MENEDŻER LEBIEDIEWA: GASIJEW, A ZARAZ POTEM SZUMENOW
Po apelu Beibuta Szumenowa (17-2, 11 KO), aby federacja WBA zmusiła do walki z nim Denisa Lebiediewa (29-2, 22 KO), menedżer tego ostatniego wyjaśnił, jak wygląda sytuacja z tytułami mistrzowskimi Rosjanina.
- IBF nakazała zwycięzcy walki Lebiediew-Ramirez natychmiastową potyczkę z obowiązkowym pretendentem. Ramirez już przed tym pojedynkiem miał walczyć z pretendentem, ale zrobiono jednorazowy wyjątek, aby mógł boksować z Lebiediewem, stawiając warunek, że zwycięzca od razu przystąpi do obowiązkowej obrony. Pan Riabiński doszedł do porozumienia z reprezentantami Murata Gasijewa w sprawie walki w Moskwie w październiku lub listopadzie, tj. w najwcześniejszym dostępnym terminie. Nie możemy walczyć z dwoma zawodnikami jednocześnie. Coś wymyślimy, pewnie będziemy walczyć z Szumenowem zaraz potem - stwierdził Wadim Korniłow.
Obóz Szumenowa chciał, aby odebrać Lebiediewowi tytuł, jeśli ten w swoim najbliższym występie nie zmierzy się z Kazachem. Korniłow podkreślił, że ma nadzieję, iż Rosjanin nie będzie musiał wybierać między pasami WBA i IBF w dywizji junior ciężkiej, które zunifikował w maju.
- Patrząc na precedensy z udziałem innych zawodników, których nazwisk nie będę wymieniać, mogę powiedzieć, że federacje są bardzo wyrozumiałe w takich sytuacjach. To coś, co możemy rozwiązać, nie sądzę, aby był to taki problem, żeby Denis musiał się zrzec tytułu - skomentował.
Jak " dobrym " jest bokserem pokazał Kat.
ps: Żeby po walce Kazach był dalej problemem Denisa tylko ;d
Są tacy pewni, że Denis pokona Gasijewa? Ja oczywiście też stawiam na Lebiediewa, ale wcale niekoniecznie musi wygrać. Gasijew to też kawał boksera.
a Lebiedev to żadna rewelacja bał się z Diablo walczyć jak się spotka Lebiedevem to dostanie podobne ko jak Ramirez
USS twierdzi, ze wlodarczyk, adamek i glowacki to sterydziarze.