PARKER ZNOKAUTOWAŁ HAUMONO W CZWARTEJ RUNDZIE
Joseph Parker (20-0, 17 KO) zanotował dwudzieste zwycięstwo w karierze. Na czwartkowej gali w Christchurch pokonał w czwartej rundzie Solomona Haumono (24-3-2, 21 KO).
Faworyt lokalnej publiczności dość wolno rozpoczął. Starał się kontrolować walkę lewym prostym, ale rywal ambitnie szedł do przodu i od czasu do czasu usiłował zaskoczyć prawym. Nad lewą ręką Parkera - który nigdy nie słynął z żelaznej obrony, ale podkreśla, że pracuje nad tym elementem - znowu była luka. Haumono nie zdołał jednak wyrządzić 24-latkowi krzywdy.
W trzeciej rundzie Nowozelandczyk podkręcił tempo i kilkukrotnie trafił nacierającego rywala podbródkowym. Taki też cios zakończył pojedynek w czwartej rundzie. Wstrząśnięty Australijczyk padł na matę i wstał, ale tuż po upływie dziesięciu sekund. Sędzia ringowy wydawał się zagubiony i wyglądało na to, że mimo wszystko chce dopuścić Haumono do walki. Po chwili w końcu podjął decyzję i ogłosił zwycięstwo Parkera.
Po walce Kevin Barry, trener Nowozelandczyka, który dzisiejszą wygraną utrzymał status oficjalnego pretendentu do tytułu IBF w wadze ciężkiej, z szerokim uśmiechem na ustach zapowiedział, że we wtorek ogłosi coś ważnego odnośnie kolejnego pojedynku swojego podopiecznego. Niewykluczone, że chodzi właśnie o batalię mistrzowską.
Pas IBF dzierży Anthony Joshua (17-0, 17 KO), który ma wrócić na ring w listopadzie.
Nie no z tą szczeka nie przesadzajmy. Ma bardzo solidną, tylko kumulacja wynikająca z słabej obrony o znikająca kondycja z kazdą minutą i przyjęta bombą spowoduje że padnie jak długi.
A z plusów bardzo szybkie ręce i dość mocne uderzenie, a kończacy podbródek pierwsza klasa
ja bym się tak szeroko nie uśmiechał bo szkoda chłopaka. Może być z niego fajny bokser ale potrzeba lepszego trenera i więcej czasu
Parker poskładałby Hjułiego..
Jest miejsce na sierpa albo długi proszty- wchodzi jak w masło.
AJ albo Fury albo Wilder trafiaja takiego jak dziś Parkera i bardzo ciężkie KO.
Obrone musi poprawic bo będzie smutny koniec ciekawego boksera.