WCZORAJ ZADEBIUTOWAŁ DAWNY POGROMCA WILDERA
Wczoraj wieczorem doszło do ciekawego debiutu w gronie zawodowców. W Rosji pierwszy pojedynek stoczył Jewgienij Romanow, czyli człowiek, który jako ostatni zastopował Deontaya Wildera (37-0, 36 KO), aktualnego championa wagi ciężkiej federacji WBC.
Romanow w 2004 roku sięgnął po tytuł mistrza świata junior wagi ciężkiej (-91kg), zwyciężając wszystkich rywali przed czasem, w tym również świetnego Roberta Alonso. Ale w gronie seniorów nie potrafił się przebić do pierwszego składu reprezentacji Sbornej. Bo nawet jeśli po drodze pokonał kogoś takiego jak Rachim Czakijew, to na drodze stawał mu inny "wielki". W 2005, 2006 i 2008 roku dochodził do finału Mistrzostw Rosji, ulegając jednak wybitnym rywalom - kolejno Aleksandrowi Aleksiejewowi, Romanowi Romanczukowi oraz Jegorowi Mechoncewowi. Dopiero w 2009 roku sięgnął po upragniony złoty medal i niedługo potem słuch po nim zaginął.
W lutym 2008 roku doszło do dwumeczu Rosja-USA. 29 lutego Romanow zastopował Wildera w trzeciej rundzie. Poniżej przypominamy ten pojedynek.
Ale wracając do wczorajszego debiutu, naprzeciw 31-letniego Romanowa stanął Wiktar Chwarkał (1-1). Faworyt nie zawiódł i pokonał Kazacha w trzeciej odsłonie. Miejcie na niego oko!
ZSSR w 2008 roku?
Lepiej kalkulatorem niż jak jakiś moron nagra coś telefonem w pionie :|
Wilder bez tatałażów
Prawdziwi Rosjanie na widowni - 8.09 min
Bambo Cottoniarz jest teraz wiele klas lepszym pięściarzem
Ile chlop ma lat wie ktos?"
Teraz już wiem dlaczego większość Twoich komentarzy jest po prostu głupich i prostych.
Jeśli odnosisz się do nich nawet nie czytając artykułu, tylko sam nagłówek to nic dziwnego.
Napisane jasno czarno na białym:
"Ale wracając do wczorajszego debiutu, naprzeciw 31-letniego Romanowa stanął Wiktar Chwarkał (1-1)"
Brak pytań do typa...
nie taki inny los Polaka...
Tak, zabił i pochował od razu. Lubię Powietkina, ale takie posty jak Twój to po prostu herezja. Jesteś jednym z nielicznych użytkowników tego forum, który nigdy nie zasłynął z napisania jakiegoś mądrego komentarza. No chyba, że coś przeoczyłem...