'SZPILKA POWINIEN BOKSOWAĆ Z RYWALAMI JAK AGUILERA CZY ARREOLA'
Andrzej Wasilewski nie ukrywa, że chętnie wstrzymałby się jeszcze chwilę z powrotem Artura Szpilki (20-2, 15 KO) na ring. Ma też swoją wizję kolejnych rywali naszego niedawnego pretendenta do mistrzostwa świata wagi ciężkiej.
Pięściarz z Wieliczki po półrocznej przerwie spowodowanej między innymi kontuzją lewej ręki powrócił za ocean, gdzie rozpoczął już treningi w ośrodku Plex Gym w Stafford na przedmieściach Houston pod okiem Ronniego Shieldsa.
- Artur powinien teraz, co kwartał, toczyć walki ze średniej klasy przeciwnikami, ale rozpoznawalnymi dla amerykańskiego kibica, typu Nagy Aguilera i Chris Arreola. Po mniej więcej trzech takich walkach, przy okazji zarabiając dużo pieniędzy, Artur odbuduje się psychicznie, aby za rok być gotowym do wielkich wyzwań - uważa Wasilewski.
Przypomnijmy, że Szpilka w połowie stycznia po dobrej walce przegrał ostatecznie w dziewiątej rundzie przez nokaut z championem federacji WBC, Deontayem Wilderem.
Po takim nokaucie sporo mogło się zmienić ale możliwe też że nic zauważalnego się nie stało. Na mistrzowski pas w obecnym układzie nie ma szans bo widzieliśmy co z nim zrobił Wilder który w mojej opinii z mistrzów jest najsłabszy obecnie.
Nie każdy musi być jednak czempionem. Artur już zarobił sporo kasy i jeśli zdrowie mu pozwoli zarobi jeszcze więcej. Sytuacji może mu pozazdrościć cała masa innych Polskich pięściarzów więc i tak już swoje ugrał.
Poza tym:
Szpila prawdopodobnie nie przeskoczy wiele wyżej niż poziom Aguilery lub Arreoli nie tylko teraz, ale w ogóle. Mimo to, to i tak lepiej niż wszyscy pozostali z tej naszej zabawnej " czołówki" hw. Tylko niech nikt nie wyskakuje z Izu, który potencjał może i ma, ale niech go najpierw pokaże na kimś innym niż grubi, mali journeymani.
Szpila przy mądrym prowadzeniu (tzn. uważnym doborze rywali, szczególnie unikaniu takich wywierających presję, obdarzonych mocnym ciosem) może dać jeszcze kilka fajnych walk.
jego cwaniacko/gitowskie usposobienie równie drażni co promuje w szołbiznesie, a mam wrażenie, że z walki na walkę jest coraz bardziej poukładany, stąd nic tylko czekać na kolejne
Szpilka dostanie do obicia 3-4 ogórków, a później dostanie wpierd@l.
HW stała się mocną dywizją i Szpilka nie jest zawodnikiem, który może obecnie w niej odnosić istotne sukcesy, ale może się kręcić w okolicach 2 i 3 dziesiątki HW i dać kilka ciekawych walk z zapleczem czołówki.
Na tytuł nie ma co liczyć, Wilder już był, z Tyson’em wyglądałby jak 3 latek w ringu i byłoby KO, z AJ szybkie KO, z Kliczko KO, z Saszą KO, z Ortizem KO, z Haye KO, z Parkerem KO, z Teperem KO, z Pulevem UD.
Tak widzę TOP 10, ewentualnie można wrzucić Takama, Browne, może Stiverne.
Szpilka niestety nie ma obecnie atutów na czołówkę. Przeważnie są od niego więksi, silniejsi fizycznie, mocniej biją, a on sam nie ma wystarczająco mocnego uderzenia ani odporności, by z sukcesami z nimi rywalizować.
Jedyne co ma Szpilka, to szybkość i mobilność, przy czym te atuty również traci z upływającymi rundami, gdyż styl walki ma bardzo energożerny, co powoduje, iż wysiada kondycyjnie, zwalnia i coraz więcej przyjmuje. Gdyby miał odporność i płuca Adamka, to miałby szanse na wypykanie kilku z TOP 10, ale niestety nie ma.
No, ale niech boksuje, wstydu nie przynosi, daje ciekawe walki, niech sobie zarabia.
Jego problemy wszyscy znają. Każdy wie że będzie ciężko zarówno z kimś powyżej średniego poziomu kto może mocno przyłożyć jak i z dobrymi technikami również może w ringu mieć za mało atutów. Nie zmienia to faktu że nikt obecnie na naszym podwórku w Hw lepszy nie jest więc trzeba docenić i to.
Ciezki nokaut jaki zafundował mu Wilder zdrowia mu nie doda,ale po mojemu to zawodnicy którzy duzo zbierają,ale nie tak łatwo ich przewrócić tracą wiecej zdrowia niz ci,ktorzy padają po jedym ciosie
Chociaż w dużej mierze to kwestia indywidualna
Jest duże prawdopodobienstwo ze Szpilka dostanie jeszcze jednego titleshota
Było by dla niego korzystne gdyby był do takiej walki w 100% przygotowany
Walka z Wilderem byla dla niego za wczesnie...
Ja tam widzialem inne szanse heh, wygrywa wlad, odchodzi na emeryture, pasy sie rozsypują i w WBO kazdy jest w zasięgu szpilki.
Przez tą kotuzje stracił kupe miesięcy, a będąc tylko rok w stanach o wiele się poprawił w wielu kwestiach, a teraz nie wygląda też juz jak kluska.
Pisanie, że Szpilka ma szklanke jest idiotyzmem... Szklanka to wykładanie się i nie wstawanie już po byle ciosie. Mollo przymłócił mu potęznie dwa razy, ale zaraz wstał.
Wilder w czasie walki trafił 4 takie siekacze, które powaliły by wielu z czołówki a szpilka stał i się uśmiechał, kończący prawy na lewy był zabójczy i skosił by KAŻDEGO
co do zdrowia i uszczebków wszelkiego rodzaju, szczescie w nieszczesciu ze to był jede dzwon a nie niszczenie cala walke jakie przezywali briggs, chisora czy adamek (wszyscy od witka) więc mam nadzieje ze bedzie jaki był
Walka z wilderem moze i była za wczesnie, ale walk o mistrza sie nie odmawia, bo wiecej szansa moze nie przyjsc
Akurat Mansour to przeciwnik, którego Szpila powinien absolutnie unikać, agresywny, ofensywnie nastawiony, bezkompromisowy, nie czaiłby się jak Wilder, czekając na KO, tylko wyszedłby się napierdalać i mógłby szybko przełamać Artura.
Breazeale - do obskoczenia, to wolny kołek, nieumiejący korzystać z warunków fizycznych, ale i tu Artur musiałby być maksymalnie skoncentrowany, bo Cycarz nie głaszcze, jest twardy i silny fizycznie.
Washington - z Fast Eddim wypadł nieźle, tyle że Chambers był gruby i bez formy. Szpilka miałby szanse, ale nie widzę go jako faworyta.
Arreola - przeciwnik ok, były trzykrotny (hehe) pretendent do tytułu, niby w teorii niepasujący Szpilce stylowo, ale prezentujący ostatnio kiepską formę.
Perez - prawdopodobnie odpuścił sobie boks.
Chambers - do obskoczenia, ostatnio w bardzo złej formie, nie forsujący tempa, bez ciosu, dobry rywal dla Szpilki.
Jennings - no nie, o ile czasówka od Ortiza go nie podłamała, to atletycznego, o wiele silniejszego fizycznie BJa z szczelną obroną Artur powinien unikać.
Martin - (przy założeniu, że jeszcze wróci do boksu i nikt go nie zastrzeli) nieźle, luźno bije jab, jest duży, silny, ma argumenty w półdystansie i potrafi przyjebać. Szpilka faworytem by tu nie był, ale skoro nieźle radził sobie z Wilderem to może...
Ruiz Jr - przereklamowany, mały grubas, którego kariera jest prowadzona cokolwiek dziwnie, nie pali się do walk z czołówką, ma szybkie ręce, ale puncherem nie jest, mocno ograniczają go warunki fizyczne i słaba forma - to dobry rywal (co nie znaczy, że Szpila byłby jakimś zdecydowanym faworytem, co to to nie).
Takiego Tepera, Dupasa, Moline czy Lucasa Browne jest w stanie porobić i dać ładne dla oka walki. To i tak sporo. Wyobraźcie sobie np cyca Wawrzyka z którymś z takich rywali :D
Prawda jest taka że przy mizerri w Polsce cieżkich jest obecnie nr 1 .
Mistrzem Świata raczej napewno nie będzie .
Ciekaw jak po tak cieżkim ko się odnajdzie jego psychika i sczęka
napewno na powrót nikogo mocnego czy Solidnego twardego co potrafi uderzyć jak Monsour,Brazilee mu nie dadzą
a pewnie słabiaka jak nie buma.
Wiadomo że Szpilka nie boi się ko, ale on ma najwyższą średnią ko do stoczonych 10 ostatnich walk.