GŁOWACKI-USYK: DROZD I LEBIEDIEW CHWALĄ POLAKA
W drugiej obronie tytułu mistrza świata kategorii cruiser federacji WBO Krzysztof Głowacki (26-0, 16 KO) spotka się z Aleksandrem Usykiem (9-0, 9 KO). Pojedynek odbędzie się 17 września w Gdańsku. Niektórzy polscy kibice obawiają się tej potyczki, ale dwaj świetni Rosjanie boksujący w tym samym limicie - Denis Lebiediew (29-2, 22 KO) i Grigorij Drozd (40-1, 28 KO), uspokajają trochę nastroje.
Drozd pozostaje mistrzem WBC w zawieszeniu, czyli kiedy tylko wróci po kontuzji, z marszu dostanie walkę o tytuł. Z kolei Lebiediew zunifikował niedawno pasy WBA i IBF. Czwarty z liczących się pasów - ten w wersji WBO, należy właśnie do "Główki".
- Głowacki ma duże szanse na zwycięstwo. Usyk to naprawdę utalentowany pięściarz, lecz moim zdaniem nie jest jeszcze gotów na taki przeskok i walkę o mistrzostwo świata na dystansie dwunastu rund. W tym pojedynku skłaniałbym się w stronę Polaka - stwierdził Lebiediew.
WIĘCEJ O WALCE GŁOWACKI vs USYK >>>
- Nie widzę tu zdecydowanego faworyta i nie chciałbym jednoznacznie na kogoś stawiać. Głowacki w ostatnich występach dał się poznać jako bardzo mocno bijący zawodnik. Klasyczny mańkut z ciężkim uderzeniem, który siedzi na nodze zakrocznej i poluje na coś mocnego. Jeżeli Usyk padnie na matę, to już na niej zostanie, a Głowacki udowodnił, że potrafi wstać i jeszcze oddać. Mimo wszystko nie chcę za bardzo się wychylać i obstawiam walkę jako starcie z rodzaju 50 na 50 - stwierdził z kolei Drozd.
Albo robią zasłonę dymną.