RIGONDEAUX: CO JA MAM JESZCZE ZROBIĆ?
Guillermo Rigondeaux (17-0, 11 KO) to jeden z największych talentów bokserskich w historii, ale krytycy wciąż zarzucają mu, że jest nudny. Nie zmienili zdania nawet po tym, jak w połowie lipca jednym ciosem złamał szczękę swojemu rywalowi Jamesowi Dickensowi (22-2, 7 KO).
- Co ja mam jeszcze zrobić? - pyta "Szakal", po czym dodaje, że być może powinien zacząć wysyłać rywali na cmentarz, aby zadowolić żądnych mocnych wrażeń obserwatorów. - Są ludzie, którzy mają z góry ustaloną opinię na mój temat i już jej nie zmienią. Nigdy mnie nie docenią, ale mnie to nie martwi - stwierdził.
35-letni Kubańczyk czeka w tej chwili na nazwisko kolejnego rywala. Być może będzie to Moises Flores (25-0, 17 KO), tymczasowy czempion wagi super koguciej, którego narzuca Rigondeaux, mistrzowi w wersji Super, federacja WBA.
- Nie wiem zbyt wiele o tym zawodniku, tylko tyle, że jest to bokser dobry, agresywny. Przynajmniej mówi właściwą rzecz - że chce ze mną walczyć. Wydaje mi się idealnym rywalem, ponieważ idzie do przodu. Taki styl sprawia, że błyszczę - powiedział zawodnik z gorącej wyspy.
Ja sądzę, że Rigo nie jest jak jazz, raczej mu bliżej do eksperymentalnego kwartetu dającego popisy na Warszawskiej jesieni.
I sztop biadolenien Rigo.
Ze swoją mistrzowską techniką, kunktatorskim stylem i mega efektywnością nigdy nie będzie zylionerem, w dodatku jest Cubanem, a jest ich w USA niecałe 2 mln. Meksyków jest zarejestrowanych 32 mln.
I niech się ponapierdala w ringu trochę :-)
Data: 31-07-2016 14:36:26
Problemem Rigo nie jest styl walki (chociaż to też) ale fakt, że to kategoria w której walczą goście wyglądający jak dzieci lub kobiety. 164cm i 50kg? No litosci, to jakiś żart, naprawdę praktycznie nikogo takie szczury nie emocjonują. "
Rozumiem ze lubisz patrzec na duzych mezczyzn z pokazna muskulatura, ale mysle ze akurat trafiles nie na to forum co trzeba:), Kazda dywizja rözni sie od siebie diamietralnie, inny jest boks malych inny duzych. Ogolnie to wiesz fani patrza na bokseröw asexualnie, patrza na boks, wiec rozumiesz, ze stawiasz absurdalne wymagania, typu " chce ogladac duzych mezczyzn, z obfitymi miesniami". Moze to teraz taka moda.
Obija anonimów a szczeka o wielkie walki. Frampton pokonał Quigga, a potem zaryzykował i zawalczył z Santa Cruzem. Sędziowie o dziwo potraktowali go dobrze i teraz jest gościem. Kim jest nudziarz z Kuby, by domagać się takiej walki?!
Jak zauważył Precise Presenter, Rigo to pijawa. Inni wykonują całą robotę, a on potem chce zebrać śmietankę. Tak załatwił karierę Donaire'a, któremu do dziś nie dał rewanżu, ale biadoli, że to on jest pokrzywdzony.
Szkoda, że odrzucił propozycję Łomaczenki, bo mielibyśmy dziada z głowy, a tak będzie jeszcze biadolił pewnie ze dwa lata, aż w końcu zakończy swoją żenującą karierę.
z tego co wiem to Santa Cruz nie chciał walki z Rigo. To czołówka omija Rigo a nie odwrotnie.
Czyli, problem Rigo bierze się z tego, że :
- walczy w kategorii, która mało kogo interesuje
- późno zaczął, walczy rzadko
Przecież mimo wszystko Rigo walczy ciekawiej od Kliczki czy Puleva. A założę się, że walka Kliczko-Pulev nawet w USA by miała jaką taką oglądalność, na pewno słabą ale to by nie było takie całkiem zero. A powinno (gdyby było tak jak pisze @cop, że jeżeli ktoś nie ma ciekawego stylu i nie jest popularny w USA to w USA nikt go nie będzie chciał oglądać).
Ludzie lubią mieć wrażenie, że uczestniczą w czymś ważnym. Dlatego walki wieczoru są o pas albo są określane jako "walki stulecia" czy jeszcze inaczej.
Tak jak powiedział Mike Tyson. Najważniejsze w boksie są tytuły.
"z tego co wiem to Santa Cruz nie chciał walki z Rigo. To czołówka omija Rigo a nie odwrotnie."
Z tego, co wiem, to Leo chciał tej walki, ale Haymon postawił szlaban.
Poza tym, nie słyszałem, by Rigo chciał nadal walki z Santa Cruzem, prawda?! Teraz chce Framptona, który góry poprzenosił, by się znaleźć w miejscu, w którym się znalazł i niby miałby to wszystko zaryzykować, bo wzywa go do walki typo, który bije gości spoza pierwszej pięćdziesiątki?! Żart. I do tego jest nudny, nie ma za sobą kibiców?!
Rigondeaux to prawdziwy DOMINATOR swojej wagi a mala ilosc ciosow to wcale nie jest jego wina. Prawda jest taka ze klient jest tak dobry i precyzyjny ze przeciwnicy zostaja niemilosiernie karceni za kazdym razem kiedy tylko sie do niego zbliza wiec automatycznie maja pelne gacie za kazdym razem kiedy maja wejsc w "pole razenia" Szakala. To "napiecie" jest niemal namacalne dla kazdego ogladajacego jego walki, ten respect i swoisty "lęk" widac w kazdym ruchu i decyzji podejmowanej w ringu przez jego przeciwnikow. Rigondeaux doprowadzil swoj styl do takiego poziomu doskonalosci ze potrafi zdominowac i zneutralizowac kazdego przeciwnika przy jednoczesnym zmaksymalizowaniu wlasnej wydajnosci energetycznej w ringu. Jakiekolwiek opinie o Rigondeaux bedacym "nudnym" w rngu mozna wlozyc miedzy bajki. Jest to bezposredni efekt negatywnej medialnej nagonki na jego osobe i jego de facto fantastyczny styl i nie ma to nic w spolnego z rzeczywistoscia.
Giullermoo Rigondeaux to nie tylko absolutny mistrz bokserskiego kunsztu w kazdym jego aspekcie, to rowniez piesciarz dosllownie "elektryzujacy" zarowno swoich rywali jak i osoby na calym swiecie rozumiejace i doceniajace "sztuke" jaka niewatpliwie jest boks.
golabek:
"z tego co wiem to Santa Cruz nie chciał walki z Rigo. To czołówka omija Rigo a nie odwrotnie."
Z tego, co wiem, to Leo chciał tej walki, ale Haymon postawił szlaban.
Poza tym, nie słyszałem, by Rigo chciał nadal walki z Santa Cruzem, prawda?! Teraz chce Framptona, który góry poprzenosił, by się znaleźć w miejscu, w którym się znalazł i niby miałby to wszystko zaryzykować, bo wzywa go do walki typo, który bije gości spoza pierwszej pięćdziesiątki?! Żart. I do tego jest nudny, nie ma za sobą kibiców?!
Bo wyzywa go do walki typo ktory go by najebal jak dziecko. Jak chcesz byc prawdziwym mistzrem to ryzykujesz i walczysz z najlepszymi
"Bo wyzywa go do walki typo ktory go by najebal jak dziecko. Jak chcesz byc prawdziwym mistzrem to ryzykujesz i walczysz z najlepszymi"
Pijesz do Rigo, który odrzucił ofertę walki z Łomaczenką?! Kasa 50/50, limit 124 funty. Warunki złote, a jednak Kubańczyk woli obijać bumów.
Po czym wnosisz, żeby mu naje...? Bo bije gości spoza pierwszej pięćdziesiątki? Z których jeden rzucił go na deski 2 razy, a drugi na luzaku przeboksował 10 rund, wygrywając po drodze co najmniej 3? Wiemy, że Frampton, Quigg i Santa Crus są dobrzy, bo walczą z dobrymi rywalami. O Rigo wiemy tylko tyle, że kiedyś był dobry, a teraz dobrze wygląda jedynie na tle niektórych bumów.
Rigo nie tylko jest nudny i nie podejmuje wyzwań. Jest również nierzetelny. Miał walczyć z Dickensem w marcu, ale zgubił wizę czy coś i do walki doszło dopiero po kilku miesiącach. Podpisałbyś z kimś takim wielki kontrakt na walkę?
Rozumiem ze lubisz patrzec na duzych mezczyzn z pokazna muskulatura, ale mysle ze akurat trafiles nie na to forum co trzeba:), Kazda dywizja rözni sie od siebie diamietralnie, inny jest boks malych inny duzych. Ogolnie to wiesz fani patrza na bokseröw asexualnie, patrza na boks, wiec rozumiesz, ze stawiasz absurdalne wymagania, typu " chce ogladac duzych mezczyzn, z obfitymi miesniami". Moze to teraz taka moda.
-------------------------------------------------
Niestety gowno rozumiesz, mogles milczec ale wolales ujawnic swoja glupote.
Lubie ogladac boks w HW, bo tam ciosy waza a nie to co u tych szczurkow. Zreszta nie tylko ja lubie ogladac, nieprzypadkowo HW wzbudza na swiecie najwieksze emocje i o HW pisze sie najwiecej. I nie interesuja mnie twoje homoseksualne projekcje o duzych mezczyznach i duzych miesniach i mieszanie do tego seksu. Ty widocznie tez zle trafiles, bo forum gejowskie jest pod innym adresem. Chyba, ze kolega Grzelak to jakis twoj wafel od zapinania i przez przypadek zajrzales na orga.
Sugar78:
"Bo wyzywa go do walki typo ktory go by najebal jak dziecko. Jak chcesz byc prawdziwym mistzrem to ryzykujesz i walczysz z najlepszymi"
Pijesz do Rigo, który odrzucił ofertę walki z Łomaczenką?! Kasa 50/50, limit 124 funty. Warunki złote, a jednak Kubańczyk woli obijać bumów.
Po czym wnosisz, żeby mu naje...? Bo bije gości spoza pierwszej pięćdziesiątki? Z których jeden rzucił go na deski 2 razy, a drugi na luzaku przeboksował 10 rund, wygrywając po drodze co najmniej 3? Wiemy, że Frampton, Quigg i Santa Crus są dobrzy, bo walczą z dobrymi rywalami. O Rigo wiemy tylko tyle, że kiedyś był dobry, a teraz dobrze wygląda jedynie na tle niektórych bumów.
Nie wiem jak bylo z Loma, moze masz racje a moze powtarzasz cos co nie musi byc prawda, jak to bardzo czesto jest. Fakt jets taki ze Loma to jedyny zawodnik ktory ma tu szanse do tego jest realnie znacznie wiekszy Rigo wg Pedro Diaza nie wazy wiecej niz te 122 funty na codzien Loma w Ringu wazylby duzo wiecej
Framton Quigg i Santa Cruz wiemy o nich tyle ze 2 z nich spiepsza od Rigo gdzie moga. Mozesz myslec ze maja szanse z Rigo w ringu nikt Ci zabroni. Realnie patrzac na ich boks to wogole nie ta liga. Mniejsza z tym pewnie sie nie dowiemy bo zaden nie wyjdzie
Z tym bumem co to rzucil Rigo 2 razy na deski to zapominasz o tym ze to bylo jak tamten sie z nim bawil jak z dzieckiem i tylko dlatego dal sie trafic Zapominasz tez ze bum w ringu wazyl 147 i ze zostal potem brutalnie zbity i skoncyzl z peknietym oczodolem.
PS. Owszem, poza lądowaniem na deskach zdeklasował Japończyka. Pomyśl jednak co by z tym japońskim drewnem zrobił Frampton lub Santa Cruz. 5 rund jakby przetrwał, to by był sukces życiowy.
Przeciez Rigo chodzi od zawsze w bantam i super bantamweight (118 do 122lbs) i kazdy kto ma chociaz blade pojecie dobrze wie ze na cokolwiek powyzej tego Rigo jest po prostu za maly. W takiej tez wadze dzierzy pas mistrzowski i w niej od poczatku zgadzal sie walczyc z Lomaczenko. Bez zadnych problemow.
Vasyl to natomiast feather i super featherweight (126 do 130lbs) i golym okiem widac ze miedzy nimi jest roznica 1-2 klas wagowych......
Analogia do Canelo, chcesz zeby na tym poziomie Lomaczenko mial przewage paru kg w ringu w dniu walki? Wiesz co oznacza pare kg przewagi w wadze koguciej?
Rigondeaux to nie jakis Brook idacy na rzez za pare dolarow dwie kategorie wagowe w gore....I nie chodzi tu wcale o umiejetnosci (o to akurat Rigondeaux moze byc spokojny), chodzi po prostu o rowne szanse na zwyciestwo w pojedynku na absolutnie najwyzszym sportowym poziomie........
Rigo jest pięściarzem doskonałym. Problem w tym, że Wasyl ma umiejętności na podobnym poziomie, a jego styl bardziej podoba się kibicom.
Imponujący zawodnik, nigdy nie potrafiłem zrozumieć tych wszystkich opinii, że jest nudny.
To co robi w ringu to sama kwintesencja tego sportu, karcenie rywali w każdy możliwy sposób, przy każdej okazji. Chciałbym częściej oglądać jego walki.
PS. Odbiegając trochę od tematu, wklejam piękny kawałek Jazz'owy, może ktoś również lubi posłuchać i się zrelaksować:
https://www.youtube.com/watch?v=w2KvM2T40RQ
W pelni sie zgadzam i dzieki za link. Ponizej clip doskonale podsumowujacy wirtuozerie Rigondeaux
https://www.youtube.com/watch?v=4kfOfz2fBHQ
Polecam.
nie kombinuj. Frampton walczy teraz w 126 i Rigo nie ma z tym problemu, a 124 Wasyla był problem. Zbijanie wagi to nie żarty. Osłabia kondycję, osłabia odporność na ciosy. Uważasz, że Ukrainiec, który walczy w 126-130, powinien był zejść do 122, by walczyć z Rigo? To tak jakbyś twierdził, że Ward powinien zejść do 160 i walczyć z Gołowkinem.
Niestety w ostatniej walce dawał się trafiać.
Gdyby Rigo był kontrowersyjny tak jak Floyd czy Prince Nazem to miałby widownię.
A tak postrzega się go jako tego co ucieka.
Jak nie jest kontrowersyjny to musi dawać show.
"Uważasz, że Ukrainiec, który walczy w 126-130, powinien był zejść do 122, by walczyć z Rigo?"
Nie, nie powinien. Skoro wazy ile wazy i do walki z Rigo musialby zbijac tyle zeby go to nie wiadomo jak oslabilo to nie powinien. Tak samo jak Rigo (ktory i tak na luzie bez zbijania robi te 122lbs w superkoguciej a gdyby chcial moglby zbic jeszcze nizej do koguciej) nie powinien walczyc z zawodnikami pokroju Lomaczenko ktorzy naturalnie chodza o 1-2 klase wagowa wyzej w piorkowej czy nawet junior lekkiej. I dlatego tez do walki nie doszlo. Natomiast obwinianie Rigondeaux ze "nie chcial walczyc z Lomaczenko" jest tu coo najmniej nie na miejscu gdyz do pojedynku nie doszlo z powodu wyzej wymienionych roznic wagowych pomiedzy obydwoma piesciarzami. To tyle.
Co do Framptona to nie porownywalbym go do Lomaczenko - Carl jest znacznie mniejszy od Wasyla i mimo ze podbija teraz pod piorkowa, to jednak wywodzi sie z koguciej (podobnie jak Rigondeaux) i to jest jego naturalny rozmiar i waga. Wystarczylo spojrzec na Carla w ostatnim pojedynku z Santa Cruzem (Leo jest "pelnym" piorkowym) - mimo ze Framptonowi udalo sie wygrac to jednak roznica w rozmiarach bya bardzo widoczna.
Ale Wasyl chciał zbijać. Chciał się osłabić, by do walki doszło. Ale się okazało, że dwa funty to dla Rigo za duże poświecenie by było, co znaczy, że jest kombinator, cykor i gówno będzie miał, a nie dużą walkę.
Co nie jest problemem byle tylko nie płakał na każdym kroku i nie wyzywał do walki Framptona, który w tym roku zrobił więcej niż Rigo przez ostatnie 3 lata do kwadratu.
Caly czas nie kleisz......Nie chodzi tu tylko o limit wagowy (jak ten przykladowy 124lbs) tylko o to ze Rigondeaux w dniu walki dalej bylby w koguciej a Vasyl wnioslby do ringu tyle co junior lekki......Jakby na to nie patrzec miedzy nimi jest roznica 2 klas wagowych i wie o tym kazdy kto ma choc blade pojecie o boksie (Rigo bez zbijania robi 122lbs a Lomaczenko musi zbijac do 126lbs). Dysproporcja wagowa w ringu na tym poziomie umiejetnosci bokserskich premiowalaby nieuczciwie ukrainca, oskarzanie Rigo o "kombinowanie" swiadczy o albo o kompletnym braku obiektywizmu albo o nieumiejetnosci podstawowego analizowania dostepnej informacji z twojej strony.
A ZESRAJ SIĘ!!!!!!
http://www.boxingnews24.com/2016/08/frampton-rejects-rigondeaux-fight/#more-214261
nie, kolego, to ty nic nie czaisz. Zbijanie wagi osłabia, co ignorujesz. Wasyl wniósłby więcej, ale osłabionego organizmu. Popatrz na Crawforda, gościu 4 razy zraniony w walce z Gamboą, potem walka w wyższym limicie z Postołem i w 12 rundzie czyściochy na twarz spadają, a reakcja zerowa.
Po drugie, jeśli waga jest taka kluczowa dla Kubańczyka, to czemu szczeka do Framptona, który jest większy i wniósłby do ringu także znacznie więcej?!
nie, kolego, to ty nic nie czaisz. Zbijanie wagi osłabia, co ignorujesz. Wasyl wniósłby więcej, ale osłabionego organizmu. Popatrz na Crawforda, gościu 4 razy zraniony w walce z Gamboą, potem walka w wyższym limicie z Postołem i w 12 rundzie czyściochy na twarz spadają, a reakcja zerowa.
Po drugie, jeśli waga jest taka kluczowa dla Kubańczyka, to czemu szczeka do Framptona, który jest większy i wniósłby do ringu także znacznie więcej?!
Kto jest wiekszy? Frampton? Przeciez Carl to naturalny "kogut" taki sam jak Rigondeaux i z tej wlasnie kategorii wagowej sie wywodzi. Pomiedzy tymi dwoma nie byloby zadnej dysproporcji w ringu. Wystarczy spojrzec na dotychczasowy record Framptona: 23-0 z czego PIERWSZE 22 walki w bantam i super bantamwieght. Dopiero ostatni pojedynek z Santa Cruzem odbyl sie w wadze piorkowej w ktorej zreszta Frampton debiutowal a podyktowane bylo to niczym innym jak checia zarobienia wiekszych pieniedzy (zreszta nie ma co sie dziwic). Teraz porownaj sobie do tego wszystkiego Lomaczenko ktory do piorkowej musi solidnie zbijac a na codzien "chodzi" w junior lekkiej. Roznica dwooch kategorii wagowych jak nic.
Co do tego ze zbijania wagi oslabia to nie, nie igonoruje tego faktu. Ty masz natomiast najwyrazniej trudnosci z czytaniem ze zrozumieniem i dlatego tez przytaczam ponownie czesc mojej powyzszej wypowiedzi ponizej:
""Uważasz, że Ukrainiec, który walczy w 126-130, powinien był zejść do 122, by walczyć z Rigo?"
Nie, nie powinien. Skoro wazy ile wazy i do walki z Rigo musialby zbijac tyle zeby go to nie wiadomo jak oslabilo to nie powinien. Tak samo jak Rigo (ktory i tak na luzie bez zbijania robi te 122lbs w superkoguciej a gdyby chcial moglby zbic jeszcze nizej do koguciej) nie powinien walczyc z zawodnikami pokroju Lomaczenko ktorzy naturalnie chodza o 1-2 klase wagowa wyzej w piorkowej czy nawet junior lekkiej. I dlatego tez do walki nie doszlo. Natomiast obwinianie Rigondeaux ze "nie chcial walczyc z Lomaczenko" jest tu coo najmniej nie na miejscu gdyz do pojedynku nie doszlo z powodu wyzej wymienionych roznic wagowych pomiedzy obydwoma piesciarzami. To tyle."
Pozdrawiam.
Piszesz o dwóch kategoriach wagowych różnicy, jakby mieli walczyć w 130. Nie ma znaczenia, kto jak chodzi na co dzień. Zresztą tego nie wiesz. Znaczenie ma limit. Naturalnie większy Ukrainiec osłabia się zbijaniem masy, by mógł z nim zawalczyć naturalnie mniejszy Kubańczyk. A nawet bez zbijania, gdyby Rigo zależało na dużej walce, to by zawalczył z Wasylem w piórkowej. Mniej niż dwa kilo różnicy. Te kategorie i tak są przecież kpiną. Narobili tego tyle, by pasków namnożyć. Pacman był mistrzem w ośmiu tychże kategoriach, a genialny Rigo ma problem, by przeskoczyć o pół. No właśnie ma problem, dlatego jest w kaczej dupie, gdzie jego miejsce.
"Nie ma znaczenia, kto jak chodzi na co dzień. Zresztą tego nie wiesz. Znaczenie ma limit."
No rzeczywiscie nie ma znaczenia, dlatego pozniej masz wlasnie takie "freak shows" jak "Khanelo" czy Golovkin-Brook......
Co do kategorii wagowych to roznica 2-3kg w momencie kiedy cale wyzylowane cialo bez grama tluszczu wazy 50 kg to jest baaaardzo duzo, ciosy tez waza proporcjonalnie wiecej. To nie waga ciezka gdzie nikomu nie robi roznicy czy wazy 110 czy 112kg......I to nie jest rowniez jakis amatorski pojedynek kolego, to jest walka na absolutnie najwyzszym sportowym poziomie gdzie liczy kazdy najmniejszy szczegol, o przepasci dwoch kategorii wagowych premiujacej nieuczciwie jedna ze stron nawet nie wspominajac. Wie to kazdy kto ma choc blade pojecie o kategoriach wagowych w boksie. Zapytaj trenerow, zapytaj profesjonalistow od przygotowania wydolnosciowego, zapytaj samych zawodnikow.
A dysproporcje są wszędzie i zawsze. Rigo ma większy zasięg niż Łomaczenko - i co? Do walki ma nie dojść, bo ma jakąś przewagę?!
Kibice chcieliby zobaczyć starcie dwóch genialnych amatorów, ale nie zobaczą, bo jeden z nich to maruda i kombinator. Ale jednocześnie maruda i kombinator nie zarobi i nie dostanie wielkiej walki, bo źle traktuje kibiców.
Nie zobacza bo jest miedzy nimi roznica 2 kategorii wagowych. Proste, to wszystko.
Zawodnik ma prawo odmowic konfrontacji jezeli ma podstawy zeby uwazac ze przewaga wagowa pomiedzy nim a przeciwnikiem nieuczciwie premiuje druga strone. Nie ma to nic wspolnego z "kombinowaniem i marudzeniem". Skonczyly ci sie merytoryczne argumenty a wszystkie ktore miales, obalilem w moich powyzszych postach. Nie bede sie powtarzal, odsylam do powtornego przeczytnia wszystkiego powyzej.
Pozdrawiam.