USYK O WALCE Z GŁOWACKIM: MAM PO PROSTU DO WYKONANIA ROBOTĘ
- Nie interesuje mnie bicie rekordów Holyfielda, mnie interesują tylko moje rekordy - mówił wczoraj Aleksander Usyk (9-0, 9 KO), który za trzy i pół tygodnia stanie do walki z Krzysztofem Głowackim (26-0, 16 KO). Jeśli pokona naszego mistrza świata federacji WBO kategorii junior ciężkiej, zdobędzie tytuł w dziesiątym starcie, poprawiając tym samym osiągnięcie Evandera Holyfielda (12).
- Nie rozmyślam za bardzo o tym, jak trudne przede mną zadanie. Mam po prostu do wykonania swoją robotę. Bardzo mi się podobała walka w wykonaniu Głowackiego z Marco Huckiem. Z Cunninghamem również dał dobry pojedynek, tak więc przeszedł już dwóch dobrych rywali. Na ten moment za najmocniejszego zawodnika uważam właśnie Krzysztofa. Jak uda się go już pokonać, przyjdzie również czas na Lebiediewa i całą resztę - mówi były mistrz świata i Europy w boksie olimpijskim, a także złoty medalista igrzysk w Londynie sprzed czterech lat. Doświadczenie na ringach zawodowych bez wątpienia jest po stronie "Główki", lecz Ukrainiec nie specjalnie się tym przejmuje.
- Niektórzy przekonują, że nie jestem gotów na taki pojedynek, ponieważ mam jeszcze małe doświadczenie w boksie zawodowym. No ale za to w boksie olimpijskim mam ponad trzysta walk i złote medale z wszystkich najważniejszych imprez. Zresztą tylko dwaj ostatni rywale Głowackiego byli czołowymi postaciami tej kategorii, natomiast wcześniejsi przeciwnicy byli na takim samym poziomie, jak i moi. Nie ma też dla mnie znaczenia, że ta potyczka odbędzie się w Polsce, czyli na terenie przeciwnika. Pomodlę się, wejdę do ringu i wtedy po prostu zacznę boksować. A to akurat lubię robić. Boksowanie sprawia mi przyjemność. Najtrudniejsze są przygotowania, cały ten czas z dala od rodziny, zaś sama walka jest dla mnie wisienką na torcie - dodał Usyk.
Dla wszystkich, którzy nie mieli okazji zobaczyć próbki umiejętności Usyka polecam walkę z tegorocznym finalista igrzysk w Rio w lidze WSB
USYK- JOE JOYCE
Usyk ma fajne wejścia z ciosem, ale też pełno wiatraków wyrzuca w tej walce i takich ciosów desperacyjno-obronnych.
Szybki, kicający jak zajączek ALE wiedząc, że ma się tylko 5 rund to i wach pewnie by potrafił być
ruchomy i dość szybki. Fajne uniki i kontry ALE to wszystko wiąże się właśnie z tym
że wiedzą ile walki przed nimi. Oczywiście nie odmawiam Usykowi wielkości i talenty ALE sprawdzającego się na ringu amatorskim
Pragnę zobaczyć jak będzie walczył z silnym, mobilnym, z kondycją, dobrą pracą nóg, charakternym chłopakiem jakim jest Główka. Jak będzie wyglądał i się zachowywał jak przyjmie kilka baniaków takich jak np Huck który jest bokserskim troglodytą, ale też twardym skurwielem.
Chciałbym aby Krzysiek nie znokautował Oleksa na początku chociaż byłoby to spektakularne, a aby walka trwała z 8-9 rund porządnego boksu; wojny, wymian, desperacji. Nie mniej jednak sądzę, że Usyk po 6 rundach lania się po pyskach będzie dętką i zostanie brutalnie skończony:) tak to widzę i taką mam nadzieje. Główka to nie upaśnięty Rodriguez który i tak jakoś sobie radził mimo, że wydaje się być bez kondycji i ciosu a mimo to nawsadzał też sporo Ukraińcowi (a co jak będzie trafiał ktoś silny?) który po 6 rundzie tej walki też za bogato nie wyglądał - walka była w połowie grudnia, a przez pół roku nie da się chyba budować kondycji na 12 rund. A kilka miesięcy wcześniej nie gorzej radził sobie zalany smalcem Knyazev, który wirtuozem też nie jest, a sobie radził i pewnie jeszcze chwile by sobie radził gdyby nie za szybkie wkroczenie sędziego. Ale zmierzam do tego że jestem chyba największym sceptykiem Usyka na orgu bo mnie najzwyczajniej w świecie nie przekonuje, może to się zmieni po walce Główką nawet jeśli przegra. Chociaż moim zdaniem problemem jest brak doświadczenia i słabe przestawianie się na zawodowstwo. No ale zobaczymy.