JOSHUA: CHCIAŁBYM, ŻEBY FURY BYŁ W RINGU BARDZIEJ EKSCYTUJĄCY
Tyson Fury (25-0, 18 KO) zawsze ma wiele do powiedzenia, ale Anthony Joshua (17-0, 17 KO) żałuje, że w parze z werbalnymi popisami jego starszego rodaka nie idzie równie efektowna walka w ringu.
Fury 29 października ma się po raz drugi zmierzyć z Władimirem Kliczką (64-4, 53 KO). Zdaniem Joshuy znowu może wygrać, choć mistrz IBF oczekuje lepszego boksu.
- Musi to zrobić w bardziej przekonujący sposób. Chciałbym zobaczyć, jak Fury swoje słowa popiera czynami, jak atakuje Kliczkę. Wtedy zacznę go bardziej szanować. Nie podoba mi się to, że tyle gada, a potem nie idzie do przodu. Jest sprytny w ringu, ale to jego gadanie... Po prostu chciałbym, żeby był bardziej ekscytujący - stwierdził AJ.
26-latek ma nadzieję, że niebawem sam stanie w szranki z Furym, właścicielem pasów WBA i WBO, który w przeszłości zarzucał Joshui, że jest bardziej kulturystą niż bokserem.
- Nie mam nic przeciwko tej walce. Chciałbym, aby do niej doszło jeszcze w tym roku lub następnym. Kiedy pytano mnie o to sześć miesięcy temu, mówiłem o osiemnastu miesiącach. Nie mogę się więc teraz powtarzać. Do tej walki musi dojść. Czas ucieka - powiedział.
Joshua ma powrócić na ring w listopadzie lub grudniu. Wśród jego potencjalnych rywali wymienia się Josepha Parkera, Bermane'a Stiverne'a i Kubrata Pulewa.
a ja nie mogę się doczekać, kiedy zmierzy się z jakimś nie-bumem
bo na kolejny pojedynek w tonacji Breazeale'a szkoda czasu
Ho,ho, ho.
Ciekawe jak ekscytujący będzie AJ, gdy zmierzy się w końcu z kimś z innej kategorii niż średniak/emeryt/cepiarz/były futbolista.
No tak, to tylko drobna różnica, co tam pokonać takiego Kliczko, wygrana z nim jest oczywista, gdy tylko nazywasz się Joshua.
Chisora przed pierwszą porażką w karierze (przypominam, że dał później kilka fajnych walk) i Cunningham to i tak bardziej klasowi (a na pewno o wiele lepiej zweryfikowani) przeciwnicy niż ktokolwiek od AJa.
Stewroid- rozjebałeś system tym tekstem xD
Joshua jest efektowny w ringu, Fury poza nim. Jeden drugiemu może pozazdrościć.
Wygląda na to że bardziej Fury AJ. I nie dlatego że bardziej kibicuję temu drugiemu. Po prostu AJ już jest mega gwiazdą a to że jest ułożony i gra dżentelmena nie przeszkadza nikomu oprócz hejterów. Ludzie go lubią a dowodów na to daleko szukać nie trzeba.
Natomiast z Tysonem jest trochę gorzej. Póki co facet jest pod parasolem ochronnym za walkę z Władem ale niech da jeszcze ze 2 tak nudne walki i ludzie zaczną po nim jeździć i to ostro. Takiej chały jak jego walka z Chisorą nr 2 nie dało się oglądać.
Widzę że główny hejter AJ w natarciu. No tak. Cunn czyli past prime cruser bez ciosu ważący 95 kilogramów to naprawdę wielki skalp godny przypominania... Szczególnie że walkę musiał zakończyć Fury bezczelnym faulem...
Ech./
Tak, ten past prime cruiser bez ciosu jest jak najbardziej wart przypomnienia, bo to uznany, doświadczony zawodnik, który dał kilka niezłych walk w HW.
W tym (wygrany zdaniem wielu) pojedynek z Glazkovem, z którym (najlepszy w teorii łup AJa) Martin wygrał dzięki szczęściu.
Ponadto, Cunn wygrał z niejakim Mansourem, który do momentu fatalnej kontuzji obijał jak leci kolejnego z wielkich przeciwników AJa tj. cycarza Brezeale'a.
I w końcu - nie jestem żadnym hejterem Joshuy, życzę mu de facto jak najlepiej, gdyż wielkie gwiazdy ciągną cały boks do przodu. To, że nieuzasadniony rozgłos wokół niego, jak też przypisywanie mu pozycji, na którą nie zasłużył lub umiejętności, których jeszcze nie udowodnił jest idiotyczne, to już zupełnie inna sprawa.
Fury swoją pracę po za ringiem wykonuje wręcz perfekcyjnie za to Antek wystarczy że pojawi się w jakimś programie tv i już jest o nim głośno
Kliczko to raczej sam się pokonał, nie zadając żadnych ciosów przez prawie całą walkę.
No to kolego oświeć nas teraz dlaczego ten Kliczko tych ciosów nie zadawał.Śmieszą mnie takie komentarze jak twoje
Póki co jak napisałem wyżej niewielka grupa ludzi/narzekaczy wypomina mu nudę w ringu ale gdyby walczył w ten sposób dalej ludzie się o swoje upomną. A różnicę między nim a AJ można zobaczyć chociażby na przykładzie walki z K.Johnsonem.
Jedno na tym świecie nie ma końca - głupota niektórych userów orga:-)
Poza tym: ileż w tym całym "lubieniu" przez szare masy jest zasługi AJa! Jak wiadomo szare masy ekscytują się big brotherami i odpowiednikami disco polo, więc medialna tandeta pasuje im idealnie. Wystarczy w świetnym stylu obić paru średniaków, ładnie wyglądać, dostać prezent na olimpiadzie, nie mówić absolutnie nic kontrowersyjnego (a najlepiej bronić gejów i innych uciskanych, jak pewien idol @spamdoga) i przede wszystkim mieć przepotężne zaplecze promotorskie dbające o odpowiedni rozgłos i krystaliczny wizerunek w mediach i już! Szare masy cię kochają.
Było to napisane w kontekście rozkładu AJa, którego wiele osób, zupełnie bezpodstawnie się czepia.
Poza tym Fury jest zawsze albo prawie zawsze nudny w ringu, bez względu na to z kim walczy.
No i co do przeciwników to się nie zgadzam żeby pozostali byli więcej warci od tych z rozkładu AJa.
Chisora dopiero później pokazał się z dobrej strony, w momencie walki z Furym nie był wcale więcej warty od obecnego Whytea, więc dajmy czas łajdakowi, bo może też jeszcze zaskoczy i pokaże się z dobrej strony.
Cunningham występujący w ciężkiej jest dla mnie mniej warty niż Breazeale, z uwagi na ogromną różnicę gabarytów.
Jedno na tym świecie nie ma końca. Rzeczywiście prawdziwe to stwierdzenie czytając takich jak pan hejter xD
Gość nie pokonał nikogo z realnej czołówki a robi się z niego drugiego Lennoxa. Równie dobrze, możnaby się nie czepiać rozkładu Wildera.
Chisora pokazał się z dobrej strony " później", ale się pokazał. Zakładanie, że z takiej strony pokaże się też Whyte jest mocno ryzykowne (po ostatnich jego popisach bardzo mocno ryzykowne), to sfera gdybologii.
Cunningham to zawodnik mocno niedoceniany, o czym pisałem wyżej. Poza tym jest od Whyte'a, Bazyla i Martina mniejszy, ale doświadczeniem i czysto bokserskimi umiejętnościami bije każdego z nich na głowę.
jak zwykle nie zrozumiałeś, co specjalnie mnie nie dziwi. Z litości ci to jednak wytłumaczę.
Pisałem o disco-polo nie w kontekście sporych umiejętności AJa lecz w kontekście jego nieprzystającej do rzeczywistych osiągnięć popularności, stanowiącej rezultat sprawnego marketingu a nie umiejętności sportowych.
Zrozumiałeś już, czy zamierzasz się skompromitować raz jeszcze?
Promocja promocją a ring ringiem. Ostatecznie to pomiędzy linami pięściarz udowadnia swoją wartość czy to sportową czy marketingową przyciągając ludzi do swoich batalii postawą ringową.
Dlatego na każde starcie Joshuy ludzie walą drzwiami i oknami. Oczywiście świetna praca promotorów dodaje do tego cegiełkę ale sam pięściarz i jego ringowe poczynania są tu główną podstawą do tego by to w ogóle miało sens.
Nikt tu nie neguje tego że Joshua jest w Hw za Furym bo ten zgarnął 1 miejsce pokonując Włada. Nie zmienia to faktu że można być (póki co) mniej zasłużonym pięściarzem a jednocześnie być większą i ciekawszą postacią dla fanów. Ktoś kto cisnął Władimira Klitschko latami o nudę itd powinien to doskonale rozumieć ;D
dalej nie załapałeś.
Nie neguję tego, że AJ walczy efektownie, efektywnie i że ma duże umiejętności.
Twierdzę natomiast, że gigantyczny szum i zamieszanie wokół jego osoby nie mają odzwierciedldnia ani w jego skillsach, ani w jego osiągnięciach, ani w rzeczywistej wartości odniesionych przez niego zwycięstw.
Ilu było w historii bokserów demolujących średniaków a wykładających się na wyższym poziomie?
I tu przechodzimy do porównania z disco-polo.
To oczywiście celowo przejaskrawione porównanie, ale tak jak ten rodzaj "muzyki" cieszy się popularnością nijak nieprzystającą do wartości tej chałtury, tak szum wokół AJa ma się nijak do wartości odniesionych przez niego zwycięstw.
Fury pokonał faceta, który przez 10 lat był na tronie HW. Jeżeli dla Ciebie to nic nie znaczy to proponuję zmienić stronę.
To Antek jest bardziej produktem marketingowym...., jak jakaś kontrowersja.. to kontrolowana. Budowanie historii o gangsterce za młodu,taaa, robienie story z groźnych spojrzeń z Brezalem, co to jest w ogóle, co to za story?
Natomiast to co odpierdala Fury... to to jest maestria... a jego numer z Pasibrzuchem to jest po prostu mistrzostwo świata
W kwestii promocji siebie to AJ jest Bieberem.
Fury to Nirvana, Sex Pistols i walący sobie konia przed dziećmi Panasewicz, hehe
Czyli produkt kontra spontan i naturalna oryginalność i osobowość
Zdecydowanie wolę to drugie.
Jeden to pussy drugi pojeb
iekawe jak ekscytujący będzie AJ, gdy zmierzy się w końcu z kimś z innej kategorii niż średniak/emeryt/cepiarz/były futbolista.
Walki Furyego nawet z bumami nie były ciekawe.
Pięściarza czołowego który był wciskany w pierwszą 10 przez większość ekspertów.
Facet ma 17 walk, jest mistrzem świata i za moment może mieć kolejne 2 czołowe nazwiska w rekordzie tj Pulev/Stiverne i Parker. To że nie przebije Fury'ego to nie tylko fakt ale i pewnik bo może tego dokonać już tylko walcząc z nim samym co póki co jest niemożliwe. Czy jest uznawany za lepszego? Nie zauważyłem. Ba więcej osób stawia go raczej na ten moment za Tysonem. Czy zaś jego popularność jest niesprawiedliwa? To już opisałem wyżej. Skoro by faceta pokonać trzeba w ringu stawiać 5 czy nawet 3 najlepszych a do tego ma inne cechy zachęcające do śledzenia jego kariery żaden szum nie może być przesadzony a już porównania z disco polo czy big brotherem to jawna kpina.
to że dla Ciebie nie były ciekawe, nie oznacza że nie oglądała ich z ciekawością spora rzesza kibiców. Jazz czy granie na puzonie (bardzo szlachetne zajęcie de facto) też jest prze wiele osób uważany/uważane za nudne, co nie ma żadnego wpływu na ich obiektywną wartość. Podobnie jak na np. teatr czy walki FMJ.
Psie,
"Może trochę"? "Może minimmalnie"? No bez jaj.
Gość obił paru journeymamów, dwóch futbolistów, jednego cepiarza a na jego walki walą tłumy, sprzedaje gigantyczne ilości PPV, jest kreowany (przez bardzo wielu, wbrew temu co piszesz - od forumowiczów po dxiennikarzy) - na nr 1 HW i następcę LL. To mega gwiazda. I ty twierdzisz, że w kontekście jego osiągnieś sportowych, ten cały rozgłos jest "przesadzony minimalnie"?
Powtórzę po raz kolejny i to po raz ostatni jednocześnie (może w końcu załapiesz) porównanie z disco polo jest specjalnie przejaskrawione i ma za zadanie zobrazować pewną społeczno-medialną tendencję.
Gdy Fury próbował "rozkręcić" w ringu atmosferę najczęściej było ciekawie z powodu... Jego poważnych problemów typu dechy czy zamroczenia po oberwaniu.
On czy ktoś chce to przyznać czy nie, nie ma warunków ala AJ do dawania takich a nie innych walk. Oczywiście o ile walka z Władimirem to pokaz umiejętności na poziomie który trzeba docenić o tyle walki typu Chisora II gdzie sędzia musiał ich upominać żeby walczyli jednak a nie grali w berka to dla kibiców katorga czemu zresztą dawali wyraz. Oczywiście może się okazać że dzięki temu to Fury będzie rządził a AJ zaliczy za moment wtopę ale w takim wypadku Fury spotka się dokładnie z tym z czym musiał się spotkać choćby Władimir. Będzie najlepszy ale nie docenią go należycie a grupa przeciwników będzie bardzo liczna.
,,Twierdzę natomiast, że gigantyczny szum i zamieszanie wokół jego osoby nie mają odzwierciedldnia ani w jego skillsach, ani w jego osiągnięciach, ani w rzeczywistej wartości odniesionych przez niego zwycięstw.,,
I nawet jak tak jest, to co w tym zlego,co w tym dziwnego ? Duzy promotor bierze pod swoje skrzydla wielki produkt marketingowy(moim zdaniem podparty sportowo,aczkolwiek bedacy dopiero przed wielkimi dokonaniami) i wyciska z tego max. Normalna sprawa. Aj z kazdym z tych ,,bumow,, jak to niektorzy ich nazywaja, wysprzedawal 02 arene w kilka minut,pakiety ppv sprzedaja sie wiekszej ilosci niz ogladalnosc walk Wildera w otwartej tv w ...USA. Co ma Hearn powiedziec/zrobic ? Aj jeszcze nie jest na odpowiednim poziomie, od dzisiaj przenosimy go na 2 tys hale,likwidujemy ppv,zrywamy kosmiczny kontrakt z showtime bo nie zasluguje,w ogole nie zwracajcie na niego uwagi, pokona Kliczke czy Fury'ego to sie odezwiemy...Oczywiscie,ze hype jest kosmiczny,ale w dzisiejszych czasch to rzecz normalna,na pewno to nie jest adekwatne,ale mnie w ogole nie dziwi,szczegolnie majac na uwadze takie efektowne i efektywne monstrum jak AJ.
ani nikt się tu specjalnie popularności AJa nie dziwni, ani nikt nie uważa jej za coś przesadnie złego.
Natomiast tendencja polegająca na tym, że często sprzedają się masowo średnio-wartościowe produkty (czy to sprzęt rtv, czy filmy, czy muzyka, czy walki bokserskie), wypierając te jakościowo lepsze, jest tak samo naturalna, jak i smutna.
"Musi to zrobić w bardziej przekonujący sposób. Chciałbym zobaczyć, jak Fury swoje słowa popiera czynami, jak atakuje Kliczkę. Wtedy zacznę go bardziej szanować."
Ho,ho, ho.
Ciekawe jak ekscytujący będzie AJ, gdy zmierzy się w końcu z kimś z innej kategorii niż średniak/emeryt/cepiarz/były futbolista.
*
*
Miałem pisać to samo, ale widząc, że już to zrobiłeś to se daruję. Pozdro.
A jeszcze ciagnac temat rywali AJ,to ja osobiscie jestem pod mega wrazeniem pracy Hearna.. Prowadzi go z glowa,ale i odwaznie. Whyte,Martin,Breazeale to sa dobrzy rywale w tym czasie kariery. Wole takie walki,gdzie nic nie wiadomo i emocje buzuja przed pierwszym gongiem,bo czlowiek nie wie czego ma sie spodziewac niz jakies bezensowne dobijanie starego miecha, jak Chisora czy Arreola np. Gdyby nie AJ to wyzej wymieniona trojka do dzis lansowalby sie w granicach topu i taka jest prawda..Chlopak chociaz oddzialil ziarno od plew. A na horyzoncie - przy 17 walkach - juz same wyzwania. I gdzie tu sie go czepiac?
Fury to kolejny kunktator,bardziej efektowny na twiterze niz w ringu
A co do klasy rywali majac kilkanascie walk na koncie Tyson walczyl z restauratorem Maddalone,taksowkarzem Roganem,grubym Chisora i waciakiem Pajkicem ktory posadzil go na dupie,a w zwyciestwie pomogl mu ringowy
Zwyciestwo nad Kliczka po nedznej walce(cos okolo 60 ciosow na 12 rund) zaciemnie obraz tego jakby nie byle bardzo dobrego piesciarza,ale cholernie nudnego w ringu
No chyba ze za efektowne mozna nazwac jego boj na smierc i zycie z Firtha LOL
Myslicie ze kazdy chce wyjsc na rzez?
Jestem pewien,ze Fury jebal by sie z tym Martinem caly dystans,a potem zebral recencje za genialny pokaz sweet since z niewygodnym,mocno bijacym mankutem
Tak czy Siak może Joshua, to drugi Lewis i będzie dominatorem, ale teraz nie wiem po co niektórzy walą se konia na jego widok... co wy geje jacyś czy co ?.
Oczywiście że Fury go przebił pokonaniem Władimira i nikt mu tego nie odbierze ale poza tym AJ nie odstaje jakoś wyraźnie od Cygana nie mówiąc już o tym jak nieporównywalnie łatwo i spektakularnie radzi sobie z kolejnymi przeszkodami.
Czepianie się AJ o rywali ma jeszcze jeden śmieszny aspekt. Ciekawe zatem jakie nazwiska zadowolą sceptyków? Czy walki które za moment być może dojdą do skutku będą ok? Tj Stiverne, Pulev czy Parker to już godne nazwiska czy zacznie się dalsze szukanie tych "porządnych" przeciwników?
Bo kurde z AJ faworytem na dzień dzisiejszy minimalnym może jest Władek. Fury ma jakieś 10% szans więcej ale koniecznie chciałbym zobaczyć jak poradzi sobie gdy Władek spróbuje przycisnąć. To nam wiele powie. Wilder moim zdaniem obrywa choć szanse punczera zawsze ma. Jest jeszcze Ortiz gdzie szanse widziałbym 50/50. Zapomniałem o kimś? Powietkin już faworytem by u mnie nie był.
Cała reszta jest do obicia. Pytanie wiec kiedy ludzie docenią to kogo zlał? Po Parkerze? Czy wtedy zaczną się śpiewki o tych najlepszych bo to właśnie przeczuwam.
Jak już ktoś się czepia w tym momencie to pewnie będzie się czepiał do końca aż albo pięściarz zaliczy wtopę albo do końca jego kariery...
też nie rozumiesz. Tu nie chodzi o czepianie się AJa (swoją drogą jesteś bezkrytyczny wobec jego prowadzenia, ale już bardzo podobne resume Wildera jako mistrza mieszasz z błotem), ale o nie do końca zasłużoną w odniesieniu do dokonań sportowych popularność. I fakt, że to w dzisiejszym boksie jest często normą, absolutnie nie oznacza, że takiej sytuacji nie można krytykować.
Dalej - Chisora z 1 walki z T. Fury to nie było żadne mięcho. Natomiast atak AJa na pas IBF nie był żadnym przeskokiem sportowym (bądź poważny, kolego) lecz żałosną ustawką z niesprawdzonym zawodnikiem. Następnie - naprawdę przed walką z Brezealem "czułeś emocje" i nie wiedziałeś "czego się spodziewać"? Nieźle.
andrewsky,
Fury, który wygrał z Przytulaskiem to "kunktator"? A efektownie rozwalający odpowiednio dobranych, niezweryfikowanych (lub zweryfikowanych negatywnie jak Breazeale) AJ już nie?
Od kiedy to kunktatorstwo w boksie wiąże się ze stylem a nie klasą sportową przeciwniköw, szanowny @kolego?
NAJEFEKTOWNIEJSZA WALKA FURYEGO BYŁA WTEDY JAK GO WACIAK CUNN RZUCIŁ NA DESKI !!!! :O
NA WALCE Z CHISORĄ PUBLIKA POSNĘŁA I DOSTAŁ TAJSON DUZĄ PORCJE GWIZDÓW... NA POLSZMACIE LECIAŁO A WIADOMO ZE DŹWIĘKI Z TRYBUN SĄ W TV MOCNO WYCISZANE - GWIZDY ZE JA DZIEKUJE :/
,,(swoją drogą jesteś bezkrytyczny wobec jego prowadzenia, ale już bardzo podobne resume Wildera jako mistrza mieszasz z błotem),,
Alez oczywiscie,ze tak jest. Wildera swojego czasu bardzo lubilem dodam... Wracajac do odp na na Twoj zarzut,to stokroc wypisywalem powody i porownywalem roznice. Wilder jest na zawodostwie od 2008 roku(to jest juz 8 lat !),ma 37 pojedynkow na koncie(z czego ze 20 nie powinno miec w ogole miejsca bo rywale byli chodzaca parodia),4 dobrowolne obrony z Molina,Duhaupasem,Szpilka i Arreola pod rzad... Uwierz mi,ze jak AJ dobije do jego ,,osiagniec,, to zostatnie potraktowany przeze mnie dokladanie tak samo. Ich resume,prowadzenie przez promotora rozni sie calkowicie. Jak w ogole mozna to porownywac? Joshua od 15 walki walczy z silnymi,glodnymi ,duzymi, mlodymi,czolowymi(patrzac na rankingi),niepokonanymi rywalami... A w dwoch nastepnych walkach bedzie dwojka z tej trojki : Stiverne/Pulev/Parker wiec przy teoretycznie 19 walkach resume AJ moze wygladac imponujaco,wiec tego nie mozna zestawiac z Wilderem.
No tak siła, rozmiar i głód (szczególnie w przypadku tłustego Breazeale'a) to jedyne atuty ostatnich rywali AJa. To, że Wilder miał cztery dobrowolne obrony pod rząd nie jest winą jego lecz Povietkina/WBC/dziwacznych norm antydopingowych. Gdyby nie te czynniki, Deontay dziś albo by nie miał pasa, albo miałby na koncie zwycięstwo z czołowym ciężkim, realnym topem i zamknąłby usta krytykom.
Wilder też dokonania ma nienajlepsze, co nie zmienia faktu, że obijający średnich/niezweryfikowanych/słabych rywali AJ zarzucając brak efektowności mającemu na rozkładzie wieloletniego dominatora HW T. Fury zwyczajnie w świecie się ośmiesza.
Od kiedy to kunktatorstwo w boksie wiąże się ze stylem a nie klasą sportową przeciwniköw, szanowny @kolego?
Od zawsze.Jedno nie wyklucza drugiego
Przypominam szanownemu koledze,ze Joshua nie wybiera sobie sam rywali.Robi to jego Team
Taki przywilej w ostatnich latach mialo tylko 3 piesciarzy.K2 i Money
No kurwa,bez jaj jezeli taki rzeczy,trzeba dalej wyuszczac na Orgu.ludzia ktorzy tu sa kilka lat,to rece opadaja
Jak na 17 walk na zawodostwie Joshua posiada pas IBF i kilku solidnych rywali.Jeszcze raz kurwa powtarzam,bo chyba kolega ma problem z perecpcja.To nie jest wina Joshuy ze Martin mial pas,a on mu go odebral
Zrobil swoje,szybko i sprawnie.
Trzeba byc totalnym ignorantem i hejterem,zeby kwestionowac fakty.
Matd,
Wilder też dokonania ma nienajlepsze, co nie zmienia faktu, że obijający średnich/niezweryfikowanych/słabych rywali AJ zarzucając brak efektowności mającemu na rozkładzie wieloletniego dominatora HW T. Fury zwyczajnie w świecie się ośmiesza.
To kolega sie osmiesza pierdolac na okrete,te same glodne komunaly
Co ma kurwa do rzeczy odebranie pasa Wladowi do bycia ekscytujacym w ringu???!!!
Jezeli dla kolego Groillort samo pokonanie Kliczki jest szcytem ekscytacji to zwracam honor
Dla mnie walka byla chujowo-slaba.Taktyczna-przytulankowa z domieszka laskotek
Estetycznie obrzydliwa.Jeden spiety miesniak,przytulal sie do gibajacego sie niechluja,ktoremu co chwila zjezdzaly spodenki i pokazywal dupe widowni i telewidza
nie ciśnieniuj się tak, szanowny @kolego.
Wskaż mi teraz łaskawie, w którym miejscu napisałem, że dobór takich a nie innych rywali jest winą Joshuy?
Bo jeśli nie będziesz w stanie tego wskazać, będę musiał napisać coś w stylu:
"nie no kurwa, tyle lat na orgu a jeszcze nie nauczył się czytać ze zrozumieniem".
Cały twój wywód nt. K2, Moneya i Martina jest zatem gówno warty.
Już mniejsza z tym jak zarzuty takie stawia jakiś tam anonimowy @andrewsky z orga. Ale jeżeli takie coś głosi gość, który do tej pory wypadał "ekscytująco" wyłącznie ze średniakami - ośmiesza się w sposób oczywisty.
Dyskusji na temat porownynawania resume Joshui i Wildera ciagnac nie bede,bo juz wyjasnilem jak to postrzegam.
Co do Breazeale,to silny,duzy chlop i robienie z niego jakiegos buma-grubasa jest bezpodstawne. Fury tez ma sylwetke otluszczona i nawet taka mial w mega formie (jak na niego) z Kliczka. Nelson i Hunt w ufc to prawdziwe tlusciochy,a nie przeszkadza im to byc lepszym od 90 % innych ciezkich tejze federacji. Ps. Mansour sam se szczeki nie polamal,a i musial byc bardzo glodny skoro sam se jezyk odgryzl... Aguilera tez mial dobry humor podczas walki z Breazealem,bo udawal worek bokserski...
Oczywistym jest, ze osiagniecia sportowe jeszcze nie dorownaly hype'owi, ale chlopak ma 17 walk i jak na taka ilosc jego resume jest imponujace.
absolutnie nie robię z Breazeala buma. Bo że jest grubasem (jak na profesjonalistę) zaprzeczyć się nie da:-) Ale to bokser nie będący w ścisłym topie. Wymieniasz jego niezłe walki. A jak wypadł np. z Kassim?
Z resztą to dalej nie jest dyskusja o tym, z kim AJ walczy, czy kto mu dobiera rywali, lecz o tym, że AJ z rywalem klasy Kliczko nigdy nie stał nawet w ringu (mniejsza z tym z jakiego powodu) a pierdoli o braku efektowności zawodnika, który tegoż Kliczko pokonał.
A co AJ takiego powiedzial ? Nie moze wyrazic swojej opini ? Fury przed pojedynkiem z Kliczka(idac Twoim tokiem myslenia,predzej nie mial prawa),rzucal nie tylko swoim zdanie na lewo i prawo ale wlaczal w to obelgi i wulgaryzmy nazywajac Kliczke i wielu innych c**i,ch**i itp... Z reszta AJ ma duzo racji. Nikt nie deprecjonuje wielkiego zwycietwa Fury'ego nad Kliczka,ale do gruma,chyba mozna wyrazic swoje zdanie.
Drogi kolego,ja juz kurwa jestem za stary na teksty typu:"czytanie ze zrozumieniem sie klania" i takie tam
Primo nie napisal kolega wprost ze Joshua sobie dobiera przeciwnikow i ich rozwala,przez co jest kunktatorem.Tylko,ze rozwala odpowiednio dobranych rywali.Przez co jest kunktatorem
Taki zarzut w strone zawodnika= sie w,domysle ze sam sobie dobiera latwych rywali.Ergo albo kurwa szanowny kolega nie rozumie slowa kunktator,albo koniecznie chcial sie kolega szanowny do czegos przyjebac i mu nie wyszlo,bo akurat stary andrewsky przeczytal ten koment:)
Teraz trzeba wyjsc jakos z twarza i oczywiscie napisac,ze andrewsky nie umi czytac,przyglup jeden...
co z tego że Cunn bije ich finezją i doświadczeniem, jeżeliw ringu liczy się całość, czyli również fizyczność, gdzie odstaje od wyżej wymienionych zawodników tak mocno, że wg mnie przegrałby z nimi.
Jushua rozkład ma bardzo dobry jak na ten etap kariery, tj. ilość walk, i doświadczenie, które posiada, więc porównywanie w tej kwestii Wildera jest zupełnie nietrafione. Za jego hype nie odpowiadam ani ja, ani on sam.
@Pyskaty,
A gdzie ja napisałem, że dla mnie to nic nie znaczy?! Skąd sobie w ogóle to wyinterpretowałeś? Co do rozkładu Joshua jest stosunkowo krótko w tym biznesie a rozkład ma naprawdę solidny. Fury do momentu z walki z Kliczką, pomimo długiej kariery nie miał tak solidnych testów.
No i radzę Tobie, przed pisaniem postów poprosić kogoś żeby przeczytał Twoje wypociny, w ten sposób może unikniesz takich kwiatków
Do tej pory urwanie Kliczko rundy było uważane za sukces, zdecydowana większość komentatorów nie dawała GrubemuCyganowi żadnych szans a ktoś, kto do tej pory nie walczył na takim poziomie pierdoli o braku efektowności.
Mnie to trochę śmieszy, jeżeli Ciebie nie - Twoja sprawa.
Przeciwnik na pierwszą dobrowolną obronę całkiem niezły, na pewno bardziej emocjonujący niż kotlety spod szyldu Wildera i spółki (może poza Duchaupassem,co do którego chyba nawet jego team nie przypuszczał, że okaże się takim twarzielem)
Drogi kolego,jak juz powiedzial kiedys jeden fizjonom:) o gustach sie nie dyskutuje,wiec jezeli forumowe koledze walka Kliczki z Furym sie podobala,to akceptuje to
Natomiast Joshua jest mistrzem swiata zdobyl kurwa pas,koniec kropka.
Jak do tej pory rozjebal wszystkich swoich rywali w max 7 rund.Koniec kurwa i kropka.
To jest efektowne,a to w boksie chodzi,szczegolnie w dywizji ciezkiej.
Joshua w 2 rundy prawie wyjebal z ringu Kingpina,z ktorym efekciarz Fury jebal sie caly dystans
Deprecjonowanie jego osiagniec i rywali jak chocby Brazela,przez jakiegos anonimowego groillorta z orga.ktory
usprawiedliwial walke Wildera z Arreola-no toz jest jest kurwa kpina jakich malo nawet na Orgu....
Dziwnym trafem ów user stawia (nie wiem czy dla żartów czy nie) Fury'ego na 1 P4P...
no świetnie, tylko że ten wielki Brezeale męczył się z małym Kassim, wielki Martin gdyby nie kontuzja cholera-wie-czy-by-wygrał z małym Glazkovem (który, przy innym składzie sędziowskim spokojnie mógłby przegrać z Cunnem), gdyby nie kontuzja a silny Whyte męczy się ostatnio z journeymanami.
Ale oczywiście możesz ślepo zakładać, że cała trójka by Cunna pokonała i opierać na tym argumentację, spoko.
Kto jak nie Joshua ma prawo oceniać w kwestii efektowności pięściarzy?
Do tego to szczera prawda. Fury walczy po prostu nudno w zdecydowanej większości swoich walk, nie tylko tej ostatniej.
No i do końca nie wiemy na jakim poziomie walczy AJ, tak jak nie wiedzieliśmy na co stać Furego. Wynik ich walki byłby jak najbardziej sprawą otwartą.
Twardy Chisora po walce z Furym męczy się z totalnym bumem z Rumunii.
Wniosek z tego jeden, każda walka jest inna.
osiągnięcia AJ jak na ten etap, biorąc pod uwagę sytuacjię we współczesnej HW są ok. Natomiast jego słowa w kontekście tych osiągnięć i w kontekście tego, kogo pokonał Fury są po prostu śmieszne. Nie chce mi się już tego więcej pisać.
spamdog,
nigdy nie pisałem, że Breazeale lub Martin mają jakiekolwiek szanse z AJem. Wręcz przeciwnie - pisałem, że w świetle tego co pokazywali do tej pory czeka ich wpierdol.
Fury na 1 miejscu rankingu P4P to trochę żart, ale ogólnie takie rankingi są robione dla żartu i nie mają wartości jako takiej.
Ponadto - o wiele bardziej (co do zasady a nie w tym konkretnym przypadku) cenię mistrza HW niż mistrzów innych kategorii, szczególnie tych poniżej welter, gdzie różnice wagowe są po prostu śmieszne. Nie ma żadnych logicznych kryteriów, które pozwoliłyby pozycjonować zawodników z różnych kategorii to raz a dwa, że swojego czasu Kliczko był nr 1 rankingu P4P red. Dudka. Umiejscowienie tam gościa, który go pokonał nie jest aż tak absurdalne, jak się wydaje.
o czym Ty w ogóle piszesz? Cunn z Główką to był już zawodnik dalece bardziej wyboksowany niż podczas walki z T. Fury, miał za sobą epizod w HW, gdzie zebrał na głowę wiele mocbych ciosów od ciężkich. Już nie licząc faktu, że był 3 lata starszy.
Chisora męczył się z bumem, ale także wygrał z cenionym wówczas Heleniusem i dał dość ciężko walkę starszemu z braci Kliczko.
Czym mogą się poszczycić Martin, Whyte (prócz jednego ciosu, który zadał AJowi) lub Brezeale (nie licząc walki z Mansourem, którą ledwo przeżył)?
Nie czytałem oryginału tego tekstu, ale załóżmy, że tłumaczenie jest dobre. Jeśli tak jest, to AJ powiedział, że nie podoba mu się, że Fury dużo gada, jak to nie zleje rywala, a potem walczy asekuracyjnie. AJ w ogóle zatem nie krytykuje stylu Furego jako takiego, ale to, że to co pierdoli przed walką nijak się ma do tego, co potem w ringu robi.
Wobec tego moim zdaniem cały Twój wywód jest z dupy. Przekaz jego jest bowiem następujący "AJ to hipokryta, zarzuca Furemu, że walczy nudno, a sam obija ogórków". Tylko, że Joshua nie czepia się stylu walki, tylko zachowania przed walką. A tutaj niczego Antkowi zarzucić nie można - raczej nie opowiada, czego to on nie zrobi z rywalem, a poza tym na razie wszystkich szybko nokautuje, więc z ewentualnych obietnic (jeśli jakieś składa) się wywiązuje.
Jakość rywali nie ma tu kompletnie nic do rzeczy. Fury tak samo gadał przed walkami z ogórami i walczył tak samo, więc argumentacja, że przecież z Kliczką nie mógł walczyć inaczej jest do chrzanu.
Ja porównałem Cunna z walki z Głazkovem do tej z głowackim... Chociaż o wszystko nie zmienia faktu że Cunn w wadze ciężkiej był totalnym średniakiem. Owszem jego doświadczenie i przygotowanie kondycyjne pozwalało mu coś tam powalczyć ale nie był on wcale więcej wart od wyśmiewanego przez Ciebie Breazeala
A co do Chisory to dużo zależy od przygotowania, z Kliczką wyszła mu po prostu walka życia, w walce z Furym jego wartość była dużo niższa.
Tak poza tym rozumiem że dalej bawi Cię ocenianie efektowności innych, przez jedynego obecnie zawodnika wagi ciężkiej, sprzedającego PPV, będącego mistrzem świata IBF?
chłopcze, obawiam się, że na poziomie z dupy jest wyłącznie Twoja średnio udana próba zabłyśnięcia na tym zacnym forum.
AJ pieprzy m. in., że zacznie szanować T. Fury bardziej, gdy "ten się bardziej otworzy" i że "po prostu chciałby aby Fury był bardziej ekscytujący". Nie ma znaczenia, czy jest to krytyka stylu Fury'ego w odniesieniu do słów Tysona, czy krytyka stylu Fury'ego "jako takiego". AJ pieprzy to co pieprzy, mimo że sam na takim poziomie nie walczył.
StewRoid,
wartość Chisory w walce z T. Fury była dużo niższa? Mógłbyś to jakoś rozwinąć? Może po prostu wypadł słabo na tle dobrego Tysona?
skoro Cunn był średniakiem, to jak ocenić dokonania gościa (AJ), którego najlepszym skalpem jest zawodnik (Martin), który wygrał fartem (kontuzja) z pięściarzem (Glazkow), którego ten średniak pokonał (co najmniej dał równą walkę)?
Tak bawi mnie to, gdyż mistrz IBF dokonuje oceny, podczas gdy sam nigdy nie walczył z zawodnikiem pokroju tego (Kliczko), z którym walka jest oceniana. I nie dość,że nie tylko mógłby wypaść z kimś takim mało efektownie, to jeszcze najprawdopodobniej zaliczyłby na tym etapie solidny wpierdol.
Fart = zdarzenie losowe, na które Martin nie miał wpływu, w tym zwycięstwie nie było żadnej jego zasługi. Ergo - Martin miał szczęście, że wygrał walkę w taki właśnie sposób.
Z tym:
"Bylo widac jak zaczyna tlamsic Ukrainca fizycznie" raczysz chyba żartować? To była trzecia runda i w tej walce mogłoby się zdarzyć dosłownie WSZYSTKO.
Dalej - nigdy nie nazwałem Martina bumem, to zawodnik dość solidny, ale nie licząc (prawdopodobnie ustawionej) deklasacji ze strony AJa niesprawdzony na najwyższym poziomie. Oczywistym jest, że do Kliczko to mu baaaaaaardzo daleko.
,,Oczywistym jest, że do Kliczko to mu baaaaaaardzo daleko.,,
A kto twierdzi inaczej ? Lata swietlne ich dziela.
,,to zawodnik dość solidny, ale nie licząc (prawdopodobnie ustawionej) deklasacji ze strony AJa,,
I jeszcze teorie spiskowe ... :)
xxx
Czepiasz się. Glazkov miał pecha, Martin szczęście, co tu jest niezrozumiałego?
Oczywiście, miał szansę wygrać i bez kontuzji Ukraińca, ale miał farta i dostał pas de facto w prezencie.
"Fakt jest natomiast taki,ze Martin zapisal sie w annal historii jak champion wagi ciezkiej jednej z czterech najwazniejszych federacji na amen. Czy sie komus podoba czy nie".
Tak, tak. Fakty są też takie, że to najsłabszy mistrz hw IBF ever (wskaż słabszego) i jeden z najsłabszych w historii w ogóle.
Nazwisko Kliczko przywołałem, żeby pokazać przepaść między poziomem najlepszego nazwiska w rekordzie AJa a T. Fury.
Co do teorii spiskowych - zostawmy je na boku, to sfera spekulacji. W każdym razie Martin, zamiast się przecierać (jak to nowo-upieczeni mistrzowie boksu mają w zwyczaju), skuszony odpowiednią sumą pojechał od razu do paszy lwa, gdzie oddał pas bez walki.
Mialem to juz tam dopisac,bo podejrzewalem,ze to wspomnisz.Tak,prawda to jest jeden z najslabszych mistrzow,w ogole liczac wszytskie federacje. Ty chyba ciagle myslisz,ze ja zestawiam/porownuje Kliczke z Martinem ...
,,W każdym razie Martin, zamiast się przecierać (jak to nowo-upieczeni mistrzowie boksu mają w zwyczaju), skuszony odpowiednią sumą pojechał od razu do paszy lwa, gdzie oddał pas bez walki.,,
Akurat rankingi IBF to nie rankingi WBC.. W tamtym czasie pamietam jak sprawdzalem,to 15 byla mega mocna.Mogl sie wylozyc doslownie na kazdym i po ptokach..Ani kasy ,ani pasa... A tak Martin chociaz zostal milionerem :) Za 5 dobrowolnych obron by nie uciulal tyle ile ze ten wyjazd ,,do paszczy lwa,, ..A to,ze pokazal kompletny brak serca,charakteru to druga sprawa i jego sprawa.
Nie bede sie juz rozwodzil na temat Martina. W calym tym dialogu od pierwszego do ostatniego wpisu chodzi glownie o to ,ze na kazdym kroku nieslusznie umniejszasz Joshui,a szczegolnie jego rywalom. Twoje zdanie, masz prawo, ja mam inne. Oczywiscie,ze skalp (Kliczko) Fury'ego jest najwiekszy i przynajmniej ja nie twierdze inaczej,ale to nie znaczy,z AJ,inny bokser,kibic na forum nie ma juz prawa nic powiedziec na sw krowe Fury'ego,bo pokonal Kliczke... Gosc jedzie po Wladzie jak po psie,ze nudny,ze to ,ze tamto a na walkach z Chisora i Hammerem z trybun same gwizdy.
Nie twierdzę też, że AJ sobie dobiera kiepskich rywali, ani że są oni jakoś wyjątkowo słabi, ani że jest to kiepski zawodnik.
Uważam za to, że AJ pieprząc o tym, że chciałby zobaczyć z Kliczko Fury'ego walczącego ekscytująco i to jak "atakuje" (czyt. bardziej się otwiera) Władzię, robi z siebie idiotę, bo nawet nie stał w ringu z kimś na takim poziomie, nie mówiąc już o stoczeniu z kimś takim "ekscytującej" walki.