FURY POTWIERDZA: REWANŻ Z KLICZKĄ 29 PAŹDZIERNIKA
Tyson Fury (25-0, 18 KO) potwierdził za pośrednictwem Twittera, że do jego walki rewanżowej z Władimirem Kliczką (64-4, 53 KO) dojdzie 29 października.
- W sobotę będzie 16 tygodni do czasu, gdy skopię Kliczkę. And still!!! Nie mogę się doczekać #manchesteroctober29 - napisał Anglik.
Wcześniej ten sam termin wskazywał Bern Boente, wieloletni menedżer Kliczki.
Pierwotnie do rewanżu miało dojść 9 lipca, jednak Fury, który wygrał pierwszą walkę i odebrał Ukraińcowi tytuły mistrza świata wagi ciężkiej, pod koniec czerwca doznał kontuzji kostki i musiał zrezygnować ze startu. Lokalizacja walki nie ulega zmianie - pięściarze będą boksować na ringu w Manchesterze.
Kliczko był zawiedziony, kiedy kilkanaście dni temu dowiedział się o urazie Brytyjczyka, ale podkreślił, że co się odwlecze, to nie uciecze. - Po prostu odzyskam swoje pasy kilka tygodni później - mówił.
To bardzo męski sposób walki prezentowany przez Kliczke, ten człowiek po prostu kocha klincz i walkę w mocnym przytuleniu/zwarciu.
Znafcy....
xxx
Dokładnie, szanowny @kolego świetnie rozumiem przyczynę szyderstwa wypływającego z Twojego, jakże światłego, wpisu...
Oczywistym jest bowiem, że wyżej piszący @użytkownicy wykazują się jaskrawą wręcz nieznajomością tematu.
Zastanawianie się, czy KoksoPrzytulasek mógłby poprawić swą główną broń, jest pozbawione sensu - dzielny Ukrainiec ma ją bowiem wytrenowaną do perfekcji.
Ten szlachetny mąż stanu, wielki przyjaciel wytwórców anabolików, kocha wszystkich ludzi, czego wyraz dawał m. in. w walkach z Povietkinem (tak go przytulał, że poczciwy Rosjanin zrobił się aż czerwony ze szczęścia), T. Fury (Kliczko wolał przegrać niż zadawać ciosy i zrobić krzywdę bliźniemu) lub Sandersem (dobroduszny Ukrainiec nie chciał, aby grubasek się zmęczył i szybko przerwał walkę).
Jestem dumny, że miałem okazaję obserwować w ringu taki wzór cnót wszelakich!
Szkoda że będziemy musieli tak długo czekać, ale z drugiej strony fajnie że Władek sam poczuł na własnej skórze co to znaczy olewać przeciwników. Choć może i Tyson faktycznie ma poważną kontuzję, nie wiem.
To jest ciekawe, walka będzie brzydka jak cholera, bo obaj zawsze brzydko walczą, ale emocje niesamowite.