HEARN: JOSHUA JUŻ TERAZ CHCE WALCZYĆ Z PARKEREM
Promotor Anthony'ego Joshuy (17-0, 17 KO) zdradził, że mistrz świata IBF w wadze ciężkiej najchętniej już w najbliższym pojedynku zmierzyłby się z Josephem Parkerem (20-0, 17 KO).
Nowozelandczyk jest obowiązkowym pretendentem do tytułu IBF, a w listopadzie federacja oficjalnie zarządzi pojedynek pomiędzy nim a Joshuą. Anglik ma wrócić na ring pod koniec roku i reprezentujący go Eddie Hearn nie ukrywa, że 26-latek chciałby się wtedy spotkać właśnie z Parkerem.
- Anthony'emu podoba się walka z Parkerem. Rozmawiamy więc z jego obozem. Myślę, że następnym rywalem będzie albo Parker, albo Stiverne, albo Pulew. W każdym przypadku będzie to świetny pojedynek. Wszyscy mają w tej chwili równe szanse. Pytanie, czy będziemy walczyć z Parkerem w listopadzie lub grudniu, czy może w marcu. Ale niewątpliwie do tej walki dojdzie, Joshua chciałby jej już teraz - oznajmił promotor.
Nie wiadomo, czy tegoroczny termin odpowiadałby Parkerowi. 24-letni pretendent ma już zaplanowany jeden występ na jesień - 1 października zmierzy się w Manukau z byłym mistrzem Europy Aleksandrem Dimitrenką (38-2, 24 KO).
http://www.boxingscene.com/anthony-joshua-face-joseph-parker-by-january-9-says-ibf--106172
http://www.boxingnews24.com/2016/06/joshua-january-9-face-joseph-parker/
By Scott Gilfoid: IBF heavyweight champion Anthony Joshua (17-0, 17 KOs) has less than five months to make his final voluntary defense before needing to negotiate a fight against his IBF mandatory challenger 24-year-old Joseph Parker (19-0, 16 KOs). Joshua’s defense against Parker is due by January 9, 2017. If he doesn’t defend it against him by that point, then he’ll likely be stripped of his title by the International Boxing Federation.
Jeżeli pozwolą mu przekroczyć ten termin i stoczyć walkę z Nowozelandczykiem np. w marcu będzie to oznaczać, że są kurewską organizacją, mającą w dupie ustanowione przez siebie zasady i traktującą zawodników niesprawiedliwe.
Przecież Parker ma teraz umówioną walkę z Dimitrienką a coś mi się zdaje, że widziałem gdzieś info o rzekomych planach kolejnej walki z kimś wysokim.
Być może Parker zdał sobie sprawę, że walka w tym momencie to pewny łomot gdyż nie jest jeszcze na to gotowy. Rozumiem jednak że jeśli nie dojdzie do walki w styczniu winnym ma być AJ bo w końcu facet ma już grono zaciekłych hejterków xD
Jeśli ktoś zamiast na wylewaniu żółci skupi się na przeczytaniu newsa zauważy że ze strony AJ chęć do organizacji walki już w tym momencie jest.
Bo AJ to niekoniecznie musi obchodzic to, ze Parker ma zakontraktowana druga walle, przeciez dopiero 2 tyg temu walczyl, nie bedzie mial okresu braku aktywnosci.
Hearn to prosto zalatwi, bo to jednak Parker pierwszy kontraktuje sobie przeciwnikow nie czekajac na ruch mistrza. Obozy dogadaja sie szybko i zaroponuja wspolna date walki.Zainteresowane strony beda usatysfakcjonowane i IBF nie bedzie robic problemow, bo czemu by to mialo sluzyc?
Życie musi być dla nich co chwila nieprzyjemnie zaskakujące.
Z jednej strony zgoda, z drugie zaś strony kulis negocjacji i tak zapewne nie poznamy. Ponadto - obóz AJa deklarował walkę z kimś innym niż Parker (Pulev lub Stiverne) jeszcze zanim pojawiły się zapowiedzi walki z Dimitrenką.
Może być zatem tak, że Parker dobiera sobie rywali wiedząc, że walka z AJem zostanie odłożona w czasie.
Badz powazny.Myslisz,ze jak Parker by powiedzial,ze chce walczyc do terminu ustalonego to AJ,Hearn by sie nie wywiazali? Team Parkera sam bierze walke za walka i lyka na umor doswiadczenie..Juz jest zaklepana walka z Dimitrenka,a trener krzyczy o jeszcze jednej na przetarcie po tej. IBF podaje takie daty dla porzadku i tyle, w przypadku pelnego porozumienia ze stronami ten termn nie ma zadnego znaczenia. Rzucasz tez aluzje do sytuacji z Furym,a to zupelnie inna sytuacja. Z reszta tylko pogratulowac IBF,ze wykorzystala okazje i uciekla z tego cyrku pod tytulem Fury vs Kliczko 2..Innym federacjom az kosc w gardle staje z zazdrosci,bo u nich pasy zahibernowane,a co za tym idzie,kaska nie wplywa z sankcjonowania walk...
No tak założyć że AJ rzeczywiście może wziąć walkę z Parkerem bo tak twierdzi nie można bo jest się gamoniem którego życie zaskakuje ale już zakładać, że Parker wie że walki nie będzie dlatego dobiera kolejnych rywali to już sensowne myślenie.
Widzę że niektórym od nienawiści logiczne myślenie nie funkcjonuje.
Matd, Rocky.
Dokładnie tak jak piszecie panowie. AJ może zlać Parkera i teraz i trochę później. Joseph jakoś przestał wykrzykiwać że chce tej walki natychmiast i kontraktuje inne pojedynki. 3 miesiące w jedną czy drugą stronę nic wielkiego tu nie zmienią szczególnie że będzie to "wina" pretendenta a jedynie sprawią że hejterki AJ trochę pobiadolą. Tyle.
Będą to jedyne osoby które na owej ewentualnej sytuacji coś stracą a mianowicie czas i energię na biadolenie i hejcenie. Cała reszta będzie zadowolona bo i widać Parker potrzebuje jeszcze sprawdzianów i mu się wcale tak mocno nie śpieszy.
Mozna sobie snuc domysly na temat tego co tam sobie mysli, czy czego sie spodziewa oboz Parkera, fakty sa jednak takie, ze towlasnie Parker ma juz zakontraktowanego kolejnego przeciwnika, a AJ szuka rywala i wcale nie wyklucza, ze bedzie to wlasnie Joseph. Co za tym idzie obwiniac AJ nie mozna, bo to nie on jest tutaj strona, ktora podpisuje kontrakty na walki z kolejnymi przeiwnikami i formalnie rzecz biorac jest zupelnie czysty.
Swoja droga mysle, ze Parkerowi sie raczej nie spieszy do tej walki i zadnej presji nie zamierza wywierac, a ze strony AJ zadnych unikow nie widac. Parker w walce z Takam przekonal sie, ze walki z czolowka, to troszke inna bajka od dewastacji na kotletach. Wystrzelal sie tam dosc szybko, pokazal braki w defensywie, nie radzil sobie z pressingiem, okazal sie slabszy fizycznie niz mylelismy (przynajmnie ja), a i jego cios juz nie byl tak destrukcyjny.
Oba obozy chca sobie zapewne zorganizowac po jeszcze jednej walce i zapewne bez wiekszych problemow dogadaja sie jeszcze w tym roku i wspólnie zaproponuja IBF date walki na poczatkku przyszlego roku, a IBF to przyklepie, co wcale nie bedzie oznaczac, ze jest nierzetelna organizacja.
fakty są takie, że obóz AJ już od dawna zapowiadał pojedynek z kimś innym niż Parker przed obroną obowiązkową.
Zakontraktowanie takiego Dimitrenko zajmuje zapewne mniej trudu i czasu niż zakontraktowanie Stiverna czy Puleva - nie dowiemy się, czy Parker wziął Dimitrenkę wiedząc że walki z AJem nie będzie, czy też nie.
Niezależnie od tego - za potencjalne niedojście do skutku walki Parker-AJ, nie obwiniam ani jednego, ani drugiego.
Za to hipokryzja włodarzy IBF (przy uwzględnieniu różnic pomiędzy zaistniałą sytuacją a okolicznościami Fury-Glazkov) jest oczywista.
IBF wyznacza nieprzekraczalny termin i piważne sankcje za jego niedotrzymanie a następnie wycofuje się z niego, dobrodusznie przychylając się do grafiku jednego (lub obu) w.w. pięściarzy. Przy założeniu, że to Parker nie ma zamiaru walczyć w terminie - piwinien stracić status obowiązkowego pretendenta.
IBF idąc na ustępstwa robi sobie z mordy dupę.
Co do IBF, to nie widze tutaj nic zlego. Jesli do walki dojdzie powiedzmy 2 miesiące po wyznaczonym dead line, ale na skutek wspolnego wniosku obu obozów, to dla mnie taka sytuacja jest czysta i akceptowalna, rownie dobrze, jeden czy drugi mogl dostac grypy i przelozyc walke.
Twoje prawo.
Mnie natomiast razi (lub raczej "raziłaby" - te rozważania są na razie hipotetyczne) hipokryzja organizacji, która z jednej strony niemal od razu odbiera pas (10 dni bodajże) nowemu mistrzowi IBF, wyznaczając uprzednio niezwykle krótki termin na negocjacje z obowiązkowym pretendentem (gdy wiadomo, że nowy mistrz IBF musi dać rewanż mistrzowi dotychczasowemu, zaś termin przedmiotowego rewanżu ma zostać ustalony w drodze odrębnych, niełatwych negocjacji) a z drugiej najpierw wyznacza dead line kolejnemu mistrzowi IBF a następnie staje się nagle bardzo elastyczna, wielkoduszna i zgadza się na jego przesunięcie.
Oczywiście (to dla @spamdogów i innych forumowych biedaków intelektualnych, którzy by zapewne poruszyli tą kwestię) sytuacja jest inna niż w przypadku Fury-Glazkov, ale faktem jest, że z organizacji niezwykle restrykcyjnie trzymającej się własnych norm, IBF nagle staje się dziwnie gotowa na ustępstwa.
Oczywiście, fakt że Fury był niewygodnym medialnie mistrzem, AJ szykowany na wielką gwiazdę a Duva z Hearnem mają w IBF "do przodu" na pewno nie miał wpływu na szybkość podjęcia tamtej decyzji...
Tyson wiec zrobil duzo,zeby mu ten pas odebrano. A IBF w ciezkiej chociaz w obiegu. W ciagu roku: Fury vs Kliczko,Martin vs Glazkov(lipa bo lipa) ,Joshua vs Martin ,Joshua vs Breazeale , Joshua vs Stiverne/Pulev i dwa eliminatory Parker vs Takam i Pulev vs Chisora. Za to WBA i WBO zadnej walki od Kliczko vs Fury i zadnego eliminatora... I nie predko sie zanosi na rewanz. Wiec nie wiem po co takie teksty z twojej strony : ,,to dla @spamdogów i innych forumowych biedaków intelektualnych ,,
Podaj dowód na to, że Tyson nie próbował prowadzić negocjacji z IBF i teamem Glazkova, zanim zaczął pajacował w mediach i mieszać IBF z błotem. Z Twojej wypowiedzi wynika, iż uważasz, że Fury tak od razu olał to IBF i wyrzucił pas do śmietnika. To absurd.
"Tyson wiec zrobil duzo,zeby mu ten pas odebrano".
No tak - Tyson głosił niepoprawne politycznie poglądy w mediach, nie miał takiego zaplecza jak AJ, nie nazywał się Kliczko a jego promotorami nie była Duva z Hearnem. Myślę, że to wystarczyło, aby IBF z taką gorliwością dążył do odebrania mu pasa.
IBF odebrało Tysonowi pas szybko i zadziałała w tej sytuacji bezwzględnie, przy czym miała ku temu dobry powód. W kolejce do walki o IBF czekał już od marca obowiązkowy przeciwnik, który miał zapewnioną walkę o pas z zwycięzcą walki Kliczko vs Fury i który chciał zrealizować swoje uprawnienia. Fury mógł nawet chcieć podjąć negocjacje z obozem Glazkova, ale wszystko co mógł im zaproponować, to walkę po starciu rewanżowym z Kliczko, gdyż był zobowiązany kontraktem i w tej kwestii na ustępstwa nie mógł pójść, co najwyżej mógł zaproponować opłatę za odstępstwo od walki, nic więcej. Jeśli obóz Glazkova nie był tym zainteresowany i żądał walki (a jednak należy założyć, że tej walki żądał znając położenie w jakim znalazł się Fury i węsząc to sunkowo łatwą walkę o pas, z kimś innym), to zasadniczo nie było o czym rozmawiać i dalsze negocjacje nie miałyby większego sensu.
Swoją drogą, jak pokazał czas, decyzja IBF była z punktu widzenia samej federacji, jak i interesów obowiązkowego przeciwnika, całkowicie słuszna, gdyż do rewanżu Tysona z Wołodią do dziś nie doszło, co za tym idzie żadnej walki o ten pas w HW do dzisiaj by nie było, a Glazkov czekałby na swoją szanse zapewne do 2017r. , a i to nic pewnego i do tego czasu zostawałby w zawieszeniu w oczekiwaniu na prawa które nabył 2 lata wcześniej.
Sytuacja na linii Fury-Parker-IBF jest odmienna. IBF wyznaczyła dead line dla obrony pasa z obowiązkowym pretendentem. Obozy mistrza i pretendenta deklarują chęci do starcia, oba obozy chcą stoczyć po jeszcze jednej walce, a kolejnej już zmierzyć się ze sobą, możliwe, że w nieco późniejszym terminie niż ten styczniowy dead line. Nie ma tutaj interesów trzeciej strony, nikt nie jest poszkodowany, pas jest w obiegu, obowiązkowy pretendent jest usatysfakcjonowany, mistrz czeka na obowiązkowego, broni pasa z innymi notowanymi przeciwnikami i nic nie stoi na przeszkodzie, by do walki mistrza z obowiązkowym doszło.
Sytuacja na linii Kliczko-Fury-Glazkov- IBF była zupełnie inna.
Ale faktem jest także, iż IBF (organizacja z siedzibą w New Jersey, w oczywisty sposób sprzyjająca Haymonowi i Duvie), która obecnie pójdzie potencjalnie zawodnikom na rękę, po prostu wykorzystała pierwszą lepszą okazję aby zabrać pas nieposiadającemu wielkiego zaplecza, niepoprawnemu politycznie, niebędącego Amerykaninem T. Fury.
Teraz, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, idzie na kompromis, wcześniej wolała odebrać pas mistrzowi linearnemu i rzucić go zawodnikom na bycie mistrzem de facto niezasługującym, ale mających odpowiednie zaplecze i odpowiednich promotorów. Nikt mi nie wmówi, że na aż tak szybkie i bezwzględne odebranie pasa GrubemuCyganowi pozasportowe i pozaregulaminowe czynniki nie miały poważnego wpływu.
Podsumowując: niby wszystko zgodnie z prawem, ale śmierdzi jak cholera.
Dodam jeszcze,ze Fury'ego traktuja niektorzy jako wielce poszkodowanego,pasek nazywaja nic niewartym..A jakby mu nie odebrali pasa ,to jacy by byli(IBF) wzgledem Glazkova ? To bylaby rzetelnosc,to by bylo fer tak potraktowac obowiazkowego pretendenta,ktory wywalczyl mantadory? Decyzja IBF nie mogla zadowolic wszystkich.
Te interesy Duvy i Haymona z cala pewnoscia byly tutaj bardzo istotnym czynnikiem, zapewne nawet decydujacym, ale kazdy walczy o swoje interesy, a Glazkov mial pelne prawo by zadac walki o pas i jego oboz wykorzystal polozenie w jakim znalazl sie Fury. Wszystko jednak bylo rozegrane czysto.