WILDER-ARREOLA: NEGATYWNE WYNIKI TESTÓW ANTYDOPINGOWYCH
Zarówno Deontay Wilder (36-0, 35 KO), jak i Chris Arreola (36-4-1, 31 KO) są czyści przed walką o pas WBC w wadze ciężkiej, która w najbliższy weekend odbędzie się w Birmingham w stanie Alabama.
Obaj pięściarze zostali przebadani w ramach programu Clean Boxing Program przez VADA. Jak poinformowała nadzorująca program federacja WBC, w obu przypadkach wyniki testów były negatywne.
Ostatnią, planowaną na maj walkę Wildera z Aleksandrem Powietkinem (30-1, 22 KO) trzeba było odwołać z powodu pozytywnego rezultatu badania u Rosjanina. W jego organizmie wykryto śladowe ilości meldonium. Cały czas toczy się śledztwo w tej sprawie. Wkrótce WBC powinna poinformować o decyzjach wobec "Saszy" i jego statusu obowiązkowego pretendenta do pasa dzierżonego przez Wildera.
W starciu z Arreolą Wilder będzie bronić tego trofeum po raz czwarty. Trzy dotychczasowe obrony wygrał przed czasem.
Co to za bzdura? Nie odbyła się, bo Wilder zawczasu uciekł z powrotem.
On nie widział ciosów Wacha. Ciosy Wildera przyjmowane na czysto to szybki koniec...
Tak?Ja jakoś w walce z Moliną, Duhaupasem czy Szpilką nie widziałem szybkiego końca tylko męczarnie bumobija ze średniej klasy zawodnikami.
Co to za bzdura? Nie odbyła się, bo Wilder zawczasu uciekł z powrotem.
*
*
*
Co to za bzdura? Nie odbyła się, bo WBC wydała decyzję o przełożeniu walki i przeprowadzeniu śledztwa. Nie zakłamuj rzeczywistości swoją pokrętną, hejterską logiką.
jak do tej pory walczy z samymi bumami. Już AJ ma lepszą rozkładówkę niż on.
*
*
*
A to ciekawe... od kiedy Scott, Stiverne, Molina, Duhaupas oraz Szpilka to bumy i czy aby na pewno to gorsi zawodnicy od Whyta (który walczył tylko z jednym czołowym ciężkim, właśnie Joshuą), obsranego Martina, który wyszedł się położyć i drewnianego Breazeale, który powinien był przegrać z Kassim? Wilder nadal ma lepszy resume od Joshuy i jest bardziej zweryfikowany.
- Potrafi być w ringu skoncentrowany, trzymać się sztywno nakreślonej taktyki i realizować ją na dystansie 12 rundowego pojedynku (Stiverne) oraz być cierpliwym i nie popadać we frustrację nawet jak nie idzie (Szpilka)
- Potrafi umiejętnie rozkładać siły, kondycyjnie stoi na dobrym poziomie, a siła jego ciosu pozostaje na tym samym poziomie nawet w późniejszych rundach
- Jego szczęka na pewno nie jest wybitna, ale potrafi przyjąć cios nawet od bardzo mocno bijącego zawodnika (Stiverne), a w momencie zranienia nie głupieje, nie panikuje tylko potrafi przetrwać kryzys (Molina)
- Potrafi radzić sobie pod presją, nie panikuje w momencie kontuzji utrudniającej walkę (Duhaupas) i ma charakter oraz mentalność zwycięzcy
O Joshule dalej nie wiemy:
- Jak to jest do końca z tą jego kondycją na dystansie 12 rund z zawodnikiem, który nie tylko zbiera, ale i oddaje zmuszając go jednocześnie do wysiłku
- Jak to jest do końca z tą jego szczęką, pokazał, że można go zranić i zadziwiająco długo dochodził do siebie co zawodnik wyższej klasy od Whyte'a mógłby wykorzystać
- Jak zareaguje na rozcięcie, jak będzie boksował jak nie będzie szło z zawodnikiem, który mu nie będzie pasował
- Czy będzie w stanie realizować sztywno taktykę i nie podpalać się po drodze (jak to było z Whytem) kiedy rywal nie będzie się chciał przewrócić (on często jest przesadnie pewny siebie, idzie uśmiechnięty po killa, ale to też z zawodnikiem cwanym i mocno bijącym może się zemścić)
Bo tu już połowa Lipca a wieści żadnych.
Natomiast Wilderze wiemy nieco wiecej.Tylko ze to co,on nam udowodnił do tej pory miało miejsce w walkach z zawodnikami,ktorzy swoim stylem boksowania nie postawili mu jakiś wygorowanych warunków
Inaczej sie walczy z kontuzją kiedy na przeciwko jest taki rywal jak Kliczko niz Duhapas.Jest inna presja jezeli walka Ci sie nie układa,przegrywasz na punktu,a rywal może w kazdej chwili Cię znokautowac jak np Haymaker.Szpilka nie stanowił takiego zagrozenia.A Wilder pomimi że nie szło mu jakoś rewelacyjnie,to wygrywał i mógł czekać na błąd Patola
Inaczej sie walczy jezeli jest sie w ringu z kilerem i on Cie pod£acza,a inaczej jezeli boksuje sie z takim mułem jak Molina...
Joshua jako zawodowiec stoczył kilkanaście walk z różnymi rywalami.Ma kilku solidnych rywali na rozkładzie,wiekszosc jednak to roznej maści jurneymani,ale jak do tej pory nie ma na niej kalek.A u Wildera paru niepełnosprawnych by się znalazło LOL
Autor komentarza: Rollins Data: 13-07-2016 12:54:15
Co to za bzdura? Nie odbyła się, bo Wilder zawczasu uciekł z powrotem.
*
*
*
Co to za bzdura? Nie odbyła się, bo WBC wydała decyzję o przełożeniu walki i przeprowadzeniu śledztwa. Nie zakłamuj rzeczywistości swoją pokrętną, hejterską logiką.
*
*
Zorientuj się w sytuacji. Zanim zapadła jakakolwiek decyzja WBC, Wilder już był w Stanach i powiedział, że nie będzie walczył.
Zorientuj się w sytuacji. Zanim zapadła jakakolwiek decyzja WBC, Wilder już był w Stanach i powiedział, że nie będzie walczył.
*
*
*
Zorientuj się w sytuacji. Zanim zapadła jakakolwiek decyzja WBC, Riabiński już kłapał dziobem o tym, że walka jest przełożona. Wniosek? Obozy pięściarzy wiedziały o decyzji dużo wcześniej zanim została ona oficjalnie zakomunikowana mediom. Śledztwo nadal trwa. Decyzja WBC o przełożeniu walki nie była podyktowana tym, że Wilder poleciał do USA, ale tym, że jedno z badań wykazało pozytywny wynik u Povetkina. Ja wiem, że takich oczywistych rzeczy tłumaczyć się nie powinno, ale jak widać niektórym hejterom ciężko jest uzmysłowić, że to przez Ruska nie doszło do walki w pierwotnym terminie i Wilder żadnej winy tu nie ponosi. Kurwa, ludzie, wszystko ma swoje granice żenady!
Natomiast Wilderze wiemy nieco wiecej.Tylko ze to co,on nam udowodnił do tej pory miało miejsce w walkach z zawodnikami,ktorzy swoim stylem boksowania nie postawili mu jakiś wygorowanych warunków
Inaczej sie walczy z kontuzją kiedy na przeciwko jest taki rywal jak Kliczko niz Duhapas.Jest inna presja jezeli walka Ci sie nie układa,przegrywasz na punktu,a rywal może w kazdej chwili Cię znokautowac jak np Haymaker.Szpilka nie stanowił takiego zagrozenia.A Wilder pomimi że nie szło mu jakoś rewelacyjnie,to wygrywał i mógł czekać na błąd Patola
Inaczej sie walczy jezeli jest sie w ringu z kilerem i on Cie pod£acza,a inaczej jezeli boksuje sie z takim mułem jak Molina...
*
*
*
No i co z tego, że nie byli to pięściarze prezentujący najwyższy poziom z możliwych? Wilder udowodnił to wszystko co napisałem z pięściarzami solidnymi i zaliczającymi się do czołówki. Pokazał to w ringu, jest pod tym względem sprawdzony jako czołowy pięściarz tej wagi.
Żeby zweryfikować Szpilkę pod względem motoryki wystarczył solidny rzemieślnik Jennings, żeby zweryfikować Thomasa Williamsa jr wystarczył będący na ostatniej prostej swojej kariery, słabo bijący Campillo, który zrobił mu rozcięcie, a Williams spanikował i poddał walkę. Żeby zweryfikować Setha Mitchella wystarczył prezentujący w HW padakę Banks, itd. Historia boksu zna wiele takich przypadków. Wilder udowodnił, że jest ponad pięściarzami solidnymi i zaliczającymi się do czołówki i wszystkie przypisywane mu przeze mnie cechy są przypisywane prawidłowo. Nie wiem co Ci się tutaj nie zgadza.
Równie dobrze można pisać, że parafrazując "Joshua jako zawodowiec stoczył kilkanaście walk z różnymi rywalami. Ma kilku solidnych rywali na rozkładzie, wiekszosc jednak to roznej maści jurneymani, ale jak do tej pory nie ma na niej kalek. A u Ortiza paru niepełnosprawnych by się znalazło LOL" Jak zwykle chciałeś błysnąć, ale nie wyszło.
to chyba trzeba mieć coś z głową (albo foldery wcześniej popisane kto jak walczy i potem kopiuj wklej)
alternatywą też jest ściągnąć jakiś tekst z internetu i trochę go poprawić :)
Każda walka bokserska to osobna historia,szczegolnie ta na poziomie mistrzowskim i niezmiennie trzeba udowadniać swoja wartość
Wilder jest tylki nieco lepiej sprawdzony niż Joshua
Co z tego że przeboksował 12 rund ze Stivernem w zołwim tempie.Czy już na 100% mozna powiedziec ze ma mega kondycja.A co gdyby musial zadać 1000 +ciosow i przyjąć 500.
W walce ze Stivernem przyjął 2 mocne ciosy.Z Molina 1 z Duhapasem kilka.Wow kurwa ale weryfikacja.Po kazdym z tych ciosów byl w niejakich tarapatach.Przetrwał,chwała mu za to,ale to raczej wina jego rywali,ktorzy nie zrobili wiele zeby isc za ciosem
Tak Wilder to czołowy hevy.Ale nadal nie do konca zweryfikowany.
Jak na zawodnika ktory ma ponad 30 walk w tym kilka o tytuł mistrza świata,to jego resume nie rzuca na kolana.No bida
Ps I co ma Ortiz do Wiatraka???
Czy ty przypadkiem nie posiadasz na tym forum innego nicku? Np cop? :D
Po prostu łączy ich jedna wspólna cecha. Są trollami xD
*
*
*
Już po tanim piwie z żabki? Nie rozpędzaj się tak jełopie i trzymaj fason, bo zaraz do roboty na nocną zmianę xDD
Po prostu każdą swoją ripostą próbując komuś dokopać pokazujesz jakim jesteś skończonym zerem xD
Rzucasz tą kupką w nadziei że trafisz a rączki oblepione xD
Wilder jest tylki nieco lepiej sprawdzony niż Joshua
*
*
Cieszę się, że się zgadzasz i nie rozumiem zatem po co ciągniesz dyskusję?
Autor komentarza: andrewsky Data: 13-07-2016 18:28:33
Co z tego że przeboksował 12 rund ze Stivernem w zołwim tempie.Czy już na 100% mozna powiedziec ze ma mega kondycja.A co gdyby musial zadać 1000 +ciosow i przyjąć 500.
*
*
Prosze wskazać w moich wypowiedziach twierdzenie, że Wilder dysponuje "mega kondycją" w przeciwnym razie Twoja wypowiedź jest bezwartościowa. Od "potrafi umiejętnie rozkładać siły, kondycyjnie stoi na dobrym poziomie" do "mega kondycji" to kurewsko daleka droga. Mega kondycję to miał Holyfield w prime. I tak, Wilder jest pod tym względem dużo bardziej sprawdzony niż obładowany mięchem, które trzeba dotlenić Joshua, który nawet w słabym tempie nie widział jeszcze 10 rundy. Co innego też boksowanie 12 rund z zawodnikiem, który nie dysponuje ciosem, a co innego boksowanie tych samych 12 rund nawet w słabym tempie z zawodnikiem, który nim dysponuje. Z którym cały czas trzeba być czujnym na nogach, skoncentrowanym i gotowym do zejścia/uniku/odskoku. To też pochłania sporo energii.
Autor komentarza: andrewsky Data: 13-07-2016 18:28:33
W walce ze Stivernem przyjął 2 mocne ciosy.Z Molina 1 z Duhapasem kilka.Wow kurwa ale weryfikacja.Po kazdym z tych ciosów byl w niejakich tarapatach.Przetrwał,chwała mu za to,ale to raczej wina jego rywali,ktorzy nie zrobili wiele zeby isc za ciosem
*
*
Whyte też nic nie zrobił żeby iść za ciosem podczas gdy Joshua po tym uderzeniu wyglądał tak jakby znalazł się pod wodą i dochodził do siebie pół kolejnej rundy. Z kolei Wilder pomimo zranienia zachował się bardzo przytomnie i bardzo szybko zregenerował.
Autor komentarza: andrewsky Data: 13-07-2016 18:28:33
Ps I co ma Ortiz do Wiatraka???
*
*
*
A to, że idealnie wpisuje się w Twoją przytyczkę do Wildera i jednoczesne wychwalanie Joshui, bo w resume Ortiza poza kilkoma solidnymi zawodnikami też można znaleźć paru niepełnosprawnych
No tragedia. Ktoś może pracować na nocną zmianę... Naprawdę jest się z czego śmiać bananowy pustaku.
Po prostu każdą swoją ripostą próbując komuś dokopać pokazujesz jakim jesteś skończonym zerem xD
Rzucasz tą kupką w nadziei że trafisz a rączki oblepione xD
*
*
*
Napisał jełop, który wpadł do tematu i nie napisał nic wartościowego poza nazwaniem innego użytkownika trollem, czyli de facto sam sprowadził dyskusję do tego poziomu, no kurwa szczyt hipokryzji i zidiocenia. Idź się prześpij.
Niski poziom to prezentuje osoba która próbuje kogoś obrazić za to że miałby pracować na noc w magazynie jak zresztą cała rzesza ludzi w kraju i na świecie. Tu przyznaję- trzeba być wyjątkowym pustakiem i tępakiem żeby używać argumentów ad personam tego właśnie typu...
Tym bardziej że to zwykłe strzelanie w ciemno nie mając tak naprawdę o niczym pojęcia...
Tu przyznaję- trzeba być wyjątkowym pustakiem i tępakiem żeby używać argumentów ad personam tego właśnie typu...
*
*
*
To już jest szczyt... moralizatorskie gadki i potępianie argumentów ad personam przez gościa, który zasłynął takim tekstem (czy można być bardziej żenującym?):
UndeadDog Data: 25-02-2015 01:11:21
I tak mi nie zależy.
SZEROKI CHUJ WAM W DUPCIE IDIOCI.
Naprawdę szeroki ;D
Wyzwiska skierowane do prowokatorów i to wyrwane z kontekstu. Oh yeah! Rzeczywiście.
Nikt tu Cię nie moralizuje bo na to już za późno. To co zostało schrzanione w twoim wychowaniu to nie moja działka. Ja tylko widzę efekty...
Zresztą. Bez odbioru. Szkoda czasu na kogoś kto sam się przyznał do trollowania by później jak ktoś go tak nazwie zacząć wyzywać i śmiać się... z pracy???
xD
Nie wiem Rollins gdzie się uchowałeś ale te twoje wypociny o uciekaniu i teorie rodem z NCIS przyprawiają mnie o niekontrolowany napad śmiechu
*
*
u pierdolniętych to normalny objaw
Autor komentarza: Rollins Data: 13-07-2016 16:39:05
Zorientuj się w sytuacji. Zanim zapadła jakakolwiek decyzja WBC, Wilder już był w Stanach i powiedział, że nie będzie walczył.
*
*
*
Zorientuj się w sytuacji. Zanim zapadła jakakolwiek decyzja WBC, Riabiński już kłapał dziobem o tym, że walka jest przełożona. Wniosek? Obozy pięściarzy wiedziały o decyzji dużo wcześniej zanim została ona oficjalnie zakomunikowana mediom. Śledztwo nadal trwa. Decyzja WBC o przełożeniu walki nie była podyktowana tym, że Wilder poleciał do USA, ale tym, że jedno z badań wykazało pozytywny wynik u Povetkina. Ja wiem, że takich oczywistych rzeczy tłumaczyć się nie powinno, ale jak widać niektórym hejterom ciężko jest uzmysłowić, że to przez Ruska nie doszło do walki w pierwotnym terminie i Wilder żadnej winy tu nie ponosi. Kurwa, ludzie, wszystko ma swoje granice żenady!
*
*
O tym, czy walka ma się odbyć, czy ma być przełożona, czy jak, decyduje federacja (w tym wypadku WBC).
Wilder, będąc wtedy bodajże w Anglii, gdy tylko usłyszał, że u Powietkina coś tam wykryto w którejś próbce, od razu "zawinął żagle" i wrócił do Stanów. Nie czekając na decyzję, nie czekając na rozwój wydarzeń.
Jak już dziś wiadomo, Powietkina uznano czystym http://www.bokser.org/content/2016/07/02/103414/index.jsp
Czyli, gdyby naprawdę zależało mu na walce, mógł poczekać na decyzję WBC (w sumie do tej pory nie wiadomo, czy walka odwołana, czy odbędzie się w innym terminie, czy co - WBC musi porozmawiać z "ekspertem w osobie... Deontaya Wildera)
Walkę prawdopodobnie przesunięto by na inny termin, aż do wyjaśnienia wszystkiego.
Wiem, że tłumaczenie idiocie pozbawione jest sensu, ale może przynajmniej inni będą wiedzieć, jak sprawa wyglądała.
O tym, czy walka ma się odbyć, czy ma być przełożona, czy jak, decyduje federacja (w tym wypadku WBC).
Wilder, będąc wtedy bodajże w Anglii, gdy tylko usłyszał, że u Powietkina coś tam wykryto w którejś próbce, od razu "zawinął żagle" i wrócił do Stanów. Nie czekając na decyzję, nie czekając na rozwój wydarzeń.
Jak już dziś wiadomo, Powietkina uznano czystym http://www.bokser.org/content/2016/07/02/103414/index.jsp
Czyli, gdyby naprawdę zależało mu na walce, mógł poczekać na decyzję WBC (w sumie do tej pory nie wiadomo, czy walka odwołana, czy odbędzie się w innym terminie, czy co - WBC musi porozmawiać z "ekspertem w osobie... Deontaya Wildera)
Walkę prawdopodobnie przesunięto by na inny termin, aż do wyjaśnienia wszystkiego.
Wiem, że tłumaczenie idiocie pozbawione jest sensu, ale może przynajmniej inni będą wiedzieć, jak sprawa wyglądała.
*
*
*
Dziadku drogi, po pierwsze to w momencie, w którym u Povetkina wykryto niedozwolone środki oczywistym jest, że walki nie ma, bo nikt nie dopuści do walki mistrzowskiej boksera, u którego był wynik pozytywny. Po drugie, skąd wiesz jakimi informacjami dysponowały poszczególne obozy skoro już praktycznie następnego dnia, bez oficjalnego stanowiska WBC Riabiński mówił, że walka jest PRZEŁOŻONA co ostatecznie okazało się prawdą, bo takie też oficjalne stanowisko po kilku dniach wydała federacja WBC. Skoro wiedział Riabiński to i wiedział obóz Wildera więc jego powrót do Stanów nie był niczym nadzwyczajnym, no ale przecież nadworny Macierewicz tej strony musi wszędzie szukać spisków.
Zrozum to w końcu zgorzkniały idioto, zapatrzony w Ruska, że to przez niego i jego wynik nie było walki w pierwotnym terminie, a Ty podważając tę kwestię wychodzisz zwyczajnie na skończonego głupka (który to już raz?). Powtarzam po raz kolejny, Wilder nie ponosi żadnej winy za to, że walka nie odbyła się w pierwotnym terminie. Mam Ci to przeliterować żeby dotarło?
Chris rzucil nawet jaranie - to jest dopiero poswiecenie....
Wilder nie ponosi żadnej winy za to, że walka nie odbyła się w pierwotnym terminie
*
*
A kto kurwa mówi o pierwotnym terminie?
Rollins Data: 13-07-2016 21:03:38
gdyby naprawdę zależało mu na walce, mógł poczekać na decyzję WBC (w sumie do tej pory nie wiadomo, czy walka odwołana, czy odbędzie się w innym terminie, czy co - WBC musi porozmawiać z "ekspertem w osobie... Deontaya Wildera)
Walkę prawdopodobnie przesunięto by na inny termin, aż do wyjaśnienia wszystkiego.
Pizda Wilder uciekł od razu, bo myślał, że nie będzie musiał walczyć, tylko uda mu się wyłudzić odszkodowanie i dostać kasę bez walki.
Prawda jest taka, że Wilder migał się przed Powietkinem od początku. Najpierw 2 dobrowolne obrony. Później trzecia, bo niby to nie będzie czekał na Powietina (który wziął walkę na podtrzymanie aktywności). Później "cudownie" wykryta śladowa ilość meldonium u Saszy, i Wilder wykpił się czwarty raz.
A kto kurwa mówi o pierwotnym terminie?
*
*
*
A o jakim niby kurwa terminie mówimy? Za 3 tygodnie od pierwotnego terminu? Dalej nie ma decyzji WBC, a Ty pieprzysz, że walkę można było przełożyć ile? 2-3-4 tygodnie później? Bo co, bo Tobie się tak wydaje? Wiesz ile dogrywa się takie przedsięwzięcie, termin telewizji, halę, dystrybucję biletów czy inne kwestie organizacyjne? Nie, nie masz takiej wiedzy i to Twoje pierdolenie nic tu nie zmieni.
Autor komentarza: Rollins Data: 14-07-2016 01:14:23
Później "cudownie" wykryta śladowa ilość meldonium u Saszy, i Wilder wykpił się czwarty raz.
*
*
*
Sugerujesz, że Wilder maczał palce w tym, że u Povetkina coś wykryto? Skończ się wreszcie kompromitować pseudo Macierewiczu. Wilder się nie wykpił, był w UK, gotowy do walki. To, że u Ruska wykryto niedozwoloną substancję od razu przekreśliło możliwość walki w pierwotnym terminie więc Wilder nie miał powodów żeby w UK pozostać czy w ogóle lecieć do Moskwy tym bardziej, że Riabiński już przed decyzją WBC pieprzył w mediach, że walka jest przełożona co sugeruje, że obozy o tej decyzji dowiedziały się wcześniej niż oficjalnie zakomunikowało to WBC.
Rozumiem, że cipa Wilder myślał, że uda się wyłudzić odszkodowanie i za darmo przytulić parę milionów dolarów, ale skoro to nie wyszło, a on tak bardzo chce wyzwań, tak bardzo chce wielkich kasowych walk, to zamiast Arreoli mógł być Powietkin w innym terminie.
Teraz Wilder bierze Arreolę. Niedługo Powietkin zapewne zechce wziąć kogoś na podtrzymanie aktywności. Wówczas Wilder pewnie znowu "poprosi" WBC o jeszcze jedną dobrowolną obronę, bo... przecież on nie będzie bezczynnie czekał i tak do usranej śmierci.
U Powietkina wykryto tak małą ilość, że tak naprawdę była to tylko świetna wymówka dla Wildera, żeby od razu się wycofać.
Dziwna sprawa,że na wyniki (szczególnie ostatniej próbki) trzeba było czekać tak długo.
Kiedy ustalono, że Wilder zawalczy z grubym Arreolą, to badania, próbki, wyniki - wszystko szast prast zrobiono.
Zamiast brać kolejnego buma (nie ukrywajmy) Arreolę, Wilder mógł poczekać na wyniki. Jak się okazało, miało można było ustalić nowy termin, bo Powietkin jest czysty.
*
*
*
Przecież WBC wydała oświadczenie, że zostanie przeprowadzone śledztwo i w międzyczasie Wilder MOŻE STOCZYĆ DOBROWOLNĄ OBRONĘ W NAJSZYBSZYM MOŻLIWYM TERMINIE. Mam Ci przypomnieć tego newsa? No to co, Wilder miał siedzieć na piździe i pozwolić żeby para z przeprowadzonego obozu poszła w gwizdek, bo tak chce Rollins? Nie rozśmieszaj mnie.
Autor komentarza: Rollins Data: 14-07-2016 09:57:13
Rozumiem, że cipa Wilder myślał, że uda się wyłudzić odszkodowanie i za darmo przytulić parę milionów dolarów, ale skoro to nie wyszło, a on tak bardzo chce wyzwań, tak bardzo chce wielkich kasowych walk, to zamiast Arreoli mógł być Powietkin w innym terminie.
*
*
*
Jakie wyłudzić chłopie, co on jest kurwa cygan żeby miał coś wyłudzać? W kontrakcie był zapis, że jeżeli do walki nie dojdzie z uwagi na wpadkę dopingową któregoś z zawodników to jest on zobowiązany do wypłaty pełnego wynagrodzenia drugiemu bokserowi. W momencie kiedy okazało się, że Povetkin miał wynik pozytywny to Wilder ma pełne prawo dochodzić swoich praw. Co Ci się tu kurdę nie zgadza?
Autor komentarza: Rollins Data: 14-07-2016 09:57:13
Teraz Wilder bierze Arreolę. Niedługo Powietkin zapewne zechce wziąć kogoś na podtrzymanie aktywności. Wówczas Wilder pewnie znowu "poprosi" WBC o jeszcze jedną dobrowolną obronę, bo... przecież on nie będzie bezczynnie czekał i tak do usranej śmierci.
*
*
*
To jest tylko Twoje bajanie i gdybanie słoneczko xD Decyzja WBC po przeprowadzeniu śledztwa będzie wiążąca i jeżeli zadecydują, że Povetkin utrzymuje prawa obowiązkowego pretendenta, a Wilder musi się z nim zmierzyć w kolejnej walce to tak będzie. Na razie żadnej decyzji nie ma, kwestia meldonium jasna do końca nie jest. Dopiero niedawno w tej sprawie swoje stanowisko ogłosiła WADA i wszystko wskazuje na to, że Povetkin zostanie z zarzutów oczyszczony. To jednak jak się okazuje trwa, a decyzji dalej ani widu ani słychu.
Nie wiem czy zauważyłeś, ale ja tego nie piszę do ciebie, przygłupie. Nie ma to żadnego sensu.
*
*
*
Nie no, wcale, dyskutujesz przecież sam ze sobą co chwila cytując moje wpisy. Daj sobie już siana dziadku i nie wypisuj tych bredni, że to przez Wildera nie doszło do walki, bo to już się robi żałosne.