RYWAL PACQUIAO WCIĄŻ SPRAWĄ OTWARTĄ
Nic nie jest jeszcze pewne odnośnie kolejnego rywala Manny'ego Pacquiao (58-6-2, 38 KO), twierdzi promotor Filipińczyka Bob Arum.
Wieloletni doradca filipińskiego boksera Michael Koncz poinformował już, że 37-latek skrzyżuje rękawice z Jessie'em Vargasem (27-1, 10 KO). Arum tymczasem podkreśla, że w ogóle jeszcze nie rozmawiał na ten temat z "Pac-Manem". Konsultować będzie się z nim dopiero w niedzielę, kiedy wraz z Konczem udadzą się na Filipiny.
- Po co miałbym tam lecieć, gdybyśmy mieli już umowę i rywala? Po co leciałbym tam na dwa dni? Przecież nie żeby skosztować tamtejszych przysmaków. Dowiem się, co chodzi Manny'emu po głowie. Nie jest łatwo dogadać się z nim przez telefon. Musimy omówić wiele spraw, w tym przeciwnika. Michael może mówić, co tylko chce, ale ja z Mannym jeszcze nie rozmawiałem - stwierdził 84-latek.
Dodał, że w wąskim gronie kandydatów do walki z Filipińczykiem ciągle jest Terence Crawford (29-0, 20 KO), choć sam trener Pacquiao odradza mu starcie z niepokonanym Amerykaninem.
Kwestia rywala powinna się wyjaśnić po weekendzie. Jedno jest pewne - walka odbędzie się 5 listopada w Thomas & Mack Center w Las Vegas, a nie w Dubaju, gdzie inwestorzy są skłonni przeznaczyć grube miliony na to, żeby sprowadzić "Pac-Mana". Arum podkreślił, że walka w Dubaju jest możliwa, ale dopiero wiosną przyszłego roku.
Dobrze, że Pacman go olał, przynajmniej mam taka nadzieje, walkę z Amerykaninem to zobaczyłbym z 5 lat temu ( w sensie tamten Filipińczyk ) a nie obecnie...
Typowy, stary i żądny kasy ramol.
Po co miałby lecieć odwiedzić gościa, na którym dorobil się obrzydliwie wielkiej kasy?
Tak pogadać?
Eee tylko w interesach :D