" McGirtem, Tomek zatrudniłby więc czwartego szkoleniowca w swojej zawodowej karierze.
- Na dzień dzisiejszy nadal pozostaję na emeryturze, ale chciałbym, by kibice zapamiętali mnie jako prawdziwego wojownika - kontynuował "Góral".
- Czuję się spełnionym pięściarzem. Zdobywałem tytuły w dwóch limitach, broniłem je, dostałem pas magazynu The Ring, więc nie ma co narzekać. Jedyne co jeszcze bym chciał, to jakoś fajnie się jeszcze pożegnać z kibicami - zakończył Adamek. Poniżej obszerny wywiad.
Owszem, doszedł do walki o mistrzostwo świata, ale jak wyglądała każdy widział. Kliczko nawet nie chciał go skończyć, holował jak kelnera niestety...
Finansowo zyskał, sportowo nie. Za 50 czy 60 lat mógł być wymieniany jako jeden z największych cruiserów w dziejach, mieć miejsce w Galerii Sław. Nie ma ani jednego ani drugiego. Oczywiście w Polsce będzie pamiętany, poza granicami już nie. Ale przynajmniej zarobił no i jak na polskie realia to była znakomita kariera ;)
Szkoda wracać.
Za 50 czy 60 lat mógł być wymieniany jako jeden z największych cruiserów w dziejach, mieć miejsce w Galerii Sław.
*
*
*
Znając naszego Tomka na pewno zamieniłby to na 2 bańki baksów, które dostał za Kliczkę xDD Poza tym, nie przesadzajmy z tym CW. To żaden prestiż. To kategoria młoda, w Stanach kompletnie pomijana, a Adamek nie walczył tam z nikim poza podstarzałym Bellem i głupio walczącym Cunnem pchającym się bez szczęki do półdystansu, z którym i tak walka skończyła się bardzo blisko i zadecydowały knockdowny.
Znając naszego Tomka na pewno zamieniłby to na 2 bańki baksów, które dostał za Kliczkę xDD
A dziwisz się? Chyba każdy zamieniłby. W HW jednak mimo wszystko zapisał się dobrze.
Ale o ile na ogół denerwują mnie te teksty o rozmienianiu się na drobne to tym razem uważam, że już nie powinien dalej walczyć. Może jeszcze ostatnia walka (1-2) w Polsce, bo w USA nawet porządnie nie zarobi. Ale i tak chyba nie ma po co. Adamek nie jest głupi, kasy nie stracił, on już więcej nie potrzebuje a i też wiele więcej nie zarobi. Kolejny milion jest mu niepotrzebny, tak to widzę. Zapewnił byt swojej rodzinie a dalsze walki już będą tylko o zbędne luksusy.
https://youtu.be/20emo_KRUDk?t=3m12s
Naprawdę przykra sprawa. Nigdy za Adamkiem nie przepadałem ale jeśli nawet nasz najlepszy pięściarz zawodowy będzie się teraz rozmieniał na drobne (co już zresztą zaczął robić) to ja już nie wiem... Żal patrzeć.
Cunn to dobry bokser, Diablo też miał ciężko - a Adamek rzucał nim jak kukłą. Zlał prospekta, którym WTEDY był Banks. Kto wtedy oglądał te walki, wie jakie to było wydarzenie. Długo by rządził w CW. Cała kariera Adamka (która miała też kilka wpadek) pokazuje jaki to był dobry bokser. Umniejszanie tamtych wydarzeń jest bez sensu.
A dziwisz się? Chyba każdy zamieniłby. W HW jednak mimo wszystko zapisał się dobrze.
Ale o ile na ogół denerwują mnie te teksty o rozmienianiu się na drobne to tym razem uważam, że już nie powinien dalej walczyć. Może jeszcze ostatnia walka (1-2) w Polsce, bo w USA nawet porządnie nie zarobi. Ale i tak chyba nie ma po co. Adamek nie jest głupi, kasy nie stracił, on już więcej nie potrzebuje a i też wiele więcej nie zarobi. Kolejny milion jest mu niepotrzebny, tak to widzę. Zapewnił byt swojej rodzinie a dalsze walki już będą tylko o zbędne luksusy.
*
*
*
Oczywiście, że się nie dziwię i sam wolałbym 2 duże bańki niż to, że ktoś tam kiedyś na forum internetowym wymieniłby mnie w gronie najlepszych bokserów wagi CW czy przy okazji transmisji walk bokserskich ktoś wspomniałby o tym w telewizji. Adamek zostając w Stanach w CW walnąłby sobie sportowego samobója, bo tam ta waga nie istnieje i musiałby latać na wyjazdy do Sauerlanda czy na wyspy, a tam mimo jego klasy sportowej mogłoby być różnie.
Przejście do HW to wypłaty na poziomie mistrzowskim CW (wówczas, nie piszę o Rosji, gdzie dopiero od kilku lat pojawił się z pieniędzmi Riabiński) z takimi zawodnikami jak Estrada, Grant, Maddalone czy McBride i do których nigdy by się nie zbliżył zostając w CW czyli z Arreolą i Kliczko. Nie pamiętam teraz ile dostawał po Kliczce.
Co do tego czy ma dalej walczyć to szczerze nie obchodzi mnie to, sentymentu do niego żadnego nie mam. W ringu dalej nie prezentuje się tak przykro jak Gołota, który nie mógł skończyć i wyglądał jak paralityk. Wiadomo co Tomkiem zawsze kierowało, a tak jak piszesz w Polsce Polsat mu jeszcze trochę zapłaci więc why not.
Cunn to dobry bokser, Diablo też miał ciężko - a Adamek rzucał nim jak kukłą. Zlał prospekta, którym WTEDY był Banks. Kto wtedy oglądał te walki, wie jakie to było wydarzenie. Długo by rządził w CW. Cała kariera Adamka (która miała też kilka wpadek) pokazuje jaki to był dobry bokser. Umniejszanie tamtych wydarzeń jest bez sensu.
*
*
*
Cunn walczył jak debil, pchał się do półdystansu i chciał znokautować twardego Adamka samemu nie mając szczęki. To klasowy pięściarz, który potrafi walczyć bezpiecznie na dystans, a w pierwszej walce z Adamkiem zawalczył jak idiota i wchodził na ciosy przez co o wyniku zadecydowały knockdowny. To nie było 100% Cunninghama. Wystarczy spojrzeć jak wyglądała druga walka i jak tam walczył Steve - stać go było na taką dyscyplinę, trzymanie się walki w dystansie i uważną obronę również w ich pierwszej walce więc to zwycięstwo należy docenić, ale nie przecenić biorąc pod uwagę okoliczności.
To kim wtedy był Banks nie ma znaczenia, bo to kim Banks się okazał pokazały jego kolejne walki i jeżeli resume Adamka oceniany ma być przez pryzmat historii to należy również w ten sposób oceniać jego ówczesnych rywali. Gdyby Banks sięgnął po tytuł czy pokonał kogoś znaczącego w CW po walce z Adamkiem wówczas należałoby go ocenić jako bardzo dobry skalp. Banks z kolei okazał się być jedynie niezweryfikowanym prospektem, który przy pierwszej okazji dostał w lampę, a następnie okazał się bardzo nierównym zawodnikiem bez serca do walki, który zamiast na boksie skupił się na podawaniu ręcznika Władkowi Kliczce i byciem asystentem Stewarda.
Głupio walczący Cunn, nijaki Banks i stary Bell mający wówczas duże problemy z narkotykami i głową gdzie podczas obozu w Big Bear zaginął na kilka dni i rzucał toporkami w swoich sparingpartnerów. To resume Adamka w CW.
I tu też nie chodzi o to że chce zarabiać tylko o to że chce zarabiać na pewnym poziomie na którym sportowo już nie istnieje.
To się gryzie.
Przecież gdyby wygrał z Moliną to by go Joshua czy Wilder zdemolowali. Ile tak można? Zawsze przyjdzie ten moment porażki i znów trzeba się żegnać.
To że fajnie by było gdyby się pożegnał jest dla mnie normalne tyle że Adamka to nie obchodzi.
Matd
Co do Rogera to kiedyś na drugiej stronie na której piszesz (boxing.pl) ktoś napisał ciekawą opinie a mianowicie stwierdził że Roger po prostu zrobił to co mógł dostając zawodnika starszego, wolniejszego i przede wszystkim cięższego.
Żaden trener nie wycisnąłby z Adamka dużo więcej pomijając już fakt że on tego nie chciał a Roger po prostu tak jak umiał dostosował go do jego możliwości w tamtym czasie.
Ja np. chętnie zobaczyłbym go z Rekowskim, byłaby fajna walka.
Takie tam pierd@lenie.
Za Salete dostał nie mniejszą wypłatę niż za Moline.
Wartość sportowa rywali w kontekście wypłat Adamka jest kwestią drugorzędną. Istotna jest tylko wartość marketingowa. Adamek ma nazwisko, a już nie walczy o pozycje w rankingach, czy o pasy. Postawisz naprzeciwko niego takiego Mollo i ludzie to kupią, bo kilka razy położył Szpilkę i Zimnocha skasował.
Adamek + jakiś tam kontekst, historia do sprzedania i gala na siebie zarabia.
Co do jego powrotu, to jego indywidualna sprawa.Jeżeli byłby wstanie osiągnąć formę z walki z Moliną to pozostaje tylko kwestia odpowiedniego matchmakingu i moze byc jakies mile pożegnanie,ale nie zmienia to faktu, że Adamek juz dostarcza coraz mnniej emocji.
Dla mnie to nie pierdolenie. Jestem pewny że po jednej takiej walce gdyby pojawiła się dobra oferta Adamek jedzie robić za mięso armatnie. Poza tym myślę że granica dobroci Polsatu też istnieje. Choć tu może się mylę. Nie da się ciągle budować gal na Adamku + jakimś zombiem.
W każdym bądź razie jestem pewny że dla Adamka taka walka to przede wszystkim droga do większej wypłaty i łomotu.
W sumie mi to tam ryba. Nigdy go nie lubiłem więc jak rozdrobni swoją świetną jak na Polskę karierę to płakać nie będę. Jego sprawa. Wiem natomiast że jakby nie był dobry kiedyś może to wszystko ładnie "zmasakrować" obecnymi działaniami patrz Roy Jones.
A uwazam inaczej :) Teraz to juz pewnie masz racje,to jest emeryt,Roger to taka wygoda i spokojna glowa dla Tomka.. Ale w tym okresie gdzie wszedl do ciezkiej ze sporym nazwiskiem w stanach i pokonal mocno medialnego wowczas Arreola starym ofensywnym stylem - ale i ze sprytem, to takiego Adamka juz potem nie widzielismy(w adrenalinie z Walkerem jeszcze mu sie zalaczylo) A przeciez wtedy to byl ten czas gdzie mogl jeszcze postawic wszystko na jedna karte. Z Kliczka i tak by to wygladalo podobnie,tu nie o to chdzi,jego by nie przeskoczyl i tak.W ciezkiej Adamek to i tak bylo z jakies 30 procent Adamka,bo warunkow nie oszuka. Styl boczny ktory przyjal,tzw amerykanski zupelnie mu nie lezal,mowil co wywiad,ze sie czuje w nim dobrze,ze nie przyjmuje tyle..Przeciez co walke przyjmowal bomby. Bo,zeby naprawde to skutkowalo tym,ze bedzie przegrywal,ale nie da sie trafiac jak Johnson,Toney czy S.Williams to spoko, niech se tak walczy,ale tu sie nic w defensywie nie zmienilo/nie poprawilo,a w ofensywie spadlo...
Tak czy tak - Adamek to juz emeryt,ale wciez mogacy nawizac walke z odpowiednimi rywalami z szerokiej czolowki czy z zaplecza,czy nawet tak jak @rocky86 pisze - na pbn z Reksiem,czy moze nawet z Wachem czy innym Zimnochem. Moze tak walczyc,tylko pod warunkiem,ze nie obierze sobie celu mistrzowskiego,ze zwyciestwo w wiekszej walce nie spowoduje np obrania kursu na Joshue czy Wildera, bo to by byl kataklizm i musialby ktos madry pilnowac,zeby w razie czego mu takie cos do glowy nie przyszlo :)
Na PBN musi znalezc sie walka dla szerookiej publiki, a walka Adamka ze znanym nazwiskiem sie sprzeda. Dostanie takiego Mollo, rozbije i bedzie fundament pod inna walke, przykladowo z Diablo, jesli temu nie uda sie odzyskac pasa. Adamek zarobi za walke ze 150-200tys PLN i wszyscy beda zadowoleni. W USA, to juz sie raczej nie sprzeda, a u nas moze jeszcze zrobic jakies przyzwoite pieniadze.
Co do powrotów to ja z oglądania starego coraz to słabszego Adamka z jakimiś jeszcze gorszymi pięściarzami przyjemności mieć wielkiej nie będę a że Adamek jedną czy dwie takie wygrane od razu starał by się przekuć na walkę o jeszcze większe wypłaty jestem wręcz pewien a tego tym bardziej nie widziałbym jako wielki prezent dla jego fanów.
Tworzy się trochę z tego takie błędne koło. A sposobów na pożegnanie jest naprawdę wiele. Ale wszystko jedno. Może pozazdrościł Sosnowskiemu i sam chce być następną ofiarą Wawrzyka? Jego kariera i jego zdrowie.
I w takiej sytuacji miało być.
straszne jest to, e tomek dostanie dobrego rywala, wygra i POKUSI SIĘ p kolejną walkę
BlackDog
czemu twierdzisz, że Szpilka nie ma solidnej szczęki? Czy powala go byle cios po którym nie może wstać? Jasne Adamek to był tytan niemal nie do złamania, ale taki rodzi się raz na 1000 albo i wiecej
Koleś ma niezłą szczękę Mollo umie przyłożyć przez luki obronie przyszpilił Szpilę i posłał na randkę z dechami ale ten wstawał i wygrał ostatecznie. Wilder ma metal w pięściach i jak wejdzie mu czyścioch to walka kończy się Lights Out dla 99% ludzi na ziemi nie licząc pewnie Wacha, V Kliczki i McCalla dzięki czemu nadrabia braki techniczne bo Szpilka, który wirtuozem techniki nie jest dopóki miał kondycję to go zwodził w ringu i kradł początkowe rundy a później zaczął zwalniać, zbierać i na końcu dostał cios idealny. Jego szczękę oceniam 6/10 albo 3+/6 co jak na Królewską kategorię jest trudne do przeskoczenia na najwyższym poziomie bo tutaj granitowa szczęka i metal w pięściach liczą się bardziej niż w niższych wagach a tego się nie da wytrenować.
"Królewską kategorię jest trudne do przeskoczenia na najwyższym poziomie bo tutaj granitowa szczęka i metal w pięściach liczą się bardziej niż w niższych wagach a tego się nie da wytrenować."
Trenując mięśnie karku u niektórych osób zwieksza to odporność na ciosy. Po przyjęciu uderzenia mózg obija się o ścianki czaszki i dlatego robi się helikopter- silny kark to lepsza amortyzacja.
Choć tak naprawdę, chciałbym żeby doszło do pojedynku z Diablo w Polsce. Duża kasa, duży szum, a oni nie są jeszcze wrakami, więc w ringu też będzie fajnie. No i będzie to świetna okazja, żeby zorganizować inne ciekawe potyczki Polaków.
Mhm podobno coś to pomaga niektórym. Walenie młotem w opony podobno zwiększa siłę ciosu. Ale w porównaniu do technik defensywnych (ruszanie głową, garda), kondycji, szybkości, akcji ofensywnych (różnicowanie ciosów), pracy nóg ćwiczenie odporności i siły uderzenia progres jest niewielki. Wład Kliczko poprawił z Stewardem wydolność, techniki obronne, IQ ringowe ale w wymiany to on chodzić nie będzie nigdy.
Naturalnie, ja się z Tobą w zupełności zgadzam, chciałęm tylko dodac od siebie to o treningu karku, bo niektórym to pomaga. Znam też takich, co trenują mięśnie szczęki :)
Jest takie powiedzenie "Co za dużo, to i świnia nie zje"
Adamek powinien wziąć sobie je do serca, jeśli w ogóle zna.
Adamek moim zdaniem porzucił marzenia o sukcesach z dniem przenosin do wagi ciężkiej.
Owszem, doszedł do walki o mistrzostwo świata, ale jak wyglądała każdy widział. Kliczko nawet nie chciał go skończyć, holował jak kelnera niestety...
Finansowo zyskał, sportowo nie. Za 50 czy 60 lat mógł być wymieniany jako jeden z największych cruiserów w dziejach, mieć miejsce w Galerii Sław. Nie ma ani jednego ani drugiego. Oczywiście w Polsce będzie pamiętany, poza granicami już nie. Ale przynajmniej zarobił no i jak na polskie realia to była znakomita kariera ;)
Szkoda wracać.
*
*
Mam zupełnie inne zdanie. Nie będę się powtarzał:
Rollins Data: 05-01-2015 18:14:10
Nie chcę się czepiać, ani umniejszać sukcesów Adamkowi, ale tak po prawdzie, to on miał bardzo dużo szczęścia w swojej karierze.
Akurat w danym momencie i waga półciężka, i cruiser przeżywały kryzys(który minął na szczęście).
Czy dzisiaj Tomek zdobyłby pas w LHW czy Cruiser?
Z takim Kowaliowem, Stevensonem, Beterbijewem absolutnie go nie widzę.
Z Lebiediewem, wg mnie, bez szans. Z takim Usykiem raczej też nie.
Czakijew, Hernandez, Huck, to spore niewiadome, ale czy Adamek byłby w nich faworytem?
Niekoniecznie.
Tak to wygląda.
Oj tam, takie gdybanie bezsensowne. po co poruszac takie tematy? nie dowiesz sie czy dzisiaj Adamek zdobyby jakies pasy, gdziekolwiek.
Adamek nie pierwszy i nie ostatni , który odchodził i powracał . Ale to nie takie wielkie kłamstwo , nie taki straszny grzech. Ludzie na prawdę robią gorsze rzeczy w życiu tzn są cięższe grzechy niż kłamstewko a raczej obietnica nie wchodzenia do ringu a później powrót do ringu. A przecież z tego kłamstewka Adamka i tak wielu kibiców się ucieszy.
Ale czy Adamek to małe dziecko, które nie może powiedzieć "NIE!"? Ciągnie wilka do lasu, bo dobre pieniądze w połączeniu z głodem boksu, byciem na ustach pięściarskiego świata potrafią uzależnić. I zgadzam się z Tobą, że ludzie tacy jak Borek czy Kmita wykorzystują tę słabość Adamka bezlitośnie. To jest na takiej samej zasadzie, jakby niepijącemu alkoholikowi codziennie podstawiać kieliszek pod nos. Nikogo nie zdziwi, że w pewnym momencie się ugnie i napije.
i zwykły pracownik na emeryturze dorabia ,jeden , bo musi, bo emeryturę ma niską a inny , bo chce być między ludźmi, chce czuć się potrzebny, przydatny a nie gnić przed telewizorem i myśleć o starości i umieraniu. Adamek nie musi powracać , bo brakuje mu kasy , ale dlaczego miałby nie przytulić sporej kwotki, jaką mu zaoferują włodarze Polsatu ? Tomek na warunki polskie był gwiazdą sportową przez wiele lat. I pewnie myśli, że jak mu znowu proponują walkę to znaczy , iż nie jest jeszcze kiepski i wypalony. No bo złego aktora kto chciałby oglądać ? Z Gołotą było trochę inaczej , bo końcówka jego kariery to był smutny widok dla kibica pamiętającego Andrzeja z walk z Bowe czy Grantem. Chociaż z Saletą dali emocjonującą walkę. Adamek aż tak jak Gołota źle nie wygląda w ringu . Ale nie życzę mu, żeby walczył dotąd, aż będzie tak żałośnie wyglądał w ringu.Ja nie uprawiałem boksu a i specjalnie też innych sportów nie uprawiałem. Ciężko mi się wczuć w położenie Tomka. Ale być może brakuje mu tej adrenaliny jaka była przez wiele lat, może mu brakuje wywiadów, blasku fleszy, bycia znowu na ustach innych a przy okazji ,jak wpadnie niezła kasiora na konto, to czemu nie wrócić do pracy jaką wykonywał przez wiele lat , tym bardziej , że pewnie znowu obóz będzie miał opłacony przez Polsat. A więc minimalne koszty własne , jakieś ryzyko utraty zdrowia istnieje , przypływ większej gotówki na konto. Adamek musiał zrobić sobie bilans strat i zysków co stoi za a co przeciw powrotowi do ringu.Oczywiście , że Adamek to nie małe dziecko i może powiedzieć NIE. Ale z bilansu pewnie mu wyszło, że lepiej powiedzieć TAK.Na siłę do ringu nikt go nie zaciąga. Widocznie uznał, iż czuje się jeszcze na siłach , każda rana się zagoi, ból minie nawet jak dostanie łomot , czas zaleczy rany a na koncie będzie nowy zastrzyk zielonych.Na pewno kilka rzeczy skłania go do powrotu, na pewno nie wyłącznie kasiora.Tak mi się wydaje.
Dodając do tego duże nazwiska z dwóch pozostałych kategorii (Briggs, Ulrich w LHW oraz Arreola, Chambers, Cunn x 2 HW) oraz kilku na prawdę niezłych/twardych (typu Gunn, Estrada, Walker, Guinn, Aguilera, Maddalone, "post-prime" ale wciąż niezły Grant, McBride)... nie jest źle. Nazwiska w Stanach nie dostał za friko.
Czy miał szczęście, bo w LHW i CW był kryzys?? Może i miał, ale jakie to ma znaczenie?? Resume górala wygląda znacznie lepiej niż jakiegokolwiek innego polskiego pięściarza. Mistrz świata dwóch kategorii wagowych. Umniejszanie zasług sensu nie ma.
Co do powrotu na ring - moim zdaniem bez sensu, ale na miejscu Tomka miałbym wyj..ane na moje zdanie i każdego innego klikającego :)
A pozniej bedzie jeszcze jedna proba zostana politykiem. A moze sie uda...
A co by bylo jakby zostal politykiem? Tez wiele by mowil a pozniej robil zupelnie cos innego?