BROOK CHCE BYĆ JAK TYSON
Kell Brook (36-0, 25 KO) nie jest faworytem walki z Giennadijem Gołowkinem (35-0, 32 KO), ale w historii boksu mniejsi wielokrotnie pokonywali większych. To właśnie ci pięściarze stanowią dla Anglika inspirację przed arcytrudną potyczką z mocarzem z Karagandy.
- Ludzie mówią o wadze, ale Mike Tyson nie był największym ciężkim, walczył z ludźmi o 20-25 kg cięższymi. W ringu był zwierzakiem. Chcę być jako moi bohaterowie i przejść do historii boksu, jak Sugar Ray Robinson - oznajmił "Special K".
Brook, mistrz wagi półśredniej, pójdzie aż o dwie kategorie w górę, aby skrzyżować rękawice z "GGG". Pojedynek odbędzie się 10 września w Londynie, a w stawce znajdą się pasy WBC, IBF, IBO i być może WBA w dywizji średniej.
- Zobaczycie w tej walce wielkie dramaty. Nie ma nic większego, to największa walka w świecie boksu - podkreślił Anglik.
Mysle, że GGG do takiej 10, tyle że w średniej się łapie.
Brook może pokonać niezłego zawodnika z wyższej kategorii, Eubanka czy Saundersa ale nie takiego jak Kazach.
Tyson nie pokonał nikogo z top 10 HW wszech czasów ;)"
Jakie to ma znaczenie? Iron Mike to postac kultowa I jeden z najwazniejszych, najbardziej charakterystycznych I intrygujacych piesciarzy dywizji krolewskiej na przestrzeni istnienia boksu zawodowego. Mozna go kochac lub nienawidziec, ale respect za caloksztalt jego kariery, za emocje ktore nam wszystkim dal w czasie swoich walk (I pomiedzy nimi rowniez...lol...) nalezy mu sie jak jak miano TBE dla Floyda.
Dla przypomnienia:
TOP 10 HEAVYWEIGHTS OF ALL TIME
Updated on August 2nd, 2016
by cop
1. Muhammad Ali
2. Joe Louis
3. Rocky Marciano
4. Joe Frazier
5. George Foreman
6. Lennox Lewis
7. Larry Holmes
8. Mike Tyson
9. Jack Johnson
10.Evander Holyfield
Ja mu nic nie odbieram, ale słowa Brooka zabrzmiały tak , jakby mały Tyson załatwił wszystkich najlepszych, tych większych o głowę ;) A tak nie było nigdy. "
I got ya :-)
Myślę że taki Vitalij byłby koszmarem dla prime Mikea."
Wladimira Klitschko Iron Mike w swoim prime zabilby w ringu w pierwszej lub drugiej rundzie...lol... Vitali najprawdopodobniej zostalby poddany przez naroznik ze wzgledu na kontuzje, badz zwyczajnie nie wyszedlby do nastepnej rundy z innych wzgledow, ale niewatpliwie nie przetrwalby calej walki. Legenda Mike'a Tysona zaczyna byc przez niektorych deprecjonowana, gdyz nie pamietaja emocji zwiazanych z jego walkami, kiedy byl jeszcze naprawde bestia... Dzisiejsi ciezcy to niestety glownie warunki fizyczne, niezla technika a Mike byl czyms, co wzbidzalo starch w ringu I poza nim... Ale to oczywiscie tylko moje wspomnienia I wrazenia.
Dlatego unikal jak ognia starcia z zawodnikami o ktorych wspomnialem... te swoje amerykanskie bajeczki to ty mozesz wstawiac swoim amerykanom. Teraz tez macie miszcza nad mistrzow.
Mike nie bal sie nikogo. To jego sie bali.
Maly gosc maly zasieg? Co to byl za problem? Swoim balandem w ulamku sekundy w chodzim w poldystans i cala masa walil sierpa niszczac. On nie kalkulowal, on wychodzil zabijac bo to prawdziwa bestia. Fakt tylko z Vitkiem go zestawiajac nie mam zwyciezcy.
Maniek jak cie lubie tak czytaj ze zrozumieniem! Ja stawiam Mike'a w samym topie HW. Jednak jest i zawsze byl tylko czlowiekiem. Udowodnil to Douglas. Co do walki z Bowem i Foremanem to byly takie podchody. Bowe wyjatkowo by Mikeowi nie pasowal... mozna gdybac i wogole, ale nie robmy z Tysona nadczlowieka. Taki Cop jest ignorantem i Vitalija nie stawia nawet w pierwszej 10 HW. Vitek to niesamowity piesciarz o bardzo twardej szczece, mocnym ciosie i charakterze. No, ale nie jest z hameryki.
cop
Dlatego unikal jak ognia starcia z zawodnikami o ktorych wspomnialem..."
Mike Tyson nie unikal nikogo I niczego. Jezeli jakiekolwiek powody do narzekania moglby ktokolwiek miec, to racej do Dona Kinga. Nie wiem gdzie ty czytales, ze Mike unikal kogokolwiek, ale jak doskonale pamietam impaktjaki Tyson wywarl na wadze ciezkiej I powtarzanie bredni naprawde nie ma sensu. Co do "amerykanskich bajeczek" to uwazasz, ze te"polskie" sa jakies bardziej rzetelne, bardziej profesjonalne...lol...
Maniek jak cie lubie tak czytaj ze zrozumieniem! Ja stawiam Mike'a w samym topie HW. Jednak jest i zawsze byl tylko czlowiekiem. Udowodnil to Douglas. Co do walki z Bowem i Foremanem to byly takie podchody. Bowe wyjatkowo by Mikeowi nie pasowal... mozna gdybac i wogole, ale nie robmy z Tysona nadczlowieka. Taki Cop jest ignorantem i Vitalija nie stawia nawet w pierwszej 10 HW. Vitek to niesamowity piesciarz o bardzo twardej szczece, mocnym ciosie i charakterze. No, ale nie jest z hameryki.
" 8 stycznia wsiadłem na pokład samolotu, który leciał do Tokio. Opierałem się jak mogłem. Nie chciałem walczyć. Interesowało mnie tylko imprezowanie i dymanie. Przytyłem kolejne 14 kilogramów. King był tak zaniepokojony, że obiecał mi specjalny bonus jeśli w ciągu miesiąca , który pozostał do walki, wrócę do mojej starej wagi... W ogóle nie przygotowywałem się do walki... Na podłodze mojego pokoju nocowało zbyt wiele osób, a nie chciałem, żeby Don, Rory, John czy Anthony wiedzieli co robię... Tak wyglądał właśnie mój trening przed walką z Douglasem. Do ringu nie wchodził ten sam Tyson co zwykle. Dla każdego, kto oglądał walkę jasne było, że nie chcę tam być."
Akurat do Foremana to Tyson nie chciał wyjśći sam to przyznał. Big George, nawet stary byłby dla nie koszmarem w ringu.
xxx
Ten strach przed Foremanem to plotka.
Głosili tak m. in. ludzie Kinga by zdyskredytować Żelaznego. Rzetelnych źródeł, że Mike "bał się" George'a - brak.
Poza tym - Big George po przerwie, chociaż groźny nie byłyby z Tysonem faworytem. Tyson to nie był Frazier, to nie był typowy swarmer, to była stylowa hybryda.
Od Fraziera miał mocniejszy cios, nieporównywalnie lepiej się ruszał w ringu, miał lepszą szybkość, obronę. Imho położyłby Foremana - George już nie z takimi miał kłopoty i to przed pierwszą emeryturą (vide: Lyle).
Rękę dałbym sobie uciąć za to, że oglądałem jakiś dokument z Tysonem w którym mówił, że nie chciał wyjść do Foremana.
Co do faworyta w takiej potencjalnej walce, to zgoda, ale mimo wszystko uważam, że Foreman byłby dla Tysona bardzo niewygodnym przeciwnikiem (nawet ten brzuchaty) i mógłby mu stworzyć w ringu wiele problemów.
Faktem jest, że stylowo sluggerowi Foremanowi Tyson pewnie by pasował. Ale tak jak mówi kolega Groillort- Tyson był hybrydą w swoim prime i ciężko nazwać go swarmerem. Szkoda, że Cus nie pożył dłużej, bo moglibyśmy mieć najlepszego ciężkiego w historii. 20-letni Mike to była maszynka do bicia.