JONES JR: NIE MÓWIĘ, ŻE TO KONIEC, WSZYSTKO JEST MOŻLIWE
Roy Jones Jr (64-9, 46 KO), który w sobotę zerwał biceps w wygranej na punkty walce z Rodneyem Moore'em (17-12-2, 7 KO), wstrzymuje się z deklaracjami o końcu kariery.
Wkrótce po pojedynku 47-latek mówił, że uraz może go zmusić do zawieszenia rękawic na kołku, ale po kilku dniach stwierdził, że nadal istnieje możliwość, że wróci.
- Nie mówię, że to już koniec. Wszystko jest możliwe. Pieniądze robią swoje - przyznał.
Najlepszy niegdyś bokser świata może mieć tym większą ochotę na powrót, że dawno, jak mówi, nie boksowało mu się tak dobrze, jak do czasu kontuzji w walce z Moore'em.
- Byłem w stanie robić użytek ze strategii, miałem właściwy timing. Przed walką miałem odpowiednią ilość treningu, byłem więcej w domu i skupiłem się na przygotowaniach, to bardzo mi pomogło - powiedział.
To byłby dobry test dla Polaka/Ukraińca ;)
Nie wiem czym to jest spowodowane, bo go nie znam ani nie interesuje mnie tak życie prywatne innych znanych ludzi.
Ktoś mu powinien doradzić że jeśli nadal chce byc w centrum uwagi to powinien zmienić zawód na np aktora - przecież grał już jakieś epizody w Matrixie itp...
Wieku si nie oszuka a Jones wraz z nim straci swoje największe atuty i teraz robi z siebie pośmiewisko, no ale kto bogatemu zabroni...
A co do ciągniecia kariery - juz późno na konczenie z klasą. To jego całe zycie, on mówił że próbował już konczyć, ale nie zaleznie od wieku nadal chce wychodzić do ringu, powiedział, że robił to całe życie, jest od tego uzależniony i nie potrafi robić w życiu nic więcej tak naprawde - tylko boksować. I taka jest prawda.
Jak ktoś od 10 roku zycia przez 30-40 kolejnych boksuje, to jak ma skonczyć i zajac się czyms innym ?
To tak jakby muzykowi który całe życie gra na scenie i wydaje płyty kazać nagle iść do korpo i się w tym odnaleźć.
- Jakoś Czilojd Flojd Mejłeter się dorobił i pierdoli boks na razie, bo wie że wieku nie oszuka - i takie zachowanie względem emerytury mi się podoba, wzbogacił się i żyje jak panisko.
Przecież można i 100 boksować a potem po prostu żyć za zarobione pieniądze.
Zara pewnie ktoś powie że przy swoim stylu życia Czilojd Flojd wroci prędko na ring, ale weźmy np boksera X z talentem, który zaplanował sobie karierę wzbogacić się i sobie potem żyć, przy czym nie wozić sie wydając pieniadze na lewo i prawo - przecież tak można, wystarczy tylko odrobina konsekwencji i silnej woli, a ci ludzie ją maja skoro doszli do tego do czego doszli...
Masz rację, tylko z tego co wiemy Jones po prostu przesrał swój majątek i jeszcze wisiał fiskusowi. Floyd mądrze zainwestował i od dawna był biznesmenem. Jak ktoś jest głupi i przehula fortunę to potem musi się trzaskać na podrzędnych galach lub błaznować. Jak Tyson, który w Polsce robił sobie fotki z ludźmi za pieniądze.
No a druga sprawa to naprawdę ciężko to rzucić.