SALIDO MÓGŁ DOSTAĆ PÓŁ MILIONA DOLARÓW ZA REWANŻ Z ŁOMACZENKĄ
Sean Gibbons, menedżer Orlando Salido (43-13-4, 30 KO), zdradził, że Meksykanin otrzymałby około pół miliona dolarów za walkę rewanżową z Wasylem Łomaczenką (6-1, 4 KO). Oferta nie zrobiła jednak wrażenia na 35-latku, który postanowił ją odrzucić.
W odpowiedzi sfrustrowany Egis Klimas, który z kolei reprezentuje Ukraińca, nazwał Gibbonsa "ku**ą". Miał mu za złe, że ten rozmawia za jego plecami także z innymi promotorami, próbując znaleźć dla swojego podopiecznego jak najbardziej opłacalną walkę.
- Zaliczamy się do najbardziej lojalnych ludzi, jakich kiedykolwiek spotkacie. Salido zaczynał karierę z grupą Zanfer i z nią ją zakończy. Od dwunastu lat ma tego samego trenera, cały czas jest też z tym samym menedżerem, czyli ze mną. Gdyby więc Egis miał pojęcie o czym mówi, wiedziałby, że my się nie prostytuujemy - skwitował Gibbons.
Salido jako jedyny zawodowiec pokonał Łomaczenkę, dwukrotnego mistrza olimpijskiego, dla którego starcie z doświadczonym Meksykaninem w 2014 roku było dopiero drugim na profesjonalnym ringu. Jeśli nie dojdzie do rewanżu, Salido może zaboksować w kolejnym pojedynku z Japończykiem Takashim Miurą (30-3-2, 23 KO).
Przecież tym właśnie powinien zajmować się promotor, szukaniem najbardziej opłacalnej walki.