TARVER CHCE PODBIĆ WYSPY. 'NAJPIERW WHYTE, POTEM JOSHUA'
Lata lecą, ale ambicje Antonio Tarvera (31-6-1, 22 KO) nie maleją. 47-letni Amerykanin planuje najpierw pokonać Dilliana Whyte'a (17-1, 14 KO), a potem mistrza świata IBF w wadze ciężkiej Anthony'ego Joshuę (17-0, 17 KO).
"Magik" rzucił ostatnio wyzwanie Whyte'owi, na co Anglik odparł, że "rozerwie go na strzępy". Weteranowi podoba się bojowy nastrój Anglika.
- Bardzo szanuję Whyte'a. Świetnie walczył z Joshuą, który jest w tej chwili na szczycie. Przylecę do Wielkiej Brytanii i udowodnię wszystkim, że mówię poważnie. W przyszłym roku chcę zdobyć tytuł, zamierzam być najstarszym mistrzem świata w historii kategorii ciężkiej. Gdybym wywalczył pas dzisiaj, dokonałbym tego mając o dwa lata więcej niż George Foreman. Z tego powodu budzę się każdego dnia. Uciszę Whyte'a i przybliżę się w ten sposób do Joshuy - zapowiedział.
Dodał, żeby krytycy nie zwracali uwagi na jego wiek.
- To szalone. Jestem coraz starszy, ale wcale się nie starzeję. Nadal mam szybkość, timing i refleks. Nikt nigdy mnie nie zdominował, nie widzieliście, żebym był ranny czy miał jakieś rozcięcie. Nadal mam tę samą świeżość. Nie potrafię tego wytłumaczyć, o przyczyny musicie pytać tego na górze - stwierdził.
Tarver, który największe sukcesy święcił w wadze półciężkiej, gdzie na początku stulecia zanotował głośne zwycięstwo przed czasem nad Royem Jonesem Jr, po raz ostatni boksował w sierpniu ubiegłego roku. Zremisował wtedy po dwunastu rundach ze Steve'em Cunninghamem.
Dokladnie. Kazdy z Whyte robi nie wiadomo kogo, a przeciez to nie przypadek ze Tarver ostatnio porazke poniosl z Dawsonem w 2009 roku. Walczyl z kim walczyl, wyglada jak wyglada, ale np: myslalem ze Cunn rozmotuje go do 0, a tu taki zonk. Jeszcze sie okaze ze dziadek zje Dylana.