PROMOTOR PULEWA: WALKA Z JOSHUĄ W TYM BĄDŹ PRZYSZŁYM ROKU
Kalle Sauerland - promotor Kubrata Pulewa (23-1, 12 KO), jest przekonany, że jeśli nie w tym, to już na pewno w przyszłym roku doprowadzi swojego podopiecznego do starcia z Anthonym Joshuą (17-0, 17 KO), mistrzem świata wagi ciężkiej federacji IBF.
Bułgar wygrywając w maju z Dereckiem Chisorą zapewnił sobie nie tylko wakujący tytuł mistrza Europy, ale również pozycję numer dwa w rankingu IBF.
Anglik prawdopodobnie w listopadzie stoczy drugą dobrowolną obronę. Potem będzie musiał wypełnić zobowiązania wobec Josepha Parkera (20-0, 17 KO), oficjalnego pretendenta z ramienia IBF. Po tej walce najwyżej w rankingu będzie właśnie Pulew.
- Do tego pojedynku prędzej czy później dojdzie i nie ma znaczenia, czy dogadamy się teraz na dobrowolną obronę, czy nie. Bo przecież Pulew jest numerem dwa według IBF i w przyszłym roku to on będzie oficjalnym challengerem. Tak więc walka z Joshuą to tylko kwestia czasu - uważa szef stajni Team Sauerland.
- Joshua to świetny zawodnik, jednak nadal jeszcze się uczy, co pokazała jego ostatnia walka. Konfrontacja z Pulewem będzie dla niego sporym przeskokiem w górę i dlatego moim zdaniem szanse obu będą się rozkładać w stosunku 50 na 50. Bo choć Kubrat nie jest typowym puncherem, który nokautuje jednym uderzeniem, to potrafił znokautować Dimitrenkę czy Ustinowa, którzy są dużo więksi niż Joshua. Czekamy więc na kroki Joshuy - dodał promotor Bułgara.
A i dobrze dla niego by było gdyby zawalczył sobie jeszcze z naszym Wachem. Spranie takiego wielkoluda może mu pomóc chociażby podbudować pewność siebie.
Kibicuje Pulewowi i niech najebje Joshue.Ale ,wczesniej zakonczy kariere Wacha ,dosc nudna ,nie stety.
No tak ... Jak widzę "nie stety" to wiem prawie wszystko. ;(
A co do walki. Wypuszczenie Puleva na AJ to decyzja tak odważna, że aż nieracjonalna.
Według mnie Joshua będzie miał w początkowej fazie problemy w znalezieniu Bułgara w ringu.
*
*
Bez przesady. Bułgar potrafi pracować na nogach, ale nie jest typem "nieuchwytnego celu", sprytu też nie za wiele. Jego praca nóg jest dość pospolita: przód - tył
Rollins Data: 14-07-2016 01:01:27
Pulew lepszy od Stiverne'a. Przynajmniej nie taki zapuszczony, dobry technicznie, szybkość nawet nawet. No i chyba wyżej w rankingu.
Chętnie bym to obejrzał, choć oczywiście Bułgar szanse ma małe. Gdyby miał cios mocniejszy...
Nie ma tutaj co rozpisywać się i Pulewie, to przeciętny bokser, który z Joshuą skończy jak z Kliczko.
Według mnie Anthony Joshua jeszcze nie walczył z zawodnikiem, który tak dobrze porusza się na nogach jak Pulev. Oczywiście zgadzam się, że Bułgar głównie porusza się przód - tył. To nie jest poziom Furego, Powietkina czy Browne'a, ale moim zdaniem wystarczający by Anthonemu sprawić problemy. Dotychczasowi rywale AJ głównie stali na przeciwko Joshui albo pozwalali zagnać się do lin i tym samym stawali się łatwym celem do trafienia. Nie wiem dlaczego praca nóg jest tak zaniedbywana w obecnej wadze ciężkiej, ale to naprawdę istotny element gry i na pewno Pulew ją posiada. Dlatego np. Bułgar nie musi w swojej obronie stosować balansu ciała ani gardy.
Pulev może sprawdzić AJ pod kilkoma względami o ile nie da się szybko zbyt mocno trafić ale nie sądzę by AJ miał problem z namierzeniem go w ringu.
A co masz ty z tym Brownem to ja kompletnie już nie rozumiem. Facet omal nie został skończony przez wraka Czagajewa... Bo zachwyt nad Furym idzie zrozumieć (chociaż już chyba totalnie uwierzyłeś że nie ważne co by się działo to bokser taki jak Fury zawsze wygra) ale Lucas? Bez kitu/
przecież ten gość to ogór, zwykły freak i ciekawostka a realnie patrząc 3 dziesiątka HW
Ostatnio niestety pozostaje mi tylko pisanie, bo ci pięściarze, na których stawiam niestety są albo unikani, albo z różnych przyczyn nie może dojść do ich walk. Browne ma już swoje lata i nie ma zbyt wiele czasu by udowodnić swoją wartość. Pozostaje mu może rok, może dwa lata, żeby coś zdziałać w boksie, a wiadomo, z wiekiem praca nóg ulega wyraźnemu pogorszeniu. Moim zdaniem Anthony Joshua słusznie nie wymienia takich nazwisk jak Browne, Powietkin czy Ortiz na swojej liście życzeń, mimo, że są to rozpoznawalni pięściarze z czołówki.
Musisz mi uwierzyć na słowo, że Browne jak na swoje gabaryty porusza się na nogach bardzo dobrze. Wystarczy obejrzeć jego walkę z Ruslanem Czagajewem, albo z Richardem Towersem. Dla Browna operowanie dystansem to istotny element gry.
Może i Czagajew był wrakiem w walce z Lucasem, ale to jeden z najlepszych technicznych pięściarzy ostatnich lat HW, a tych umiejętności nie idzie tak po prostu stracić czy zapomnieć. Na tle Czagajewa wielu zawodników wypada niezbyt przekonująco. Pamiętam komentarze po jego walce z Władimirem Kliczką, kiedy to niektórzy nawet pisali w stylu "To nie Kliczko wygrał a Czagajew przegrał".
To nie jest moje zdanie, że Lucas Browne ma świetną pracę nóg. Staram się słuchać i czytać również opinie zagranicznych uznanych komentatorów sceny bokserskiej. To nie ja zwróciłem uwagę na Browna, ale po prostu na takie opinie natrafiłem i od tego czasu zacząłem uważniej przyglądać się walkom Lucasa i według mnie pochwały odnośnie jego pracy nóg są uzasadnione. Oczywiście jego szanse na pokonanie Tysona Furego czy Władimira Kliczki są raczej marne, ale w walce z kimś takim jak AJ to uważam, że Browne byłby w stanie ograć Joshuę.
Praca nóg na pewno nie polega na chodzeniu do przodu, ale na stawianiu drobnych kroków, tak by w żadnej sekundzie walki nie utracić równowagi i tym samym nie dawać powodu przeciwnikowi do ataku w momencie gdy nie jesteśmy w stanie utrzymać właściwej równowagi do zadawania ciosów. Moim zdaniem AJ jeszcze jest w tym elemencie zielony. On świetnie wypada na tle człapiących rywali, którzy stoją na przeciwko niego, ale mobilny zawodnik, według mnie, sprawi mu problemy.
Jestem zdania, że praca nóg jest niedocenianym elementem w obecnej wadze ciężkiej. Kto nie docenia pracy nóg to polecam oglądać walki Muhammada Alego. Kto natomiast nie docenia lewego prostego polecam obejrzeć walkę Larry Holmes vs Gerry Cooney.
Czagajew z walki z Brownem to pięściarz na trójkę, no może trójkę z plusem. Czy ktoś taki powinien prawie że nokautować kogoś ze świetną pracą nóg?
Ludzie piszą różne rzeczy. Mam wrażenie że po walce Władka z Furym za bardzo uwierzyłeś w magię pracy nóg i tej ogólnie ujętej nieuchwytności. Tyle że nie można tamtego starcia przenosić na postrzeganie każdej jednej postaci w Hw co wydaje mi się mocno robisz. Tamta walka była dosyć wyjątkowa i o ile nie można Tysonowi świetnej postawy odmówić to trzeba pamiętać że był i tym młodszym i większym zawodnikiem i nie zapominać że Władek potrafił wyprowadzić na całą rundę kilka ciosów...
Browne miałby szanse ograć Joshuę? No bez jaj. Skoro stary mały wolny i ociężały Czagajew go trafił to tym bardziej zrobiły to facet taki jak AJ. Tym bardziej że Browne musiałby do niego podchodzić jakby chciał wygrać...
Co do pracy nóg to AJ do przodu rusza się bardzo dobrze. Co prawda ma jeszcze jakiś dziwny nawyk rzucania prawą nie czując do końca dystansu ale jak chce to on jest momentalnie w stanie dopaść rywala. Pooglądaj walki tylko niech te klapki Ci z oczu spadną najpierw. Facet jest wielki, porusza się długimi krokami i skutecznie odcina rywalowi możliwość ucieczki. W chodzeniu do przodu dużo lepszej pracy już zaprezentować nie można.
Przykłady podawałem już wcześniej.
Mobilny zawodnik sprawi mu problemy? Może przez chwilkę. Weź pod uwagę inne atuty gościa. W mobilnego zawodnika który nie jest specjalnie super groźny to on będzie wjeżdżał jak pociąg towarowy. Już to zresztą pokazywał. Patrz wyżej. Do przodu on chodzi dobrze. A ilu jest silnych i groźnych mobilnych zawodników? Niezbyt wielu.
Ja doceniam te elementy. Ale nie zapominam o całej reszcie. Ty natomiast średniego Lucasa tylko dlatego próbujesz gloryfikować a ja Cię zapewniam że w walce z AJ on nie dotrwałby do półmetka i zostałby ciężko sprasowany. Bo praca nóg to jedno a warunki, siła, szybkość, moc rażenia itd itp to druga sprawa.
Może się mylę. Może zbyt wiele wagi przywiązuję do pracy nóg, do umiejętności. Przyznaję, że jestem sfrustrowany, że nie może dojść do niektórych walk, z różnych względów, by przekonać się ile warci są poszczególni pięściarze.
Ja tu mogę pisać swoje, a Ty swoje, a i tak każdy okopie się przy swoim stanowisku. Miejmy nadzieję, że chociaż ta walka AJ z Pulewem odbędzie się. Moim zdaniem Bułgar będzie bardziej wymagającym rywalem dla AJ niż Bermane Stiverne. Oczywiście Rollins słusznie zwrócił uwagę, że Bułgar porusza się do przód - tył, więc raczej prędzej czy później AJ go dopadnie i wykona swoją robotę. Kubrat nie potrafi schodzić na boki i chyba nie będzie w stanie utrzymać walki na środku ringu, ale może się mylę.
Bo tam punczer, silny, wyżyłowany itd przegrał do jednej bramki z kimś takim jak Fury. Ja widziałem jak to podziałało na co poniektórych po ocenie walki Martin vs Joshua (swoją drogą jak widziałeś te starcie i następne AJ z Dominiciem?) i tylko się uśmiechałem.
Jasne że wszystko o czym piszesz ma ogromne znaczenie ale są też inne atuty które momentalnie mogą zniwelować ową pracę nóg itd i sprawić że pięściarz pada jak zabity.
A akurat Anthony naprawdę co widać na pierwszy rzut oka ma atuty by w razie problemów zrobić na kimś demolkę.
Co do walki z Pulevem to również wolałbym go niż Stiverna. Co prawda Bermane ma szansę punczera ale to wszystko. Prawdopodobnie nawet nie zdążyłby z niej skorzystać natomiast Pulev który podłapał to trochę od Włada chyba może trochę się z Joshuą poszarpać (a to kawał chłopa), może swoim lewym albo wybijać go z rytmu albo zmusić do pokazania pełnej krasy lewej ręki u niego samego, i może też trochę więcej wytrzymać przy dobrych wiatrach. Może nie dużo ale zawsze coś. Też liczę na te starcie.
Nie jest to jednak moim zdaniem pięściarz który będzie uciekał po ringu przed AJ.
A co do starć do których nie doświadczymy to wielu można by żałować ale Lucas Browne?
Pomijam że został złapany na koksie ale w życiu by mi do głowy nie przyszło że facet może zagrozić poważnie AJ.
Pozdro.
Chyba mnie nie lubisz.
A co do Lucasa Browne. Rzeczywiście można odnieść wrażenie, że go gloryfikuję, ale moim zdaniem może to wynikać z różnej oceny. Większość uważa go za przeciętnego pięściarza i gdy pojawia się ktoś kto napisze, że w niektórych elementach wypada bardzo dobrze to może odnieść wrażenie, że jest to gloryfikacja. Ja polecam obejrzeć chociaż fragmenty niektórych jego walk, np. właśnie tę ostatnią z Czagajewem. Jak na 196 cm wzrostu i takie gabaryty Browne jest zawodnikiem zwinnym, dużo balansuje ciałem, porusza się, wyprowadza ciosy w różnych płaszczyznach. Jego ciosy są bite z luzu, w nietypowych płaszczyznach. Wielu pięściarzy w HW nawet tego nie potrafi.
Są niektórzy fani boksu, którzy np. u Golovkina zauważają, że jego szybkość rąk nie jest zbyt imponująca, ale jest to złudne, tak samo jak i u Lucasa Browne, ponieważ wyprowadzają oni ciosy w tak różnych płaszczyznach i przy tak czasem nietypowym pochyleniu ciała, że trudno je przewidzieć. Nawet w momencie wyprowadzania ciosu przeciwnik nie jest do końca pewny czy jest on wyprowadzany na jego szczękę czy tułów. Piszę to w uproszczeniu.
Co do moich prognoz odnośnie Martin vs Joshua i Joshua vs Dominic Breazeale to wydaje mi się, że głupot nie pisałem. Uważałem, że Martin jest zbyt powolny i jeszcze gorzej człapie na nogach niż AJ, ale pewność siebie Martina była dla mnie zastanawiająca. Pisałem, że być może o czymś nie wiemy, że może Martin na sparingach tak świetnie wyglądał, że był tak pewny siebie. Poza tym było tam dużo wróżenia z fusów, ponieważ obaj pięściarze nie byli tak naprawdę poważnie przetestowani. Pamiętam, że Ty zdecydowanie stawiałeś na Joshuę.
Co do Dominica Breazeale staram się przypomnieć co pisałem, ale chyba niezbyt wiele, bo traktowałem tę walkę jako pojedynek bez historii. Amerykanin poza gabarytami nie miał zbyt wiele do zaoferowania, ani pracy nóg, ani szybkości rąk. Jedyne co liczyłem, że może postawi jakiś twardy opór. Tak mi się wydaje.
Nie koniecznie wygrana Tysona Furego przywróciła mi wiarę w umiejętności. Od wielu lat ceniłem Jamesa Toneya (on akurat miał słabą pracę nóg) za dokonania w ringu więc dla mnie nie zawsze większy czy lepiej zbudowany pięściarz musi być faworytem. Wygrana Furego trochę ożywiła moja aktywność ponieważ przed walką wielu ludzi wręcz wyśmiewało go, że wejście na ring będzie dłuższe niż walka, że Kliczko pokona go jedną ręką, że Cyganiątko zobaczy co to waga ciężka itp. Mam szacunek do Włada, że w przeciwieństwie np. do Wildera nie unikał trudnych rywali.
Chyba mnie nie lubisz"
Bycze gówno ;D Skąd w ogóle takie przypuszczenie? Bo trochę inaczej postrzegamy pewne sprawy? "Lubię" wszystkich którzy nie trollują i szanują drugą stronę (umieją dyskutować). Nie wpisujesz się w ludzi których z automatu BlackDog nie znosi. Nie obrażasz, nie trollujesz (Boże mam nadzieję że się nie mylę bo byłaby to sroga pomyłka ;d) więc powodów do takiego myślenia nie ma.
Co do Lucasa to rzeczywiście nie chodzi tu nawet o wrażenie. Faceta który nic sensownego nie zrobił i prawdopodobnie nie zrobi stawiasz jako kogoś kto może sprawić niespodziankę z wieloma pięściarzami w tym z gościem którego rozpatruje się jako przyszłego dominatora. Serio. Nic do gościa nie mam ale nie pokazał moim zdaniem nic co mogłoby go predysponować do pokonania takiej klasy jak AJ pięściarzy.
Co do 2 akapitu to u Lucasa nie ma złudzeń. Facet w ekstra formie (być może na koksie) prawie został znokautowany przez Czagajewa który o formie zapomniał kilka lat wcześniej.
To nie złudzenia. Nic mu te cechy nie pomogły w takiej walce więc i trudno mi wierzyć że 2 poziomy wyżej by kogoś ogrywał (obecny AJ to 2 poziomy wyżej niż obecny Rusłan i piszę to mimo sympatii do drugiego)
Co do prognoz to pytałem bo jest spora grupka "hejterów" AJ. Ta ciągle się chyba powiększa i myślę że dużą zasługę ma tu pewne podobieństwo do wiadomo kogo.
Taka sytuacja.
Chciałem się po prostu dowiedzieć czy nie jesteś czasami z tych co to Martina stawiali w roli faworyta a w każdej kolejnej walce wieszczą porażkę AJ albo buma jako rywala.
Co do Tysona to nie chodzi o wygląd. Tam naprawdę bardziej realne wydawało się to że Wład go w końcu znokatuje choć wszystko zostało zweryfikowane.
Zapominasz w mojej opinii jednak o tym że Tyson miał masę innych atutów w walce niż taki Browne. Tam wiele czynników się na siebie nałożyło i ja osobiście czekam na rewanż bo:
1. Myślę że przyciśnięty Wład pójdzie po swoje a przynajmniej spróbuje a z tego wynika pkt 2.
2. Agresywniejsza postawa pokaże jak sobie w takiej sytuacji radzi Fury co może mieć mocne przełożenie na jego walki z takimi jak Wilder, czy tym bardziej AJ który blokady żadnej raczej nie ma i by napierał ile fabryka dała.
3. Fury przy mocniejszej postawie klasowego rywala potrafił już gubić ten świetny game plan (patrz walka z Cunnem) i nie mógł się pozbierać.
Właśnie uważam, że Fury w ringowej bójce, cios za cios czuje się jak ryba w wodzie i u niego podkręcenie tempa nie będzie problemem. W walce z Cunnem dał się głupio trafić, bo pajacował i zresztą dawał Cunnowi dużo miejsca do manewrów, ale po tym nokdaunie opanował sytuację i zmienił taktykę tj. docisnął Cunna do lin, zabrał mu miejsce i tam go skończył.
Ja jakby co, nie hejtuję Joshuy, ale nie jestem po prostu do niego przekonany. Myślę, że gdy przyjdzie mu się zmierzyć z zawodnikami typu Fury czy Kliczko to wtedy zaczną się dla AJ schody. Według mnie AJ na dzień dzisiejszy pokonuje prawie wszystkich z czołówki oprócz Furego, Kliczki, Ortiza, może Wildera, może Powietkina, może Browne'a, może Davida Haye.
Natomiast co do Lucasa Browne to w żadnym wypadku nie zaliczam go do TOP5 HW. Aż ta wysoko nie cenię Australijczyka. On po prostu ma kilka cennych atutów, które mi imponują i sprawiają, że ma szanse dać dobre walki z niektórymi innymi pięściarzami z czołówki.
Dobra. Muszę już kończyć, bo już jest bardzo późno. Pozdrawiam.