CHILEMBA ZAMIERZA NAUCZYĆ KOWALIOWA DOBRYCH MANIER
Dokładnie za tydzień należący od dobrych kilku lat do światowej czołówki wagi półciężkiej Isaac Chilemba (24-3-2, 10 KO) dopiero po raz pierwszy zaatakuje pas mistrzowski, i to od razu w trzech wersjach - WBA, WBO i IBF. Jego rywalem w poniedziałkowy wieczór w Jekaterynburgu będzie doskonały Siergiej Kowaliow (29-0-1, 26 KO).
Rosjanin bardziej niż o starciu ze "Złotym Chłopcem" z Malawi rozmyśla i mówi o czekającym go 19 listopada starciu z Andre Wardem (29-0, 15 KO). Najpierw jednak musi uporać się z najbliższym przeciwnikiem.
- Od razu widać, że obóz Kowaliowa nie traktuje mnie poważnie, a on sam mnie lekceważy. To całkowity brak szacunku dla mojej osoby - mówił Chilemba tuż przed wylotem do Rosji.
- Oni już myślą o przyszłości, a mnie mają co najwyżej za jakiegoś sparingpartnera, który przyjedzie, postawi lekki opór i przegra. Zamierzam więc dać im nauczkę oraz nauczyć dobrych manier. Teraz mam jeszcze większą motywację, by pobić Kowaliowa - dodał pretendent.
Jak będzie dużo gadać Kovalev będzie walke przeciągał, znęcając się nad nim. Coś jak z Pascalem. Może i dobrze się broni, ale nigdy nie miał do czynienia z kimś takim jak Rosjanin. Ko pod koniec 10-11 rd jak nic ;)
No a ty jesteś super bezstronny?
Rusek to psychopata... Być może nawet najlepszy bokser zawodowy obecnie, ale psychopata. Chciałbym żeby ktoś umarł mu nosa, ale nie widać nikogo na horyzoncie. Myślę że Chilemba może mieć bardzo trudno, ba! Nawet Ward!
A tych Rusek ma dwa więcej ;)
a co Chilemby do dobry śliski zawodnik niezły technicznie ale polegnie z Kovalevem
Pascal akurat zaszedł bardzo mocno za skórę, Chilemba tutaj bardziej przypomina jeszcze , ze czeka nas taka walka bo pewnie niektórzy już zapomnieli ;d