SPORU O TURNIEJ W WENEZUELI CIĄG DALSZY

Poruszaliśmy już temat turnieju w Wenezueli, będącym ostatnią formą eliminacji do igrzysk w Rio. Niestety poza Mateuszem Trycem inni nasi reprezentanci nie mieli możliwości rywalizowania o nominacje olimpijskie. Teraz kilka zdań dorzuca Krzysztof Stemplewski, prezes klubu UKS Kontra Elbląg, z którym związany jest Dawid Michelus, mistrz Polski w wadze lekkiej.

Kulisy prawdy o kwalifikacjach do IO w Rio

W swojej wypowiedzi na stronie Polskiego Związku Bokserskiego  Prezes tegoż  Związku pomijając niewygodne fakty poinformował sympatyków boksu tylko o bezpiecznych dla niego wątkach w sprawie kwalifikacji do IO w Rio. Ponieważ wypacza to całość zaistniałej, kuriozalnej sytuacji, jestem w obowiązku przytoczyć kilka ciekawych szczegółów, które miały miejsce przed turniejem kwalifikacyjnym w Wenezueli. A fakty są takie, że podczas kwietniowej kwalifikacji do IO 2016 w Samsun (Turcja) Pan Prezes po przegranych pojedynkach zawodników podczas omawiania walk zdecydowanie i wyraźnie powiedział do zawodnika Kontry Elbląg - Dawida Michelusa, że przez osiem lat Związek w niego inwestował, a on nie spełnił ich oczekiwań i nie osiągnął znaczących wyników sportowych. Jednocześnie powiedział coś, co na pewno w sposób istotny (w jego mniemaniu) miało wpłynąć na morale Michelusa, a mianowicie, że w jego miejsce czekają inni zawodnicy, w których można inwestować i że oni mogą wziąć udział w pozostałych dwóch kwalifikacjach. Świadkami tego monologu byli inni zawodnicy Kadry Narodowej oraz trener główny Kadry Narodowej Seniorów, który w milczeniu i z aprobatą przyjął taką decyzję Prezesa.

Od momentu powrotu z Turcji, czyli od 18 kwietnia br. przez okres ponad dwóch miesięcy, zawodnik Kontry Elbląg nie był powoływany przez Wydział Wyszkolenia PZB ani na konsultacje startowe oraz turnieje międzynarodowe, jak również nie uczestniczył w szkoleniu centralnym oraz przygotowaniach do Igrzysk Olimpijskich w Rio. Prezes tym samym okazał konsekwencję w swoich poczynaniach względem elbląskiego zawodnika i ani on, ani trener główny Kadry Narodowej Seniorów, nie kontaktował się z Dawidem.

Jakież było zdziwienie zawodnika oraz moje, iż nagle na trzy dni przed wylotem na turniej kwalifikacyjny do IO w Wenezueli do Michelusa zadzwonił asystent trenera Kadry Narodowej Seniorów z zapytaniem, czy chce pojechać do Vargas. Jeżeli propozycja złożona na trzy dni przed wylotem na kwalifikacje przez asystenta (z całym szacunkiem do jego osoby) jest profesjonalnym podejściem PZB do zawodnika, to nie dziwi fakt takiego samego stosunku zawodnika do Związku.

Ponadto, jeśli są to nowoczesne metody powoływania zawodników na ważne imprezy sportowe, to daje to obraz, jak funkcjonuje Wydział Wyszkolenia PZB.

Niezmiernie dziwnym jest fakt, że zawodnik, któremu najpierw podziękowano za dalszą współpracę z PZB ma przez ponad dwa miesiące łudzić się nadzieją, że może Pan Prezes lub trener główny Kadry Narodowej Seniorów zmienią zdanie i w chwili słabości dadzą mu możliwość startu w kwalifikacjach. Tym bardziej jest to żenujące zachowanie, że Michelus przez co najmniej 4 lata był na każde wezwanie do dyspozycji PZB, a teraz otrzymał podziękowanie za te wszystkie lata poza domem w ciągłych rozjazdach. Świadczy to przede wszystkim o szacunku Prezesa oraz trenera głównego Kadry Narodowej Seniorów do zawodnika, a właściwie jego braku. Warto również podkreślić fakt, że nie istnieje nawet najmniejsza współpraca na linii Związek a klub zawodnika Kadry Narodowej Seniorów, przynajmniej w przypadku Kontry Elbląg, gdyż ani Pan Prezes, ani trener główny Kadry Narodowej Seniorów, nie próbowali nawiązać chociażby nici porozumienia, co byłoby tylko z korzyścią dla dalszego, prawidłowego rozwoju sportowego Michelusa, a jego udział w turnieju kwalifikacyjnym w Wenezueli byłby naturalnym zakończeniem jego wieloletnich przygotowań do startu w Igrzyskach Olimpijskich w Rio. Jego szanse na udział w IO zostały zaprzepaszczone dzięki nielogicznym działaniom dwóch osób, o których mowa wyżej.

CO W RINGU PISZCZY, CZYLI KILKA SŁÓW O KWALIFIKACJACH DO RIO 2016 >>>

Niezmiernie żałuję również, że Pan Prezes nie chciał rozmawiać o sprawach sportowych w kwestii tak ważnej jak udział w kwalifikacjach do igrzysk w Rio krajowego lidera w wadze lekkiej Dawida Michelusa.

Na zakończenie nie będę Panu Prezesowi serdecznie dziękował za cztery lata pańskiej kadencji w PZB, między innymi dlatego, że na Pana stwierdzenie, iż "W tej chwili trwa wyścig wyborczy i nie wiadomo, które drzwi będą otwarte, a które zamknięte", ja z całą odpowiedzialnością odpowiadam, że drzwi gabinetu Prezesa PZB były w tym okresie skutecznie zamknięte na priorytetowe sprawy polskiego boksu.

Prezes UKS Kontra Elbląg
Krzysztof Stemplewski

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: keane
Data: 15-07-2016 08:07:38 
Nic dodać, nic ująć...:( - Pan Prezes i jego -niestety- "marionetka", traktują PZB jak swój prywatny folwark.
 Autor komentarza: NiezupelnieObok
Data: 15-07-2016 09:12:43 
To się w głowie nie mieści... Nawet gdyby nasi zawodnicy boksowali jak ostatnie p..., to zaprzepaszczenie takiej szansy, jaka pojawiła się po raz pierwszy chyba w historii w tym roku i niewysłanie ich na turniej kwalifikacyjny do Wenezueli jest SKANDALEM! Ktoś może powiedzieć, że szkoda pieniędzy na wycieczki do Vargas (bo daleko i sporo kosztuje), ale tyle pieniędzy wydano na wycieczki (zwłaszcza dla działaczy), że ten jeden raz niewiele by zmienił.
Swoją drogą to kolejny skandal, że nasi zawodnicy jadą z jednym tylko trenerem (a gdzie drugi sekundant? gdzie trzeci? to Igrzyska, a nie turniej w Pcimiu! Prezes wejdzie do ringu - bo oczywiście jedzie - i będzie szczękę pucował, czy jak??), bez fizjoterapeuty, bo przecież jest dyżurny fizjo (no tak, jak Prezes myśli, że przegrają już pierwsze walki, to po co fizjo??), bez lekarza itd. Jedzie Marek Chrobak - i całe szczęście, bo kto jak kto, ale on powinien tam być z Tomkiem - ale na przepustce z TVP...
Nic z tego nie rozumiem, nic nie jest tak, jak być powinno. Znowu jakieś dziwne gierki, znowu zamiast zawodników - promujemy Prezesa, znowu sport schodzi na dalszy plan, a ważny okazuje się lans człowieka, który powinien już dać sobie spokój i spuścić zasłonę milczenia nad oceną kolejnych czterech lat w d...
No ale jak tu sobie odpuścić,skoro z czegoś trzeba żyć i to coś to akurat prezesura PZB? No jak żyć? Ehh...
 Autor komentarza: GaD1
Data: 15-07-2016 10:09:03 
Kolejna afera w PZB, a prezes jak zwykle będzie wydawał 500 oświadczeń i udawał oburzonego w tv, bo przecież wszyscy się go czepiają niesłusznie.
 Autor komentarza: NiezupelnieObok
Data: 15-07-2016 10:25:15 
GaD1 - jasne, biedny, niekochany prezes... I ludzie tacy niewdzięczni!
A przecież przed każdym Kongresem (nawet sprawozdawczym, heh) robi takie fajne spotkania dla Zarządu i wszystkich, którzy chcą przyjechać i się za darmo napić i najeść. W tym roku też, ale na wyjazd trenerów do Rio (o nieszczęsnym fizjo czy lekarzu nawet nie wspomnę) - pieniędzy nie ma. Ciekawe, ile kosztuje nocleg dla co najmniej 20 osób z wyszynkiem itd? Czyżby mniej, niż bilet do Rio?
I czy rzeczywiście spotkanie dla ugłaskania delegatów jest bardziej potrzebne, niż porządna ekipa na Igrzyska? Jasne, że jest bardziej potrzebne - w końcu o głosy trzeba walczyć, najlepiej kosztem zawodników, bo oni i tak mają dobrze... Zresztą - kogo obchodzą zawodnicy?
Tak to właśnie wygląda. I oczywiście - jak przyjdzie co do czego - na Kongresie - wszyscy pokornie (a niektórzy na solidnym kacu) będą bili brawka Prezesowi - że taki dobry PAN, heheheh...
 Autor komentarza: Clevland
Data: 15-07-2016 12:20:00 
Kadra bez lekarza i fizoterapełty do Rio? To przecież jest narażenie zdrowia zawodników i życia zawodników.
A cutmen będzie?

Może są limity albo jedzie więcej oficieli niż zawodników?


Ktoś w miejsce Michelusa startował w kwalifikacjach, czy oddaliśmy miejsce bez walki, albo nie leci z powodu braku miejsc?
 Autor komentarza: jovo
Data: 15-07-2016 23:13:13 
Na miejscu Michelusa przeszedłbym na zawodowstwo. Sytuacji to nie zmieni, natomiast pojedyncza jednostka kijem rzeki nie zawróci. Szkoda żeby chłopak siedział tam gdzie go nie chcą, a każde działanie jest łaską.
 Autor komentarza: NiezupelnieObok
Data: 16-07-2016 07:52:50 
Clevland - cutman też nie jedzie - po co, skoro nie jedzie nikt oprócz Prezesa, dwóch zawodników i trenera KN. Owszem, są limity, jak wszędzie, co nie znaczy, że na koszt związku nie może pojechać dodatkowo ktoś jeszcze.
Wszystko można, ale trzeba chcieć i działać.
Oddaliśmy miejsce bez walki. Nie jedno miejsce - a kilka miejsc. Nikt nie walczył zamiast Michelusa, na ostatni turniej kwalifikacyjny pojechał tylko Tryc (któremu swoją drogą należą się brawa za postawę).
Jovo - wszyscy powinni przejść na zawodostwo. Skoro AIBA zmieniła zasady i zawodnicy boksu zawodowego mogą startować w amatorskich turniejach - dlaczego nie?
 Autor komentarza: Fan1977
Data: 21-07-2016 10:22:30 
żałosne
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.