CHAVEZ PRZERWAŁ TRENINGI. ROACH SIĘ SKARŻY, MEKSYKANIN USPOKAJA
Freddie Roach twierdzi, że Julio Cesar Chavez Jr (49-2-1, 32 KO) opuścił jego gym, bo nie wytrzymał reżimu treningowego. Meksykanin odpowiada, że istotnie jest ciężko, ale pracę na sali przerwał tylko dlatego, że ma kontuzję.
Co rusz zmieniający szkoleniowców syn słynnego "Cesarza" wrócił jakiś czas temu do Roacha, mówiąc, że to najlepszy z trenerów, z którymi pracował. Amerykanin wyjawił jednak ostatnio, że Meksykaninowi brakuje motywacji.
- Próbuję wydobyć z niego tego dawnego Chaveza, który nigdy nie mówił mi nie, ale jak dotąd się nie udało. Lubię go jako człowieka i chcę mu pomóc, nic jednak nie będę mógł zrobić, jeśli nie będzie przychodzić na salę - stwierdził.
30-letni pięściarz z Culiacan szybko odpowiedział, że nie ma powodu do zmartwień.
- To prawda, że nie chodziłem ostatnio do gymu, ale nie dlatego, że nie podoba mi się, jak sprawy wyglądają, tylko dlatego, że dokuczała mi lewa ręka, którą miałem operowaną. Poproszono mnie, abym ją przez jakiś czas oszczędzał. Nie mówiłem o tym Freddie'emu, ale poinformowałem ludzi, z którymi pracuje. W poniedziałek już wracam, nadal będę z nim pracować, podoba mi się, jak mnie trenuje, jest wymagający, ale to jest konieczne - oznajmił.
Chavez Jr ma wrócić na ring pod koniec sierpnia w limicie 170 funtów, w którym zmierzy się z J'Leonem Love'em (22-1, 12 KO). Meksykanin twierdzi, że w razie wygranej chciałby się następnie spotkać z mistrzem wagi średniej Giennadijem Gołowkinem (35-0, 32 KO).
- Jestem pewien, że pod wodzą Roacha znowu będę mistrzem świata - stwierdził.