MAŁE PIĘŚCI: BOKS A LA JĘDRZEJCZYK (CZ. 2)
BOKS À LA JĘDRZEJCZYK (CZ. 1) >>>
Praca nóg - bez niej nie byłoby niczego. W boksie à la Jędrzejczyk nogi odgrywają bez wątpienia kluczową rolę. ''Joanna Champion'' porusza się w oktagonie niczym wytrawny drapieżnik - zawsze gotowa do ataku, szachująca rywalki zarówno podczas zamykania ich w narożniku, jak i cofania się, czekania na okazję do kontry. Jej praca nóg jest odarta z wszelkich ozdób, koncentruje się na maksymalnej skuteczności manewrów w ofensywie i defensywie. Mistrzyni polega na krótkich krokach, którymi kontroluje dystans i wciąga ofiary w pułapki. Boleśnie przekonała się o tym Rosie Sexton w ostatniej minucie pierwszej rundy pojedynku dla federacji Cage Warriors w czerwcu 2014 roku.
Poza subtelną kontrolą dystansu, Jędrzejczyk opanowała element charakterystyczny dla wielu zawodników ścisłej czołówki - uderzanie w ruchu. Imponującym przykładem tego rodzaju akcji są lewe sierpowe, którymi Joanna operuje podczas pivotowania i schodzenia z linii ciosu. Potrafi wtedy wyprowadzić kilka uderzeń i zamiast oddalić się od przeciwniczki, krąży wokół niej, nieustannie siejąc terror.
Wymienione wyżej umiejętności przydają się w czasie pracy nad kątami ataku, których Polka szuka z imponującą konsekwencją. Frontalne natarcie nie jest na najwyższym poziomie dobrym rozwiązaniem - prowadzi zazwyczaj do klęski. Niemal każda zabójcza sekwencja ofensywna wynika ze znalezienia dogodnego kąta natarcia za pomocą pracy nóg. Dopiero potem dochodzą do głosu kombinacje ciosów. Kiedy więc JJ przypuszcza szturm, musi być pewna, że przeciwniczka zostanie wytrącona ze strefy komfortu i nie będzie w stanie wyprowadzić kontrującego uderzenia. Wytrąceniu ze strefy komfortu służą również zmiany pozycji, stosowane przez Joannę ze sporym powodzeniem. Zaburzają one rytm ataków i dezorganizują defensywę rywalek, nie dając im chwili wytchnienia.
Szeroko pojęta szybkość - cecha, której nie można w mistrzowskim stopniu wypracować na sali treningowej. Jest w dużej mierze wrodzona. Od początku swojej kariery w MMA Joanna wyznaczała nowe standardy pod względem szybkościowym - do dziś dla reszty stawki nieosiągalne. Obok szybkości czysto fizycznej, JJ deklasuje konkurencję szybkością reakcji i zdolnością do błyskawicznej adaptacji. Jeżeli taktyka wymaga zmiany, trenerzy Joanny wiedzą, że ich podopieczna sprawnie wprowadzi modyfikacje w życie. Ciekawym przykładem jest choćby walka z Valerie Letourneau, kiedy po trudnej pierwszej rundzie Jędrzejczyk pokazała, jak szybko zmienia obraz pojedynku dzięki umiejętnej selekcji ofensywnych narzędzi. Kanadyjka została przytłoczona regularnymi, kontrolowanymi wybuchami dystansowej agresji, połączonymi z dojrzałością w obronie.
Rytm i aktywność ataków - wszystkie wspomniane przez nas czynniki mają wpływ na unikatowy rytm Joanny. Jest on niemal niemożliwy do odczytania: rwany i oparty na ciągłym balansowaniu między inicjowaniem ataków i walką z defensywy. Jędrzejczyk lubi wywierać presję, ale nie robi tego w jednostajnym tempie. Możemy przewidzieć w jej atakach tylko dwie rzeczy - bardzo wysoką aktywność i dynamikę, które utrzymuje przez cały dystans. Na jeden cios przeciwniczki JJ odpowiada kilkoma, dominując przebieg pojedynku. Taki styl walki ma związek z kondycją i zaawansowaniem techniczno-taktycznym. Zawodnicy słabo wyszkoleni nie konserwują energii, łatwo tracą równowagę i szybkość, nawet jeśli są zdolni do długiego wysiłku. Joanna należy natomiast do strikerskiej arystokracji, nie wykonuje zbędnych ruchów.
Poniższa grafika portalu fighmetric.com ilustruje potęgę polskiej mistrzyni. W rewanżowej walce z Claudią Gadelhą JJ doprowadziła do celu 176 ciosów ''mających znaczenie'', przy skuteczności ponad 50%. W samej czwartej rundzie, gdy dominująca wcześniej w parterze Gadelha opadła z sił, Polka osiągnęła według amerykańskich komentatorów ''mordercze liczby'' (69/109, 63%).
ZA TYDZIEŃ W CZĘŚCI TRZECIEJ: NOWOCZESNOŚĆ I CHARYZMA. STAY TUNED!
Krew na Szmulkach
jak Marks na robotniczym wiecu
To Dżej dżej w praskim lupanarze
Rozdaje kamienne wianki alfonsom
Ta wojna nigdy się nie kończy
A mocz w kamiennych studniach
Paruje jak spocony warszawski alkomat
Ona widzi wcześniej co chce zrobić przeciwniczka i dobiera tylko odpowiednią akcję.
Ona walczy jak facet.
Super artykuł.
Oby więcej takich.
Nie widać dużo komentujących, bo nie ma jak sobie zepsuć prasę jakimiś głupkowatymi artykulikami....
ale to i tak marne epigoństwo, hehe
Mało komentujących, bo niedziela wieczór i większość ma zjebany humor
Internety zresztą zawsze słabiej chodzą w weekendy, a nd wieczór to już dramat