PO KLICZCE FURY CHCE JOSHUĘ I WILDERA. 'ZATAŃCZMY, C**KI'
Redakcja, @Tyson_Fury
2016-08-15
Tyson Fury (25-0, 18 KO) zapowiedział, że po tym, jak po raz drugi pokona Władimira Kliczkę (64-4, 53 KO), zajmie się pozostałymi mistrzami i zunifikuje wszystkie tytuły w wadze ciężkiej.
- W tym roku, październik, dz**ka Kliczko, w marcu 2017 sztangista AJ, a latem 2017 gołosłowny Wilder, dawajcie, zatańczmy, ci*ki - napisał w niedzielę na Twitterze.
Wspomniani Anthony Joshua i Deontay Wilder dzierżą odpowiednio pasy IBF i WBC. Pierwszy ma wrócić na ring pod koniec bieżącego roku, a drugi w pierwszym kwartale kolejnego.
Rewanż Fury-Kliczko planowany jest na 29 marca w Manchesterze. Pierwszą walkę Anglik wygrał jednogłośną decyzją sędziów.
Aha
ok pożartowali my sobie;) a teraz poważnie:
jeżeli da II wiktorię nad oświeconym klinczomirem, to już będzie wyczyn
co do AJ czy Wildera - nie jest to układ dany raz na zawsze, a nuż zakradnie się błąd matriksa i jakiś underdog weźmie sobie pas (jak było z Furym???)
jeżeli jednak do potyczki by doszło - nikogo bym nie skreślał:
zarówno AJ i Wilder mają potencjał (i coś do udowodnienia), życzę im jak najlepiej
Zreszta przy tej całej paplaninie przed pierwsza walka gdzie po mowil ze to gra juz teraz nie jest brany nawet za zabawnego ale za idiote. Nie mniej jednak licze ze wlad da z siebie 5%wiecej i bez problemu nokautuje pajaca. Ale on w tej glupocie wie co robi bo obraza obraza i nawet jak dostanie szybkie ciezkie ko od wlada to czy wilder czy aj nadal zechca jego skalpu za dobra kase.
Jak to mowi klasyk: w tym szalenstwie jest metoda
Jeśli Wład wyjdzie zmotywowany to mam nadzieję że Wład zaryzykuję jak mu nie bedzie szło z Furymi bo z nokatującym ciosem jak posiada jest wstanie zafundować mu takie ko jak np PUlewowi
Jeśli jednak zawalazy jak w 1 walce zachowawczo to może ponownie pregrać na punkty.
a Fury za swoję pierdolenie wyzywanie przecewników w koncu się doigra predzej czy pózniej
Niech Fury zawalczy z kimś w realnej formie..
Tyson mowi o walkach z AJ lub Wilderem , AJ ma tez inne opcje na ktorych zarobi dobrze ,pewnie do takiego starcia kiedys dojdzie ,ale watpie ze nastapi to szybko . Wildera jako rywala dla Furego nawet nie biore pod uwage.Bog boksu po kontuzjach bedzie potrzebowal kilka ,kilkanascie dowolnych obron na przetarcie,a pozniej to powazne wyzwania np Wawrzyk ,a nie jakis tam blazen Fury
Co do Wildera to mam nadzieję że nie będzie miał możliwości takowego starcia dopóki nie załatwi sprawy z Powietkinem.
Zresztą dzielenie skóry na niedźwiedziu w tym przypadku jest dość ryzykownym krokiem. Mimo pierwszej walki piszemy o kimś kto nosi nazwisko Kliczko.
Kliczko w normalnej dyspozycji (odważnej), poskladałby Tysona. Tymczasem Kliczko zaprezentował sie katastrofalnie. Tak slabego Kliczko, nie widzialem chyba nigdy. Fury po walkach z Cunnem i Chisora nie był moim faworytem i nie dawałem mu żadnych szans w starciu z Ukraińcem. Myślę że znakomita większość userów widziała to podobnie. Jak było tak było. I nie musze się z niczego tłumaczyć "mędrku",
Każdy myli się w ocenie walk na tym forum (prócz Rafała)
Gdybyś czytał moje posty to byś wiedział że potrafię przyznać się błędnego typowania (patrz Porter - Brook)
Ekspertem nie jestem i nigdy nie będę.
Poczekam na Twoje perełki w typowaniu panie zaznajomiony z czytania boksu..
A na Fury'ego nie dam sie nabrać i chooy :)
Zaprezentował się słabo bo walczył z takim a nie innym rywalem. Nie można tego omijać udając że chodzi tylko o samego Włada i jego formę psychiczną/fizyczną.
Prawdopodobnie z większością ciężkich Wład by sobie poradził ale na Tysona potrzeba było czegoś więcej. Oczywiście temat formy i prime Włada może mieć coś na rzeczy ale po pierwsze jest to drażliwy temat a po drugie na pewno nie można zrobić z Władka totalnego emeryta i to podawać jako główny powód przegranej.
Być może jednak przez rywali jakich miał i to że wygrywał przegapiliśmy że wiek zaczął być widoczny. Zmyłką na pewno był świetny finisz z Pulevem ale Bułgar za bardzo uwierzył w swoje możliwości chyba i się zapomniał. Wyszedł się z Władem pobić i źle się to dla niego skończyło. Ale już np walka z Jenningsem była słabsza w wykonaniu Włada. Walczył jakby brakło mu mocy trochę. Po drodze był Lepai no i słaba często wypominana asekuracyjna postawa w walce z Powietkinem wcześniej.
Na pewno parametry Władka słabną bo to też człowiek ale powinno się tego podawać jako jedyny problem jaki go spotkał w walce z Furym. Było ich znacznie więcej.
Obstawialem ze kliczko wygra szybko przez mocne ko i nadal tak sadze.
Poza tym z kim to niby Kliczko był w tej "odważnej" dyspozycji, o której piszesz? Z wacianym Pulevem, który się otwierał jak żul spod Żabki? A może z D. Haye lub Ibragimovem? Nie wiem, czy przespałeś ostatnie kilkanaście lat, ale Kliczko od dawien dawna walczy skrajnie asekuracyjnie.
Kliczko walczył jak ciapa, bo nie mógł namierzyć Tysona. Bał się prucia powietrza, bał się też kontry.
To, że nie dawałeś szans komuś takiemu jak Fury nie świadczy o Twojej percepcji zby dobrze, niestety. Mogłeś dawać szansę małe, mogłeś takie sobie, mogłeś mikroskopijne. Ale niedawanie zupełnie żadnych szans szybkiemu, niezłemu technicznie, wszechstronnemu wielkoludowi zahacza o skrajną ignorancję.
Poza tym - widziałeś tą rzekomo fatalną formę Kliczko już z zamurowanym Jenningsem. Dlaczegóż zatem nie dawałeś T. Fury żadnych szans, skoro ta forma była taka okropna, było to dla Ciebie oczywiste i teraz stanowi formę usprawiedliwienia i dla Twojej osoby, i dla KoksoPrzytulaska?
Taktyka która działała na wszystkich od lat z drobnymi modyfikacjami w zależności od przeciwnika tym razem się nie sprawdziła. Ot cały sekret. Fury był w ringu równie szybki a do tego miał przewagę w warunkach. Trzeba było zmodyfikować więc trochę to co się pokazuje ale Wład tego nie zrobił. Dlaczego? Na to pytanie każdy sobie odpowiada sam. Wd niektórych to cipa a wd innych po prostu nie umie nic więcej.
Ja myślę że nie był na takie coś gotowy, nie spodziewał się tego i do końca liczył na to że w końcu to podziała a z czasem rósł tylko poziom frustracji (o czym sam wspominał). Spróbował mocniej przycisnąć w 12 i przyniosło to pozytywne skutki ale w 12 rundzie to się jedzie na oparach więc to zdecydowanie za późno. Widać nie spodziewał się że Fury będzie aż tak dobry a zarazem trudny do boksowania.
Włada często określa się mianem rzemieślnika. Odmawia się mu wielkiego talentu (choć to moim zdaniem kwestia dyskusyjna) więc całkiem sensownym wydaje się być to że nie poradził sobie gdy trzeba było coś na gorąco zmienić.
To na co liczę w starciu rewanżowym to to że Władek wiedząc już jakie staną przed nim problemy będzie przygotowany na to i zaprezentuje się trochę inaczej. Nie chodzi tu nawet o zmianę stylu a podrasowanie tego co umie najlepiej, dodanie parę elementów itd.
Mnie tam to ciekawi. Improwizacja Władowi nie wyszła ale mówi się że najlepsza improwizacja to ta wcześniej przygotowana ;D Zobaczymy. Czasu na myślenie było sporo. Władek podjął się rewanżu. Jako fan liczę więc że w drugiej walce aż takiej chały nie odstawi.
Ja polecam pojedynek Viktora Postola z Terencem Crawfordem. Widać tam pewne podobieństwa do walki Kliczko vs Fury. Postol wymuszał ogromną presję i jest to zawodnik, który potrafi bić kombinacjami, który jest bardzo dobry na nogach, wie jak używać lewego prostego i prawego krzyżowego. Problem w tym, że Postol nie mógł znaleźć i namierzyć Crawforda. Mobilność, umiejętność walki z odwrotnej pozycji, boksowania na wstecznym, zmieniania kątów zadawanych ciosów i jeszcze trochę innych atutów Crawforda sprawiły, że Postol nie mógł nic zdziałać, mimo, że był do tej walki świetnie przygotowany. Tak samo Kliczko nie mógł namierzyć Furego, mimo, że robił co mógł, by trafić Furego.
Moim zdaniem ani Wilder ani AJ nie mają, na obecnym etapie, tak dużych umiejętności jak Kliczko by być dla Furego wyzwaniem. Oczywiście mogą wygrać z Furym przez nokaut, ale na pewno w moich oczach nie będą faworytami w takim pojedynku.
Młody mial i problemy z żoną, (włodarczyk moze cos o tym powiedziec bo ten to odrazu bieze 10 aspiryn i chce sie zabic...) i jakby nie bylo przyszedl glupek ktory zmaglowal jego leb okrotnie, ze ten chyba uwierzyl ze fury moze go znokautowac, strach paraliz i stres zrobily swoje.
Kliczko walczyl moze i tak jak zawsze, ale tak walczyc nie powinien bo mial rownie duzego goscia jak on przed soba. Czy poradzil sobie z wlasnymi demonami to zobaczymy.
Władek też ma szanse. Musi po prostu postawić na te atuty które mogą dać mu zwycięstwo. Siła ciosu, siła fizyczna, szybkość. Trzeba spróbować. A jest to możliwe choć faworytem nie będzie. Jak pisałem wcześniej. Władek w pierwszej walce nie wiedział tego co wie obecnie. Skoro podjęli się walki rewanżowej musieli uznać że można coś zmienić i Tysona pokonać. Będąc przygotowanym na to co trzeba zrobić inaczej Wład może choć nie musi być groźniejszy. Jest sporo do stracenia ale i sporo do zyskania.
Faktycznie boks Kliczki opierał się o jego warunki fizyczne, świetny jab, dobrą pracę nóg i piekielnie ciężki prawy prosty. Przy czym Kliczko nie pierwszy raz spotkał się z kimś kogo tym jabem ustawić nie mógł. Pierwszym takim poważnym przeciwnikiem był bardzo niedoceniany Tony Thompson. W ich pierwszym starciu Władek miał olbrzymie problemy z ustawieniem sobie Tygrysa lewym prostym i szli „łeb w łeb” do czasu KO (skądinąd bardzo dziwnego, raczej spowodowanego wymęczeniem). Tony przysporzył Władkowi bardzo dużo problemów, ale jakby nie patrzeć wciąż był tym mniejszym w ringu i brakowało mu mobilności.
„Fury się gibał, zmieniał pozycję, wytrącał Przytulaska z rytmu, bardzo dobrze pracował na nogach. Kiedy, szanowny kolego @MLJ, Kliczko się mierzył z kimś takim?”
Fury wygrał za sprawą de facto 3 kluczowych elementów: gabaryty (w tym sporo większy zasięg), mobilność, niekonwencjonalna praca tułowiem i głową. Władek nie wykształcił u siebie umiejętności walki w półdystansie, a po ciężkich nokautach praktycznie wyłączyć pierwiastek ryzyka w swoim boksie. Przez 10 lat walczył niemal za każdym razem z zawodnikiem odstającym od niego gabarytami, a jeśli te gabaryty miał zbliżone, to był to zwykły kloc, jak nasz Wach. Wystarczy spojrzeć na ostatnich 20 zawodników w rekordzie Włada i okaże się, że dużych ciężkich jest w nim max 4 (Wach, Thompson, Pulev, Austin). Przy czym nad każdym Wład dysponował dużą różnicą szybkości i pracy nóg, a faktycznie klasowym zawodnikiem był właśnie Tony z którym Wołodia się strasznie męczył. Styl jaki Władek u siebie dopracował do perfekcji był doskonały na mniejszych zawodników, lub sporych, ale sztywnych kloców, a Tyson do żadnej z tych grup się nie zaliczał. Władek to faktycznie zwykły rzemieślnik, nigdy nie był wirtuozem i zmienić w ringu już nic nie potrafi, a ryzyko jest czymś czego unikał od lat, więc nagle w trakcie walki taki robot nie potrafił go podjąć.
Przyszło mu walczyć ze znacznie większym (Tyson miał nad Władem przewagę gabarytową podobną do tej którą miał Kliczko nad swoimi przeciwnikami), mobilnym zawodnikiem o podobnej szybkości i niekonwencjonalnym sposobie poruszania się i wyszedł klops. Osobiście nie stawiałem na Tysona i minimalnego faworyta widziałem we Władku (KO na Fury’m pod koniec walki), ale dla mnie w ich pierwszej walce wynik był sprawą otwartą, zresztą również w rewanżu nie będzie murowanego faworyta, przy czym tym razem nieznacznym faworytem będzie Tyson.
Po wyniki walki widzę że niedoceniłem Fury'ego przed walką z Ukraińcem. Wiem jednak że walka z Joshuą, Wilderem czy Ortizem, to będzie inna para kaloszy i tej próby Tyson nie przejdzie..
Jestem praktycznie przekonany że wspomniana przeze mnie trójka go połozy, a dlaczego ? Bo są w odpowiednim wieku i formie, są równie duzi (no może poza Ortizem) i silni..
fakt, Thompson, niewygodny, niedoceniany mańkut ze szczelną obroną też Przytulaskowi nie leżał, też obnażył jego braki i też sprawił, że Kliczko wyglądał słabo. A potem w swoim stylu padł kondycyjnie (lub odechciało mu się walczyć). W tamtej walce Władzia, chociaż z problemami, zrobiła jednak swoje. Imho Tony to dobry zawodnik (nadal daje radę, chociaż już lata nie te), ale Fury jest jednak lepszy, mobilniejszy, większy, bardziej niekonwencjonalny.
MLJ,
a od kiedy to bycie w odpowiednim wieku (w przypadku Ortiza to chyba żart), formie (w przypadku Wildera po poważnej kontuzji to też żart), bycie dużym i silnym "robi robotę"?
Wszyscy w.w. pięściarze są gorsi niż Kliczko.
Tracący równowagę, popełniając szkolne błędy, odsłaniający się Wilder, któremu napsuli krwi Molina z Dupasem a nawet niekonwencjonalny Szpilka (zagrożenia nie było, ale Deontay wygłądał w tej walce tak sobie).
Stary Ortiz o niesprawdzonej kondycji (no chyba testem nie była tu leniwa walka z Thompsonem?), szczęce (kto ją niby przetestował?), podejrzanej formie, który wygrał z szerokiego topu wyłącznie ze starym Tonym i wybitnie leżącym mu Jenningsem.
AJ, który ma co prawda największe szanse, ale który również ma tendencję do głupiego odsłaniania się a jego szczęka, kondycja w późniejszych rundach, serce do walki to dalej niewiadome. Do tej pory walczył ze statycznymi, wybitnie panującymi mu rywalami.
Owszem, każdy z w.w. ma z T. Fury szanse (nawet spore), ale żaden nie jest lepszy od Kliczko i żaden nie będzie z Angolem faworytem.
Wilder toczył z Gitem walkę jak równy z równym do tego KO, równie dobrze można było punktować walkę dla Szpilki. Faktem jest, że nastawił się na nokaut, stąd taki, a nie inny przebieg walki, ale z Tysonem będzie musiał wyjść z podobny nastawieniem, bo Fury'ego nie wypunktuje. Zostają szanse punchera, bo co by o dzikusie nie pisać, kowadło ma w ręce okrutne.
Z Ortizem, to może się okazać, że jest zbyt wolny na nogach i nie jest w stanie nadążyć za ruchliwym kolosem, co może skutkować tym, ze da się wypunktować Tysonowi (ja bym tak obstawiał). AJ na chwilę obecna chyba nie dałby rady położyć Tysona, jest zbyt zielony, zbyt często się odsłania, jest za sztywny i zbyt statyczny, ale za jakiś rok (przy utrzymaniu dynamiki postępów oraz złapaniu kolejnych rund doświadczenia) AJ może być faworytem, bo w odróżnieniu od Włada w półdystansie czuje się swobodnie i lubi oraz potrafi skracać dystans, więc może dopaść Tysona, ale tutaj czas pokaże co wyrośnie z AJ.
Ortiz doskonały? Czy Ty widziałeś jakieś jego walki, które nie są ogólnopolskiej dostępne, czy co? Skąd to niby wiesz? Bo pokonał jednowymiarowego BJa i starego Thompsona? No bez jaj. Skąd wiesz jaką Ortiz ma szczękę i kondycję, gdy musi gonić po ringu rywala?
Tak, tak. Jak ktoś jest wariatem to po prostu musi rozpruć mistrza lineralnego. Nie ma innej opcji. Doskonały "argument".
Co innego AJ. Wilder jak kogoś tam wyżej walką ze Szpulką sporo wątpliwości u mnie zasiał co do swojej osoby. Szczególnie jeśli chodzi o kwestie pewności poczynań w ringu. Rozumiem że Szpulkę ciężko było złapać jabem i poprawić prawą bo gibał się jak Rezus i szybko poruszał ale ktoś taki jak Wilder powinien pójść wtedy do przodu po swoje i po prostu wykorzystać że jest 10 cm wyższy i mocniejszy. Zdziwiło mnie że Deontay tak się "zaciął". Ok ktoś powie że wiedział że w końcu trafi ale to takie trochę dla mnie naciągane wytłumaczenie by odpuszczać całe rundy i prowadzić wyrównany bój z kimś takim jak Arturios. Widać Wilder i obawiał się Szpulki i ten trochę mu w głowie namieszał co go w mojej opinii nieźle wysztywniło szczególnie na początku. I teraz tak. Dlaczego miałbym podejrzewać że skoro wystarczył Szpulka i Wilder polował już na jeden cios oddając rundy rzuciłby się do ataku na Fury'ego?
Anthony to zaś dziś chyba najlepsza ofensywa w wadze ciężkiej. Gość nie dość że bije bardzo mocno to w najróżniejszych płaszczyznach. Do przodu chodzi bardzo stanowczo i umiejętnie zamykając rywalowi drogę ucieczki. Do tego widać że wierzy w swoją odporność. Facet idzie do przodu jak czołg. Tu Tyson na pewno spotkałby się z ciągłym naporem do przodu a jestem również przekonany (nie chodzi tylko o wygląd) że AJ jest od Tysona silniejszy więc w zwarciu mogłoby być ciekawie. Gdy Cunn zaczął mocno naciskać Tysona ten się pogubił (po deskach nie mógł złapać rytmu) i zaczął kanonadę brudnego boksu. Pytanie czy takiego tura też dałby radę tak "wycisnąć". Inna sprawa że nie wiadomo jak sztywny tułów i głowa Joshuy radziłyby sobie z przeszkadzającym jabem Fury'ego no i jak wytrzymałby narzucone wysokie tempo.
Stanowczo jednak AJ ma u mnie dużo więcej szans na pokonanie Tysona niż Wilder.
Co takiego Szpilka w walce z Wilderem robil, by mowic, ze ma zdecyfowanie wieksze jaja od Tysona? Zasadniczo to Git w ringu robil to co musial, by miec jakiekolwiek szanse, by walke rozstrzygnac na swoja korzysc, pozostawal w ciglym ruchu i staral sie punktowac krotkimi zrywami, przeciez nie rzucil sie w koncowych rundach z szalenczym atakiem wiedzac zapewne, ze nie prowadzi. Tyson robil to samo, co Szpilka, punktowal i pozostawal w ciaglym ruchu, tylko final byl inny. Fury robil wszystko co musial, by wygrac walke, Artur dokladnie tak samo.
Czemu Szpilka ma jaja? Bo probowal. Bo przyjął 4 potezne bomby i sie nie zrazil, bo przegral ryzukujac i probujac zadac mocne uderzenie, wiedzac ze na pkt nie dadza mu wygrac.
Tyson f. To leniwy bokser, wysmiewa nudziarstwo kliczko a ani troche nie jest ciekawszy w ringu. Jestem pewny, ze po pierwszym dzwonie od wildera maly schowal by mu sie do dupy i chodzil by jeszcze na wiekszym wstecznym niz normalnie.
Reszta tej Twojej "wypowiedzi" jest tak infantylna, że szkoda tracić czas na dyskusję.
No i strasznie hejcisz tego Tysona, bo w koncowych rundach przyjal dwa czysciochy od Wlada i jakos z ringu nie spierdolil. Co do Szpilki, to on zadajac kazdy cios ryzykowal, czy to silny, czy punktujacy, bo byl tym mniejszym i krótszym w ringu, wiec sila rzeczy musial inicjowac i skracac dystans, co sie wiaze z ryzykiem. Jak on mial przewage wzrostu i zasiegu, to walczyl z dystansu nie ryzykujac, patrz walka z Adamkiem.
Kazdy bokser ma swoje wady i to w zasadzie miedzy innymi one nadaja kolorytu tej dyscyplinie.
Co do uderzen. Co ten kliczko mu tam wapnal wobec swoich mozliwosci.
Wizualnie uderzenia jakie przyjal szpilka od takiego siekacza jak wikder wygladaly potwornie
Kazdy jednak moze miec swoje zdanie. Zobaczymy co sie stanie w rewanzu, bo jak Tyson zrobi powtorke i to Cie nie przekona, to jednak chyba bedzie to zwykly hejt. Ja tam widze w Furym nieznacznego faworyta.
Moim zdaniem Tyson Fury jest obecnie najlepszym zawodnikiem w wadze ciężkiej.
*
*
To również moje zdanie.
Nie będę rozwijał, bo... mi się nie chce.
Fury, Ortiz to czołówka
Miło, że są osoby, które myślą podobnie. Twoje zdanie jak i kilku innych użytkowników tu na forum jest dla mnie ważne. Co do Ortiza to nie wiem jak u niego z kondycją, a poza tym wydaje mi się, że Kubańczyk, podobnie jak i James Toney, jest mistrzem półdystansu, natomiast w walce na dystans może być ograny zarówno przez Furego, jak i pewnie Kliczkę, ale nie skreślałbym go w ewentualnym pojedynku z tymi rywalami.
Gdyby wtedy dali zwycięstwo Władowi dziś byłby on jeszcze bardziej znienawidzony i to przez znacznie większą ilość kibiców.
Ja tam trylogii nie chce. Liczę na to żeby wygrał Wład i to na tyle wyraźnie (najlepiej nokaut po znacznie lepszej postawie w okolicach 7-8 rundy) żeby sprawa się zakończyła. Oczywiście nawet gdyby się udało zacznie się lament o tym że Tyson zasługuje na 3 walkę, że jest lepszy i że Wład miał szczęście ale to miałoby marginalne znaczenie.
Zaś jeśli Fury znów wygra to niech Wład da walkę pożegnalną i odejdzie. Ewentualnie w zależności od motywacji i zdrowia/możliwości jak chce grać drugie skrzypce mógłby zaatakować inne pasy ale raczej w tym wieku budowanie wszystkiego jeszcze raz byłoby zbyt ryzykowne.
Ja w zasadzie tez nie chce trylogii bo bym chyba nie zniosl gadania tysona x 3 heheh chcialbym aby wygral Wlad i odszedl mowiac ze skoro zdazylo sie ze wygral z nim gosc ktory w jego przekonaniu jest antyreklama boksu to on nie chce rozmieniac sie na drobne i dopuscic aby taka sytuacja jeszcze raz sie powtorzyla.
Mowilo sie ze wygrana Tysona obudzila hw. Moze troszke ale wygrana Kliczko+emerytura i zwakowanie pasow by spowodowalo jeszcze wiekszy ruch w interesie.
Wbc wilder
Wba ortiz
Ibf Joshua
Wbo - zasadniczo fajny pas w zasiegu Szpilki czy Izu i ten ranking powinni podbijac. Na powrot dla Szpilki jest tam pelno nazwisk malo znanych i pewnie nie stanowiacych zagrożenia ale z "topu"
Wytwarza sie sytuacja ze jesli chce sie byc zunifikowanym mistrzem to trzeba pokonac jeszcze 3 mistrzow. Cos pieknego:)