RIGONDEAUX ZAMIERZA PRZEJŚĆ DO PIÓRKOWEJ. NA CELOWNIKU ŁOMACZENKO
Właściciel pasa WBA Super w kategorii super koguciej Guillermo Rigondeaux (17-0, 11 KO) zapowiedział, że przejdzie do wagi piórkowej, aby skrzyżować rękawice z tamtejszymi gwiazdami.
Limit 126 funtów jest znacznie mocniej obsadzony niż 122. Kubańczyk chciałby się w nim spotkać m.in. z Carlem Framptonem i Leo Santa Cruzem. Mówi też o walce marzeń z Wasylem Łomaczenką (6-1, 4 KO). Rigondeaux i Ukrainiec razem zdobyli cztery złote medale olimpijskie, co uczyniłoby ich starcie wydarzeniem bez precedensu w dziejach pięściarstwa. - To dobry bokser, ma imponujący rekord - mówi "Szakal" o Łomaczence, który jednak ostatnio boksował w jeszcze wyższym limicie dywizji super piórkowej. Ale Kubańczykowi wyzwania niestraszne. - Mogę walczyć z każdym w każdej wadze - podkreśla.
W ostatnim pojedynku bokser z gorącej wyspy jednym ciosem złamał szczękę Jamesowi Dickensowi i wygrał po dwóch rundach. W kolejnym miał się zmierzyć z narzuconym przez WBA Moisesem Floresem (25-0, 17 KO), ale plany te może porzucić na rzecz rywalizacji w wyższej kategorii.
Rigo, L. Ortiz, Ward etc tyle radosci by dali
Ogromne pokłady talentu i umiejętności, z naciskiem na to drugie. Kubańska szkoła boksu robi wrażenie.
Nie mniej talent też na pewno mają.
Na myśl przychodzi mi cytat z klasyki kina Prawo Bronxu, gdzie De Niro tłumaczy synowi, że nie ma gorszej rzeczy niż zmarnowany talent. To można powiedzieć o Rigo, którego rzadko widzimy w ringu chociaż ostatnio wszystko zaczyna iść dobrą drogą i miejmy nadzieję, że wkrótce zobaczymy jego regularne występy.
https://www.youtube.com/watch?v=BYQDOELq8D8
Masz racje, pewnie w razie przegranej nikt nie chciałby z nim walczyc. Sytuacja pewnie podobna jak z Diablo, tylko na o wiele wiele wieksza skalę. Niemniej jednak, to jest walka marzeń, bynajmniej dla mnie.
W wyższej wadze szybkościowo na pewno wypadłby lepiej.
Coś mi się wydaje że Łomaszczenko miałby poważne problemy z Rigo.
Odwazny krok ze strony Rigondeaux, prawde mowiac spore ryzyko.......Jezeli chodzi o same umiejetnosci Rigo absolutnie nie ma sie czego obawiac natomiast rozmiar na pewno bedzie premiowal ukrainca w potencjalnym pojedynku. Rigondeaux to naturalny "kogut" ktory nawet nie musi robic wagi zeby sie zmiescic w tych 122lbs, cale zycie spedzil walczac w bantam i super bantamweight. Lomaczenko w dniu walki spokojnie chodzi w junior lekkiej, do limitu piorkowej musi zbijac - miedzy tymi dwoma jest tak realnie roznica dwoch kategorii wagowych......
Co do samego pojedynku sam osobiscie stawiam jednak na zwyciestwo Rigondeaux na punkty. Dlaczego? Poza swoimi wiadomymi atutami jak genialna technika, niesamowita praca nog, instynkt i nieprawdopodobnym timing Rigondeaux ma jeden dodatkowy atut ktorego na prozno szukac u wieszosci bokserow na calym swiecie, a ktory jest niewatpliwie oznaka prawdziwego mistrzostwa i kunsztu a mianowicie umiejetnosc sprawienia ze nawet naprawde swietni bokserzy wypadaja blado i przecietnie na jego tle. Najlepszym przykladem byla walka mistrzowska z "wielkim" Donaire'm ktory zostal przez Rigondeaux praktycznie zdeklasowany na oczach calego swiata i to do tego stopnia ze ta tzw "iskra" ktora Nonito kiedys niewatpliwie posiadal, znikla chyba bezpowrotnie......Szakal zabral mu cala pewnosc siebie i wiare w swoje umiejetnosci, kto interesowal sie walkami Nonito przed walka z Rigondeaux ma porownanie i wie o czym mowie.....Styl robi walke a w tym pojedynku "gigantow" nie posiadajacych praktycznie slabych punktow kluczem okaze sie to ktory ze stylow bedzie bardziej dominujacy i przewazy - a Giullermo Rigondeaux moi drodzy jest w stanie zdominowac przeciwnika i kontrolowac w pelni przebieg walki oddajac 10 ciosow na runde........
Tak, najlepszy pięściarz w historii boksu olimpijskiego ma się obawiać starszego i mniejszego Kubańczyka, który zadaje trzy ciosy na rundę xD
Na tym poziomie raczej nie ma mowy o strachu któregokolwiek z piesciarzy, ale ten "mniejszy Kubańczyk" - jak go nazwałeś, to przecież równie znakomity olimpijczyk co Wasyl. Bynajmniej dla mnie, pod względem osiągnięć są równi.
Grzelak - a co będzie gdy wygra?
A co ma być? Będzie do przodu. Ale więcej może stracić, gdy przegra niż zyskać, gdy wygra. Tak to widzę, moim zdaniem walka z Łomaczenko mu się nie opłaca. W niskich kategoriach ważne są tytuły i rekordy, bo tam i tak mało kto jest kojarzony. Wygrał z Donaire i co się zmieniło?