ABSURDALNE ŻĄDANIA EUBANKA. 'CHCIAŁ NAWET USTALAĆ CENY BILETÓW'
Promotor Kella Brooka (36-0, 25 KO) i Chrisa Eubanka Jr (23-1, 18 KO) wyjaśnił, dlaczego to ten pierwszy zmierzy się 10 września na ringu w Londynie z Giennadijem Gołowkinem (35-0, 32 KO).
- Problem polegał na tym, że Eubank Senior chciał mieć kontrolę operacyjną nad całą galę. Chciał ustalać nawet ceny biletów. Omal nie zemdlałem, jak to usłyszałem. Chciał sam ułożyć undercard, ustalić gaże dla zawodników na undercardzie... mówił o ochronie i hotelach. Nie potrzebuję w swoim życiu takich kłopotów - oświadczył Eddie Hearn.
O wyjątkowo trudnych negocjacjach z obozem Eubanka mówi także Oleg Hermann, menedżer Gołowkina.
- Mieliśmy wrażenie, że wszystko jest ustalone, ale każdego dnia pojawiały się nowe żądania, część zupełnie nierealistyczna, część wręcz zabawna. Eddie Hearn zrobił ze swojej strony wszystko, co mógł, aby doprowadzić do tej walki. W końcu stało się jasne, że tylko tracimy swój czas. Eubank nie ma krzty szacunku dla rywala, kibica, a nawet własnego zespołu - powiedział.
Gołowkin i Brook, mistrz wagi półśredniej, zmierzą się w limicie kategorii średniej. Stawką będą należące do Kazacha pasy WBA Super, WBC, IBF oraz mniej znaczący IBO.
Nie byłbym taki pewny, czy ta promocja Eubanka Jra w takim stylu, to nie negatywna promocja.
Może i Eubank Senior był bardzo dobrym bokserem, ale wcale nie musi to oznaczać, że ma "pod kopułą". Wg mnie nie ma.
Zwykle tacy bokserscy kunktatorzy, maruderzy wiele tracą na takiej promocji. Nikt się do nich za bardzo nie kwapi, bo wie, że zażądają kwot zbyt dużych nawet kosztem ośmieszenia się (jak w tym przypadku), a obóz przeciwnika na tym straci (jak prawdopodobnie by było w tym przypadku).
Mi jednak wydaje się że Eubank Senior może w przyszłości przekombinować i na tym stracić, bo na pewno nie ma takiej głowy jak Hearn do interesów czy inny znany promotor.
Hearn juz w przeszlości podkreślał że Eubank senior to bardzo ciężki człowiek jeśli chodzi o interesy. Wiadome chce dla syna jak najlepiej, ale w końcu nie on jest promotorem tylko mądrzejsi od niego.
Nie do końca zgadzam się z tezą, że Brook wychodzi do Golovkina głównie dla dużej kasy. Myślę, że Anglik mógłby zarobić dobrze w walkach z Vargasem i Keithem Thurmanem, w których moim zdaniem byłby faworytem. Brookowi walka z Golovkinem niewiele daje, bo prawdopodobnie przegra ten pojedynek po brutalnym nokaucie i jego kariera właściwie mocno zatrzyma się. Nie trzeba daleko szukać podobnych przykładów. George Groves zbyt wcześnie podjął wyzwanie walki z Frochem i tak jak przed walką z Frochem przyciągał tłumy, tak teraz jest zawodnikiem raczej drugoligowym. Myślę, że Brook zdaje sobie sprawę z tego, że może skończyć podobnie. Moim zdaniem Kell Brook na prawdę wierzy w to, że jest w stanie pokonać Golovkina, albo przynajmniej dać z nim dobrą walkę. Jeżeli chciałby dobrych pieniędzy to celowałby raczej najpierw w Keitha Thurmana, może też w Timothy Bradleya i ewentualnie szukałby dużej wypłaty w walce z Saulem Alvarezem.
Ale co straci Eubank? O jego nazwisku aż huczy w UK. Hearn zapłaci mu więcej za wyjście do GGG po walce z Brookiem. Hearn już mówi, że Chris będzie kolejny. A w międzyczasie zarobi duże pieniądze za obicie kogokolwiek. Nieważne, że będzie krytykowany. Jego papa też był i świetnie czuł się w tej roli. Rewanż z Billy Joe też staje się coraz grubszy przez fakty, że Junior jest na świeczniku a Saunders ma tytuł. Nasz szacunek nie jest Eubankom do niczego potrzebny.
*
*
Nie znam szczegółów, nie interesuję się za bardzo całą zakulisową polityką bokserską, ale jakoś trochę nie pojmuję Twojej logiki. Nie bardzo trzyma mi się to kupy.
Eubank Jr teraz nie, ale w następnej walce? Teraz obije jakiegoś leszcza za sporą wypłatę? Przecież zawsze może to zrobić po porażce z Gołowkinem. Co im da, że teraz nie, ale w następnej walce tak? Będzie popularniejszy?
A skąd wiedzą, że po takim cyrku obóz Gołowkina jeszcze zechce z nimi gadać? Oj, pewnie zechce, ale jakoś nie trzyma mi się kupy ta cała szopka.
Oczywiście, że nasz szacunek nie, ale, jak pisałem : "Zwykle tacy bokserscy kunktatorzy, maruderzy wiele tracą na takiej promocji. Nikt się do nich za bardzo nie kwapi, bo wie, że zażądają kwot zbyt dużych nawet kosztem ośmieszenia się (jak w tym przypadku), a obóz przeciwnika na tym straci (jak prawdopodobnie by było w tym przypadku)."
Zobaczymy
prawdopodobnie jest tak jak piszesz. Kiedyś słyszałem taką opinię, że Brook jest trochę sfrustrowany swoją sytuacją, bo według mnie on jak najbardziej zasługuje na walkę z takimi zawodnikami jak Keith Thurman, Timothy Bradley czy Danny Garcia. Dla mnie te pojedynki byłyby świetne i bardzo dochodowe. Szkoda, że tak potężny promotor jak Eddie Hearn nie jest w stanie zadbać właściwie o karierę Brooka, bo przecież rynek na wyspach jest bardzo chłonny i zorganizowanie walki np. z Dannym Garcią nie powinno być dla Hearna trudnym osiągnięciem, ale może się mylę.
To nawet nie Eubank Jr (ten polmozg w zyciu nic konstruktywnego nie powiedzial) ale przerosniete ego jego tatusia......To wlasnie Eubank Sr pociaga tam za wszystkie sznurki, on sie madrzy w kazdym wywiadzie (i gra "szlachcica" w narozniku syna) i to na bank on jest autorem wszystkich rzadan "z kosmosu" przed walka z GGG i bezposrednia przyczyna rozpadu negocjacji prowadzacych do walki........
Obserwujac Eubanka Sr zaczynam wierzyc ze moze rzeczywiscie mlody chcial do Kazacha "wyjsc" tyle w kwestii wlasnej kariery to chlopak nie ma niestety nic do powiedzenia......
Jeśli chodzi o style walk to widzę to bardzo podobnie. Brook jest słaby w półdystansie i tam z reguły klinczuje, dużo u niego ciosów prostych, jest słaby w defensywie, bo z reguły był silniejszy od swoich dotychczasowych rywali i nie musiał tak dobrze się bronić. Na wstecznym też nie potrafi boksować. Ja widzę jednak iskierkę nadziei w jego szybkości, precyzji i kontrolowaniu dystansu. Wiadomo. Na Golovkina to za mało, ale jestem zdania, że mniejszy rywal będzie dla Kazacha trudniejszy do trafienia. Na pewno przed Brookiem arcytrudne zadanie, a jego prawdopodobna przegrana może mu skutecznie zahamować karierę nie tylko pod względem sportowym, ale i marketingowym.
Co do "promocji" Eubanka Jr kosztem GGG to jest to myslenie bardzo krotkowzroczne, krotkoterminowe. Jak ktos wyzej napisal w takiej sytuacji bardzo latwo jest przekombinowac, "5 minut" wzmozonej popularnosci, jesli nie natychmiastowo wykorzystane, prysnie jak banka mydlana i pojdzie w zapomnienie a zostatnie ciagnaca sie za nim latami reputacja kunktatora, osoby z ktora generalnie ciezko sie pracuje i negocjuje i cala ta negatywna aura....To nie moze byc dobre dla "biznesu" dlugoterminowo, do tego ta taktyka oparta na "negatywnej" promocji, nienawisci i rozglosie dziala tylko w przypadku zawodnikow ktorzy sa naprawde wyjatkowi i co by nie zrobili/powiedzieli poza ringiem to i tak sa w stanie uciszyc "niewierzacych i zle zyczacych".....
Czy Eubank Jr jest w stanie byc kims takim? Nie sadze. W jego wypadku to bedzie promocja do pierwszej walki z jakims konkretnym przeciwnikiem (jak wlasnie GGG), w czasie ktorej jego wszystkie niedoskonalosci zostana obnazone........Stary Eubank jest w pelni swiadomy ograniczen swojego synka i to wlasnie dlatego chcial "wycisnac" z pojedynku "ile sie da", doskonale zdajac sobie sprawe z tego ze to moze byc jedna z ostatnich takich okazji......
Ja na początku byłem bardziej optymistycznie nastawiony do tego pojedynku, a teraz po obejrzeniu sobie fragmentów z różnych walk Brooka zaczynam podobnie myśleć jak Ty. Brook to świetny pięściarz, ma wiele atutów, ale rzeczywiście walka z Golovkinem to missmatch. Z drugiej strony nie widać na horyzoncie nikogo kto mógłby dać Golovkinowi ciężką walkę w limicie wagi średniej, bo walcząc z nim na dystans to proszenie się o porażkę. Walka w półdystansie wydaje się być z kolei szaleństwem, gdy uwzględni się siłę ciosu Kazacha i zdolność do wyprowadzania ciosów w różnych płaszczyznach. Często słucham analiz Richarda Dwyera na Youtube. On jest zdania, że ktoś walczący w stylu Miguela Cotto mógłby sprawić problemy Kazachowi. Co o tym sądzisz?
Tylko ze raczej sie nie doczekamy tej walki z GGG i ta popularnosc Juniora z czasem zamieni sie niechec. Alvarez jest tego najlepszym przykladem i juz zaczyna zbierac "owoce" polityki negocjacyjnej De La Hoyi.....Ja osobiscie reaguje nawet szybciej niz przyslowiowa "masa" ludzka obserwujaca boks zawodowy i juz w tym momencie bojkotuje kazde PPV z udzialem Eubank'a Jr. Dla zasady.Nie lubie dawac zarobic kunktatorom natomiast za Brook'a z checia zaplace we wrzesniu zeby obejrzec ta "egzekucje" w HD...... :)
Uwierz mi, że Dwyer docenia Golovkina. W jednym z filmików stwierdził nawet, że Kazach mimo bardzo wysokich lokat w rankingu P4P jest zawodnikiem niedocenianym. Jego zdaniem GGG byłby faworytem z wieloma zawodnikami wagi półciężkiej. Rzeczywiście u Dwyera limity wagowe nie zawsze mają znaczenie. On uzasadnia to historią, wieloma przykładami i ta argumentacja do mnie trafia, chociaż z drugiej strony też zgadzam się ze stwierdzeniem, że dobry duży pięściarz pokona dobrego mniejszego pięściarza. Co do Miguella Cotto to też zauważyłem, że nie śpieszyło mu się do walki z Kazachem.
Brook bez szans (choć oczywiście cud zawsze zdarzyć się może).
Nie bardzo tylko rozumiem tych opinii, że Kell Brook to pięściarz taki typowo ofensywny, że nie potrafi walczyć na wstecznym itd.
Wg mnie Kell Brook ma sporo z takiego kontrboksera. On lubi cofnąć się, poczekać, aż rywal wyprowadzi cios, odsłoni się i samemu skontrować. Oczywiście na pewno jest ofensywny, ale z całą pewnością potrafi walczyć na wstecznym i często to robi.
Ale, jak mówię, nie będzie to miało wpływu na walkę i wynik walki.
Brook w zasadzie cały czas na wstecznym, często z kontry.
To był by bokserski mecz ! Mistrz kontra uczeń, stary lis przeciwko młodemu
Tylko stary Eubank pewnie by chciał horrendalną sumę walkę
A wynik to przewiduje taki że obaj by się tak pobili że by skończyli w szpitalu
Eubank Jr był by wściekły że ojciec wciąż za niego decyduje
Senior zaś z wściekłości na negocjacje kontraktowe z Hearnem
Nie jestem pewny czy Dwyer mówił, że Brook wygrałby z Golovkinem. Dwyer nie jest aż tak szalony. On raczej patrzy na walki przez pryzmat osoby obstawiającej pojedynki, więc czasami widząc, że ktoś jest sporym underdogiem rozważa możliwości stawiania pieniędzy na pięściarza skazanego na porażkę, bo wtedy jest szansa na wygranie dużych pieniędzy. Jego wypowiedzi trzeba czasem filtrować. Niemniej jednak w jego analizach pojawia się dużo cennych uwag.
Highlighty nie są potrzebne. Z przeciwnikiem tej klasy Kell wygrałby w dystansie, półdystansie a nawet w budce telefonicznej😊. Przecież widać, że nie zmusza Kella do szybkiego poruszania na nogach. Tam jest chodzony.
Ja muszę tu wziąć w obronę Dwyera, ponieważ jest nieobecny w naszej polemice:)
Ja nie chcę być źle zrozumianym i myślę, że również tego samego chciałby Dwyer. Sam fakt, że poświęca on film analizie Golovkin vs Brook czy Canelo vs Khan, wymienia atuty po stronie underdogów, rozważa różne scenariusze, daje pewne szanse na zwycięstwo pięściarzowi skazywanemu na porażkę nie oznacza jeszcze, że widzi on underdoga w roli faworyta. Tak nie jest. Przynajmniej ja nie odnoszę takiego wrażenia z jego analiz odnośnie Khana czy Brooka. Z tego co ja pamiętam, Dwyer widział duże szanse na zwycięstwo dla Khana, ale nie lekceważył siły ciosu Alvareza i uznawał za bardzo prawdopodobny scenariusz, w którym Canelo nokautuje Khana. Dwyer był raczej zaskoczony tym jak dużym faworytem był Canelo w tej walce.
Usprawiedliwiam się z góry, bo nie chcę, żeby ktoś w przyszłości robił mi np. zarzuty, że skoro widzę jakieś atuty po stronie Brooka to np. uważam go za faworyta, bo na pewno nie taki sens mają moje wypowiedzi. Faworytem w tej walce jest Golovkin i to nie ulega żadnej wątpliwości. Dla mnie walka będzie ciekawa, bo zobaczymy jak GGG poradzi sobie z dużo szybszym pięściarzem i lepiej wyszkolonym technicznie niż większość dotychczasowych przeciwników Golovkina.
Co do jego doradztwa, to jest dość słaby. Mówi fajnie, ale wali czasem straszne babole. Jest uwikłany w dwa błędy taktyczne.
1. Stawia zazwyczaj na obu zawodników, dobierając jedynie metodę zwycięstwa. Tymczasem, jak mawiał Adam Smith, im więcej losów na loterji wykupisz, tym większe są twoje szanse na przegraną; jeśli wykupisz wszystkie, przegrasz na 100%. Tutaj jest tak samo, więc eliminuje się najmniej obiecujące typy. Czasem warto zagrać na dwóch stronach, ale są to rzadkie sytuacje. Dwyer gra tak prawie zawsze.
2. Jest zbyt chytry na wysokie kursy. Przykładowo, stawia na Chilembę, bo kasyno oferuje 16-1. Kurs dobry patrząc na Chilembę, na jego rywala - już niekoniecznie. Mimo wysokiego kursu, realne szanse są jeszcze mniejsze. Cios życia, kontuzja rywala, dyskwalifikacja, zatrucie pokarmowe - i tyle. Jedna walka na 50, może 30, nie 17. Ale dla niego 16-1 to kosmos, bo Chilemba zremisował z Bellew.
Jego pierwszy błąd jest poniekąd sprzeczny z drugim. Lekka schizofrenia. Bo grając na dwie strony bardzo obniża potencjalny zysk, a ryzyko zostaje, a grając na mega fuksy szuka właśnie wielkich wygranych. Jednak typo odporny na wiedzę. Ludzie mu piszą, a on swoje.
chyba piszesz o jakimś innym Dwyerze, bo według niego Wade nie miał żadnych szans z Golovkinem i mówił o tym przed walką. Poza tym na przełomie 2015/2016 wymienił listę niedocenianych pięściarzy i wśród nich był Golovkin i Pacquiao. Mimo, że obaj zajmowali miejsca w rankingach P4P to i tak Dwyer uważał tych zawodników niedocenianych. To prawda, że czasem Pacman nie był u Dwyera faworytem. Tak było w jego prognozach odnośnie pojedynku z Mayweatherem, z Timothy Bradleyem i chyba z Marquezem. Zawsze jednak podkreślał jak dobry jest Bradley. Z tego co pamiętam wielokrotnie, w innych pojedynkach, Bradleya stawiał w roli faworyta. Tak samo od dawna tj. przynajmniej od czasów Super Six stawiał na Andre Warda w kolejnych pojedynkach, jeszcze zanim Ward stał się doceniony przez szerszą publiczność. Podobnie chwalił umiejętności Tysona Furego od przynajmniej dwóch lat. Dwyer myli się, jak każdy. Ja jednak uważam, że ma dużo racji kiedy wypowiada się odnośnie Anthonego Joshuy, Lucasa Browne, Tysona Furego, Deontaya Wildera, Aleksandra Powietkina, Jamesa DeGale, Jurgena Breahmera, Tonego Bellew. Pod tymi opiniami ja jestem w stanie podpisać się.
piszę o tym samym.
Jasne, że każdy się myli. Ale Dwyer popełnia błąd taktyczny grania prawie zawsze na dwie strony. Taka gra ma sens, gdybyś, na przykład, grał raz w życiu i o cały swój majątek, wtedy chcesz przede wszystkim nie przegrać, bo ryzykujesz wszystko. Ale jak grasz 100 razy w roku o sumy, które ci zbywają - bo przecież nikt normalny nie gra za pieniądze na czynsz - to ta strategia jest błędna. Jeśli jakaś opcja jest źle wyceniona, czyli "misprice", to zazwyczaj jedna. Bardzo rzadko dwie, bo to nie ma sensu. Zazwyczaj żadna nie jest. Grając w wiele typów popełniasz błąd taktyczny, który w dłuższej perspektywie czasowej musi ugodzić w twój portfel.
Ja oglądam Dwyera od lat i wiem, jakie jego zdanie było o wielu pięściarzach. Trzeba mu oddać, że zawsze cenił Furego i wielu innych pięściarzy, których publika nie doceniała. Ale jednocześnie miał takich, których sam nie doceniał. Alvareza, Pacquiao, GGG. Zdanie o dwóch ostatnich ostatnimi czasy zmodyfikował, bo na każdym ze 3 razy popłynął ze swoim typem. Ale Alvareza ma za nic i takie są fakty. O tym, że Khan go pobije zrobił chyba z 5 filmów. Podobnie jak wcześniej robił po 5 filmów, że Bradley pokona Pacmana itp.
Kurs na Brooka wcale nie jest wysoki. W okolicach 6.0
Jak dla mnie, gówniany. Już bym wolał zagrać po kursie 23.0 na jakiś remis w meczu porównywalnych zawodników. Ale Dwyer uważa, że 6.0 to dobry kurs na Brooka - czyli nie docenia Gołowkina.
@Rollins walka z Bizierem trwała pięć minut😊
Highlighty nie są potrzebne. Z przeciwnikiem tej klasy Kell wygrałby w dystansie, półdystansie a nawet w budce telefonicznej😊. Przecież widać, że nie zmusza Kella do szybkiego poruszania na nogach. Tam jest chodzony.
*
*
Walka z Biezierem to był przykład jeden z wielu. Dla mnie Brook jest bardziej kontrbokserem niż "ofensorem".
Brook gubi się mocno naciskany co widać z Jonesem i Porterem. Z Porterem obronił się klinczami, z GGG to się nie da zrobić. Bizier to trzy klasy niżej więc to żaden przykład.