ANONSERZY MOGĄ SIĘ W PRZYSZŁOŚCI POJAWIĆ NA OLIMPIJSKIM RINGU
Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu (AIBA) szuka kolejnych sposobów na uatrakcyjnienie olimpijskiej rywalizacji. Jednym z nich może być wprowadzenie na ring konferansjera.
Michael Buffer i Jimmy Lennon Jr to od lat nieodłączni bohaterowie najważniejszych wydarzeń w boksie zawodowym, których z mniejszym lub większym powodzeniem naśladują anonserzy na całym świecie. Wu Ching-kuo, przewodniczący AIBA, zdaje sobie sprawę z ładunku emocjonalnego, jaki ze sobą niosą, i nie wyklucza, że zwyczaj uroczystego prezentowania zawodników i ogłaszania wyników walk zostanie przeniesiony na grunt olimpijski.
- Mamy już ring girls. Widowisko to stały element boksu, a sport szybko się zmienia, więc próbujemy nowych rozwiązań w naszych ligach. Kiedy mówimy o boksie, natychmiast na myśl przychodzi konferansjer. Może w przyszłości ktoś taki będzie z nami - powiedział w rozmowie z rosyjską agencją prasową TASS.
Wu od dawna stawia sobie za cel odświeżenie olimpijskiego pięściarstwa. Przed rozpoczęciem IO w Rio de Janeiro wraz ze współpracownikami z AIBA zdecydował się na rewolucyjne rozwiązanie, dopuszczając do ringu zarezerwowanego do tej pory dla amatorów zawodników zawodowych. Pomysł spotkał się z szeroką krytyką ze strony tych, którzy obawiali się nierównej rywalizacji. Jak się okazało, niesłusznie - zawodowcy nie poradzili sobie w Brazylii, a najbardziej utytułowany z nich Amnat Ruenroeng przegrał w 1/8 finału w wadze lekkiej przez nokaut.
Nie wiem czy buffer czy lennon po wczorajszym chcieliby byc z tym kojarzeni