TRENER GOŁOWKINA BRONI WYBORU BROOKA NA RYWALA
Trener Giennadija Gołowkina (35-0, 32 KO) odpowiedział krytykom, którzy zarzucają jego podopiecznemu, że zmierzy się z występującym do tej pory o dwie kategorie wagowe niżej Kellem Brookiem (36-0, 25 KO).
- Brook to mistrz wagi półśredniej i prawdopodobnie najlepszy na świecie zawodnik w tej dywizji. Zapominamy, że inni już próbowali i im się udało - na przykład Leonardowi w walce z uznawanym za najlepszego zawodnika wagi ciężkiej Marvinem Haglerem. I czyż Shane Mosley nie przeniósł się o dwie wagi, aby walczyć z De La Hoyą? Skoro tamte walki były w porządku, to jaka jest różnica tutaj? Czy może po prostu chodzi o to, że mamy do czynienia z najlepszym zawodnikiem wagi średniej i ludzie martwią się o jego rywali? - powiedział Abel Sanchez.
Do walki Gołowkin-Brook dojdzie 10 września na ringu w Londynie. Wcześniej do starcia z Kazachem był przymierzany Chris Eubank Jr (23-1, 18 KO), jednak po przedłużających się negocjacjach z pojedynku tego w końcu trzeba było zrezygnować.
- Mieliśmy zarezerwowaną datę na HBO. To już za dziewięć tygodni. Gdybyśmy stracili ten termin, kiedy byśmy walczyli? Brook dostał tę samą ofertę, którą proponowano Eubankowi, i zgodził się natychmiast - stwierdził szkoleniowiec "GGG".
Dziwi mnie tylko, że Brook się pofatygował "z motyką na słońce". Ale zobaczymy - może to też tylko ściema jak z tym Eubankiem.
Gołowkina można w pełni zrozumieć. Wszyscy go unikają. No, może nie wszyscy, bo taki Lara pewnie by z nim wyszedł, ale po co mu Lara? Ani z tego kasy, ani prestiżu.
Poza tym wcale nie wiadomo, czy naprawdę by wyszedł, bo przed walką, może sobie gadać, jak wie, że nic z tego. Chociaż Lara ma podobną sytuację do Gołowkina - też nikt się nie kwapi do walki z nim, a i kasowych rywali z junior średniej już nie ma (meksykańskiego tchórza nie liczę), tak że raczej by nie miał skrupułów zawalczyć o solidne pieniądze.
Dziwi mnie natomiast decyzja Brooka. On chyba myśli, że wyjdzie, zawalczy, zarobi grube pieniądze, a w razie porażki pas mu zostanie i i tak nie przekreśli, czy przystopuje to jego dalszej kariery.
Tylko że właśnie tutaj popełnia chyba błąd - po walce z Gołowkinem już nigdy może nie być taki sam, a kto wie, czy w ogóle ten nie odbierze mu ochoty do kontynuowania kariery.
Z Brookiem to taka dziwna sprawa, bo z kim to on miał nie walczyć... I jakoś nigdy do tych walk nie dochodziło (nie licząc Portera). Tak że ja zupełnie bym się nie zdziwił, jakby do tej walki z jakichś powodów nie doszło.
Nie wiem, jaki jest cel rozdmuchiwania tego (jeśli faktycznie to tylko ściema), ale teraz boksem rządzi biznes, układy do tego stopnia, że trudno wyczuć o co chodzi.
Ci, którzy powinni ze sobą walczyć, nie walczą. Ci, którzy nie powinni, walczą.
Ktoś tam chce kogoś uniknąć, to bierze rywala niemożliwego (zdaje się) do pokonania, a później...
do walki z jakichś tam przyczyn nie dochodzi.
Ale temat był? Był. Sprawa rozdmuchana? Rozdmuchana itd.
Jeśli Brook faktycznie chce zawalczyć z GGG, to po tej walce szybko nie zobaczymy go w ringu. A może i wcale.
Widać to nawet na konferencjach prasowych że to bardziej Eubank Senior się udziela a syn siedzi cicho.
Jak Canelo wyciągał ze 147 Khana i to godząc się jeszcze na umowny limit zwiększający szanse Pakistańca - źle, Canelo to cipa i rudy obsraniec.
Jak Wilder wyciąga rozbitego Arreolę, mimo, że argument, że "nie ma z kim walczyć" jest w jego przypadku o wiele bardziej usprawiedliwiony niż w przypadku GGG - jest bumotayem, pseudomistrzem etc. itd.
Ale jak wysyłany do 168 i 175 niszczyciel Golovkin bierze Brooka z 2 kategorii niżej - to już jest ok.
Ta walka to kolejny przykład patologii trawiących boks zawodowy.
Wstydzić się powinni:
GGG - bo bierze zawodnika z 2 kategorii niżej, którego zdeklasuje i który nie stanowi większego sportowego wyzwania,
Hearn - bo wysyła swojego podopiecznego na egzekucję, która być może złamie mu karierę,
federacje - bo zgodziły się, że w stawce tego mismatchu znajda się pasy.
wes pod uwage ze canelo mial obowiazek z ktorego sie nie wywiazal i bierze khana bez zadnych pasow dlatego jest cipa bo tylko hajs mu w glowie.
Fakt poszedl troche na reke z limitem .a skoro brook chce zrobic limit wagi mw to prosze bardzo czemu nie a i Brook jest mistrzem swojej kategori nie to co szklarz.
Dziwna walka ale coz lepiej walczyc czesciej niz siedziec na dupie np jak diablo
Brook sie dostosuje bo chce byc mistrzem MW.Szacunek.malo kto sie odwazy
Nie gwarantuje tez jakiś wielkich pieniędzy,wiec walczy z tymi co tego chcą
Zarzuty typu,ze mogł z tym czy z tamtym,albo owym zawsze będą
A co do Wilder-Arreola to tego wyboru w zaden kurwa sposób nie da sie obronić
Tak jak pedofila złapanego na goracym uczynku,ale obroncy zawsze się znajdą
Troche to obrzydliwe ale taki mamy klimat...
Mimo, iż nie dziwie się także pragmatycznej krytyce buńczucznych deklaracji samego GGG, to niszczycielska przewaga umiejętności nad całą czołówką swojej dywizji i związany z tym niewygodnym faktem brak chętnych, bije po oczach zdecydowanie, słusznie budząc respekt i podziw prawie całego bokserskiego świata.
Ale jeżeli boleśnie obije teraz Brooka wymierzając metodycznie jak zwykle najwyższy wymiar kary- to Warda kroczącego pasmem glorii mu sie nie odpuści i być może nie wybaczy, podobnie jak braku epokowej próby sił i sprawdzianu mocy destrukcji w wyższych dywizjach dla przypieczętowania chwały. Skończy z blizną, jak Canelo, bo niestety klasa determinacji Brooka i sprawność jego sztabu kładzie cień na analogicznej sytuacji z Wardem. Bo potem mamy wielkie nazwiska, wspaniałych, utytułowanych zawodników- kuriozalnie ustrojonych w łatki wytrawnych tchórzy, cynicznych ambasadorów boksu, ofiar machiny biznesowej pożerającej własne dzieci- tą całą nieobliczalną szyderę oburzonych milionów fanów boksu taplających się w matni wirtualnych odchodów.
No i jeżeli GGG wnosi tak niewiele do ringu, ponad wagę średnią to dlaczego nie zdecyduje się na lekkie odwodnienie i mega kasową walkę z Alvarezem w 154 albo 155?
Alvarez robi limit junior średniej więc to wyszydzanie go jest trochę przesadzone na orgu.
ok, to dlaczego szuka tych rywali w niższych wagach? Poza tym - czy okolice MW kończą się na Larze i Eubanku?
Co do Wilder-Arreola - obronić to zestawienie jest łatwiej niż GGG-Brook:
Wilder robił obóz pod Povietkina, do walki nie doszło nie z jego winy, Wilder (biorąc pod uwagę WBC ranking) nie miał kogo wziąć, Koszmarny Krzyś to walka pod podyrzymanie aktywności. I w końcu - Wilder nie aspiruje do topu P4P.
Tak czy owak: i Wilder-Arreola, i Canelo-Khan, i GGG-Brook to zestawienia podobnie absurdalne a traktowane przez szanownych @orgowiczów skrajnie różnie.
Jak ktos nigdy nie robil wagi to nie wie o co chodzi i jakie to ma znaczenie gdy przez 2 miechy zbijasz wage.Canelo robl taktyke a'la chaveza jr i ogolnie hanbil (moim zdaniem) wielkich meksykanskich mistrzow tym swoim chavezowaniem.
Canelo miał obowiązek walczyć z GGG
Wilder z Powietkinem
Zobaczy na ich rywali, z kim oni walczą.
Gołowkin nigdy nie unikał nikogo. Chicał z Eubankiem, ale ten pewnie zmarszczył. Saunders też się nie kwapi. Kogo ma wziąć? Ma już termin, potrzebuje rywala. Oczywiście mógł wziąć Larę, ale z Lary nie byłoby takich pieniędzy, a i tak gadki byłyby te same.
I skończcie z tym, żeby Gołowkin szedł w górę. On na razie boksuje w średniej, chce zunifikować wszystkie pasy i na to zapewne czeka. Później się zobaczy.
Do kogo ma wyjść w superśredniej czy półciężkiej, jakby co? Bo ja nie widzę jakiegoś wolnego, atrakcyjnego rywala.
Różnica taka, że Gołowkin nikogo nie unika, chce walczyć z najlepszymi (na razie w wadze średniej), tamci dwaj (Wilder, Canelo) przed najlepszymi, a nawet obowiązkowymi uciekają.
jakby zapytac GGG jaka by chcial walke to by powiedzial ze brakuje mu tylko jednego pasa.a tak ma termin i chce go wykorzystac.to jak z wilderm podtrzymanie aktywnosci i zarobi bo mlody to nie jest.
Wyobraz sobie gdyby Ward canelo,ortiz lub lara walczyli 3-4 razy w roku chyba kazdy bylby zadowolony tzn my kibice.
popraw mnie jak sie myle .z wyzszych wag to tylko ward wykazywal chec do walki(bhop nie licze)z ggg a czy to jego wina ze brooki i lary chca z nim walczyc w jego limicie ....no chyba nie
Canelo nie bronię - podobna patologia a Wilder (abstrahując od kontrowersyjnych okoliczności całej sprawy) jest akurat usprawiedliwiony, musiałby być idiotą żeby brać w takiej sytuacji walkę z Povietkinem.
Co do "nie miał z kim walczyć" zapytam eaz jeszcze: czy MW i okolice kończą się na Eubanku, Saundersie i Larze?
rondobry,
Ramirez chociażby - należy jednak pamiętać, że od deklaracji do realnej woli walki droga daleka (należy brać to pod uwagę także w przypadku Lary czy Washingtona w hw).
Poza tym - czy to wina Canelo, że Khan chciał z nim walczyć w wyższym limicie?
Dziwić się Gołowkinowi, że wybiera rywala najatrakcyjniejszego finansowo, w dodatku (być może) najłatwiejszego?
Dziwić to ja się mogę Brookowi.
Na pewno w średniej znaleźliby się rywale chętni do walki z Gołowkinem, ale kto wybrałby takie mało atrakcyjne finansowo opcje, mając możliwość solidnie zarobić.
...a Wilder (abstrahując od kontrowersyjnych okoliczności całej sprawy) jest akurat usprawiedliwiony, musiałby być idiotą żeby brać w takiej sytuacji walkę z Povietkinem.
*
*
No to on chce być najlepszym, zarabiać grube pieniądze, obijać leszczy i ściemniać bokserskim laikom, jaki to jest świetny?
Powietkina już oczyścili, tak że mogą zapomnieć o jakichkolwiek darmowych pieniądzach za odszkodowanie, więc...
2 ) Dobra kasa
3 ) Brak chętnych w tym terminie
4 ) Nie takie walki widział boks
5 ) Promocja w Anglii ( możliwe walki z Eubankiem czy Saundersem )
:)
Gdyby Floyd Mayweather zgodził się na walkę z Gołowkinem, czy ktoś miałby pretensje do Gołowkina?
Na pewno nie. Co najwyżej można by się dziwić, skąd takie jaja u Mayweathera. Tym bardziej, jeśli sam, dobrowolnie zgodziłby się na limit 160 funtów.
Oczywiście Brook to nie Floyd. Ani z tego nie będzie takiej kasy, ani prestiżu itd , ale zważywszy na okoliczności, nie rozumiem, jak można mieć pretensje do Kazacha?
Skoro sprowadzasz sprawę do aspektu finanse/ryzyko, to tak samo trudno było się dziwić Canelo, że wybiera względnie łatwego i atrakcyjnego finansowo Khana zamiast niszczyciela GGG:-)
Motywacja pozostaje dokładnie ta sama.
Fakt, Canelo w żałosny sposób uciekł przed Kazachem, ale skoro sprowadzamy sprawę do perspektywy i interesów zawodnika (a nie perspektywy i interesów kibica) - był usprawiedliwiony.
Odwracając perspektywę - walka z Brookiem do celu (unifikacji) Kazacha nie przybliży, nie przyniesie też chwały.
udowodnij, że nie było innych chętnych w tym terminie.
Wszystko spoko ale jest jedno ale. Gołowkin W SWOJEJ wadze nie ma z kim walczyć. Porównania do Alvareza nie na miejscu bo Gienek nie ma wyznaczonego od dawna rywala przed którym czmycha w inne starcia. Ok. Ktoś napisze skoro nie ma z kim walczyć niech idzie wyżej. Tylko niby dlaczego? Facet obrał sobie pewien cel do zrealizowania w wadze średniej i do tego dąży. Jest to waga w której ewidentnie czuje się najlepiej i najpierw chce zamknąć jej temat. Dlaczego ma robić coś czego żądają fani wbrew temu co sobie założył?
Tym bardziej że wyżej rywali na hitowe starcia wagę wyżej też wielu nie ma a ryzyko porażki wzrasta.
Dla mnie wybór jest że tak się wyrażę jaki jest. Dupy nie urywa ale porównywanie do Alvareza nie na miejscu.
" udowodnij, że nie było innych chętnych w tym terminie. "
Oczywiście nie dopisałem, a powinienem że chodziło mi o poważnych zawodników ( nie typu Wade itd )
* Eubank co zrobił każdy widzi
* Saunders nie jest zainteresowany
* Canelo up
* Jacobs dziwnym trafem wyzwał GGG dopiero wtedy, gdy walka z Eubankiem wydawała się pewna
Mowa o kategorii średniej, wyżej Kazach jak na razie nie celuje.
Może jeden Lara byłby zainteresowany. ale to ciężko ocenić ;d
No właśnie - Lara. Deklarował chęć walki z Kazachem a biorąc pod uwagę fakt, że też zbyt dobrych perspektyw nie ma, można założyć że nie były to puste deklaracje.
Poza tym - jak Canelo szuka $ w walce z zawodnikami mniejszymi to źle a jak to samo robi GGG, to już dobrze, tak?
Rollo,
Skoro sprowadzasz sprawę do aspektu finanse/ryzyko, to tak samo trudno było się dziwić Canelo, że wybiera względnie łatwego i atrakcyjnego finansowo Khana zamiast niszczyciela GGG:-)
Motywacja pozostaje dokładnie ta sama.
Fakt, Canelo w żałosny sposób uciekł przed Kazachem, ale skoro sprowadzamy sprawę do perspektywy i interesów zawodnika (a nie perspektywy i interesów kibica) - był usprawiedliwiony.
Odwracając perspektywę - walka z Brookiem do celu (unifikacji) Kazacha nie przybliży, nie przyniesie też chwały.
*
*
Nie - do niczego nie sprowadzamy. Różnica taka, że Canelo miał rywala (był nawet obowiązkowym) i przed nim uciekł.
Gołowkin nie tylko przed nikim nie uciekł, ale nawet nie miał rywala (a termin już ma).
Co do Lary, to "płacze", że Gołowkin go unika, ale ciekawe, czy byłby gotów podjąć walkę 10 września (termin zarezerwowany na walkę Gołowkina).
Odpadł mu Eubank (przynajmniej tak oficjalnie nam mówili), to kogo miał wziąć na tak bliski termin?
Kto wie, może z tym Brookiem było obgadywane wcześniej, ale u Gołowkina sprawa wyglądała tak:
Saunders nie, Eubank nie, Jacobs nie (walczy rewanż z Morą), Quillin nie (być może pójdzie wyżej), to kogo Gienek miał wziąć?
Zresztą, to nie Gołowkin kogoś wziął (prawdopodobnie obóz Brooka wyskoczył z takim pomysłem) ten się tylko zgodził.
Niestety team Gołowkin sam sobie szkodzi bo jest za mało elastyczny w negocjacjach. Był Ward w 168, był Canelo w 155 ale Kazach dalej woli tłuc ogórków albo zawodników wyciągniętych z dwoch kategorii niżej i nic nie ryzykować.
Gdyby nie on, pewnie byłaby ciekawa rywalizacja.
Gdyby Gołowkinm mógł walczyć z Saundersem czy Eubankiem, a wybrał Brooka, to można by na nim wieszać psy. Ale on nie miał z kim walczyć, nie miał solidnego, gwarantującego pieniądze, rywala ze swojej wagi.
To wziął Brooka.
Chujnia dla kibiców, ale gratka dla Gołowkina. No i chyba chujnia dla Brooka, ale on zdaje się jeszcze o tym nie wiedzieć :-)
Canelo zrzekł się pasa bo uznał, że pojedynek z GGG mu się nie opłaca i wybrał o wiele łatwiejszą walkę z Khanem, Wilder był po obozie przygotowawczym, u jego przeciwnika stwierdzono oficjalnie doping, więc wziął walkę na podtrzymanie aktywności z Koszmarnym Krzysiem, z GGG nikt nie chce walczyć, więc sięga po gościa z 2 kategorii niżej.
Fakty są takie, że gdyby podobną akcję odwalił którykolwiek z "ulubieńców" orga, wieszałoby się na nim psy nie szukając żadnych okoliczności usprawidliwiających.
Tego, że GGG nie miał z kim walczyć w swoim limicie nikt do tej pory nie udowodnił (nie mylić z udowodnieniem, że brak było przeciwników generujących $).
GGG wykonuje łatwy skok na kasę, dziwić mu się trudno (tak jak trudno było się dziwić Canelo), biorąc pod uwagę, że na ten mismatch zgodził się i obóz Brooka, i federacje, ale żenujący pod względem sportowym mismatch pozostaje żenującym mismatchem.
Gołowkina można w pełni zrozumieć. Wszyscy go unikają. No, może nie wszyscy, bo taki Lara pewnie by z nim wyszedł, ale po co mu Lara? Ani z tego kasy, ani prestiżu.
Prestizu to akurat kupa a kasy napewno wiecej niz za walki z no noname'ami typu WIlli Monrooe czy ten ostatni (przysiegam ie pamietam jak sie nazywal) Ale Lara skonczylby to na wlasnych nogach i czar serio KO by prysl Zreszta Brook ma i tak wieksze szanse skonczyc na wlasnych nogach niz Eubank. Nie ze wielkie ale jednak
Widzę, że dla Ciebie rzeczą nie do ogarnięcia jest, że jeden bokser spierdolił przed drugim, wybierając łatwego rywala, a później zrzekając się pasa. Drugi pięściarz, nie mając lepszych opcji, wybrał (a raczej zgodził się) na kasowego kolesia z niższej wagi.
Jeden jest tchórzem, kunktatorem bez honoru, bazującym na bokserskich analfabetach i niedzielnych kibicach.
Drugi, nie mając lepszych opcji, korzysta z okazji na dobry zarobek. Czy jest to honorowo? Pewnie i nie za bardzo, ale po pierwsze, innego wyjścia nie miał, po drugie, przed nikim nie spierdalał, po trzecie, wciąż jest otwarty na czołówkę MW. Tak że tutaj w grę wchodzą tylko kwestie finansowe.
Eddie Hearn potwierdził, że powodem braku porozumienia pomiędzy obozami Giennadija Gołowkina (35-0, 32 KO) i Chrisa Eubanka Jr (23-1, 18 KO) był wymagania finansowe stawiane przez obóz Brytyjczyka, a konkretnie przez jego ojca. Kell Brook (36-0, 25 KO), który ostatecznie zmierzy się z Kazachem 10 września w Londynie, przyjął taką samą ofertę, którą Eubank Jr odrzucił.
- Nie chcę zrzucać na nikogo winy za to, że ta walka nie doszła do skutku. Eubank Jr otrzymał taką samą ofertę jak Anthony Joshua, Carl Froch i Kell Brook. Proponujemy ten sam model biznesowy każdemu z naszych pięściarzy przy walkach w systemie Pay-Per-View. To model pozwalający zarabiać zawodnikom miliony funtów, ale obóz Eubanka tego nie chciał zaakceptować - powiedział szef grupy Matchroom.
- My się zajmujemy organizacją, promocją i wszystkimi technicznymi sprawami, a pięściarze zgarniają zysk z imprezy, który w tym przypadku byłby ogromny. Nie mogliśmy się zgodzić na warunki zaproponowane przez Eubanka seniora, bo po prostu nie pracujemy w ten sposób z nikim. Po raz pierwszy spotkałem się, żeby ktoś odrzucał taką ofertę i walkę na której tak bardzo mu zależy - tłumaczy Eddie Hearn.
Stawką pojedynku Gołowkina z Brookiem będą należące do Kazacha tytuły mistrza świata IBF, WBA i WBC wagi średniej. Brook posiada pas mistrzowski IBF w kategorii półśredniej.
fakt, trochę zapachniało "szpotawą stopą" albo "świętym kurhanem sztuk walki":-)
Rollins,
no tak - widzę, że jak kwestie finansowe decydują o wyborach Canelo to źle a jak o wyborach GGG to już dobrze.
Nie zamierzam mieszać za bardzo z błotem ani jednego, ani drugiego bo i wybór Khana, i wybór Brooka podyktowany był chłodną kalkulacją.
Jednak obaj są zawodnikami MW i obaj sięgnęli po rywali, którzy nie mają szans. I w przypadku GGG, i w przypadku Canelo jest to W PRAKTYCE, bez względu na okoliczności, tak samo żałosny wybór. Zwłaszcza, że Kazach zestawienie Alvarez-Khan mieszał z błotem odnosząc się do względów sportowych.
Walka wieczoru – o pas mistrzowski dywizji koguciej kobiet
135 lbs: Miesha Tate (134.5) vs. Amanda Nunes (135)
Karta główna
265 lbs: Mark Hunt (264.5) vs. Brock Lesnar (265.5)
205 lbs: Daniel Cormier (206) vs. Anderson Silva (198.5)
145 lbs: Jose Aldo (145) vs. Frankie Edgar (144.5) – o tymczasowy pas mistrza wagi piórkowej
265 lbs: Travis Browne (244) vs. Cain Velasquez (242.5)
Karta wstępna
135 lbs: Julianna Pena (135.5) vs. Cat Zingano (135.5)
170 lbs: Kelvin Gastelum (171) vs. Johny Hendricks (171.25)*
135 lbs: Raphael Assuncao (135.5) vs. T.J. Dillashaw (136)
155 lbs: Enrique Marin (156) vs. Sage Northcutt (156)
185 lbs: Gegard Mousasi (185.5) vs. Thiago “Marreta” Santos (186)
155 lbs: Takanori Gomi (156) vs. Jim Miller (155.5)
WALKA WIECZORU miala byc walka jon jones iDaniel Cormier ale JONES sie zdopingowal:) i na ostatnia chwile zastapil go silva , 200 gala ale pechowa najpierw mial walczyc conor mcgregor i diaz , potem jones i cormier potem przez chwile hunt i lesnar ( ale chyba nie byli gotowi na 5 rund i dali walke babaeczek , tak czy siak gala zacna :)
Brook ma 0 i idzie po kase i chwale
Stoje murem w 100% po stronie Golovkin'a. W przeciwienstwie do tej rudej pizdy z Meksyku Golovkin nie zbija i nigdy nie zbijal wagi na sile przed kazda walka tylko po to zeby potem obijac zawodnikow z nizszych limitow wagowych, spotykajac sie z nimi w jakis umownych limitach. Golovkin od poczatku mowil ze jest zawodnikiem middleweight i to wlasnie w limicie do 160lbs jest posiadaczem 3 pasow.
Podobnie walka z Brookiem odbedzie sie w limicie middleweight, bez zadnego naciagania, odwadniania, unikania walki, udawania kogos kim nie jest.
A to czy Brook jest gotowy pojsc o wage wyzej to jest tylko i wylacznie problem Brook'a. On sam, jego team i promotor twierdza ze jest. Jesli jest takim kozakiem zeby wychodzic z klientem ktorego media nie bez przyczyny okrzyknely "middleweight terror" to nie ma problemu - zapraszamy do tanca. Facet ma swietny rekord, jest popularny na wyspach - swietny material na zorganizowanie top'owego wydarzenia w boksie.
Golovkin jak mistrz wagi sredniej wychodzi do obrony pasow z kazdym w tej wadze i nie ma w tym nic niepoprawnego.
Alvarez to kunktator i oszust ktory poprzez manipulowanie wlasna waga i negocjowaniem umownych limitow zwieksza swoje szanse przed walka zanim pojedynek jeszcze sie zacznie......
PS. Eubank Jr obsral zbroje, sam Eddie Hearn mowil ze nagle zaczal stawiac takie warunki ktore byly nie do spelnienia....typowa tchorzowska zagrywka czli "moge walczyc ale jak spelnicie moje rzadania z kosmosu".......
I jesli do walki dojdzie i odbedzie sie w pelnym limicie 160lbs to szacunek dla Brook'a - ta walka to tak troche "z motyką na slonce" ale i tak trzeba byc kozakiem zeby wyjsc do takiego Killera jak Karaganda i to w jego limicie.
Rollins,
no tak - widzę, że jak kwestie finansowe decydują o wyborach Canelo to źle a jak o wyborach GGG to już dobrze.
*
*
Ty coś kurwa piłeś, czy jak?
Krótko:
Canelo, biorąc Khana, uciekł przed obowiązkowym pretendentem Gołowkinem.
Gołowkin, biorąc Brooka, przed nikim nie uciekł. Nie wiadomo tak naprawdę, czy miał jakąkolwiek alternatywę z rywalem na dzień 10 września.
Jeśli nadal nie widzisz różnicy, to... ja już nie mam słów :-)
Taka jeszcze inna sprawa.
Cały czas pretensje do Gołowkina, że wziął Brooka, ale kto wie, czy to nie Brook (w jego mniemaniu) nie próbuje się wykpić? Wg mnie z Thurmanem by przegrał, jakby co. Jessie Vargas ze swoim stylem i warunkami wcale nie byłby bez szans. Amir Khan może wcale nie jest chętny na walkę z Kellem (i mu się za bardzo nie dziwię). Może Brook pomyślał sobie, że bezpiecznie jest wyjść do gościa z wyższej wagi za bardzo solidną kasę. W razie porażki pas zachowa, a zarobi sporo.
Tylko że (jak już pisałem wcześniej) Brook może nie zdawać sobie sprawy dna kogo się porywa i czym to grozi.
Gołowkin to taki pięściarz, że nie wydaje się aż tak groźny, dopóki dany bokser nie znajdzie się z nim w ringu.
Kell wzial ta walke "z biegu" co robi z niego jeszcze wiekszego kozaka - posądzanie go o wziecie walki w 160lbs z takim Killer'em jak Golovkin tylko po to zeby potencjalnie "nie stracic pasa" z jakims Vargas'em w 147lbs to jakas bzdura........
Brook naprawde zyskal w moich oczach, nie kalkuluje, wychodzi w nie swoim limicie z klientem okrzyknietym "middleweight terror", wie ze zwyciestwo nad kims takimm jak Golovkin to nie tylko 3 pasy w kategorii sredniej ale i mega prestiz, szacunek i slawa.......
A Eubank Jr wlasnie pokazal wszystkim na swiecie z czego jest ulepiony - z tego samego co Alvarez............
Wszyscy wiemy jak wypadnie Brook - jak "przezyje" 12 rund z GGG w ringu to moze otwierac szampana w szatni niezaleznie od wyniku sedziowskiego ale nie w tym sek.....Facet pokazal cos co w dzisiejszym skorumpowanym i skomercjalizowanym do granic absurdu boksie zawodowym jest prawdziwą zadkoscią a mianowicie "jaja"......
Bardziej chodziło mi o to, że Brook wziął (mógł wziąć Gołowkina) bo to taka walka, gdzie nie ma on nic do stracenia. Porażka z Gołowkinem - bokserem z innej wagi - wstydu nie przyniesie. A za to szacunek, chwała, uwielbienie kibiców, no i oczywiście kasa bardzo duża.
Myślę, że podobnie myśli Lara, drąc ryja za Gołowkinem.
@Rollins
Wszyscy wiemy jak wypadnie Brook - jak "przezyje" 12 rund z GGG w ringu to moze otwierac szampana w szatni niezaleznie od wyniku sedziowskiego ale nie w tym sek.....Facet pokazal cos co w dzisiejszym skorumpowanym i skomercjalizowanym do granic absurdu boksie zawodowym jest prawdziwą zadkoscią a mianowicie "jaja"......
*
*
Racja
Przeczytałem dopiero teraz, ale w podobnym tonie wypowiedziałem się post wyżej.
wychodzi na jaw hipokryzja.
Jak Wilder miał jeszcze mniejsze możliwości manewru, to 95% forum mieszało go z błotem. Ale oczywiście "Bumotay" może o wiele mniej niż święty GGG.
Poza tym - nic nie piłem, ale mam wątpliwości co do Ciebie - jak można sugerować, że Kell to "najlepszy rywal na 10 września"!!??
Z perspektywy Kazacha jest na pewno świetny - GGG dopisze sobie do rekordu kolejne KO, utrzyma mit wszechmocnego niszczyciela i jeszcze sporo zarobi. Z perspektywy kibica ta walka może skończyć się tylko jak Canelo-Khan, Kell nie ma żadnych argumentów, Golovkin jest większy i prawdopodobnie lepszy boksersko, o sile ciosu lepiej nie wspominać.
A z tym, że " GGG to taki pięściarz, że nie wydaje się aż tak groźny(...)" to już zupełnie odleciałeś:-)
Kell jest najlepszy na 10 września, bo kogo przynajmniej solidnego Gołowkinowi zakontraktować w tak niedługim czasie? Faworyt jeden, ale walka zapowiada się ciekawie.
Co do Gołowkina, to praktycznie każdy rywal przed walką mówi, że Gołowkin wcale nie jest taki dobry.
Mój "uniwersalny" post przed walkami Gołowkina:
Rollins Data: 19-02-2016 11:10:28
Mówię to już chyba przed każdą walką Gołowkina: "Każdy rywal Gołowkina uważa, że to nic specjalnego, że przereklamowany itd, dopóki nie znajdzie się z nim w ringu"
,,GGG dopisze sobie do rekordu kolejne KO, utrzyma mit wszechmocnego niszczyciela ''
MIT ??? a nie fakt ?? no tak umiejętności GGG zaledwie doprowadziły go do takiego punktu a nie innego....
bez komentarza
Co do porównywania tej sytuacji do Canelo, to jednak się nie zgodzę, bo Alvarez ając obowiązkowego pretendenta i większą walkę do zrobienia, wybrał sobie wywodzącego się z 135 funtów Khana. Nie był przyciśnięty czymkolwiek, to był jego (a bardziej jego Teamu) wybór. W przypadku GGG, Brook był jedynym wyborem na który mogły zgodzić się TV (SKY I HBO) i raczej innego takiego na 2 miesiące przed walką by nie znaleźli.
Co nie zmienia faktu, że to jest mismatch i sportowo nie ma sensu. Walka chwały Kazachowi nie przyniesie.
GROiLLORT
,,GGG dopisze sobie do rekordu kolejne KO, utrzyma mit wszechmocnego niszczyciela ''
MIT ??? a nie fakt ?? no tak umiejętności GGG zaledwie doprowadziły go do takiego punktu a nie innego....
bez komentarza
xxx
Chciałbym zauważyć, szanowny @kolego, że de facto skomentowałeś mój post - to "bez komentarza" jest bez sensu.
Ponadto - tak, na razie jest to "mit". Oczywiście, bardzo prawdopodobne jest że GGG go potwierdzi o ile zmierzy się z kimś zahaczającym o TOP P4P i go zniszczy. Na razie jest świetnym zawodnikiem, "niszczycielem" a czy "wszechmocnym" to się okaże w przyszłości.
Ja bardzo lubię GGG - i życzę mu jak najlepiej.
Dla mnie już jest ,,wszechmocnym niszczycielem''